barcel pisze:Dziwi mnie tylko, dlaczego bieganie.pl ma dziwnie przychylny stosunek do tego pomysłu
Ja tak tego nie odbieram. Przychylny stosunek to ma ten gość z Polsat News.
Mi się raczej wydaje, że to jest tak. Maratony piórem swojego naczelnego mają ostre, zdecydowanie zdanie, a bieganie piórem swojego naczelnego i chce się odróżnić, i chce tworzyć wizerunek wyważonego człowieka środka, dostrzegającego niuanse, odcienie szarości, dobre i złe strony itp. Myślę, że stąd się bierze ten okazywany na piśmie sceptycyzm.
A to, że prawda nie zawsze leży w połowie drogi a czasem tylko jedna strona ma rację czasem ludziom umyka.
rundek pisze:A co może lekarz stwierdzić po badaniach takiego 75 latka, który jak wstaje rano i go wszystko boli to wie, że jeszcze żyje

. Może być sytuacja, że nie podpisze bo będzie się bał. "Jak się Panu coś stanie to do mnie będą mieli pretensje".
Podobnie argumentowała moja lekarka ogólna, kiedy, mając wówczas 36 lat, chciałem u niej się przebadać i dostać papier, że jestem zdrowy i mogę brać udział w zawodach. Ani na kursie nurkowym ani podczas starania się o norweskie świadectwo zdrowia na statki nie wypisano mi takiej listy badań do wykonania. A na koniec usłyszałem - "ale i tak, nawet jak Pan zrobi te wszystkie badania, to i tak Panu niczego nie podpiszę, bo jak się coś nie daj Boże Panu stanie to będę potem miała problemy. A nikt mi nie zagwarantuje, że Pan nie umrze kiedy będzie Pan biegł ten swój maraton".
I od tego czasu zamiast kierować się lekarzem zacząłem sam czytać - co, z czym i jak, samemu płacić za badania, które w literaturze uznaje się za ważne i poleca.
To nie jest zmyślona historia.