Ciągnę 6 rok
Trochę (ale tylko pozornie) nie na temat, ale pytałem o to dlatego, że przecieki wskazują, że w nowym roku redukcja etatów listonoszy podobno o 25% (czyli trzeba założyć, że 15% co najmniej). Zastanów się czy dasz radę, bo jeśli nie, to inwestowanie (szczególnie w droższy ubiór) nie ma żadnego sensu.
Uwaga ogólna – za bardzo skupiasz się na zakupach. Nie tu leży problem.
Podstawowa rzecz to organizacja pracy. Jeżeli masz samochód i wracasz do niego raz na 2 godziny, to powiem szczerze, że ciężko mi
w to uwierzyć. Wynikałoby z tego, że chodzisz obładowany jak wielbłąd. Nie dość, że nie zaoszczędzisz w ten sposób czasu (zupełnie inaczej pracuje się z wypchaną torbą a inaczej z w miarę luźną), to jeszcze ciężka torba Cię na początku dodatkowo grzeje, a potem chodzisz spocony. O wiele bardziej opłaca się podejść dodatkowo do samochodu nawet kilka razy w ciągu godziny, ale za to chodzić na luzie nie będąc tak obciążony (poza tym kręgosłup jest o wiele ważniejszy niż przeziębienia).
Drugą podstawową rzeczą którą powinieneś zrobić, to ułożyć sobie trasę chodu w ten sposób, że zaczynasz rejon od domków jednorodzinnych (tam jesteś ubrany cieplej albo nawet znacznie cieplej) a kończysz na blokach (po skończeniu domków zrzucasz niepotrzebne części ubioru). Skoro masz samochód to problemu z przebraniem się nie masz. Pozornie mogłoby się wydawać, że odwrotnie jest lepiej, jednak chodzi o to, żebyś nie zaczynał części domkowej spocony, a tego po obsłudze bloków nie da się uniknąć choćbyś nie wiem jak się ubrał.
Co do ubioru: z tego co piszesz wynika, że w rejonie poruszasz się ubrany cały czas tak samo. Jeżeli tak, to jest to zupełne nieporozumienie (szczególnie że masz taką charakterystykę rejonu o jakiej piszesz). Musisz się przebierać.
Jeżeli chodzi o szczegóły ubioru, moim zdaniem kluczowe jest zabezpieczenie przed deszczem i wiatrem (a szczególnie kombinacją tych czynników). Problem ciepło/zimno to wbrew pozorom kwestia drugorzędna, którą załatwia się poprzez ubieranie wielu CIENKICH warstw odzieży (żadnych bluz z futerkiem), które w razie potrzeby zdejmujesz/nakładasz.
Najważniejsze moim zdaniem jest zabezpieczenie przed przemoczeniem i przewianiem (nie przed zimnem!) dwóch części ciała:
1. Szyja
Dla mnie zabezpieczenie szyi to podstawa. Jest to jedyna tak wrażliwa część ciała wystawiona na wiatr (dodatkowo w Twoim przypadku najczęściej spocona czyli mokra). Jeżeli niczym jej nie zabezpieczasz (a nic o tym nie wspomniałeś) to prawdopodobnie tu jest klucz do uniknięcia chorób. Genialnym wynalazkiem w tej dziedzinie jest komin. Tu jest przykład lekkiego (takiego używam do biegania):
http://www.decathlon.pl/komin-rowerowy- ... 00692.html
Kosztuje grosze (10-20 złotych). Kup sobie dwa: na cieplejsze warunki nakładasz lekką szmatkę (w celu ochrony przed wiatrem), na zimniejsze nakładasz komin polarowy (dodatkowo chroni przed zimnem). Zwróć uwagę czy grubszy ma ściągacz (powinien mieć).
2. Głowa
Ochrona głowy jest może nawet ważniejsza niż szyi, ale jednak większość ludzi nosi jakąś ochronę głowy (szyi najczęściej nie). Moim zdaniem powyżej zera wystarcza zwykła lekka czapka typu bejsbolówka (musi być lekka i przewiewna). Ja biegam (w okolicach zera i poniżej) w podobnej do tej:
http://www.decathlon.pl/czapka-do-biega ... 00780.html
Poniżej zera (ale tylko na domkach) albo cieplejsza czapka, albo na czapeczkę naciągasz kaptur. Najważniejsze jest nosić taką czapkę, żeby głowa nie była spocona (jeżeli jest to czapka jest za ciepła).
Powyżej wymienione przypadki są moim zdaniem najważniejsze i w dodatku ich zabezpieczenie kosztuje grosze. Jedziemy dalej – trzecią najważniejszą częścią ciała są stopy. W tym przypadku najważniejsze jest uniknięcie przemoczenia. Kluczowa sprawa to buty. Moim zdaniem optymalną wersją w Twoim przypadku (oczywiście w okresie zimowym) będą dwie pary butów. Na domki kalosze (tu Ci szczegółowo nie pomogę – chodzi oczywiście o takie, w których da się chodzić parę godzin). Myślę że należałoby szukać w sklepach/działach dla myśliwych lub leśników (zastosowanie bardzo zbliżone do Twojego). Po zakończeniu obsługi domków zdejmujesz kalosze i przebierasz się w zwykłe buty sportowe, w których chodzisz cały rok (tu ważna uwaga – nie inwestuj w nie żadnych większych pieniędzy – max 100-150 złotych). Odnośnie skarpet - jeżeli Ci zimno w letnich butach zimą albo niewygodnie w zimowych nakładasz DWIE PARY skarpet - genialny, tani i skuteczny patent (oczywiście skarpet sportowych, nie takich do pantofli). Nie kupuj żadnych trekingów, coolmaxów, goretexów itp. wynalazków. Dwie pary jakichkolwiek skarpet sportowych po 5-10 złotych i po problemie (oczywiście pod warunkiem że masz suche nogi). Musisz tylko zwrócić uwagę, żeby posiadać odpowiedni rozmiar obuwia (tak żeby stopa w dwóch parach skarpet nie tkwiła ciasno w bucie). Jeżeli nie podoba Ci się mój pomysł z kaloszami i zmianą obuwia to masz problem:taktak: Wtedy musisz szukać dobrych WYSOKICH butów z wodoodporną membraną (takich jak do chodzenia po górach – te, które podałeś w linku mogą być) plus dokupić do tego stuptuty (bo inaczej śnieg nasypie Ci się przez wierzch buta i po wszystkim). Stuptuty to coś takiego:
http://www.decathlon.pl/C-611080-stuptuty
Niestety koszt takiego rozwiązania jest znacznie droższy. Nie bardzo też wyobrażam sobie chodzenie w takich butach po schodach w bloku (więc i tak prawdopodobnie musiałbyś je zmieniać).
Teraz odnośnie reszty ciała.
Wrażliwość termiczna to cecha bardzo indywidualna, więc wszystkie indywidualne porady będą siłą rzeczy nią obciążone. Kiedy pracowałem jako listonosz powyżej zera ubierałem się wyłącznie (na blokach) w t-shirt i koszulę flanelową, więc jak widać byłem ciepły chłopak:oczko: Moim zdaniem robisz dobrze ubierając się w kilka warstw, ale według mnie są to warstwy za grube (bluza z futerkiem???) i ubierasz się zdecydowanie za ciepło.
W tułów jest mi ciepło, tak akurat, ale ręce i głowa troszkę marznie...
Efekt jest taki, że szybko się pocę, ale ogólnie nie jest mi ani za gorąco, ani za zimno
Nie bardzo wiem, jak to możliwe. Jeżeli się szybko pocisz, to znaczy że jest Ci za gorąco. Chyba, że jesteś nierównomiernie ubrany
(za ciepło na korpusie, za chłodno na nogach/głowie/szyi). Szczególnie obsługując domki musisz ubrać się tak, żeby nie być spoconym (a przynajmniej nie tak żeby Ci ciekło po plecach).
Tak jak pisałem na początku – duża ilość cienkich warstw, które w razie czego zdejmujesz/nakładasz. Myśl nie o cieple, ale o ochronie przed wiatrem i deszczem. Nawet jak zmarzniesz, zawsze przez chwilę przecież możesz się gdzieś ogrzać.
Jeśli chodzi o szczegóły:
kurtka
Zakładam, że przy 6 latach stażu masz jakąś kurtkę przeciwdeszczową/przeciwwiatrową (choćby służbową). Jeżeli tak – nie kupuj nowej (w szczególności żadnej drogiej). Jeżeli nie – kup LEKKĄ kurtkę przeciwwiatrową (najlepiej ze ściągaczem NA DOLE i w rękawach oraz z kapturem, ale to już niekoniecznie) i porządny duży (może być nawet za duży, żebyś mógł włożyć pod niego kurtkę) płaszcz przeciwdeszczowy.
bluza
Mało istotne, chyba że jest tak ciepło że nosisz ją jako wierzchnią warstwę (wtedy zmień to i nakładaj na koszulkę lekką kurtkę przeciwwiatrową
koszulka
Jeżeli chodzi o koszulkę przylegającą do ciała, to w tym przypadku zainwestowałbym w coś takiego
http://www.decathlon.pl/koszulka-ekiden-id_8312449.html
albo
http://www.decathlon.pl/C-731936-bieliz ... łec~meskie
Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie była bawełniana i żeby w miarę przylegała do ciała (najlepiej ściśle, ale przede wszystkim nie może być za duża). W tym przypadku wskazana jest przymiarka (szczególnie jeżeli nie masz doświadczenia z bielizną termoaktywną). Nawet jak się spocisz nie masz odczucia chodzenia w mokrym ubraniu
majtochy
W ogóle nieistotne.
kalesony
Tradycyjnych nigdy nie używałem, ale są bawełniane więc nie polecam. Kup sobie coś w rodzaju legginsów do biegania i wkładaj pod spodnie (istotny jest dobór rozmiaru – muszą być przylegające). No i oczywiście po zakończeniu obsługi domków musisz je zdjąć, bo będzie za gorąco (niezależnie od temperatury). Ja biegam w takich:
http://www.decathlon.pl/legginsy-do-bie ... 80370.html
spodnie
Spodnie mają być wygodne (żadnych ocieplanych ani dżinsów !!!). Jeżeli jest zimno, na domki wkładasz pod spód to co powyżej.
Rękawiczki
Tu jest rzeczywiście problem, bo nie da się do końca pogodzić wygody koniecznej do pisania z ochroną przed dużym zimnem. Moim zdaniem powyżej zera i na bloki – zwykłe rękawice polarowe/inne w miarę cienkie z obciętymi końcówkami/połową palców, na duże zimno – DODATKOWO (jako druga para) coś takiego:
http://www.decathlon.pl/rkawiczki-do-bi ... 51254.html
Czyli cienkie umożliwiające pisanie rękawiczki jako para wewnętrzna, te z obciętymi palcami jako para zewnętrzna).
Podsumowując – zapoznaj się dokładnie ze stroną Decathlona (może być inny sklep – ale taki, w którym masz naprawdę DUŻY wybór różnorodnych rzeczy w rozsądnych cenach). Jeżeli będziesz chciał kupić sporo rzeczy a nie masz doświadczenia ze sprzętem sportowym, poświęć sobotę na przejażdżkę w celu obejrzenia osobistego i/lub przymiarki (i tak Ci się opłaci). Jeżeli kupujesz drobiazgi – czapki, rękawiczki, kominy – bierz przez internet. Nie inwestuj dużej kasy w pojedyncze drogie i uniwersalne rzeczy, które miałyby Ci się przydać do wszystkiego. Zamiast tego skup się na kupnie/używaniu wielu lekkich rzeczy, które w miarę potrzeby nakładasz/zdejmujesz.
Powodzenia.