Komentarz do artykułu Czy umiemy się z siebie śmiać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Różne rzeczy, różnych ludzi śmieszą. Ja tam akurat wolę popatrzeć na takich ludzi, niż na tych okupujących przybytki pewnych znanych marek i obżerających się ich fastfoodami.
Dzięki bardzo "zmyślnej" konstrukcji trasy na tegorocznym Półmaratonie Praskim była możliwość poobserwowania wszystkich, od czołówki do ogonów. W ogonach wyglądało to bardzo podobnie. Na mnie większe wrażenie zrobiła szybkość z jaką pokonywała trasę Iwona Lewandowska.
Dzięki bardzo "zmyślnej" konstrukcji trasy na tegorocznym Półmaratonie Praskim była możliwość poobserwowania wszystkich, od czołówki do ogonów. W ogonach wyglądało to bardzo podobnie. Na mnie większe wrażenie zrobiła szybkość z jaką pokonywała trasę Iwona Lewandowska.
kiss of life (retired)
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Te wszystkie komentarze, które przypominają, że inni też biegali na takim poziomie jest śmieszne.Nigdy nie startowałem w maratonie ale wiem, że bym sobie poradził.Tylko co z tego?Bądźmy szczerzy.Jeśli ktoś chce chociaż przetruchtać maraton to powinien się do niego przygotować.Jeśli komuś naprawdę zależy to zrobi to.Nie wierzę, że ktoś kto się przygotowywał nie jest w stanie przetruchtać w 4,5 h.Bieganie nie musi równać się maratonowi.Ludzie robią sobie krzywdę i swojemu zdrowiu, oszukując przy tym siebie i innych.Śmieszne nie jest wolne bieganie ale rzucanie się na głęboką wodę, zła ocena swoich możliwości, brak jakiegokolwiek przygotowania i przechodzenie maratonu.To wszystko tylko po to by się pochwalić ukończeniem legendarnego maratonu.Ostatnia scena tej produkcji rozbawiła mnie do łez ale jak się nad tym zastanowić to nie jest nawet śmieszne.Są dystanse 5k,10km,półmaraton gdzie jest łatwiej przygotować się na choćby trucht.Serio, na większe uznanie zasługują ludzie przygotowani na 5,10km niż ludzie robiący maraton na piechotę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Oj tam, nie mierz wszystkich ludzi swoją miarką, każdy pokonuje maraton z innych powodów i nie biegnie się dla sąsiadów tylko dla siebie. Poza tym jeśli zrobili zrzutkę na Kenijczyków, zmieścili się w limicie czasu, to czemu nie mają sobie zrobić takiego maratonu? Może potrzebuje dużych wyzwań? Może chce coś sobie udowodnić, coś w sobie przełamać? Może wkrótce umiera, albo jest już stary i to jego ostatnie marzenie?
Poza tym 4.30h to nie trucht. Znajomy 3 razy startował w maratonie i ani razu nie zszedł poniżej 4.30. Trucht to bieg właśnie z prędkością marszu, tak jak to kilku na tym filmiku robi.
Poza tym 4.30h to nie trucht. Znajomy 3 razy startował w maratonie i ani razu nie zszedł poniżej 4.30. Trucht to bieg właśnie z prędkością marszu, tak jak to kilku na tym filmiku robi.
kiss of life (retired)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Oby więcej takich filmików. Może dzięki temu ukróci się moda na taką żenadę. Na organizatorów nie liczę bo dla nich liczy się kasa i raczej jakiś sensownych limitów nie wprowadzą ale jakakolwiek edukacja bardzo się przyda. Przygotowanie do maratonu niestety zajmuje trochę więcej czasu niż zmiana ciuchów niemodnych na modne. To ,że leżenie stało się niemodne nie oznacza ,że trzeba wstać i od razu "biec" maraton. Niektórzy chyba myślą ,że przygotowanie polega tylko na zapisaniu się na stronie organizatora i wpłacie wpisowego. Tak samo jak wybranie się do sklepu i kupno nowych ciuchów. Całę życie nic nie robili nagle ujrzeli jakąś reklamę maratonu w tv , usłyszeli ,że to teraz modne więc się zapisują byle otrzymać jakiś śmieszy medal na mecie. Ja w maratonie jeszcze nie startowałem bo nie jestem pewny czy złamałbym 3h a widzę ,że niektórzy nie mają żadnych oporów. Oczywiście każdemu może zdarzyć się kontuzja itp. ale wtedy schodzi się z trasy a nie czołga do mety z nogami całymi w bandażach
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 01 lip 2013, 14:09
Tak Ci co biegają aby móc się swoim czasem pochwalić w stopce są cacy a Ci co nie przebiegną maratonu poniżej 3h, poniżej 1,5h połówki, dychy poniżej 40min i tak dalej wogóle nie powinni biegać. Dajcie trochu na wstrzymanie. W tym filmiku ja też pierwszy raz widziałem koniec maratonu. W takich biegach jednym co mi się podoba to właśnie to, że z zawodowcami biegną średniacy i tacy co dopiero zaczynają. Tak to prawda, czasami sobie szkodzą. Są jednak, przynajmniej w maratonach, zazwyczaj dorośli i sami o tym decydują. Moim zdaniem wolno im. Lepiej sobie tak szkodzić niż np. palić. Nie wszyscy, a może nawet większość nie robi tego by się chwalić. Robią to by sobie udowodnić że są wstanie przebiec lub przejść 42,195km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
muszę przyznać, że jestem rozczarowany poziomem tej rozmowy.
ciekawa, fajna prowokacja przerodziła się w kolejną dyskusję kto może się nazywac maratończykiem, czy limity nie są zbyt łaskawe itd...
a chodzi tylko o to, że wokół maratonu ubiło się pianę nie wiadomo jakiego wyczynu, jakoby każdy maratończyk był nadludziem niemalże. tymczasem spora liczba meldujących się NA MECIE maratonu to ludzie o sprawności, formie, poniżej średniej. i tyle.
podobny balon nadmuchany pychą obserwuję podczas poznańskiego triatlonu, gdzie kończących rywalizację na dystansie 1/4 ironmana wita się słowami: gratulacje, jesteś człowiekiem z żelaza.
ciekawa, fajna prowokacja przerodziła się w kolejną dyskusję kto może się nazywac maratończykiem, czy limity nie są zbyt łaskawe itd...
a chodzi tylko o to, że wokół maratonu ubiło się pianę nie wiadomo jakiego wyczynu, jakoby każdy maratończyk był nadludziem niemalże. tymczasem spora liczba meldujących się NA MECIE maratonu to ludzie o sprawności, formie, poniżej średniej. i tyle.
podobny balon nadmuchany pychą obserwuję podczas poznańskiego triatlonu, gdzie kończących rywalizację na dystansie 1/4 ironmana wita się słowami: gratulacje, jesteś człowiekiem z żelaza.
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Mnie filmik ubawił. Zgadzam się z przesłaniem - w maratonie powinno się startować gdy się do niego przygotuje. Nie chodzi o czas na mecie, ale o zdrowie. Taki maraton ukończony przed limitem czasu i z przemaszerowanymi wieloma kilometrami w końcówce to już nie jest powód do dumy tylko do zastanowienia się czy to ma sens. Na pewno to zwycięstwo umysłu nad ciałem. Sęk w tym że w maratonie chodzi o to żeby dobiec do mety nie wyrządzając swojemu ciału wielkiej krzywdy.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Ja chciałem o tych mityngach lekkoatletycznych. I biciu piany z nimi związane.
A gdzie się to odbywa? Mieszkam na Wawrze w Warszawie i w okolicy nikt o czymś takim nie słyszał. Pobudowało sie w okolicy kilka orlików ale bieżni jakoś nie widziałem. Jakiś czas temu szukałem dla dziecka jakiejś sekcji lekkoatletycznej, nie znalazłem. Dowiedziałem się, że jest jakaś, w Jóżefowie ; -(, nawet nie chcę myśleć gdzie znajdę jakieś zajęcia dla dorosłych.
Ludzie biegają długie dystanse bo takie mają możliwości oraganizacyjne, tak są organizowane zawody, które jakoś urozmaicają codzienne bieganie i stymulują. Może to i moda, ale dobra moda.
Jakby było wsparcie dla krótkich dystansów to pewnie i biegających byłoby więcej.
BTW> We wczesnej młodości trochę trenowałem lekką, 80, 100m. Niestety prawda jest taka, że amator, wstający od telewizora, nie zorganizuje sobie treningu pod 100 czy 400m. Na zawody do Niemiec też nie pojedzie. Ale na zawody na 5 czy 10km wybierze się do sąsiedniej dzielnicy czy miasteczka.
A gdzie się to odbywa? Mieszkam na Wawrze w Warszawie i w okolicy nikt o czymś takim nie słyszał. Pobudowało sie w okolicy kilka orlików ale bieżni jakoś nie widziałem. Jakiś czas temu szukałem dla dziecka jakiejś sekcji lekkoatletycznej, nie znalazłem. Dowiedziałem się, że jest jakaś, w Jóżefowie ; -(, nawet nie chcę myśleć gdzie znajdę jakieś zajęcia dla dorosłych.
Ludzie biegają długie dystanse bo takie mają możliwości oraganizacyjne, tak są organizowane zawody, które jakoś urozmaicają codzienne bieganie i stymulują. Może to i moda, ale dobra moda.
Jakby było wsparcie dla krótkich dystansów to pewnie i biegających byłoby więcej.
BTW> We wczesnej młodości trochę trenowałem lekką, 80, 100m. Niestety prawda jest taka, że amator, wstający od telewizora, nie zorganizuje sobie treningu pod 100 czy 400m. Na zawody do Niemiec też nie pojedzie. Ale na zawody na 5 czy 10km wybierze się do sąsiedniej dzielnicy czy miasteczka.
- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie trzeba daleko szukać http://www.warsawtrackcup.pl/
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdecydowanie nie zgadzam się. Nie dopóki ciągle na głównej stronie bieganie.pl wiszą plany do maratonu dla początkujących. W pół roku do maratonu od zera. I jeśli ktoś uwierzy, kończy właśnie tak, jak na filmie. A jeden z naczelnych bierze udział w dyskusji i problemu nie widzi.bjj pisze:Oby więcej takich filmików. Może dzięki temu ukróci się moda na taką żenadę.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zeby było jasne. Ja sie do mojego pierwszego maratonu szykowałem w 2 miesiące, przebiegłem 3h20, nie szedłem, wiec wiem, że 6 miesięcy na przygotowania jest spoko.
Nie wiem natomiast, dlaczego cześć z was musi od razu do tego filmu dodawać jakieś dyskredytujących wolnych biegaczy komentarze? Film jest śmieszny, ale ja nie traktuje go w kategoriach dyskredytowania kogokolwiek a raczej pokazania, różnych oblicz masowych maratonów.
Nie wiem natomiast, dlaczego cześć z was musi od razu do tego filmu dodawać jakieś dyskredytujących wolnych biegaczy komentarze? Film jest śmieszny, ale ja nie traktuje go w kategoriach dyskredytowania kogokolwiek a raczej pokazania, różnych oblicz masowych maratonów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, raczej ogarnia wesołość.rudnickir pisze:żal du..e ściska ?
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osób, które po wstaniu z kanapy i 2 miesięcznych przygotowaniach robią maraton w 3.20 jest promil w społeczeństwie. REDAKTOR biegania tego nie wie? Pewnie wie, więc dlaczego "patrząc ludziom w oczy" robi z siebie idiotę? Aaaaa, zapomniałem, żyje z portalu dla biegaczy. Portal potrzebuje biegaczy, więc trzeba ich produkować. Napiszemy więc, że każdy niemal z marszu przeleci maraton i będzie bohaterem, genialny plan. A jak im nie wyjdzie? No to nagramy filmik i się pośmiejemy. Przecież film, który pokazuje ledwo włóczących nogami ludzi i podpisuje ich ironicznie jako bohaterów o nadludzkich możliwościach jest takim wesołym podszczypywaniem... W żywe oczy...Adam Klein pisze:Zeby było jasne. Ja sie do mojego pierwszego maratonu szykowałem w 2 miesiące, przebiegłem 3h20, nie szedłem, wiec wiem, że 6 miesięcy na przygotowania jest spoko.
Nie wiem natomiast, dlaczego cześć z was musi od razu do tego filmu dodawać jakieś dyskredytujących wolnych biegaczy komentarze? Film jest śmieszny, ale ja nie traktuje go w kategoriach dyskredytowania kogokolwiek a raczej pokazania, różnych oblicz masowych maratonów.
Panie Adamie, sorry, ale chyba ma Pan bardzo kiepski dzień.