przejściówka - TUNING
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13297
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie interesuje mnie specjalnie aktualnie obowiązujący sposób testowania, ani to co nie obchodzi producenta. Większość biegaczy nie czyta testów, a ci którzy czytają, to i tak mają wyrobioną opinię. Chodzi o inne podejście do testu. Odejście od landrynkowej konwencji, nawet jeśli czasem wypada nieprzychylnie. Słowo kluczowe to biegowy stig. Pomyśl teraz przez chwilę, a zrozumiesz, że kto podchwyci ten pomysł i zrobi z niego top gira, ten odsunie w cień wszystkich tych ugrzecznionych i rzeczowych testerów, których prawie nikt nie czyta.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja nie widze landrynkowej konwencji a w cięciu butów nie widzę tapgira. może mam za słabe okulary.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
yacool pisze:Dobrze technicznie wyszkolony sportowiec, pobiegnie w każdym bucie biegowym i nie będzie, to miało wpływu na jego ruch.
"Dobrze wyszkolony technicznie sportowiec", na skutek wieloletniego nawarstwiania się i gromadzenia urazów fizycznych/psychicznych może już nigdy nie być w stanie pobiec dobrze technicznie, tzn. z ową swobodą i pełnym zakresem ruchu w biodrach.yacool pisze:Dysfunkcja, czyli brak swobody ruchu może mieć podłoże fizyczne lub psychiczne albo oba naraz.
I na nic tu takie czy inne buty.
Na to, ja biegamy, na stopień swobody jaki jesteśmy w stanie osiągnąć ma wpływ masa czynników też dość niezależnych od nas.
A najlepszym tuningiem dla buta jest jego znaczne zużycie.
Próbuję sobie wyobrazić Iwonę Lewandowską, wpadającą w czasie 33 min. na 10k na metę. Z zamkniętymi oczami.Jurek z Lasu pisze:Wtedy gdy zamykasz oczy na kilka metrów przed metą a chłop za Tobą zagryza zęby.Qba Krause pisze:ale kiedy jest ta swoboda i rozluźnienie?
http://www.maratonczyk.pl/Galeria/2014. ... a_747.html
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13297
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wracając do sprawy rozluźnienia.
Qba, dobrze wiesz, że rozmowa na ten temat to zaledwie wstęp, mający na celu zainteresowanie rozmówcę innym podejściem do biegania. Żeby zrozumieć na czym to polega, to wpierw trzeba poczuć czym jest brak rozluźnienia i związane z tym liczne rozczarowania, gdy ciało nie wykonuje poleceń. Jest to bardzo trudny, ale przejściowy etap. Wymaga jednak cierpliwości i specyficznych priorytetów. Możliwe, że nawet bezkompromisowości. Wybrałeś inny, może bardziej konwencjonalny sposób na biegania, dlatego musisz liczyć się z tym, że werbalne zrozumienie czym rozluźnienie przejawia się podczas biegu, będzie trudne. Myślę, że dobrym porównaniem mogłoby tu być tłumaczenie początkującemu biegaczowi, czym jest znużenie na 30-50 kilometrze lub ściana w maratonie. Pomimo całego ładunku empatii jaki pragnie włożyć w zrozumienie, jest to poza jego doświadczeniem.
------------
Beata, trafne uwagi. Zwłaszcza ta o zużyciu, bo to może przybliżyć do tego, co chcemy osiągnąć tuningując but - "postarzanie" w celu poprawy komfortu. Nie zawsze to się sprawdzi lecz podsuwasz pod rozwagę bardzo obrazową sugestię.
Kwestia "zamkniętych oczu" naszych wyczynowców, to niezwykle interesujący mnie temat. Mam pewne przemyślenia po kilku rozmowach, ale to na razie zostawię dla siebie.
Qba, dobrze wiesz, że rozmowa na ten temat to zaledwie wstęp, mający na celu zainteresowanie rozmówcę innym podejściem do biegania. Żeby zrozumieć na czym to polega, to wpierw trzeba poczuć czym jest brak rozluźnienia i związane z tym liczne rozczarowania, gdy ciało nie wykonuje poleceń. Jest to bardzo trudny, ale przejściowy etap. Wymaga jednak cierpliwości i specyficznych priorytetów. Możliwe, że nawet bezkompromisowości. Wybrałeś inny, może bardziej konwencjonalny sposób na biegania, dlatego musisz liczyć się z tym, że werbalne zrozumienie czym rozluźnienie przejawia się podczas biegu, będzie trudne. Myślę, że dobrym porównaniem mogłoby tu być tłumaczenie początkującemu biegaczowi, czym jest znużenie na 30-50 kilometrze lub ściana w maratonie. Pomimo całego ładunku empatii jaki pragnie włożyć w zrozumienie, jest to poza jego doświadczeniem.
------------
Beata, trafne uwagi. Zwłaszcza ta o zużyciu, bo to może przybliżyć do tego, co chcemy osiągnąć tuningując but - "postarzanie" w celu poprawy komfortu. Nie zawsze to się sprawdzi lecz podsuwasz pod rozwagę bardzo obrazową sugestię.
Kwestia "zamkniętych oczu" naszych wyczynowców, to niezwykle interesujący mnie temat. Mam pewne przemyślenia po kilku rozmowach, ale to na razie zostawię dla siebie.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wiesz, ja nie muszę tego "rozważać", ja po prostu tak biegam, ponad 20 lat. Bo kiedyś butów nie było, więc biegało się w tym, co akurat było - zabiegając buty do dziur. Teraz, nie przywiązując do nich wagi też biegam w tym, co akurat się nawinie - do stanu maksymalnego zużycie. Zajmuje mi to jakieś 2 lata (czyli ok. 5 tys k, obecnie).yacool pisze:Zwłaszcza ta o zużyciu, bo to może przybliżyć do tego, co chcemy osiągnąć tuningując but - "postarzanie" w celu poprawy komfortu. Nie zawsze to się sprawdzi lecz podsuwasz pod rozwagę bardzo obrazową sugestię.
I dlatego też nie zgodzę się z tym, co napisałeś gdzieś wyżej - że minimalizm nie dotyczy wyczynowych biegaczy - dotyczy, jak najbardziej. Bo przede wszystkim się biega: zakłada się buty, wychodzi na trening i zasuwa. Często bez garminów, najnowszych modeli butów, stosu lektury i całej techniczno-metafizycznej otoczki, tak powszechnej dziś. I nawet, na jeśli jakiś gadżet - typu skarpety kompresyjne, zegarek z gps, super buty czy coś, w końcu się skusi, to raczej dla frajdy a nie dla wyższego celu. Bo na pierwszym miejscu jest trening i ciężka praca, to jest podstawą sukcesu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13297
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A to szerszy temat, gdyż to jest bardziej interpretacja minimalizmu w bieganiu niż w butach.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
To nie byt określa świadomość.
Albo inaczej - Nie szata (but) zdobi człowieka.
Mnie trochę przypomina to sytuację nauki jazdy na rowerze.
I tak, jeśli mamy bardziej upartego rodzica (szkoleniowca), który jest w stanie poświęcić więcej uwagi dziecku, to relatywnie szybko dziecko uzyskuje "samoświadomość" potrzeby równowagi.
Jednak większość idzie drogą łatwą niewyboistą i do rowerka dziecka montuje boczne kółka (tu przejściówki), które z jednej strony umożliwiają bardziej delikatne przejście do stanu świadomej równowagi, ale proces ten nierzadko trwa długimi miesiącami z uwagi na brak bodźca i "rozleniwienie".
Albo inaczej - Nie szata (but) zdobi człowieka.
Mnie trochę przypomina to sytuację nauki jazdy na rowerze.
I tak, jeśli mamy bardziej upartego rodzica (szkoleniowca), który jest w stanie poświęcić więcej uwagi dziecku, to relatywnie szybko dziecko uzyskuje "samoświadomość" potrzeby równowagi.
Jednak większość idzie drogą łatwą niewyboistą i do rowerka dziecka montuje boczne kółka (tu przejściówki), które z jednej strony umożliwiają bardziej delikatne przejście do stanu świadomej równowagi, ale proces ten nierzadko trwa długimi miesiącami z uwagi na brak bodźca i "rozleniwienie".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Jednym z ćwiczeń które aplikuje swoim podopiecznym (a mnie zaaplikował je także) ten „wariat” który założył ten wątek jest bieganie po leśnej ścieżce prędkości ok.3'30''/km. Nie byłoby to dziwne ćwiczenie, jeśli nie fakt, że biegnie się w parze trzymając za rękę. Kazał mi wówczas zamknąć oczy i skupić się na rozluźnieniu. Pierwsze co wówczas człowiek robi to spina barki, a on krzyczy na ciebie że się spinasz. Wie to, gdyż trzyma cię za rękę.beata pisze:Próbuję sobie wyobrazić Iwonę Lewandowską, wpadającą w czasie 33 min. na 10k na metę. Z zamkniętymi oczami.
Taki wstęp do rozluźnienia.
@Qbuś
Tak, Jacuś jest moim przyjacielem, chociaż w kilku kluczowych kwestiach nie zgadzamy się ze sobą, jednak bardzo go lubię.
Qba. A ty masz przyjaciół?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
bieg za rękę jest dla mnie przykładem nietrafionego ćwiczenia, bo sytuacja biegu za rękę jest tak nienaturalna, że spięcie jest w niej... naturalne :D
tak, mam przyjaciół, po co to pytanie?
moja uwaga nie miała na celu krytyki przyjaźni. zaciekawiły mnie motywy Twojego pisania: jest hermetyczne, trochę obrażalskie, moim zdaniem nie zjednuje, a na pewno niczego nie rozjaśnia.
tak, mam przyjaciół, po co to pytanie?
moja uwaga nie miała na celu krytyki przyjaźni. zaciekawiły mnie motywy Twojego pisania: jest hermetyczne, trochę obrażalskie, moim zdaniem nie zjednuje, a na pewno niczego nie rozjaśnia.
- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kuba, nie zgodzę się... ćwiczenie jest trafione tylko wtedy gdy ktoś z pary ma rozluźnione barki. Wtedy druga osoba nie może tłumić pierwszej osoby, czyli, że tak to nazwę, dać się ponieść. Ręce mają bezwładnie śmigać, mają podążać. Może nie posiadam talentu krasomówczego i nie opisuje tego jak Jacek, ale chyba jesteś w stanie mnie zrozumieć.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
oczywiście, sam z jackiem to ćwiczenie robiłem, i tak jak dobrze działa na symulację wzmocnienia, akcji ramienia, bo czuć jak ręka kolegi idzie szybko i mocno w tył, tak na rozluźnienie moim zdaniem jest kiepskie.
- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bo to jak sądzę, jest twój nawyk, tak twój ukłąd nerwowy jest zaprogramowany, gdy czujesz, że ktoś ingeruje w twój ruch to Ty się spinasz i się przed tym czynnikiem zewnętrznym bronisz. Da się rozluźnić przy takim ćwiczeniu, można spróbować w statyce. Stań, rozluźnij się, opuść ramiona i niech druga osoba nadaje rytm i wprawia je w ruch. To jest najprostsze ćwiczenie.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
tak, na pewno to jest ten mechanizm 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie rozumiem ostatniego wpisu, możesz wyjaśnić? mój śmiech jest pusty? domyślałem się, że "ludzi" odnosi się do mnie?