Chroniczne zapalenie ścięgna achillesa - jak sobie poradzić
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Od dłuższego czasu bujam się z chronicznym zapaleniem obu achillesów. Okłady coldpakami przynoszą ulgę w codziennej egzystencji - rano nie ma już sztywności, po schodach można wchodzić i schodzić bez bólu. Niestety biegac się nie da. Ból powraca. Wizyty u fizjoterapeuty też nie przynosza spodziewanych efektów - być może trzeba by się udać do innego magika.
Co teraz? Ultradzwięki? Próbować czegoś jeszcze? Jeśli ultradzwięki to z jakim kosztem trzeba się liczyć i gdzie w Poznaniu szukać pomocy?
Co teraz? Ultradzwięki? Próbować czegoś jeszcze? Jeśli ultradzwięki to z jakim kosztem trzeba się liczyć i gdzie w Poznaniu szukać pomocy?
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Mnie też ciągną lekko achillesy.
Nie utrudnia mi to biegania ani normalnego chodzenia.
Dzisiaj jestem umówiony z lekarzem. Wieczorem po wizycie napisze co powiedział. Może coś Ci pomogę.
Nie utrudnia mi to biegania ani normalnego chodzenia.
Dzisiaj jestem umówiony z lekarzem. Wieczorem po wizycie napisze co powiedział. Może coś Ci pomogę.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Kiedy na poważniej zacząłem traktować bieganie w 2000r., przytrafiło mi się coś podobnego z prawą nogą ( mimo, że USG prawie niczego nie wykryło, mnie ciągle bolało ). Rehabilitacja w COMSie, niewiele pomogła, ból powracał jeśli nie w trakcie, to po bieganiu, a najbardziej dzień później.
Nasilało się to do tego stopnia, że musiałem przestać biegać.
Kiedy postanowiłem na nowo, 2008-2009, po jakimś czasie zaczynało być podobnie, ale wtedy od razu wprowadziłem ćwiczenia ekscentryczne i naprawdę się do tego przykładałem.
Zmiana, byc może niektórzy zaraz się na mnie rzucą, nastąpiła po tym, jak przesiadłem się z klasycznych butów, na modne wówczas, do biegania naturalnego ( cokolwiek to znaczy ). W moim przypadku były to Brooks Pure Grit, a już 1-2 miesiące później, wskoczyłem w NB MT10. Od tego czasu, biegam tylko i wyłącznie w minimalach ( kilka-kilkanaście modeli?? ), a kłopoty z achillesem odeszły w niepamięć, oczywiście czuję go czasami, zwłaszcza wtedy kiedy nie przyłożę się sumiennie do rozciągania po treningu.
Czy przy stwierdzonym zapaleniu, możesz ćwiczyć i rozciągać je? Może warto spróbować, zajmie trochę czasu, ale czego się nie robi...
PS Żeby nie było różowo, w ubiegłym roku miałem przerwę z uwagi na pękniętą łąkotkę i finalnie artroskopię kolana, ale raczej nie sądzę, żeby przyczyniły się do tego buty.
Nasilało się to do tego stopnia, że musiałem przestać biegać.
Kiedy postanowiłem na nowo, 2008-2009, po jakimś czasie zaczynało być podobnie, ale wtedy od razu wprowadziłem ćwiczenia ekscentryczne i naprawdę się do tego przykładałem.
Zmiana, byc może niektórzy zaraz się na mnie rzucą, nastąpiła po tym, jak przesiadłem się z klasycznych butów, na modne wówczas, do biegania naturalnego ( cokolwiek to znaczy ). W moim przypadku były to Brooks Pure Grit, a już 1-2 miesiące później, wskoczyłem w NB MT10. Od tego czasu, biegam tylko i wyłącznie w minimalach ( kilka-kilkanaście modeli?? ), a kłopoty z achillesem odeszły w niepamięć, oczywiście czuję go czasami, zwłaszcza wtedy kiedy nie przyłożę się sumiennie do rozciągania po treningu.
Czy przy stwierdzonym zapaleniu, możesz ćwiczyć i rozciągać je? Może warto spróbować, zajmie trochę czasu, ale czego się nie robi...
PS Żeby nie było różowo, w ubiegłym roku miałem przerwę z uwagi na pękniętą łąkotkę i finalnie artroskopię kolana, ale raczej nie sądzę, żeby przyczyniły się do tego buty.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Jeśli chodzi o paputy to u mnie jest wręcz odwrotnie tzn. w butach z większym dropem i większą amortyzacja ból jest mniejszy ale nadal jest. W butach że znikoma amortyzacja z mniejszym dropem lub w minimalach ból jest znacznie większy. W takich butach biegając ze środsropia achillesy dostają konkretnie po dupie :/ Jeśli chodzi o rozciaganie to nie ma z tym problemu, jestem w stanie to robić. Problem jest tylko w trakcie biegania i po przebudzeniu (sztywnośc śniegien i olbrzymi ból) oraz w czasie łażenia po schodach - chociaż tutaj jak wwspomniałem tutaj pomagają coldpaki. Niemniej jestem teraz drugi dzień na szkoleniu poza domem i nie mam możliwości robić okładów - lekką bolesnosc podczas chodzenia od razu wróciły.
Aha gdy zaczynam sobie ugniatac achillesy to sa oba bardzo tkliwe w konkretnych punktach i przy ich maltretowaniu boli jak skur....n
Macie może jakiś sensowny zestaw ćwiczeń na achillesa?
Aha gdy zaczynam sobie ugniatac achillesy to sa oba bardzo tkliwe w konkretnych punktach i przy ich maltretowaniu boli jak skur....n
Macie może jakiś sensowny zestaw ćwiczeń na achillesa?
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 10#p681010
Jak zrobiłem pełny zestaw to łydy następnego dnia miałem prawie 2 większe, a bolały przez ponad tydzień Nadgorliwość gorsza od faszyzmu
Ja właśnie wracam do biegania - nie biegałem od stycznia z powodu chronicznego zapalenia Achillesa. Z moich doświadczeń wynika, że coldpacki to ściema - jedyna sensowna ulga to smarowanie kostką lodu (taką do drinków) 2-3 razy dziennie. Wszelkie mizianki fizjo też nie dają efektu. W końcu zdecydowałem się na zabieg ostrzyknięcia czynnikami wzrostu (normalnym językiem - osoczem) i potem miałem 6 tygodni ortezę. Niby pomogło, ale muszę bardzo uważać, żeby nie przegiąć z dystansem, bo dusza by chciała więcej, a noga nie pozwala.
Co do zabiegu, to pomógł, ale szwagier ortopeda kręcił ze mnie bekę, że jak bym potrzymał nogę w ortezie przez 6 tygodni, to efekt byłby podobny i bez zabiegu
Jak zrobiłem pełny zestaw to łydy następnego dnia miałem prawie 2 większe, a bolały przez ponad tydzień Nadgorliwość gorsza od faszyzmu
Ja właśnie wracam do biegania - nie biegałem od stycznia z powodu chronicznego zapalenia Achillesa. Z moich doświadczeń wynika, że coldpacki to ściema - jedyna sensowna ulga to smarowanie kostką lodu (taką do drinków) 2-3 razy dziennie. Wszelkie mizianki fizjo też nie dają efektu. W końcu zdecydowałem się na zabieg ostrzyknięcia czynnikami wzrostu (normalnym językiem - osoczem) i potem miałem 6 tygodni ortezę. Niby pomogło, ale muszę bardzo uważać, żeby nie przegiąć z dystansem, bo dusza by chciała więcej, a noga nie pozwala.
Co do zabiegu, to pomógł, ale szwagier ortopeda kręcił ze mnie bekę, że jak bym potrzymał nogę w ortezie przez 6 tygodni, to efekt byłby podobny i bez zabiegu
"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
U mnie też odwrotnie, bieganie na konkretnych obciążeniach i dużych objętościach nie idzie w parze z małym dropem i butami w stronę minimalizmu. Sporo jednostek tempowych i zawody na 10km robiłem w butach z dropem 4mm i to doprowadziło mnie do problemów z achilesami, od półtora miesiąca biegam na większym dropie (8-10) i powolutku wychodzę z problemów niemniej nie jest łatwo bo troszkę biegam (400km/m-c) i dzień po akcentach jest dla achilesów trudny a ja wciaż mam obawy. Gdybym nie odstawił płaskich butów na inne czasy mógłbym się tu też wypowiadać, tak mam nadzieję, że jakoś to przebrnę bo już zaczynam schodzić z objętości. Próby biegania teraz z butem o dropie zero musiałbym skończyć po 20 sekundach. Podobną zależność widziałem gdy miałem problemy z rozcięgnem, takie buty mi tylko podbijały problem. W minimalach ii podobnych jestem w stanie biegać gdy robię znacznie mniej niż teraz, powiedzmy na obciążeniach o 50% niższych.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- ziemo
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 08 mar 2014, 21:35
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:34
Męczę się z achillesem w prawej nodze od miesięcy, przerwy w bieganiu niby przynoszą poprawę, ale jak zwiększam objętość to ból powraca, najgorzej było w przygotowaniach do maratonu. Jak dużo ćwiczę to biegać bez problemu się da (zresztą podczas biegania najmniej dokucza). Moja główna artyleria to wałek, ćwiczenia/rozciąganie, coldpaki. Wałek to z początku prawdziwe narzędzie tortur, ale przy regularnym stosowaniu daje rade.
Wałek:
https://www.youtube.com/watch?v=DgHoePuZaPw
To warto też przesłuchać, chociaż ogólna wizja raczej ponura:
https://www.youtube.com/watch?v=jBGLem4SCpY
Wiem już, że miesiąc przerwy od biegania (tylko ćwiczenia) dał niewiele, albo nic, takie same wyniki mam przy bieganiu 3 razy w tygodniu.
Wałek:
https://www.youtube.com/watch?v=DgHoePuZaPw
To warto też przesłuchać, chociaż ogólna wizja raczej ponura:
https://www.youtube.com/watch?v=jBGLem4SCpY
Wiem już, że miesiąc przerwy od biegania (tylko ćwiczenia) dał niewiele, albo nic, takie same wyniki mam przy bieganiu 3 razy w tygodniu.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Przyjrzę się wszystkim linkom. Dzięki. Chociaż nie wiem czy jednak nie przydałaby się jednak jakaś wizyta u specjalisty. Bujam się z tym już parę miesięcy a nie idzie ku lepszemu. Ledwo po roku udało się uporać z ITBS przyplatalo się inne gówno za przeproszeniem. Dziś aż mnie wzięło żeby sprzedać zegarki, paputy i inne. Skończyć z bieganiem raz na zawsze i całkowicie przesiąść się na rower - tam nic nie bolało i nic nie boli, czysta przyjemność
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 23 paź 2014, 14:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moja znajoma miała to ostatnio i po rehabilitacji i maści traumon przeszło jej to
- ziemo
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 08 mar 2014, 21:35
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:34
Niby fajnie, ale rower w listopadzie o 20 słabo wychodzi, w przeciwieństwie do bieganiaPiechu pisze:Skończyć z bieganiem raz na zawsze i całkowicie przesiąść się na rower - tam nic nie bolało i nic nie boli, czysta przyjemność
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Prawda, zimą pozostanie leżenie dupskiem do góry
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że leczenie przewlekłych enetezopatii (achillodynii) trwa miesiące! Wszelkiego rodzaju maści, tabletki, cold paki przynoszą miejscową ulgę, ale nie leczę tego typu urazów. Rozciąganie, wałkowanie (raczej rolowanie) Achillesów i ćwiczenia ekscentryczne. I to 2x dziennie. Wcześniej jak po 3 miesiącach nie spodziewałbym się poprawy. Raczej później. Po prostu mechanizm zrywania "złych włókienek" i budowania nowych tyle trwa Oczywiście nie biegamy w tym czasie wcale. Rower i pływanie wskazane.
Jeśli komuś pomogła maść i cold pack, to miał zupełnie co innego.
I nie należy rzucać się z ćwiczeniami jak szczerbaty na suchary. Stopniowo zwiększać ilość powtórzeń i serii. A o ile? No trza słuchać organizmu. Każdy będzie miał inaczej. Szczególnie trzeba uważać przy ćwiczeniach ekscentrycznych.
Jeśli komuś pomogła maść i cold pack, to miał zupełnie co innego.
I nie należy rzucać się z ćwiczeniami jak szczerbaty na suchary. Stopniowo zwiększać ilość powtórzeń i serii. A o ile? No trza słuchać organizmu. Każdy będzie miał inaczej. Szczególnie trzeba uważać przy ćwiczeniach ekscentrycznych.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
a uważasz, żę to dotyczy wszystkich ścięgien czy tylko achillesa?
ja się borykam z zapaleniem ściegna przystrzałkowego i nosi mnie strasznie ale boję się, że po np. 2 tyg. postoju, pierwsze drobne 7km spowoduje nawrót....
ja się borykam z zapaleniem ściegna przystrzałkowego i nosi mnie strasznie ale boję się, że po np. 2 tyg. postoju, pierwsze drobne 7km spowoduje nawrót....
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Opiszę mój przypadek, Może w czymś Ci to pomoże.
W styczniu 2011. Ostry ból Achillesa po jednym z treningów. Następnego dnia jeszcze gorzej. Początkowo myślałem, że tydzień przerwy i będzie ok. Próbowałem biegać przez kolejny miesiąć tak raz w tygodniu. Za każdym razwem dochodziłem do wniosku, ze to jeszcze pewnie z miesiąc. Jeszcze kilka razy popdóbowałem i za każdym razem dupa. Od końcówki marca do ko połowy czerwca nie biegałem już w ogóle. Poprawa prawie żadna. Załamka totalna.
Pojechałem do ortopedy do Wawki do Ortorehu. USG wykazało już prawie zaleczone chroniczne zapalenie Achillesa. Na ścięgnie było pełno nieprawidłowych zrostów. Lekarz zalecił bieganie(!) co 1,5 doby 3km (Mało, ale to i tak było dla mnie super wydarzeniem) i spotkaia z fizjo raz w tygodniu.
Fizjo pokazał mi kilka raptem ćwiczeń:
Wykroki z pilonowaniem linii kolana (by nie schodziło do środka)
Wykroki do przyklęku (j.w.)
Powolne schodzeni ze schodka z pilnowaniem kolana nogi podporowej
Wspięcia na palce. W dół powoli (najlepiej poniżej punktu podparcia palców n. na schodku), energicznie w górę.
Ćwiczenia na poduszce destabilizacyjnej
Plus sporo rozciągania. Wszystko co rozciąga nogi w zdłuż. Począwszy od palców stóp, rozcięgna, achillesa i całego"tylnego pasma". Ćwiczenie rozciągające, które w moim odczuciu najbardziej mi pomogło to: leżenie na plecach na podłodze, jedna noga płasko, a druga pionowo podparta o framógę drzwi. pozwala rozciągać nogi, a nie odcinek lędźwiowy kręgosłópa.
Autentycznie po 4-5 wizytach u fizjo (4-5 tygodnie) ogłem już całkem nieźle biegać. Jeszcze przez kolejne pół roku po mocnym bieganiu na asalcie Achilles mnie bolał. Teraz po 3 latach jest już ok
W styczniu 2011. Ostry ból Achillesa po jednym z treningów. Następnego dnia jeszcze gorzej. Początkowo myślałem, że tydzień przerwy i będzie ok. Próbowałem biegać przez kolejny miesiąć tak raz w tygodniu. Za każdym razwem dochodziłem do wniosku, ze to jeszcze pewnie z miesiąc. Jeszcze kilka razy popdóbowałem i za każdym razem dupa. Od końcówki marca do ko połowy czerwca nie biegałem już w ogóle. Poprawa prawie żadna. Załamka totalna.
Pojechałem do ortopedy do Wawki do Ortorehu. USG wykazało już prawie zaleczone chroniczne zapalenie Achillesa. Na ścięgnie było pełno nieprawidłowych zrostów. Lekarz zalecił bieganie(!) co 1,5 doby 3km (Mało, ale to i tak było dla mnie super wydarzeniem) i spotkaia z fizjo raz w tygodniu.
Fizjo pokazał mi kilka raptem ćwiczeń:
Wykroki z pilonowaniem linii kolana (by nie schodziło do środka)
Wykroki do przyklęku (j.w.)
Powolne schodzeni ze schodka z pilnowaniem kolana nogi podporowej
Wspięcia na palce. W dół powoli (najlepiej poniżej punktu podparcia palców n. na schodku), energicznie w górę.
Ćwiczenia na poduszce destabilizacyjnej
Plus sporo rozciągania. Wszystko co rozciąga nogi w zdłuż. Począwszy od palców stóp, rozcięgna, achillesa i całego"tylnego pasma". Ćwiczenie rozciągające, które w moim odczuciu najbardziej mi pomogło to: leżenie na plecach na podłodze, jedna noga płasko, a druga pionowo podparta o framógę drzwi. pozwala rozciągać nogi, a nie odcinek lędźwiowy kręgosłópa.
Autentycznie po 4-5 wizytach u fizjo (4-5 tygodnie) ogłem już całkem nieźle biegać. Jeszcze przez kolejne pół roku po mocnym bieganiu na asalcie Achilles mnie bolał. Teraz po 3 latach jest już ok
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na pewno na tzw. kolano skoczka (ścięgno od rzepki do piszczela) ćwiczenia ekscentryczne pomogły mi. 4 miesiąc intensywnych ćwiczeń. Jako ciekawostkę wspomnę jedynie, że po 3 miesiącach ćwiczeń miałem wrażenie, że jest gorzej. A później było już tylko lepiej. Na forum jest wpis gościa co Achillesa leczył tą metodą 8 miesięcy, skutecznie. Gdzieś jest jego wpis w bbl Olsztyn. Oczywiście ja jaki On najpierw nachodziliśmy się po lekarzach. Ale. Szkoda słów... i kasyxxx pisze:a uważasz, żę to dotyczy wszystkich ścięgien czy tylko achillesa?
Wspięcia na palce nie są ćwiczeniami ekscentrycznymi. Nogę trzeba powoli opuszczać ze stania na palcach. Często ludzie robią odwrotnie...