Dziękuję za wszystkie dobre słowa. W piątek biegłem 6 km w 33'52", a w poniedziałek chcę zwiększyć o 1 okrążenie do 6,4 km. Wiem, że wszyscy sugerują, żeby nie mierzyć czasu, że na obecnym etapie to nie ważne, ale jakoś nie mogę. Lubię dokładnie wiedzieć ile przebiegłem i w jakim czasie. To mnie lepiej motywuje do działania. Nie mam jakiś super sprzętu do tego, tylko stary telefon ze stoperem. Niech nikt nie myśli, że jeszcze dobrze nie biegam, a już wydaję kupę kasy na jakieś cuda gadżety. Przeciwnie - straszny ze mnie sknera w tej kwestii, chociaż bardzo powoli, w miarę upływu czasu jakiś pieniądze w moje bieganie inwestuję.
Od pierwszego grudnia będę miał dla siebie i mojego 5 letniego syna kartę Multisport, na którą zdecydowałem się, żeby z "małym" chodzić na basen. Przy okazji chyba przerzucę się na bieżnie w zimie, bo na siłownie też mam wstęp. Zobaczę jeszcze jakie będą temperatury na zewnątrz. W piątek biegłem w krótkich spodenkach przy temperaturze 5 st. C i było już tak na styku. Jako, że będzie coraz zimniej, niedługo trzeba będzie zaopatrzyć się w coś długiego na nogi. Kolejny wydatek

Dodam, że jestem bardzo zadowolony ze swojej wagi. Nawet nie marzyłem o takich wynikach. Teraz przez zimę chciałbym gubić 1 kg na miesiąc (albo chociaż nie przytyć), żeby na start wiosny ważyć magiczne dla mnie 79 kg, a później jak będzie ciepło to już będzie lżej z gubieniem kilogramów.
Pozdrawiam,
Andrzej