Komentarz do artykułu Dlaczego biegacze powinni pić wyciskane soki?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dlaczego biegacze powinni pić wyciskane soki?
- xrazowy
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:53
- Kontakt:
"warzywa i owoce, które spożywamy obecnie, mają dużo niższą zawartość składników odżywczych niż te dawniej, kiedy gleby nie były tak eksploatowane i nawożone chemicznie"
Czy to twierdzenie poparte jest jakimiś badaniami?
Czy to twierdzenie poparte jest jakimiś badaniami?
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 13:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście zgadzam się z twierdzeniem, że świeżo przygotowywane (wyciskane) soki są lepsze, niż z kartonu. Pytanie jednak, czy soki wielowarzywne, które możemy kupić w sklepach to rzeczywiście taka przepaść w stosunku do tych własnoręcznie robionych? Co jakiś czas wracam myślami do pomysłu zakupu wyciskarki, niemniej własne wygodnictwo (oszczędność czasu) i brak miejsca w kuchni na kolejną supermaszynę skutecznie ochładzają moje zapędy.
- xrazowy
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:53
- Kontakt:
tomazo: soki sprzedawane w sklepach (aby przedłużyć ich trwałość) najczęściej są pasteryzowane, - czyli poddawane obróbce termicznej podczas której razem z nieporządanymi bakteriami, grzybami itd ginie cała masa wartościowych składników; witaminy, różne enzymy, bakterie.
Do tego spora część (jak nie większość) soków warzywnych w sklepach powstaje z soków zagęszczanych.
Do tego spora część (jak nie większość) soków warzywnych w sklepach powstaje z soków zagęszczanych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie jest. To tylko takie widzimisię pseudoekologów bez wykształcenia kierujących się jedynie zasadą: "kiedyś jedzenie było lepsze i basta!"xrazowy pisze:"warzywa i owoce, które spożywamy obecnie, mają dużo niższą zawartość składników odżywczych niż te dawniej, kiedy gleby nie były tak eksploatowane i nawożone chemicznie"
Czy to twierdzenie poparte jest jakimiś badaniami?
edit: "Gryziemy ją i rozcieramy w buzi" - kto to pisał, gimnazjalista? I to chyba taki z pierwszej klasy... Cały tekst jest infantylny i nieprofesjonalny, znów zapychacie główną stronę portalu byle czym, żeby tylko się coś działo?
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
To nie jest tak, że ktoś sprawdził jabłko i znajdziesz w google badania pokazujące skład jabłka teraz i przed 100 laty. Chodzi tu o wyjałowione gleby, osuszanie podziemnych źródeł itp. Zapytaj rolnika z dawnych czasów jak uprawiał pole to co jakiś czas dane pole odpoczywało, aby gleba nabrała wartości. To jest złożony problem.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Ja generalnie gryzę marchewkę, ale jak posługujesz się innym nazewnictwem to napisz proszę jak naukowo należy jeść marchewkę i jak ma brzmieć słowo gryziemy i rozcieramy w buzi to zmienię specjalnie dla ciebie, aby nie było tak infantylne no i przy okazji czegoś nowego nauczę się ja i inni ludzie?gocu pisze:Nie jest. To tylko takie widzimisię pseudoekologów bez wykształcenia kierujących się jedynie zasadą: "kiedyś jedzenie było lepsze i basta!"xrazowy pisze:"warzywa i owoce, które spożywamy obecnie, mają dużo niższą zawartość składników odżywczych niż te dawniej, kiedy gleby nie były tak eksploatowane i nawożone chemicznie"
Czy to twierdzenie poparte jest jakimiś badaniami?
edit: "Gryziemy ją i rozcieramy w buzi" - kto to pisał, gimnazjalista? I to chyba taki z pierwszej klasy... Cały tekst jest infantylny i nieprofesjonalny, znów zapychacie główną stronę portalu byle czym, żeby tylko się coś działo?
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- xrazowy
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:53
- Kontakt:
No ale rzuciłeś znowu jakimiś niewiele mówiącymi ogólnikami.MichalJ pisze:To nie jest tak, że ktoś sprawdził jabłko i znajdziesz w google badania pokazujące skład jabłka teraz i przed 100 laty. Chodzi tu o wyjałowione gleby, osuszanie podziemnych źródeł itp. Zapytaj rolnika z dawnych czasów jak uprawiał pole to co jakiś czas dane pole odpoczywało, aby gleba nabrała wartości. To jest złożony problem.
Tak się składa, że mam w rodzinie rolników od pokoleń i jakieś tam pojęcie o tym co się dzieje w sadzie czy na polu również (aczkolwiek specjalista żadnym nie jestem).
Ziemia jak się wyjałowi to Ci na niej nic nie wyrośnie i tak samo jak kiedyś trzeba dać ziemi odpocząć i raz na kilka lat posiać na niej coś co ją wzbogaci. tu nic się nie zmieniło
Drażni mnie takie powtarzanie w kółko ludziom i przez ludzi takich bzdurnych haseł że:
"chemia" = zło, trucizna i diabeł
"pryskane" = trujące
nawożone = patrz wyżej
konserwant = trucizna
eco, bio = zdrowe i pyszne
40 lat temu nikt nie kontrolował tego kto i czym pryska i nawozi, ludzie potrafili wylewać na pola straszny syf. (to wiem z opowieści)
Dzisiaj spróbuj opryskać sad czy pole czymś co nie jest na liście środków dopuszczonych... to możesz skończyć w więzieniu
Próbki owoców sa pobierane w skupach i badane i nawet jak jakimś cudem jakiś skażony owoc potem się przedostanie do dżemu jakiejś przetwórni, to potem bez problemowo można dojść do danego rolnika od którego były kupione owoce jak po nitce do kłębka.
Z drugiej strony widziałem plantacje owoców eco, małe robaczywe, chorujące i szybko pleśniejące po zebraniu. Oczywiście nie mówię że wszystko jest takie ale to bardzo częste.
Słowo Eco i Bio sa chętnie łykanymi hasełkami przez miastowych. Ostatnio widziałem nawet kawę z żołędziami gdzie producent się chwalił, że żołdzie w tej kawie są cud bio eko, no widział ktoś żeby kto pryskał dęby na żołędzie?
I nie to, że twierdzę że to co napisałeś to bzdura, ja tylko lubię wiedzieć, że coś jest naukowo potwierdzone.
wszystko co jest we wszechświecie to chemia, wszyscy składamy się z jakichś tam pierwiastków chemicznych,
pryskane środkami ochrony roślin równie dobrze może być smaczne i zdrowe, tak samo jak i nawożone,
konserwant to nie jest czyste zło, np sól i cukier to też konserwanty (tu pewnie zaraz usłyszę kolejne hasła wytrych "biała śmierć"), nie zapominajmy po co się używa konserwantów. (właśnie po to, żeby się nie otruć czymś co zaczęło się psuć).
A pamiętajmy, że czymś "eco" "bio" również możemy się zatruć i to poważnie.
nie dajmy się zwariować i nabierać na puste slogany.
Chciałbym tez zauważyć na koniec, że ze statystyk wynika iż żyjemy coraz dłużej, także skoro kiedyś ludzie tak się zdrowo odżywiali i byli bardziej ruchliwi, to jak to się dzieje, że średnia wieku człowieka dzisiaj jest znacznie większa niż onegdaj?
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Nie musisz przepraszac, ale dobrze byloby zeby pili takie same. Zapewne jak udalo ci sie przeczytac w adresie strony jest to strona dla biegaczy i do nich jest zadresowany ten tekst. Zapewne jakby ukazal sie na stronie dla stolarzy byłby skierowany do stolarzy. Zapewne nie zadowli cie ta odpowiedz, ale trudno
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Zdarza się, że nie zawsze jestem w stanie dostarczyć sobie szybko posiłku bogatego w warzywa. Za to od kilku tygodni regularnie sięgam po sok (co dwa dni przygotowuję sobie porcję w sokowirówce) buraczano - jabłkowo - marchwiowy. Czasem dodaję pietruszkę bądź selera. Nie wiem jak wygląda sprawa zawartości witamin, enzymów itd - ale smakowo jest o wiele lepszy niż taki ze sklepu (niepasteryzowany). Prawdę mówiąc to taki sok stosuję bardziej jako porcję witamin niż jako posiłek.
Nie działa w przypadku buraków. Sok z buraków musi odstać swojeSoki należy pić od razu po wyciśnięciu
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
xrazowy, ja tam się nie znam, ale tłumaczę sobie to tak, że teraz owoce i warzywa zbierane są zbyt wcześnie, nie do końca dojrzałe, ponieważ trzeba je przewozić na duże odległości i po prostu by były przejrzałe. A tak spokojnie sobie dochodzą w kontenerze czy gdziekolwiek. W związku z tym krócej są na gałązce/łodyżce/w ziemi/w słońcu, więc krócej pobierają wszystkie te składniki odżywcze. Może się mylę, nie będę się kłócić, jak pisałam, nie znam się. Ale jak dla mnie brzmi to logicznie Dlatego czasem wolę kupić mrożonkę lub warzywa w puszcze, bo ponoć one są przerabiane od razu i są bardziej dojrzałe.
Ale wracając do tematu, wyciskane soki warto pić, bo są po prostu mega pyszne, zero porównania do soków kupnych! A że przy okazji są zdrowe, to tym lepiej! Gruszka jest świetnym owocem do wyciskania (najlepiej chyba nadaje się Konferencja), jest fajnie mięsista i pijąc z niej sok ma się wrażenie, że gryzie się świeży soczysty owoc. Osom! A jakie pyszne muszą być z tymi sokami drineczki, to już w ogóle strach sobie wyobrażać
Ale wracając do tematu, wyciskane soki warto pić, bo są po prostu mega pyszne, zero porównania do soków kupnych! A że przy okazji są zdrowe, to tym lepiej! Gruszka jest świetnym owocem do wyciskania (najlepiej chyba nadaje się Konferencja), jest fajnie mięsista i pijąc z niej sok ma się wrażenie, że gryzie się świeży soczysty owoc. Osom! A jakie pyszne muszą być z tymi sokami drineczki, to już w ogóle strach sobie wyobrażać
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
- Życiówka na 10k: 39:48 min
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
- Lokalizacja: Polska B
A dlaczego z buraków musi odstać?maly89 pisze:
Nie działa w przypadku buraków. Sok z buraków musi odstać swoje
BTW zawsze zastanawiałem się nad tematem soku buraczanego. W kilku artykułach pisano o jego wpływie na wydolność (wpływ azotu i działanie podobne do AAKG) i alkalizowaniu organizmu. Tylko podobnie jak w komentowanym artykule, wszędzie pisze się o wyciskaniu warzyw a nie o sokowirówce. Czy to może mieć znaczenie jeśli chodzi o wartości odżywcze? Bo różnica w cenach sprzętu jest kolosalna.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Sok z buraków musi odstać, gdyż w przeciwnym razie może obciążać żołądek. To chyba jedyny sok, który lepiej spożywać dopiero po jakimś czasie od przygotowania.tajt28 pisze: A dlaczego z buraków musi odstać?
BTW zawsze zastanawiałem się nad tematem soku buraczanego. W kilku artykułach pisano o jego wpływie na wydolność (wpływ azotu i działanie podobne do AAKG) i alkalizowaniu organizmu. Tylko podobnie jak w komentowanym artykule, wszędzie pisze się o wyciskaniu warzyw a nie o sokowirówce. Czy to może mieć znaczenie jeśli chodzi o wartości odżywcze? Bo różnica w cenach sprzętu jest kolosalna.
A co do sprzętu to nie jest czasem tak, że wyciskarka jest do cytrusów a sokowirówka do reszty warzyw i owoców? A jak ktoś Ci mówi, że ma wyciskarkę do buraków to Ty możesz nazwać to sokowirówką