Twoj czas na 10 km:)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Aelion
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 16 lis 2009, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erlangen

Nieprzeczytany post

Bieg Niepodległości w Warszawie - 43:22 :) Jest ok, ale w następnym roku musi być conajmniej 40:xx
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
efka1977
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 13 lis 2014, 16:08
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kludi pisze:Witam.Biegam od 8 miesięcy. Kiedyś wymyśliłem sobie że przebiegne lokalny półmaraton (wtedy wydawało sie to wręcz niemożliwe) i długo sie do tego zabierałem, ale udało sie. Po 5 miesiącach "trenowania" rzuceniu palenia i kilku kilogramów (wtedy 173 cm wzrostu i 86 kg) dałem rade z czasem 1:48:46 h . Teraz "pokatowałem" troszke dystans 10 km i z czasu 59:48 z kwietnia tego roku udało sie osiągnąc 46:28 (Bieg Niepodległości w Warszawie) Następny cel to Półmaraton Warszawski w marcu 2015
ja też wiosną chciałabym przebiec półmaraton, ale czy się uda ech....
Obrazek
Awatar użytkownika
efka1977
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 13 lis 2014, 16:08
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aelion pisze:Bieg Niepodległości w Warszawie - 43:22 :) Jest ok, ale w następnym roku musi być conajmniej 40:xx
ech też bym chciała ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Szybki90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KRAKÓW

Nieprzeczytany post

Bieg Fundacji Tesco Dzieciom - 10 km - 52 min oficjalny czas , w obecnej chwili 50 min - 10 km.
NEVER GIVE UP
cinkownik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 153
Rejestracja: 05 wrz 2013, 20:41
Życiówka na 10k: 43:56
Życiówka w maratonie: 4:02:13
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Kolejne 17 sekund urwane - 43:39. Tłok w Gdyni nie sprzyjał biciu rekordów, ale się udało. Biegam od roku i marzy mi się zejść poniżej 40 minut :)
5 km - 21:07 (Gdańsk, 25.04.2015)
10 km - 43:39 (Gdynia 11.11.2014)
HM - 1:39:25 (Gdańsk 26.10.2014)
M - 3:54:47 (Gdańsk 17.05.2015)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przed nami zima - okres najlepszych treningów. Po dobrze przepracowanej zimie wiosną zbiera się obfite plony :)
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

AXE rozpocznoj dyszke spokojnie, po drugim kilometrze dodaj zabawy biegowe w postaci przyspieszen, ale nie na maksa i czas poleci
Obrazek
lynics
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 11 maja 2014, 20:21
Życiówka na 10k: 38:30
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Debiut na 10k 3 dni temu na biegu niepodległości i piękna (przynajmniej dla mnie) życióweczka, 38:30.
Sezon zamknięty, czas trenować na lepszy wynik wiosną :)
Never give up!

10km - 38:30 - Oborniki, 11.11.2014
HM - 1:24:56 - Poznań, 12.04.2015
Awatar użytkownika
gener
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 02 sty 2014, 13:52
Życiówka na 10k: 58:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć biegający forumowicze!
Przerobiłem cały wątek i widzę jacy jesteśmy różni. PAINU – jesteś świetnym gościem obdarzonym przez naszego Stwórcę nie lada talentem. Polemika tomsmoch (nie wiem czy nie przekręciłem Jego nicku) jest - delikatnie pisząc - totalnie demotywująca. Od pewnego miejsca pomijałem czytanie Jego wpisów. Nie wiem czy jest funkcja na tym forum gdzie można zblokować wyświetlanie wpisów kogoś kto demotywuje – muszę poszukać.
Tacy ludzie jak PAINU sprawiają, że ma się wiarę w człowieka i jego nieograniczone możliwości. Dla mnie interesujące jest inne spostrzeżenie. Talent wrodzony, talentem wrodzonym, natomiast praca – bardzo ciężka praca to coś, co uzupełnia talent. Podobno talent to zaledwie około 10% resztę stanowi ciężka praca. Możemy sobie próbować oszacować ile Ci wyjdzie? Dla mnie najpiękniejsze jest to, że zapewne możesz (fizycznie jesteś w stanie, trenując) pobić rekord świata na 10km.
Wracając do nie odkrytego w wątku spostrzeżenia, po przeczytaniu wpisów o tym, że ktoś ma talent taki, że zaczyna biegać dychę od np. 45min nasuwa się taka nie poruszana wcześniej myśl: „Czy istnieje ktoś, kto zaczynał biegać dychę z czasem 63min zszedł do poziomu 31min?”. Czujecie o co mi chodzi. Zadaje sobie pytanie: „Gdzie – do jasnej Anielki – jest kres naszym możliwości?”.
Chylę czoła dla talentu „Pocket Rocket’a” i wierzę w ludzi którzy zaczynając z 1h 10min, są w stanie trenując biegać poniżej 40min.
Powiem Ci PAINU, że imponuje mi ktoś taki jak Ty, który bez żadnych klubów lekkoatletycznych, itp. sam skromnie jest w stanie bez rozgłosu i telewizji pobić sobie rekord świata nie chwaląc się zbyt (ewentualnie na forum bieganie.pl).
Ja osobiście oprócz biegania lubię muzykę, śpiewam i gram i niektórzy mówią, że całkiem nieźle mi to wychodzi. Inni „życzliwi” mówią, że popełniam za dużo błędów. Ogólnie mam wielość zainteresowań, które mnie przenikają do głębi. Na swoje zainteresowania poświęcałem i do dziś poświęcam sporą część czasu. Rok temu zacząłem uprawiać marszo-biegi. Doszedłem do takiego poziomu, że mogłem przebiec - bez przechodzenia w marsz - pierwszą w życiu dychę w lekko ponad godzinę. Wracając do tematu pierwszy zorganizowany bieg na 10km pokonałem w czasie 51:50.45 biegnąc BNP w październiku br. Drugi - bieg niepodległości - był lepszy, bo złamałem 50min z czasem 49:08. Tutaj mimo sukcesu nie jestem zadowolony, bo nie wykonałem swojego założenia by wystartować z czasem 5:10/km Posłuchałem kolegów ustawiając się tuż przy linii startu i pierwszy miałem 4:30/km Podejrzewam, że bym wytrzymał. Jednak świadomie zacząłem odpuszczać, wiedziałem i tak, że będzie dobrze jak przebiegłem ósmy kilometr. Drętwiałem w okolicach lewej ręki i zadawałem sobie pytanie czy przyspieszyć, co się stanie kiedy przyspieszę? Myślałem sobie, że nie wytrzymam i mogę zasłabnąć – teraz wiem, że dobrze zrobiłem jak przeczytałem o tym, że urwał Ci się film. Kiedy po dziewiątym ludzie mnie wyprzedzali włączyłem trzy jednominutowe przebieżki, z których ostatnia to finisz około 200metrów do mety.
Koleją ostatnią w tym roku – mam nadzieję - dychę biegnę 29.11.2014 i mam założenia ustawić się w dwóch trzecich stawki i utrzymywać do piątego kilometra tempo 5:00/km potem 4:50/km a po siódmym - jak piszę Jack Daniels - kierować się sercem. Czyli gdzieś 4:40/km. Co daje czas poniżej 49min. I tak oto są powody do dumy w tym roku oraz piękna myśl: „Nie liczy się osiąganie celów, ale dążenie do nich”.
:spoko:
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

smoła pisze:AXE rozpocznoj dyszke spokojnie, po drugim kilometrze dodaj zabawy biegowe w postaci przyspieszen, ale nie na maksa i czas poleci
Tia...wiem,że u mnie "powoli" kończy sie czas "samoistnego" poprawiania wyników i trzeba się zacząć "bawić" w siłę biegową, plany i takie tam. W niedzielę wyszedłem na "trening" 15km i mialo być "żywo" (bo zimno za oknem), ale nie "na rekord", starałem się zacząć trochę wolniej, ale utrzymać tempo na kazdej ćwiartce (taką mam trasę 2,5km w jedną stronę i tak 4 lub 6 razy, zaleznie co w danym dniu biegnę)...i udało się świetnie...wyszedł czas prawie taki sam, jak kalkulator podawał mi z najlepszego wyniku na 10km. Do tej pory z reguły oznaczało to,że "czas już" na poprawkę czasu na 10km.
No ale muszę zacząć pracować własnie nad jakimiś sprintami, przebieżkami, podbiegami...a nie tylko klepać dystans wolniej albo szybciej (w znaczeniu "stałym wolnym, lub "stałym szybkim").

Następnym razem odezwę się w tym wątku, jak będę miał się czym pochwalić (powiedzmy jak poprawię o te min. 2 minuty ;-)))

--
Axe
maciejka201
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 14 kwie 2014, 18:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja 10km poniżej 50min, a wczoraj pierwszy raz 21,97km w 1h 53 :) [37 lat, 183cm, 94kg - biegam od kwietnia]
Pozdrawiam...
Awatar użytkownika
Krzysztof92
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@axe

No także przydałyby mi się sprinty, też macie problemy z techniką ?
mam kilka takich super górek gdzie stopa jest super ułożona, tzn z lekkim nachyleniem do góry, dzięki czemu w momencie gdy odbijam się z niej, to cała siła idzie w dobrym kierunku, jest duża lekkość i duża szybkość, duże rytmiczne kroki, natomiast po płaskim terenie mam problem nie potrafię tak się odbijać z stopy ;p bo brak nachylenia i czuję jak bardzo dużo siły przez to ucieka...
nie wiem czy zrozumieliście ;p co miałem na myśli.
po prostu pod górę nie marnuję siły przez braki techniczne bo nie mają znaczenia, bo stopa automatycznie dobrze jest ustawiona i z dużą łatwością mi się biegnie.

Na płaskim terenie czuję że stopy lecą jak chcą :P, brzydko to wygląda

dzisiaj także potrenuję trochę górek, bo pogoda bardzo zła by biegać po górach,
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ze względu na "anatomię" pod górkę to odbijasz sie raczej "z palców" (i chyba to miałes na myśli) :))))
O ile się nie mylę to "w naturalny" sposób człowiek odbija się z palców (znaczy z tego kawałka, który w karate nazywa się "chusoku") biegnąc na boso, za to w butach większość odbija się ze śródstopia lub nawet z pięty (choć w sumie może nie tyle się odbija, co "spada", bo chyba cięzko jednak odbić się piętą). Przy szybkim biegu (np startując z bloków) też raczej odbijasz się "odruchowo" z palców (szczególnie w początkowej fazie biegu). Może spróbuj pobiegac sprinty "na płaskim" startując z przyklęku (imitując bloki)? Ale to mój własny pomysł, tak na szybko, może ktoś "kto się zna" Ci lepiej doradzi.

U mnie problem ze sprintami nazywa się "nie chce mi się za to wziąć" ;-))) (ale wiem,że "muszę").

--
Axe
kludi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 13 lis 2014, 13:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

podczas sprintu chyba zawsze wylądujesz na palcach i w zasadzie z nich się odbijesz , nie będzie tu "przetaczania" stopy
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No tylko Krzysztof pisze,że ma z tym problem.

Przypomniało mi sie jeszcze coś z treningów lekkoatletycznych (30 lat temu ;-)) : podczas sprintu powinieneś jak najwyżej podnosić kolana (trochę jak przy skipingu A). Druga rzecz, to pochylenie sie do przodu (jak biegniesz pod górkę, to w naturalny sposób jesteś pod kątem w stosunku do gruntu. Może za bardzo odchylasz sie do tyłu, przez co ciężej Ci biec "na palcach", odbicie ma mniej mocy i tak dalej. Tak jak napisał kludi: podczas sprintu właściwie nie ma siły,żebyś nie biegł na palcach...może to nie sprint? :)

Znajdź sobie jakiś bieg sprinterski na youtube i zwróć uwagę na to jak oni biegną , pomijając fakt,że po wyjściu z bloków głowa leci do przodu i nogi "ją gonią", ale nawet w połowie dystansu, jak sie już wyprostują, to kolana wysoko i biegną na "czubkach" butów.

--
Axe
ODPOWIEDZ