MEL. pisze:I w dodatku są niedźwiedzie i inna dzika zwierzyna.ruh hożuf pisze:Cała dyskusja jest lekko abstrakcyjna, na Rzeźniku czy innym Wawrzyńcu nie ma pięciu helikopterów z pełną obsadą medyczną, a bieg odbywa się częściowo w nocy i niezależnie od pogody, więc nawet jak by były to często na nic.
I nikt nie płacze, że nie ma pana ratownika na hulajnodze ani karetki co dwa kilometry.
Moje zdanie jest dość blisko tego, co napisał Krzysiek Dołęgowski. Ja nie czuję się bezpieczniej, gdy na trasie są ratownicy z wyposażeniem. W mieście (na asfalcie) bezpiecznie czuję się, gdy jest policja lub inne zabezpieczenia przez wtargnięciem na trasę jakiegoś pojazdu czy człowieka (z boku/na przeciw). W terenie czuję się bezpieczna, gdy mam mapę, telefon, folię termoizolacyjną i zapas napoju i jedzenia.
Nie od parady będzie wspomnieć, że BW to impreza gdzie wpisowe to 89 zł. Na BN wpisowe to 50 zł. Więc BW może sobie pozwolić na więcej. Oczywiście można napisać, że na zabezpieczeniu medycznym nie można oszczędzać, że szafowanie zdrowiem etc. Ale czy uczestnicy wolą zapłacić prawie 40 zł więcej za to, że będą mieli ratownika na hulajnodze na każdym kilometrze i śmigające quady? Przecież sami na co dzień szafują zdrowiem. Treningów raczej nie odbywają przed wejściem do szpitala na wypadek jakby ich dopadły jakieś problemy. Gdy padnę na moim wybieganiu w lesie to mogę leżeć w krzakach tak, że nawet przez tydzień nikt tego nie zauważy. Trzeba mieć świadomość ryzyka. A jak się nie ma to jeszcze na otrzeźwienie podpisuje się przed biegiem stosowną karteczkę.