Jeśli kwestia tytułu jest jeszcze otwarta i nie ma być tak wprost po angielsku, to może: "pismo RUNiczne"yacool pisze:Pospiesznie więc stanęło na nazwie run times jako dużo słabszej od pierwowzoru
Komentarz do artykułu Premiera nowego magazynu dla biegaczy „RUN TIMES”!
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ze względu na nośnik, pismo runiczne mogłoby okazać się za ciężkie dla przeciętnego użytkownika smartfonu.
Natomiast zainspirowała mnie rozkładówka z taką Prisciah Jeptoo na przykład.
Natomiast zainspirowała mnie rozkładówka z taką Prisciah Jeptoo na przykład.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Za wszelkie komentarze i uwagi dziekuję. Nawet jeśli są nacechowane cechą niemiłą.
Każdy ma prawo komentować tak jak czuje i...lubi.
Ja się nie obrażam. Co najwyżej mogę się wkurwić czasami, ale na pewno się nie obrażę.
Mike - z Mezo to była ciekawa historia...gdy pojawił się ten pomysł, to sam byłem sceptyczny jak...Mike:-)
Ale, gdy już usiedliśmy w "cafe biba" to nie miałem wątpliwości, że wolę taki wywiad niż suchara z jakimś profi.
Facet biega, a nawet się poci. Co więcej, jest na poziomie bardzo wielu forumowych biegaczy. Ja nie jestem fanem jego innych talentów, o czym powiedziałem mu wprost, ale takich "celebrytów" to ja poproszę.
Na okładkach czasopism biegowych widziałem najczęściej wymodelowane sztuczne twory ubrane we wdzianka z metką.
Odnotowuję to z "dziennikarskiego obowiązku".
U nas na okładkach bedą zarówno mistrzowie i rekordziści jak i "celebryci", ale NAPRAWDĘ biegający. Ja mogę nie biegać, ale "bohater numeru" nie ma już taryfy ulgowej...
benektorun - akurat Marcin Nagórek to profesjonalista, którego bardzo cenię i lubię jego styl.
Branża pisana i jej odwrót - pozwolisz, że zacytuję...Ciebie:
"Branża pisana jest w bardzo dużym odwrocie"
"Czekam na wersje drukowaną - nie lubię PDF."
Uwielbiam naszych Czytelników, to pewne.
Last but not liść...bardzo, ale to bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy pobrali i przeczytali nasz debiutancki numer!
A przede wszystkim, wielkie dzięki dla pierwszych prenumeratorów! Staram się odpisywać na bieżąco, ale czasami "nie zdanżam". Sporo tych e-maili jest...Dzięki!
A tak już bardzo osobiście (tego proszę nie czytać), jestem bardzo zadowolony z efektu, który udało się uzyskać po tych paru miesiącach współpracy z wszystkimi autorami naszych tekstów. Dziekuję.
S.
Każdy ma prawo komentować tak jak czuje i...lubi.
Ja się nie obrażam. Co najwyżej mogę się wkurwić czasami, ale na pewno się nie obrażę.
Mike - z Mezo to była ciekawa historia...gdy pojawił się ten pomysł, to sam byłem sceptyczny jak...Mike:-)
Ale, gdy już usiedliśmy w "cafe biba" to nie miałem wątpliwości, że wolę taki wywiad niż suchara z jakimś profi.
Facet biega, a nawet się poci. Co więcej, jest na poziomie bardzo wielu forumowych biegaczy. Ja nie jestem fanem jego innych talentów, o czym powiedziałem mu wprost, ale takich "celebrytów" to ja poproszę.
Na okładkach czasopism biegowych widziałem najczęściej wymodelowane sztuczne twory ubrane we wdzianka z metką.
Odnotowuję to z "dziennikarskiego obowiązku".
U nas na okładkach bedą zarówno mistrzowie i rekordziści jak i "celebryci", ale NAPRAWDĘ biegający. Ja mogę nie biegać, ale "bohater numeru" nie ma już taryfy ulgowej...
benektorun - akurat Marcin Nagórek to profesjonalista, którego bardzo cenię i lubię jego styl.
Branża pisana i jej odwrót - pozwolisz, że zacytuję...Ciebie:
"Branża pisana jest w bardzo dużym odwrocie"
"Czekam na wersje drukowaną - nie lubię PDF."
Uwielbiam naszych Czytelników, to pewne.
Last but not liść...bardzo, ale to bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy pobrali i przeczytali nasz debiutancki numer!
A przede wszystkim, wielkie dzięki dla pierwszych prenumeratorów! Staram się odpisywać na bieżąco, ale czasami "nie zdanżam". Sporo tych e-maili jest...Dzięki!
A tak już bardzo osobiście (tego proszę nie czytać), jestem bardzo zadowolony z efektu, który udało się uzyskać po tych paru miesiącach współpracy z wszystkimi autorami naszych tekstów. Dziekuję.
S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czuje sie odrobine wywolany do tablicy, bo ostatnio kilka razy zwrocilem uwage na bledy jezykowe w publikowanych tekstach.MikeWeidenbaum pisze:Chyba ostatnio na forum dotarły macki jakiegoś lobby* polonistycznego.
Osobiscie nie jestem polonista, po prostu drazni mnie coraz wieksza niechlujnosc powszechnie uzywanego jezyka - bledy ortograficzne i gramatyczne. Nie kazdy musi - ani moze! - byc mistrzem mowy polskiej, ale przynajmniej przy publicznym udostepnianiu swoich tekstow, to odrobina szacunku do odbiorcy wymagalaby jednak starannosci wiekszej anizeli przy wysylaniu SMSa do znajomych.
A tutaj dodatkowo mamy do czynienia z drukowanym pismem, ktore - w zamierzeniach przynajmniej - bedzie chcialo dostawac pieniadze za swoje tresci.
Alez skad od razu duze slowa, "nienawidze"? Na pewno nie, po prostu po wstepnym akapicie mam pewien - zasugerowany tutaj wczesniej - absmak. Wiem ze nie lubie i bede omijal.MikeWeidenbaum pisze: Co do stylu pisania cichego, to jest jedna z tych rzeczy, które się albo kocha albo nienawidzi. Dla mnie np. ta nuta "niespełnionego poety modernistycznego" (poniekąd chyba celowa, tak samo jak błędy) jest zdecydowanie atutem.
Rozumiem, ze czasem felieton bywa o niczym, ale sprawny autor potrafi nawet z niczego napisac dobrze czytajacy sie tekst - np. felietony J. Fedorowicza na stronach polskiego "Runner's World".
Nie znam osobiscie "cichego" - ale jesli bledy nie wynikaja z niechlujstwa / lenistwa, lecz sa wynikiem jakiegos "nowoczesnego zabiegu stylistycznego", to na pewno nie jestem odbiorca tego typu tekstow.
Tutaj nie dosc, ze nie ma tresci (przemoglem sie i przeczytalem ten "felieton"), to aby utrudnic odbiorcy czytanie - tak, wielkie litery sluza m.in. latwiejszemu czytaniu - autor odczul koniecznosc wyroznienia sie forma (brak wielkch liter, bledy gramatyczne i interpunkcyjne).
No coz, jakos nie cenie takiego podejscia, bo za bardzo kojarzy mi sie ze "sztuka nowoczesna" / performancem - proba szokowania na sile. "Artysta" wie ze jest zbyt kiepski, aby stworzyc cos poruszajacego odbiorce swoim pieknem, wiec musi szokowac. A to zapakuje swoje g*wno do puszki (P. Manzoni), a to w ramach performance'u zacznie obierac ziemniaki w Zachecie (na szczescie nie zapamietalem nazwiska tej "artystki").
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wydawca "Runner's World" wydaje juz pismo o zblizonym tytule - "Running Times", ale mimo zblizonej tematyki i odbiorcow, to chyba nie bedzie tutaj ryzyka procesu o probe podszycia sie pod nazwe.yacool pisze: Ponownej salwy pani już nie zdzierżyła. Pospiesznie więc stanęło na nazwie run times jako dużo słabszej od pierwowzoru.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Też trzymam za to kciuki.
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Akurat nie piłem do Ciebie, chodziło mi o błędy, czy zapożyczenia z angielskiego w postach na forum. W temacie poznańskiego BBLa jest teraz podobna dyskusja i do tego się odnosiłem.Robert pisze: Czuje sie odrobine wywolany do tablicy, bo ostatnio kilka razy zwrocilem uwage na bledy jezykowe w publikowanych tekstach.
Osobiscie nie jestem polonista, po prostu drazni mnie coraz wieksza niechlujnosc powszechnie uzywanego jezyka - bledy ortograficzne i gramatyczne. Nie kazdy musi - ani moze! - byc mistrzem mowy polskiej, ale przynajmniej przy publicznym udostepnianiu swoich tekstow, to odrobina szacunku do odbiorcy wymagalaby jednak starannosci wiekszej anizeli przy wysylaniu SMSa do znajomych.
A tutaj dodatkowo mamy do czynienia z drukowanym pismem, ktore - w zamierzeniach przynajmniej - bedzie chcialo dostawac pieniadze za swoje tresci.
Co do błędów wszelkiej maści w czasopismach, artykułach w internecie itd. to generalnie się z Tobą zgadzam, chociaż ostatnio też obserwuję że jest niestety sporo osób (nie mówię o Tobie) które w różnych miejscach czyhają na drobne potknięcie autora (często literówkę, czy niezgrabność stylistyczną) i po wytknięciu tego błędu "obalają" cały tekst. Oczywiście co innego, gdy autor powtarza błędy nagminnie.
Z tą miłością i nienawiścią to było oczywiście uogólnienie. Często słyszę to hasło odnoszące się do działalności różnych twórców i do tego nawiązałem. Mam wrażenie, że nieco zbyt osobiście odebrałeś mój post.Robert pisze: Alez skad od razu duze slowa, "nienawidze"? Na pewno nie, po prostu po wstepnym akapicie mam pewien - zasugerowany tutaj wczesniej - absmak. Wiem ze nie lubie i bede omijal.
Rozumiem, ze czasem felieton bywa o niczym, ale sprawny autor potrafi nawet z niczego napisac dobrze czytajacy sie tekst - np. felietony J. Fedorowicza na stronach polskiego "Runner's World".
Nie znam osobiscie "cichego" - ale jesli bledy nie wynikaja z niechlujstwa / lenistwa, lecz sa wynikiem jakiegos "nowoczesnego zabiegu stylistycznego", to na pewno nie jestem odbiorca tego typu tekstow.
Tutaj nie dosc, ze nie ma tresci (przemoglem sie i przeczytalem ten "felieton"), to aby utrudnic odbiorcy czytanie - tak, wielkie litery sluza m.in. latwiejszemu czytaniu - autor odczul koniecznosc wyroznienia sie forma (brak wielkch liter, bledy gramatyczne i interpunkcyjne).
No coz, jakos nie cenie takiego podejscia, bo za bardzo kojarzy mi sie ze "sztuka nowoczesna" / performancem - proba szokowania na sile. "Artysta" wie ze jest zbyt kiepski, aby stworzyc cos poruszajacego odbiorce swoim pieknem, wiec musi szokowac. A to zapakuje swoje g*wno do puszki (P. Manzoni), a to w ramach performance'u zacznie obierac ziemniaki w Zachecie (na szczescie nie zapamietalem nazwiska tej "artystki").
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń k/Poznania
Hm... widok Tomasza Lipca troszkę mnie wkurzył, tym bardziej poleciłem pismo paru znajomym... poza tym odbiór raczej pozytywny.
Mam nadzieje, że jednak Quentino nie będzie wrzucał swoich planów/teorii treningowych... z tego co pamiętam, były lekko kontrowersyjne.. i chyba niekoniecznie uwieńczone sukcesem.
Osobiście bardzo lubiłem blogi Gerappy i Rafaula - ale od jakiegoś czasu już ich nie piszą.
Mam nadzieje, że jednak Quentino nie będzie wrzucał swoich planów/teorii treningowych... z tego co pamiętam, były lekko kontrowersyjne.. i chyba niekoniecznie uwieńczone sukcesem.
Osobiście bardzo lubiłem blogi Gerappy i Rafaula - ale od jakiegoś czasu już ich nie piszą.
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 08 lis 2012, 09:16
- Życiówka na 10k: 33:14
- Życiówka w maratonie: brak
Zatem jeśli mnie cytujesz to rób to dokładnie.Quentino pisze: Benektorun - akurat Marcin Nagórek to profesjonalista, którego bardzo cenię i lubię jego styl.
Branża pisana i jej odwrót - pozwolisz, że zacytuję...Ciebie:
"Branża pisana jest w bardzo dużym odwrocie"
"Czekam na wersje drukowaną - nie lubię PDF."
Uwielbiam naszych Czytelników, to pewne.
S.
Napisałem - "Branża pisana jest w odwrocie - niestety.", a nie, "Branża pisana jest w odwrocie." Co jak widać robi różnice.
Niestety - w tym przypadku znaczy tyle że nie mogę tego zrozumieć bo sam jestem fanem drukowanych gazet. Dowód - mam wszystkie numery Joggingu, Biegania i RW. Będę miał wszystkie numery Run Times.
Dowodów na to, że branża pisana jest w odwrocie można znaleźć sporo w wynikach sprzedaży poszczególnych tytułów. Są one dostępne w Internecie.
Uwielbiam takie nadinterpretacje - to pewne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Michu - gdybyś dobrze poczytał według jakich planów biega sporo ludzi, to modliłbyś się aby na każdym paragonie, w każdym markecie był link do tego co biegałem...
A tak serio - jak na starego dziada, gdy jeszcze walczyłem, wyskoczyło mi na tablicach świetlnych 38 z hakiem na dychę i 1:25 na halfie. Nie uwierzysz, ale jestem z tych wyników dumny. Maraton nie dla mnie, więc tam łoterlo i inne bagno.
Druga sprawa - Tomek Lipiec. Ja jestem facet bezpośredni - odwołaj swoje rekomendacje, linki i lajki. Nie czytaj RT, jeśli tak Cię mierzi facet, który był ministrem w rądzie, który go bardziej dyskredytuje niż inne przewinienia.
Tomka nie znam osobiście, ale wiem, że odpokutował więcej niż zawinił. Prawdopodobnie mniej "pod celą" a więcej...na forach biegowych...
To ja wybrałem swoich współpracowników. Żadnego wyboru nie żałuję.
Jako redaktor naczelny, tak dobrałem autorów, aby wyszła z tego pełna paleta barw biegowych. I bez wątpienia to się udało. Na kilkanaście felietonów, każdemu powinny podobać się...4...może 5...ale inne.
Biorę pełną odpowiedzialność za wszystkie teksty, które zaakceptowałem.
A i autorów będę bronił. Kopnąć leżącego można łatwo. Ja wolę mu podać dłoń.
Pozdrawiam biegowo!
S.
A tak serio - jak na starego dziada, gdy jeszcze walczyłem, wyskoczyło mi na tablicach świetlnych 38 z hakiem na dychę i 1:25 na halfie. Nie uwierzysz, ale jestem z tych wyników dumny. Maraton nie dla mnie, więc tam łoterlo i inne bagno.
Druga sprawa - Tomek Lipiec. Ja jestem facet bezpośredni - odwołaj swoje rekomendacje, linki i lajki. Nie czytaj RT, jeśli tak Cię mierzi facet, który był ministrem w rądzie, który go bardziej dyskredytuje niż inne przewinienia.
Tomka nie znam osobiście, ale wiem, że odpokutował więcej niż zawinił. Prawdopodobnie mniej "pod celą" a więcej...na forach biegowych...
To ja wybrałem swoich współpracowników. Żadnego wyboru nie żałuję.
Jako redaktor naczelny, tak dobrałem autorów, aby wyszła z tego pełna paleta barw biegowych. I bez wątpienia to się udało. Na kilkanaście felietonów, każdemu powinny podobać się...4...może 5...ale inne.
Biorę pełną odpowiedzialność za wszystkie teksty, które zaakceptowałem.
A i autorów będę bronił. Kopnąć leżącego można łatwo. Ja wolę mu podać dłoń.
Pozdrawiam biegowo!
S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
benek - trafna uwaga. masz rację.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Im więcej magazynów o bieganiu do wyboru na rynku, tym lepsza powinna być jakość, aby nas czytelników&biegaczy przekonać do siebie. O jakość mi właśnie chodzi. Jak tutaj wcześniej zauważono wybór magazynów o b. był minimalny.benektorun pisze:W jaki sposób ma to wpłynąć na konkurencje na rynku? Cena przecież nie pójdzie w dół... chyba że się pomylę. Autorzy w jakimś stopniu dublują się np. Marcin Nagórek pisze zarówno dla Biegania i dla nowego wydania Run Times.Piotr-Fit pisze:Konkurencja większa na rynku tym lepiej dla nas biegaczy.
pozdrawiam
Branża pisana jest w bardzo dużym odwrocie - niestety. Nie mniej - good luck.
Czekam na wersje drukowaną - nie lubię PDF.
Cena ważna, jednak mniej mi o nią chodzi tutaj.
ps. wersja na kindle - popieram
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Jak mi brakowało tego "języka"...
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Same znajome twarze. Przejrzałem sobie na telefonie niektóre artykuły, przewijam kciukiem niżej, a tu mihumor
PS: Też mam (bardzo) mieszane uczucia wobec T.Lipca.
PS: Też mam (bardzo) mieszane uczucia wobec T.Lipca.