Trening a kupa
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
znam takich, którzy za chiny nie dadzą sobie nic zrobić per rectum
i prawie na kolanach błagali o usg 
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mialem ta niewatpliwa przyjemnosc zakosztowac rozkoszy tego badania, ale wzieto mnie z zaskoczenia...
nawet raz palca grzebalca wykonywalem i z dwojga zlego wole byc obdarowanym niz obdarowujacym... 
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
z nienacka? to w sumie też czopek mozna sobie zaaplikowac
hahahaa
-
axe
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli tzw. "klaps z niespodzianką" :)
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ano... sie mi prostata zapalila jak na studiach bylem, ale Pan doktor byl bardzo delikatny
a z nienacka bom sie nie spodziewal i w takim szoku bylem, ze nie bylem w stanie zaprotestowac. Tak jak mowilem, wieksza trauma bylo dla mnie wykonywanie tego badania niz bycie badanym...
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Skoor w medycynie to jest tak, że z czasem by ci spowszedniało

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiem wiem, ale jednak wole sie zajmowac druga strona ukladu pokarmowego 
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
toż po awatarze nie poznałeś? 
-
KomPot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Jakieś fobie? Trzeba walczyć ze swoimi demonami ;- )lnek pisze:A co do czopkow - meska dupa to temat tabu i nie ma takiej mozliwosci bym sobie cos tam wpychal.
A tak na poważenie to nie lepiej opróżnić jelita przed wysiłkiem? Wstrzymywanie jest jakimś rozwiązaniem, ale przy długotrwałym wysiłku lub dużej intensywności mam wątpliwości czy to właściwa dobre rozwiązanie. Jednak to się tam przewala a jest sztucznie wstrzymywane.
Ale nie znam się na tym zatem może piszę głupoty.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
małymiś pisze:Skoor Ty dentystą jesteś?
Anokatekate pisze:toż po awatarze nie poznałeś?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
KomPot w moim przypadku nawet na czczo rano po toalecie jak wejde na wyższe obroty to nie ma zmiłuj
nie było problemu, jak biegałam 6min/km
się zachciało szybciej, to teraz trzeba cierpieć 
nie było problemu, jak biegałam 6min/km
-
axe
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli jednak "nic nie muszę" z Twojego podpisu..to tak nie do końca ;-)
A mi się (jeszcze) nigdy taka potrzeba nie trafiła, choć robiłem już np próbę na HM...
--
Axe
A mi się (jeszcze) nigdy taka potrzeba nie trafiła, choć robiłem już np próbę na HM...
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
Tenshinhan
- Rozgrzewający Się

- Posty: 16
- Rejestracja: 05 paź 2014, 16:54
- Życiówka w maratonie: brak
Dobry temat, dawno się tak nie uśmiałem
W sumie nie mam z tym problemu, na szczęście u mnie wysiłek nie powoduje mnie musu aby iść się złamać w trakcie treningu, poza tym staram się iść biegać dopiero PO uwolnieniu orki. Inaczej może być w trakcie oficjalnych zawodów, na razie jeszcze nie brałem udziału ale myślę że zastosuję patent z czopkami glicerynowymi, o których była mowa wcześniej.
W sumie nie mam z tym problemu, na szczęście u mnie wysiłek nie powoduje mnie musu aby iść się złamać w trakcie treningu, poza tym staram się iść biegać dopiero PO uwolnieniu orki. Inaczej może być w trakcie oficjalnych zawodów, na razie jeszcze nie brałem udziału ale myślę że zastosuję patent z czopkami glicerynowymi, o których była mowa wcześniej.
-
lnek
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 11 maja 2014, 22:47
- Życiówka na 10k: 60:00
- Lokalizacja: Gdynia
Gratuluje umiejetnosci uwalniania orki na zawolanie, mnie ta umiejetnosc jest obca. Pozytywem srania po krzakach moze byc to, ze czynnosc ta wykonywana jest w pieknych okolicznosciach przyrody i nie ma niebezpieczenstwa ochlapania tyłka (tzw. pocałunek Neptuna).

