DLACZEGO NIE CHUDNE?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 11:35
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
To samo pytanie. Dlaczego nie chudnę. Ostatnio przeszedłem operację odnośnie usunięcia woreczka żółciowego( złogi piasku wysypywały się na trzustkę), w związku z tym jestem od początku roku na diecie trzustkowej, czyli dieta opierająca się na dużej ilości białka w produktach żywnościowych, a małej ilości błonnika. Wsuwam biały ryż codziennie- jedną porcję, 4 kanapki chleba pszennego i do tego może jeszcze jakieś biszkopty, bądź też miskę galaretki. Taki oto wachlarz dań serwuje sobie codziennie rozbijając to na 4 posiłki. Biegam już przeszło miesiąc od operacji. Początek 2 razy w tygodniu biegu, zaś póxniej starałem się zrobić od 3-5 wybiegnięć tygodniowo. Waga ? Stoi w miejscu. Piję dużo wody - około 4 litrów dziennie.
Staram się biegać jak najwięcej , a na razie robię 7 km. Nie chcę przedobrzyć, bo jeszcze odczuwam 'braki' po operacji.
Dodam jeszcze, że nie czuję się jakiś spasiony. Jak na tą wagę jaką mam wyglądam całkiem nieźle( z tego co pamiętam to przy takiej wadze przed operacją wyglądałem 'gorzej' ). Ale waga stoi i nie widzę efektów. Gdy zacząłem biegać w tamtym roku to efekty przy diecie były widoczne po 2-3 tygodniach i to znaczące.
To samo pytanie. Dlaczego nie chudnę. Ostatnio przeszedłem operację odnośnie usunięcia woreczka żółciowego( złogi piasku wysypywały się na trzustkę), w związku z tym jestem od początku roku na diecie trzustkowej, czyli dieta opierająca się na dużej ilości białka w produktach żywnościowych, a małej ilości błonnika. Wsuwam biały ryż codziennie- jedną porcję, 4 kanapki chleba pszennego i do tego może jeszcze jakieś biszkopty, bądź też miskę galaretki. Taki oto wachlarz dań serwuje sobie codziennie rozbijając to na 4 posiłki. Biegam już przeszło miesiąc od operacji. Początek 2 razy w tygodniu biegu, zaś póxniej starałem się zrobić od 3-5 wybiegnięć tygodniowo. Waga ? Stoi w miejscu. Piję dużo wody - około 4 litrów dziennie.
Staram się biegać jak najwięcej , a na razie robię 7 km. Nie chcę przedobrzyć, bo jeszcze odczuwam 'braki' po operacji.
Dodam jeszcze, że nie czuję się jakiś spasiony. Jak na tą wagę jaką mam wyglądam całkiem nieźle( z tego co pamiętam to przy takiej wadze przed operacją wyglądałem 'gorzej' ). Ale waga stoi i nie widzę efektów. Gdy zacząłem biegać w tamtym roku to efekty przy diecie były widoczne po 2-3 tygodniach i to znaczące.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To przyczyna stałej wagi, te produkty jedzone co pare godzin skutecznie utrzymóją wysoki poziom insuliny a ta niedopuszcza do spalania tłuszczu. Tłuszczu pewnie jeść nie możesz to jedz węglowodany o niskim IG z dużymi porcjami białka a ten ryż i inne o wysokim IG to wciągaj półgodziny po intensywnym treningu (w oknie insulinowym)Koucz pisze: Wsuwam biały ryż codziennie- jedną porcję, 4 kanapki chleba pszennego i do tego może jeszcze jakieś biszkopty, bądź też miskę galaretki. Taki oto wachlarz dań serwuje sobie codziennie rozbijając to na 4 posiłki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 11:35
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
Na pierwszy rzut oka patrząc na tabelę IG to ciężko będzie dla mnie coś skomponować. Nic postaram się coś wybrać z tej listy, a do tego zredukować wchłanianie pokarmu o wysokim poziomie cukrów(biszkopty, galaretki, kisielki).kfadam pisze: To przyczyna stałej wagi, te produkty jedzone co pare godzin skutecznie utrzymóją wysoki poziom insuliny a ta niedopuszcza do spalania tłuszczu. Tłuszczu pewnie jeść nie możesz to jedz węglowodany o niskim IG z dużymi porcjami białka a ten ryż i inne o wysokim IG to wciągaj półgodziny po intensywnym treningu (w oknie insulinowym)
Co do ryżu to niestety po intensywnym treningu raczej nie mam możliwości jego wchłonięcia. Tego typu posiłek wchłaniam na obiad, a biegam w godzinach wieczornych, z powodu braku czasu. Musiałbym przeorganizować cały plan dniowy.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Pomyśl, najlepszym rozwiązaniem jest dieta LCHF ale nie mam pojęcia jak zareaguje na tłuszcz organizm pozbawiony woreczka żółciowego. Inna możliwość to oprzeć dietę o produkty o niskim indeksie glikiemicznym i białku ( jest niezbędne do efektywnego spalania węglowodanów) Pokombinuj z dietą Montignaca. Ryż zastąp kaszą gryczaną białą(niepaloną).
Wszystko mączne, słodkie (owoce też) wypadają.
Wszystko mączne, słodkie (owoce też) wypadają.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 11:35
- Życiówka na 10k: 54:40
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki wielkie kolego. Coś na pewno skombinuję. Jednak to pokazuje dobitnie jak ważna jest dieta. Nie ważne ile jesz, ważne jak jesz.
Ogólnie nie chodzi tu o woreczek żółciowy, bo to jeszcze byłbym w stanie przeżyć, ale tu rozchodzi się o trzustkę. Nie chciałbym doprawić sobie trzustki. Mam rok rekonwalescencji przed sobą, więc raczej tak nie mogę sobie bagatelizować tej diety. Muszę się zagłębić w te diety, które mi podałeś, jak i w dietę trzustkową, która stoi u mnie na pierwszym miejscu.
Ogólnie nie chodzi tu o woreczek żółciowy, bo to jeszcze byłbym w stanie przeżyć, ale tu rozchodzi się o trzustkę. Nie chciałbym doprawić sobie trzustki. Mam rok rekonwalescencji przed sobą, więc raczej tak nie mogę sobie bagatelizować tej diety. Muszę się zagłębić w te diety, które mi podałeś, jak i w dietę trzustkową, która stoi u mnie na pierwszym miejscu.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Koucz to powinno ci dać do myślenia:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1897.0
drugi list i odp.
i jeszcze to:
http://www.optymalni.org.pl/index.php?dzial=med&id=23
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1897.0
drugi list i odp.
i jeszcze to:
http://www.optymalni.org.pl/index.php?dzial=med&id=23
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
- Życiówka na 10k: 43:42
- Życiówka w maratonie: 3:28:09
@kfadam ja Ciebie proszę. Nabierz jakiegoś minimalnego dystansu. Twoje wypowiedzi zaczynają trącić dogmatem radia Maryja. Nie rób się tak światopoglądowo-dietetycznie zamknięty jak wyznawcy Jana Kwaśniewskiego. Nie generalizuj, że lekarze i dietetycy się w tej kwestii nie znają, bo zapewniam Cię, że czytając o Twoich problemach zdrowotnych, jeszcze z niejednej formy pomocy medycznej skorzystasz. Umiej tylko wybierać mądrze swoich terapeutów.
W zamian za pytanie dajesz radę typu "nie wiem czy można po cholecystektomii, ale najlepsza jest dieta LCHF". A wiesz, że kamica i retencja żółci uszkadza trzustkę i wątrobę? Trzustka nie produkuje tylko insuliny i nie tylko o jej zagospodarowanie chodzi. Ponadto wątroba sprzęga wolne kwasy żółciowe i ich nadmiar w żółć a tą wydziela do światła jelita. Brak pęcherzyka żółciowego nie wydaje się być optymalnym parametrem do wchodzenia na LCHF i obciążania też wątroby. Podrażnienie trzustki też może powodować trudności w trawieniu białka. Może na teraz dieta oparta na węglowodanach jest najlepsza dla pełnej rekonwalescencji. Ja tego nie wiem i powiem do kolegi-jednak idź do zaufanego i dobrego specjalisty. Na redukcje wagi daj sobie czas i dobrze wybierz sposoby i czas, niech będą to dla Ciebie sposoby zdrowe.
I błagam @kfadam, włącz jakąś korektę pisowni na swoim komputerze. Wiesz o czym piszę.....?
W zamian za pytanie dajesz radę typu "nie wiem czy można po cholecystektomii, ale najlepsza jest dieta LCHF". A wiesz, że kamica i retencja żółci uszkadza trzustkę i wątrobę? Trzustka nie produkuje tylko insuliny i nie tylko o jej zagospodarowanie chodzi. Ponadto wątroba sprzęga wolne kwasy żółciowe i ich nadmiar w żółć a tą wydziela do światła jelita. Brak pęcherzyka żółciowego nie wydaje się być optymalnym parametrem do wchodzenia na LCHF i obciążania też wątroby. Podrażnienie trzustki też może powodować trudności w trawieniu białka. Może na teraz dieta oparta na węglowodanach jest najlepsza dla pełnej rekonwalescencji. Ja tego nie wiem i powiem do kolegi-jednak idź do zaufanego i dobrego specjalisty. Na redukcje wagi daj sobie czas i dobrze wybierz sposoby i czas, niech będą to dla Ciebie sposoby zdrowe.
I błagam @kfadam, włącz jakąś korektę pisowni na swoim komputerze. Wiesz o czym piszę.....?
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Kolego czytaj ze zrozumieniem, napisałem o LC HF w kontekście gubienia wagi a nie w kontekście problemu zdrowotnego kolegi, to raz, a dwa to nie używam komputera i nie mam korekty za to mam malutką klawiaturkę dotykową.
Przeczytaj raz jeszcze co napisałem i co zalinkowałem, nie kieruj się emocjami.
Razi cię jak pisze, masz opcje w ustawieniach i moje posty znikną z twych wrażliwych oczu.
Przeczytaj raz jeszcze co napisałem i co zalinkowałem, nie kieruj się emocjami.
Razi cię jak pisze, masz opcje w ustawieniach i moje posty znikną z twych wrażliwych oczu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 maja 2014, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Biegam od grudnia systematycznie...3-4 razy w tygodniu po 8-15km.
Widzę różnicę w centymetrach jeżeli chodzi o pupę, biodra, brzuch...ale moją zmorą są uda- ani centymetr nie chcą mi zeszczupleć:((
Czy robię może coś zle?Pomocy!!!!
Biegam od grudnia systematycznie...3-4 razy w tygodniu po 8-15km.
Widzę różnicę w centymetrach jeżeli chodzi o pupę, biodra, brzuch...ale moją zmorą są uda- ani centymetr nie chcą mi zeszczupleć:((
Czy robię może coś zle?Pomocy!!!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 16 maja 2014, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A dieta, jak się odżywiasz?
Często błąd tkwi w jedzeniu, wiele osób myśli, że skoro ćwiczy, może jeść więce/ częściej pozwalać sobie na fast foody, czy słodycze i to bywa zgubne.
Często błąd tkwi w jedzeniu, wiele osób myśli, że skoro ćwiczy, może jeść więce/ częściej pozwalać sobie na fast foody, czy słodycze i to bywa zgubne.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 lis 2014, 21:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam właśnie pytanie dotyczące tematu.
Od sierpnia zaczęłam maszerować wraz truchtaniem(który nie trwał nawet 2 minut). Zdarzało się to kilka razy w tygodniu,we wrześniu zaczęłam plan treningowy(marsz z truchtem). Aktualnie mogę biegnąć 30 minut bez przerwy,biegam już tak od tygodnia lecz nie w tym tkwi problem. Moja waga w lipcu 82 kg a w listopadzie 75 kg i od tego momentu nie chce iść w dół. Biegam 6 razy w tygodniu po 5 km,zajmuje mi to godzinę gdyż po przebiegnięciu tych 30 minut po prostu maszeruje wracając do domu(z każdym tygodniem będę wydłużać czas o załóżmy 2minuty) . Nie wiem dlaczego moja waga nie spada.. Dietę trzymam,więcej owoców i warzyw. Owsianka na śniadanie,serki wiejskie,jogurty naturalne.. Bardzo proszę o pomoc.
Od sierpnia zaczęłam maszerować wraz truchtaniem(który nie trwał nawet 2 minut). Zdarzało się to kilka razy w tygodniu,we wrześniu zaczęłam plan treningowy(marsz z truchtem). Aktualnie mogę biegnąć 30 minut bez przerwy,biegam już tak od tygodnia lecz nie w tym tkwi problem. Moja waga w lipcu 82 kg a w listopadzie 75 kg i od tego momentu nie chce iść w dół. Biegam 6 razy w tygodniu po 5 km,zajmuje mi to godzinę gdyż po przebiegnięciu tych 30 minut po prostu maszeruje wracając do domu(z każdym tygodniem będę wydłużać czas o załóżmy 2minuty) . Nie wiem dlaczego moja waga nie spada.. Dietę trzymam,więcej owoców i warzyw. Owsianka na śniadanie,serki wiejskie,jogurty naturalne.. Bardzo proszę o pomoc.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ze piszesz że : " Dietę trzymam,więcej owoców i warzyw. Owsianka na śniadanie,serki wiejskie,jogurty naturalne.. " nie mówi nic o tym ile zjadasz i na ile jest to dla Ciebie dobre.natalja1349 pisze:Mam właśnie pytanie dotyczące tematu.
Od sierpnia zaczęłam maszerować wraz truchtaniem(który nie trwał nawet 2 minut). Zdarzało się to kilka razy w tygodniu,we wrześniu zaczęłam plan treningowy(marsz z truchtem). Aktualnie mogę biegnąć 30 minut bez przerwy,biegam już tak od tygodnia lecz nie w tym tkwi problem. Moja waga w lipcu 82 kg a w listopadzie 75 kg i od tego momentu nie chce iść w dół. Biegam 6 razy w tygodniu po 5 km,zajmuje mi to godzinę gdyż po przebiegnięciu tych 30 minut po prostu maszeruje wracając do domu(z każdym tygodniem będę wydłużać czas o załóżmy 2minuty) . Nie wiem dlaczego moja waga nie spada.. Dietę trzymam,więcej owoców i warzyw. Owsianka na śniadanie,serki wiejskie,jogurty naturalne.. Bardzo proszę o pomoc.
Może jesz za mało i dlatego najpierw chudłaś a teraz już nie - bo może spowolniłaś metabolizm i jest ogólna kicha.
A może jesz za dużo.
A może jeszcze co innego.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Powodów może być cała masa. Najprawdopodobniej mimo, że zdrowo to jesz i tak więcej niż potrzebuje Twój organizm. Jeżeli nie dojadasz od dłuższego czasu to tak jak napisała Cava - metabolizm mógł zwolnić i kicha. Niemniej to jest trochę wróżenie z fusów - za mało danych. Nie wiem jak wygląda Twój dzienny jadłospis - co jesz, ile jesz, o której porze itd.
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Mi też ostatnio organizm przystopował. Nie wiem dlaczego? Zmieniłem dietę i zacząłem biegać i w ciągu trzech miesięcy schudłem ok. 9 kg. Teraz od 3 tygodni waga stoi w miejscu.
Dieta ta sama, biegam tak samo (tzn. czasowo, bo w sumie to szybciej i dalej)... a waga stoi. Chyba organizm się przystosował albo może przybyło trochę mięśni (choć nie widać). Jakieś pomysły, rady?
