katka -miewasz migreny?bo juz chyba wczoraj marudziłas o tej głowie?...
skoor,ja byłam INNĄ żoną,az wstyd przyznać ,ale to mnie K. prosił zebysmy cos ogarnęli no nie zeby jakis syf był permanentny ,ale czasami np 3 prania na kupie lezały i lezały...i ...lezały.... BADZ GRZECZNYM MĘŻEM
mi MOJEGo tez brakuje....nie tylko do sprzatania...do obierania ziemniaków tez...no i do...czegos innego generalnie bardzo mi Go brakuje i strasznie za Nim tesknie ...cóż...tyle w temacie
Tak sie zastanawiam nad tym maratonem majowym,ale nie wiem czy bede miała czas zeby sie JAKOS przygotowac...