
sciana maraton
-
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 25 cze 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 00:45:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
Witam za mną mój pierwszy maraton, poszło fatalnie 4:25, 40 min gorzej od zakładanego czasu
mysle co bylo przyczyna aż tak wielkiej ściany jak w nią walnąłem gdzieś na 12 km do konca to mnie trzymalo aż do mety :\ ledwo doczłapałem. pierwsze 21 km pobiegłem za szybko ok 6 min za szybko myślicie ze to moze byc przyczyna? W trakcie przygotowań mialem 6-7 długich wybiegan moze to za malo? Co myślicie ? Musi mi sie udac następnym razem !!! MUSI!!!

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Szybko przyszła Ci ta ściana... Jeśli w ogóle to była ściana.
Sam powinieneś najlepiej wiedzieć czego brakło. Jeśli robiłeś długie wybiegania to powinieneś być już trochę obyty z dystansem. Choć może miałeś zły dzień...
Może psychicznie sobie nie dałeś rady??
Teraz zostało Ci tylko trenować do następnego startu i poznawać swój organizm i swoje możliwości. Sam powinieneś dojść do tego co nie poszło...
Sam powinieneś najlepiej wiedzieć czego brakło. Jeśli robiłeś długie wybiegania to powinieneś być już trochę obyty z dystansem. Choć może miałeś zły dzień...
Może psychicznie sobie nie dałeś rady??
Teraz zostało Ci tylko trenować do następnego startu i poznawać swój organizm i swoje możliwości. Sam powinieneś dojść do tego co nie poszło...
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
"Jeśli" to była ściana? Sorry, ale jeśli na połówce miał 6 minut nadrobki, to jakby zamiast atakować planowane 3.45 leciał na 3.33
czyli jakieś 17 sekund na kilometr szybciej od docelowego tempa
to i tak sukces że dopiero na 32 Cię ścieło 



Ostatnio zmieniony 21 paź 2014, 15:20 przez sochers, łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 25 cze 2014, 17:57
- Życiówka na 10k: 00:45:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
Wlasnie czułem sie wyśmienicie, forma była, pierwsze 20 km w ogóle nie czułem zmęczenia kurcze chyba faktycznie za szybko zacząłem, a tyle sie oczytałem żeby zachować zimna głowę:/ to jak to nie była sciana to nie chce by mnie spotkała po tych cierpieniach:\ kurde chciało mi sie płakać, myślałem ze umrę, nogi jakby z ołowiu w dodatku zalane w wiadrze betonem ogolnie masakra bol itd. A jezeli chodzi o psyche to bylo ok jestem przynajmniej zadowolony ze nie zeszlem z trasy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
ściana, nie-ściana - zwał jak zwał. Za szybko zacząłeś i później za to zapłaciłeś. Jakaś forma słynnej "ściany" to była, nie ma tutaj o czym za bardzo mówić -> leciałeś za szybko, 6 minut nadróbki na połówce to bardzo dużo, utrzymując do końca dało by Ci to 12 minut nadróbki. Jest powiedzenie, że za sekundy za szybko na początku płacisz minutami straty na mecie. Weź to sobie do serca przed następnym maratonem. Masz się dobrze czuć, a nie zdychać i lecieć na maksa od początku. To jest maraton, a nie 3km biegu po parku gdzie od startu lecisz praktycznie na maksa. Jeśli sochers się nie pomylił w rachunkach, to leciałeś na każdym kilometrze 17 sekund na za szybko (łącznie 12 minut byś nadrobił na mecie) - przecież to jest bardzo dużo, to jest różnica poziomu. Jeśli jesteś przygotowany na 4:00 to leć na 4:00 (ewentualnie przyspiesz ostatnie kilometry i Ci wyjdzie 3:57-3:58), a nie lecisz na 3:45, przecież to różnica pacemakera 

biegam ultra i w górach 

- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
@marek84 - w jednym miejscu pomylił się w odejmowaniu
- bo kolega leciał na 3:33, a nie na 3:37
Ale dzielenie już poszło dobrze
15 minut czasu końcowego to różnica około 20/21s na kilometrze
na 4:00 lecisz 5:40, na 3:45 5:20.
@peryB4 - masz jakiś zapis tego maratonu? Garmin, Endo, itp., żeby można było rzucić okiem? Bo może jeszcze trasa swoje dołożyła? No chyba, że miałeś formę na 3:35, założyłeś mega bezpieczny czas 3:45, w dniu startu poczułeś moc i celowałeś w 3:33, ale jak skończyłeś 4:25 to znaczy, że formy na 3:35 nie miałeś




@peryB4 - masz jakiś zapis tego maratonu? Garmin, Endo, itp., żeby można było rzucić okiem? Bo może jeszcze trasa swoje dołożyła? No chyba, że miałeś formę na 3:35, założyłeś mega bezpieczny czas 3:45, w dniu startu poczułeś moc i celowałeś w 3:33, ale jak skończyłeś 4:25 to znaczy, że formy na 3:35 nie miałeś

BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 05 paź 2014, 21:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla mnie to za szybko na "ścianę" trafiłeś
ale następnym razem będziesz wiedział co zrobiłeś źle . Ja na 1 maraton nie planowałem czasu był na przebiegnięcie i na drugi wiedziałem co było nie tak . Za szybko poszło Ci 1 część wygląda ze nie byłes obyty z dystanem poza tym zależy do samopoczucia i pogody jakia była w dziu startu . Na następny raz będzie lepiej 


- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Jesli mlody zdrowy czlowiek nie lamie w maratonie 4 godzin to po prostu nie jest do niego przygotowany.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Problem w tym, że większość biegaczy nie jest w ogóle przygotowana do przebiegnięcia maratonu
Pisałem już o tym wiele razy, ale napisze po raz kolejny. Przed przebiegnięciem maratonu powinno się przebiec przynajmniej 2-3 połówki, a jeszcze wcześniej kilka "dyszek". Trzeba po pierwsze poznać swój organizm, oszacować realne tempo na maraton, nauczyć się biegać taktycznie. Bieganie na hurra, bez żadnej strategii jest co najmniej bezsensowne.

Pisałem już o tym wiele razy, ale napisze po raz kolejny. Przed przebiegnięciem maratonu powinno się przebiec przynajmniej 2-3 połówki, a jeszcze wcześniej kilka "dyszek". Trzeba po pierwsze poznać swój organizm, oszacować realne tempo na maraton, nauczyć się biegać taktycznie. Bieganie na hurra, bez żadnej strategii jest co najmniej bezsensowne.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trzeba to być w dobrej formie. Przed pierwszym maratonem nigdy nigdzie nie startowałem i nie było źle. Ale założenia miałem realistyczne, potem się okazało, że nawet za bardzo zachowawcze.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Adrian wg mnie wystarczy jednak dobry i konsekwentny trening i nawet bez tych dyszek czy połówek można biec maraton.Adrian26 pisze:Problem w tym, że większość biegaczy nie jest w ogóle przygotowana do przebiegnięcia maratonu![]()
Pisałem już o tym wiele razy, ale napisze po raz kolejny. Przed przebiegnięciem maratonu powinno się przebiec przynajmniej 2-3 połówki, a jeszcze wcześniej kilka "dyszek". Trzeba po pierwsze poznać swój organizm, oszacować realne tempo na maraton, nauczyć się biegać taktycznie. Bieganie na hurra, bez żadnej strategii jest co najmniej bezsensowne.
Tak jak Knangoor pisze: Jeżeli uczciwie przepracujesz cykl treningowy i trochę realistycznie podchodzisz do tematu, to maraton nie powinien boleć więcej, jak ostatnie 3-5 km

U mnie to było pół roku sumiennego treningu. Debiut 3:36, gdzie początkowe założenie było identyczne jak 90% populacji czyli złamać 4 godzinki. Dlatego w 100 % zgadzam się, z Wojtkiem, że zdrowy człowiek, po porządnie zrobionym planie, powinien spokojnie 4h złamać
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Bo jest ta moda na maraton, pochalić się znajomym rodzinie, coś sobie udowodnić, że jest się twardym bo przebiegłem maraton. Większość zwykłych ludzi nie wie, co to znaczy przebiec maraton w 3godziny, dla nich po prostu liczy się to, że się to przebiegło lub które miejsce miało. Mój trener wfu (starszy gość) "przebiegł" maraton w ponad 5godzin i co to za satysfakcja przejść 42km ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Tia "mlody, zdrowy człowiek powinien zrobić maraton poniżej 4h"...a co z "nie tak już młodymi ludźmi"?
Żeby nie było: nie zamierzam póki co rzucac się na MRT, ani nawet na zawody HM, ale może kiedyś maraton "dla siebie". Na "długie" biegałem już w 6 klasie podstawówki (oczywiście "dlugie" w tym wieku to 1000m, ale źle nie było), jakaś sekcja lekkoatletyczna,potem bieganie dla siebie do końca studiów, kontuzja i 18 lat przerwy.
Tak, więc bywają ludzie, którzy biegają "bo lubią, bo zawsze lubili" i maraton nie koniecznie musi być dla nich sposobem chwalenie się pośród znajomych. Co do czasów w maratonie to w wieku ponad 40 lat ma się troszke mniejsze możliwości niż 24 letni "młodziak". A a propos "maratonu w 5h" to mój 45letni kumpel przygotowywał się solidnie wg planu, z celem 4:40 (na Warszawę w tym roku)...no i sciana na 32km, skurcze, kilka km marszobiegu (a nawet tylko "szybkiego marszu", bo sie nei dało biec), dopiero pod koniec puściło i dobiegł...5:15...no trudno, ale ukończył, ma satysfakcję dla samego siebie.
Swoją drogą trochę denerwujące jest, że człowiek wrócił do biegania w momencie, gdy zrobiło się to popularne i wiadomo "jak to wygląda" :)
--
Axe
Żeby nie było: nie zamierzam póki co rzucac się na MRT, ani nawet na zawody HM, ale może kiedyś maraton "dla siebie". Na "długie" biegałem już w 6 klasie podstawówki (oczywiście "dlugie" w tym wieku to 1000m, ale źle nie było), jakaś sekcja lekkoatletyczna,potem bieganie dla siebie do końca studiów, kontuzja i 18 lat przerwy.
Tak, więc bywają ludzie, którzy biegają "bo lubią, bo zawsze lubili" i maraton nie koniecznie musi być dla nich sposobem chwalenie się pośród znajomych. Co do czasów w maratonie to w wieku ponad 40 lat ma się troszke mniejsze możliwości niż 24 letni "młodziak". A a propos "maratonu w 5h" to mój 45letni kumpel przygotowywał się solidnie wg planu, z celem 4:40 (na Warszawę w tym roku)...no i sciana na 32km, skurcze, kilka km marszobiegu (a nawet tylko "szybkiego marszu", bo sie nei dało biec), dopiero pod koniec puściło i dobiegł...5:15...no trudno, ale ukończył, ma satysfakcję dla samego siebie.
Swoją drogą trochę denerwujące jest, że człowiek wrócił do biegania w momencie, gdy zrobiło się to popularne i wiadomo "jak to wygląda" :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095