Zwłaszcza nie cierpią, żeby sprzedawać im gównoKiedyś słyszałem powiedzenie, że ludzie uwielbiają kupować, ale nie cierpią żeby im coś sprzedawać. Zgadzam się z tym w zupełności.
PZLA proponuje: obowiązkowa licencja dla biegaczy - amatorów
- Aelion
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 16 lis 2009, 17:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Erlangen
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a jeszcze mniej, żeby robić to na siłęAelion pisze:Zwłaszcza nie cierpią, żeby sprzedawać im gównoKiedyś słyszałem powiedzenie, że ludzie uwielbiają kupować, ale nie cierpią żeby im coś sprzedawać. Zgadzam się z tym w zupełności.
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:49:05
nie wiem czy znasz kogoś kto dogadał się z lasami państwowymi. Przy nich PZLA to może już nawet mentalność gierka , a nie gomułki.yacool pisze: Tu pzla wchodzi na działkę Lasów Państwowych, ale te instytucje mogłyby się dogadać
Szydłowski powiedział wprost, ze kiedyś wpisowe było 10-15 złotych teraz jest droższe. Skoro płacimy tyle to znaczy, ze PZLA też coś może uszczknąć z tego dla siebie.
Lekceważące machanie rękami podczas mówienia o bieganiu w lesie to czyste chamstwo działacza.
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Burza trwa już kilka dni, to sobie zdążyłem wyrobić opinię na chłodno.
Skok na kasę to jedno, a drugie to stara jak świat skłonność władzy i jej krewnych i znajomych do kontrolowania wszystkiego i wszystkich.
Artur Kujawiński pisze:
Bardzo mi to przypomina inną, całkiem niedawną historię. ACTA się nazywała.
Skok na kasę to jedno, a drugie to stara jak świat skłonność władzy i jej krewnych i znajomych do kontrolowania wszystkiego i wszystkich.
Artur Kujawiński pisze:
Czy rzeczywiście pomysłodawcom tego projektu perspektywa zgarnięcia hajsu i rozszerzenia władzy aż tak przysłoniła negatywne konsekwencje opisane przez p. Artura i sami strzelają sobie w stopę? Czy naprawdę nie przewidzieli że taki syf się zrobi? A może to element zaplanowanej strategii, wkalkulowane ryzyko? Walnąć najpierw z grubej rury żeby wystraszyć środowisko biegaczy i organizatorów, zrobić takie rozpoznanie bojem. Potem udawać że nic się nie stało, delikatnie się wycofać, złagodzić stanowisko. I po jakimś czasie wprowadzać drobne, pełzające zmiany tylnymi drzwiami, po cichu. Ludzie to łatwiej przełkną, bo się będą cieszyć, że mogło być gorzej. Nie jestem ekspertem od psychologii, ale myślę że "zawodowi macherzy od losu, specjaliści od śpiewu i mas" już dawno wymyślili tą sztuczkę.Jeżeli dobrze odbudowywany wizerunek PZLA miał zostać zachwiany to właśnie to następuje (niestety). Zupełny brak wyczucia mentalności środowiska biegowego, powodów z jakich bieganie się rozwinęło i dla których tak dynamicznie rozwija się przyczyniając to popularyzacji zdrowego stylu życia powoduje stworzenie produktu nie odpowiadającego oczekiwaniom potencjalnych odbiorców.
To prawdopodobnie brak badań marketingowych, brak konsultacji, błędne założenia, nieznajomość specyfiki środowiska biegaczy amatorów i w efekcie niezrozumienie tematu a co najgorsze nieznajomość obecnych wysokich standardów imprez biegowych funkcjonujących od lat.
Już teraz pojawiają się znienawidzone komentarze i raczej nikt nie oczekiwał by hasła obraźliwe do tej pory wobec PZPN dotknęły także jakże spokojną i kulturalną lekką atletykę i PZLA.
Tak złego postrzegania Związku dawno już nie było chociaż ostrzegałem aby tego tematu nie podejmować ponieważ to zdecydowanie zły pomysł.
Bardzo mi to przypomina inną, całkiem niedawną historię. ACTA się nazywała.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Głupia sprawa, wygląda na to, że Adam rozmawiał wczoraj z agentem innego związku. Zobaczcie, co pisze Skucha:
Dla dalekowidzów:
Dla dalekowidzów:
Jak się pewnie domyślacie, idę z tym na blogaW związku z prowadzoną od kilku dni ogólnopolską dyskusją na temat projektu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki dedykowanego biegaczom amatorom i pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami Związek informuje, że krytykowany i analizowany w mediach oraz w portalach internetowych projekt nie jest i nigdy nie był naszym projektem.
Rozumiejąc wątpliwości oraz nieufność środowiska biegowego, które wynikają przy tej okazji, wyrażamy ubolewanie, że nasz przekaz do środowiska był niezrozumiały, za co w imieniu PZLA chciałbym przeprosić.
.
Pojawiające się informacje, że każdy biegacz będzie musiał wnosić opłaty na rzecz Polskiego Związku Lekkiej Atletyki są nieprawdziwe, nigdy Związek nie miał i nie będzie miał takich zamierzeń.
.
Chciałbym raz jeszcze stanowczo stwierdzić, że projekty Karta Biegacza Amatora i Licencja Biegacza Amatora nidgy nie miały być obowiązkowe, co więcej miały być pakietem świadczeń dla ich posiadaczy. Chciałbym w imieniu PZLA zapewnić, że projekt PZLA będzie konsultowany i bez akceptacji środowiska biegowego w Polsce nie zostanie wdrożony.
Jerzy Skucha, Prezes Polskiego Związku Polskiej Atletyki
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Kamil, bardzo trafny cytat PZLA strzeliło sobie w stopę. Serią. Z przyłożenia
Do tygodnia czasu temu - atest PZLA działał na plus biegu. Teraz będzie budzić mocno "mieszane" uczucia :D
Viva la resistance!
Do tygodnia czasu temu - atest PZLA działał na plus biegu. Teraz będzie budzić mocno "mieszane" uczucia :D
Viva la resistance!
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- akatasz
- Stary Wyga
- Posty: 153
- Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03
Istny kabaret. Najpierw była prezentacja PZLA, której nie było, teraz okazuje się, że ta prezentacja PZLA, której nie było, to nie była prezentacja PZLA tylko kogoś innego. A żeby było śmieszniej oficjalny fanpejdż PZLA odpowiada na pytania dotyczące prezentacji PZLA, której nie było i która nie była radosną twórczością PZLA - pomijam drobny fakt, że jedyną odpowiedzią jest : na razie nie wiemy, będzie to przedstawione w późniejszym terminie. Ja już się pogubiłem...
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Pojechałeś od dziś przechodzimy na odległość w jednostkach imperialnych, żeby się w PZLA zdezaktualizowały narzędzia pomiarowe :D jakie 42,2km, 26,1mi
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 22 lis 2014, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wszystkie slajdy z prezentacji Pana Szydłowskiego na Konferencji w Zielonej Górze http://dulnikbiega.blogspot.com/2014/11 ... -zeby.html
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
może Pana Szydłowskiego należy zapytać o pełnomocnictwo do przedstawiania takich informacji oraz stwierdzeń o "obligach" w imieniu PZLA?
a może mała dymisja? lub klasyczne wywalenie na ryj w trybie dyscyplinarnym?
a może mała dymisja? lub klasyczne wywalenie na ryj w trybie dyscyplinarnym?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
powiedzmy za zaplacilam za echo serca, ekg wysilkowe i konsultacje cos podobnego i dowiedzialam sie ze w trakcie "tych akurat" badan nie stwierdzono zadnych nieprawidlowosci co nie oznacza ze takie nie moga pojawic sie w trakcie np zawodowjabbur pisze:Ja za badania fest (24h holter, w tym na zawodach, próba wysiłkowa do 20-tu (czegoś tam), echo serca, vo2max (to dla szpanu) i coś tam jeszcze (nie pamiętam już) zapłaciłem w sumie +500zł. Już widzę ile osób biegających rekreacyjnie wyłoży taką kasę, by się przekonać, że... może biegać (bo motyla noga nie kryjmy tego, że większość biegaczy jednak NIE umrze podczas zawodów).LadyE pisze:robilam ostatnio echo serca i probe wysilkowa. proba wysilkowa zakonczyla sie fiaskiem. aparatura dostepna w gabinetach nie jest przystosowana do robienia tego typu badan. predzej pospada z Ciebie cale to okablowanie nim chocby zblizysz sie do swojego hrmax. a echo serca to za malo. mi kardiolog powiedzial ze na podstawie tych badan moze wydac zaswiadczenie ze nie ma wiekszych przeciwskazan do biegania REKREACYJNEGO - czyt. takiego w tempie konwersacyjnym pare razy w tygodniu. jesli jednak mam na mysli cos powazniejszego musze udac sie do lekarza sportowego. przez pare tygodni probowalam znalezc klinike w ktorej by mnie do takiego przyjeli. wszedzie procedura wyglada tak samo. pierw badania przeprowadza lekarz pierwszego kontaktu, dopiero jesli uzna ze wyczerpal wszelkie dostepne mu srodki i do wydania ostatecznej oceny brak mu kompetencji byc moze uzna ze zaslugujesz na skierowanie do lekarza sportowego. probowalam obejsc te sciezke. widac jednak szczescia nie mialam ... bo wszedzie trafialam na podobne tlumaczenie ... nikt nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci za wypisanie tego typu zaswiadczenia ...mondpas pisze:
A co myślicie, że lekarz ogólny wniesie coś do sprawy. Oni są od gardełka i kaszelku.
Bez badania np. echa serca nie ma co się łudzić, że po wynikach krwi czy moczu ktoś uzna że jesteśmy zdrowi i możemy biegać maratony.
Niewydolna polska służba zdrowia zabije każdego, czy zdrowego, czy chorego, a już na pewno tego, kto nie ma czasu na pierdzielone kolejki do specjalistów.
ciekawa jestem jak mialoby to wiec wygladac wg pzla
a wracajac do glownego watku polecam fajny artykul:
http://night-runners-pl.blogspot.com/20 ... -pzla.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ale się zamotali, "projekt PZLA (...) nie jest i nigdy nie był PZLA"
gonią w piętkę, a jedyne, nad czym powinni się zastanowić, to czy podać się do dymisji teraz, czy z dniem 1 grudnia 2014
ciekawe, czy i jakie stanowisko zajmie w tej sprawie szef wszystkich szefów pzli - czyli mister minister sportu i turystyki
gonią w piętkę, a jedyne, nad czym powinni się zastanowić, to czy podać się do dymisji teraz, czy z dniem 1 grudnia 2014
ciekawe, czy i jakie stanowisko zajmie w tej sprawie szef wszystkich szefów pzli - czyli mister minister sportu i turystyki
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
dobry pomysł!LadyE pisze:czyli mister minister sportu i turystyki
zamierzam zatem napisać w trybie informacji publicznych do Departamentu Sportu dla Wszystkich Minsterstwa Sportu i Rekreacji i mam nadzieję, że Pan Dyrektor Dariusz Buza lub z-ca Dyrektora Wojciech Kudlik zajmie się sprawą i temat prowadzenia działalności legislacyjno-dobroczynnej przez PZLA leżący w gestii Ministerstwa zostanie wyjaśniony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13485
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
yacool, tak nie jest. Ja jestem i wszyscy w naszym (i nie tylko naszym) klubie jesteśmy ubezpieczeni (obowiązek w D) ale jeszcze nikt nigdy nie dostał pieniędzy. Nawet za zwichnięta nogę na zawodach nic nie ma. Za każdym razem trzeba udowodnić ze:yacool pisze:Objęcie biegania po lesie licencją daje potencjalne korzyści w postaci uznania ewentualnego odszkodowania za kontuzję podczas treningu. Tu pzla wchodzi na działkę Lasów Państwowych, ale te instytucje mogłyby się dogadać i opracować wspólny projekt karty korzyści na przykład Green label - dostępny w odpowiednich nadleśnictwach. Zarządy dróg, zarządy zieleni itd. to kolejne, potencjalne przykłady regulacji i korzyści. W przyszłości można by opracować jakiegoś czipa albo wielofunkcyjną obróżkę, zawierającą wszystkie informacje o posiadaczu i dodatkowo chroniącą przed kleszczami.
- prawidłowo trenowałeś i to zwichniecie nie jest skutkiem treningu
- prawidłowo się zachowywałeś w czasie wyścigi i organizator wszystko zrobił, żebyś sobie nogi nie zwichnął
- nie było innych chorób, które miały wpływ na zwichniecie
- ...
a bieganie po lesie jest nie zdrowe, bo sobie nogę można zwichnąć.
A teraz idź się kłócić.
Po za tym: takie ubezpieczenie byłoby nie do zapłacenia, które ci będzie chciało płacić za kontuzje. I ilość biegacz którzy by chcieli odszkodowanie za zwichnięta nóżkę wzrosła by w ciągu roku do około 40 milionów.