Myśle ze na płaskiej i twardej trasie 3:30 było chyba do osiągnięcia, bo 5:20 po lesie było znacznie bardziej męczące niż 5:00 po twardym. Ale przynajmniej mam czas który teoretycznie bedzie mi łatwiej kiedyś pobić
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Nigdy wiecej lasu
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ile sie nauczyłem o sobie i o bieganiu to moje, teraz jak odpocznę to zastanowie sie co dalej. A co do przygotowania to po prostu Daniels rulez.
Ja pierdziu jak mnie nogi bolą. Chodzę jak emerytka przed wymianą endoprotez. W aucie łapały mnie skurcze łydek i 4 liter
kuczlaw: tak jak sochers mówi ja bym wliczał. Zauważ, że każdy akcent zaczyna i kończy sie BSem. To jest wystarczająca rozgrzewka i schłodzenie po szybkim bieganiu. Jak zaczynam BSem to zawsze pierwsze kilkaset metrów mam wolne zeby sprawdzić czy wszystko działa i ostatnie 200 metrów jest mega wolnym truchtem. Przed każdym biegiem staram sie zrobić krótką (1-2 minuty max) rozgrzewkę kostek i kolan a po każdym biegu >= 10 km mocne ale statyczne rozciąganie. Tzn rozciągam łydki, mięśnie dwugłowe i czworogłowę. Tego nigdy nie odpuszczam nawet jak jest późno w nocy i wali deszczem.