gen autodestrukcji

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

smutne :-\
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
forrest
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 07 lip 2014, 21:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niesamowicie napisany artykuł. Dawno nie czytałem tak poruszającego tekstu. Szkoda, że tak potoczyło się życie Marcina. Niezwykła historia, która w tych czasach powinna być dla nas przestrogą. Zwłaszcza, że chyba każdy z nas w tej opowieści znajdzie kawałek siebie. Również uciekamy od problemów i za wszelką cenę staramy się chwytać czegoś, co nas od nich odciąga. Oby nikomu z nas tego nie zabrakło i oby nikt nie posunął się tak daleko jak Marcin...
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

tak, to truizm, ale powtórzę jeszcze raz: w życiu ważna jest równowaga
powinniśmy o tym pamiętać.
zwłaszcza faceci, bo gen autodestrukcji siedzi gdzieś w chromosomie Y
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer, ale to jest choroba. Taka jak grypa czy rak.

Zaburzenia wydzielania serotoniny, znałem osobę (akurat kobietę) która na to chorowała. To nie żaden "gen" czy fanaberia.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

a skąd u ciebie wzięła się fanaberia? bo chyba trudno ją znaleźć we wcześniejszych postach

jasne, można sprowadzić naturę człowieka do funkcjonowania jego układu hormonalnego.
tylko to niewiele mówi o nim samym. osobiście wolę powiedzieć dziewczynie że cholernie mi się podoba, a nie że jej obecność zwiększa u mnie produkcję dopaminy.

zrozum że nie piszę tylko w odniesieniu do tego konkretnego przypadku.
mężczyźni mają skłonności do kierowania agresji wobec siebie, a kobiety lepiej nauczyły ja się kanalizować w kontaktach społecznych. takie uwarunkowania kulturowe. tak, to uogólnienie, stereotyp. ale stereotyp w większości przypadków się sprawdza - inaczej by nie powstał.

każde psychiczne zaburzenie (również chad) to karykaturalna, zdeformowana, wynaturzona forma czynnika w psychice powszechnego. i o tym piszę, nie o zaburzeniach wydzielania serotoniny.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Ostatnio bardzo dużo mówi się o depresji i podobnych chorobach "duszy".
Zastanawiam się, czy dawniej ich nie było?
Może to tak jak z alergiami? Pewne mechanizmy w naturze nam sprzyjające, w świecie sterylności stają się naszą zmorą.
Czy człowiek bosy, zmarznięty, głodny, niepewny, czy dożyje świtu mógł chorować na depresje? Czy w ogóle mógł czuć się szczęśliwy lub nie?
Teraz nie trzeba pazurami szarpać ziemi, możemy zastanawiać się nad swoim życiem, podejmować wybory, refleksyjnie zaglądać do swojej duszy, empatycznie cierpieć z innymi. I chyba depresje są ceną, jaką musimy za to płacić.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

dont_ask pisze:Zastanawiam się, czy dawniej ich nie było?
były. depresję nazywano ino "melancholią"
poza tym jest wiele dość znanych postaci historycznych cierpiących na psychiczne zaburzenia
dont_ask pisze:Teraz nie trzeba pazurami szarpać ziemi
jest raczej odwrotnie. nasza praca staje się bardziej wymagająca i odnaturalizowana. mechaniczna. odczłowieczająca.
osiągnięcia ponad wszystko.
jest taki świetny komentarz gdzieś przy tym artykule nt. firmowych wyjazdów integracyjnych. otóż tu nie chodzi nawet o pozory integracji (bo w prawdziwą integrację nie wierzy nikt). chodzi również, a może przede wszystkim o podkopanie, rozbicie naturalnego punktu oparcia każdego człowieka - rodziny.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
PanTalon
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 249
Rejestracja: 12 sty 2011, 11:57
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: 03:58
Lokalizacja: Warszawa - Grochów

Nieprzeczytany post

pierwszy taki raport:

http://skroc.pl/21f06

"[...] Autorzy raportu alarmują: "W Polsce na depresję cierpi 1,5 miliona osób. Oznacza to, że 15% mieszkańców naszego kraju zmaga się z tą chorobą. Każdego dnia 16 Polaków odbiera sobie życie.[...]
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PanTalon pisze:pierwszy taki raport:

http://skroc.pl/21f06

"[...] Autorzy raportu alarmują: "W Polsce na depresję cierpi 1,5 miliona osób. Oznacza to, że 15% mieszkańców naszego kraju zmaga się z tą chorobą. Każdego dnia 16 Polaków odbiera sobie życie.[...]
Ale co to za autorzy którym się wydaje, że w Polsce mieszka 10 milionów ludzi? Chyba że zmaga się z nią prawie 4x więcej, niż na nią cierpi.
Ps. albo wzięli kasę i przetłumaczyli jakiś czeski raport ;-)
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
forrest
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 07 lip 2014, 21:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No cóż, w tych czasach, w których zdrowie, rodzina i własne pasje odchodzą w cień na rzecz ciągłego dążenia do rozwoju kariery i zarabiania coraz większych pieniędzy. Przykre ale prawdziwe. Na depresje cierpi bardzo wiele osób, jednak duża część z nich po prostu potrafi sobie z nią radzić. Nie są do końca zżarci przez obecne pościgi za karierą i potrafią uciec w świat sportu, filmy, książki. Każdy stara się znaleźć swój sposób na to wszystko, ale niestety nie każdemu się to udaje. Najlepszy przykład w tym artykule.

Także chęć bycia akceptowanym, ważnym dla jakiejś grupy często staje się obsesją. Wiele osób chce zostać zauważonym, docenionym, co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji psychicznych, gdy się to nie udaje. Często osoby w takim stanie nie są dostrzegane przez najbliższych, nikt nie jest im w stanie pomóc. I tu znów wraca temat kariery. Wszyscy dookoła są zbyt zajęci pracą, własnym rozwojem, pogonią za pieniędzmi, żeby dostrzec to, co dzieje się z bliskimi. Nie dostrzegają oczywistego nieraz wołania o pomoc.
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

Czyli więcej tzw. "bezinteresownej miłości" (także do Obcych) i ciągłe poszukiwanie odp. na pyt. "być czy mieć"? na tego "gena autodestrukcji".
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

ja bym zaczął od pracy nad sobą.
rozważań kim jestem, jaki jestem, czego w sobie nie lubię, a co lubię, co mnie ukształtowało i czego chcę.
i akceptacji odpowiedzi bez względu na to jak będą bolesne.
wbrew pozorom akceptacja samego siebie nie jest łatwa. z wielu rzeczy nie zdajemy sobie sprawy, wypieramy je ze świadomości i racjonalizujemy. a coś nas powoli zżera i zżera.
i dopiero gdy "obdarzysz miłością" siebie możesz naprawdę pokochać innych.
a później to już praca nad balansowaniem tym co w naszym życiu jest naprawdę ważne.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Byle w tej samoakceptacji nie pójść za daleko.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

na pewno tak samo rozumiemy akceptację?
akceptacja tego że popełniam błędy nie oznacza tego że się nie staram ich nie popełniać
akceptacja tego jak zostałem wychowany nie oznacza bezrefleksyjnego przenoszenia nabytych wzorców na otoczenie i dzieci
rozpoznanie schematów które zostały w tobie wyryte nie oznacza że nie masz im przeciwdziałać
itp, itd...
akceptacja to tylko krok do krok w kierunku zmiany siebie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
ODPOWIEDZ