II Maraton Bieszczadzki
- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Zajebiste, jak zwykle zresztąjarek_bb pisze:Pewnie kilka osób było - jakie wrażenia?
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
No dobra, widzę ze muszę sam coś napisać.
To był mój pierwszy ultra. Chyba lepiej trafić nie mogłem. Imprezę zacząłem w sobotę od odebrania pakietu startowego. Całkiem sympatycznego zresztą: koszulka Newline'a, folie termiczne, sól do kąpieli, jakieś żele. Po południu odbyło się pasta party i była możliwość przelecenia się balonem. Fajne były biegi dla dzieciaków, choć zbyt krótkie i lekko kulały organizacyjnie - na przyszłość przydałby się jakiś megafon.
Start do biegu miał miejsce o 7:30 - na starcie stanęło 500 zawodników. Pierwsze 13 kilometrów to asfalt i nad tym można by było popracować. Choć plus jest taki, że ten odcinek można było pokonać dosyć żwawo. Potem zaczęły się górki. Dosyć łagodne zresztą. Trasa była bardzo przyjemna, pogoda rozpieszczała - żyć nie umierać. Nie przeszkodziło mi to podkręcić kostki, co doprowadziło mnie niemal do łez, bo byłem przekonany, że trzeba będzie zejść. Kostkę czuj,ę do dzisiaj... Na 26 km był drugi bufet i znowu ze 3 kilometry asfaltem. Od 29 kilometra zaczęła się rzeźnia. Najpierw bardzo strome podejście, potem wąziutka ścieżka wśród traw i morderczy zbieg. Na zakończeniu zbiegu bufet na 38km. I znowu 2km asfaltu. Na 40km ostatni malutki bufet i z powrotem w góry. Tutaj było drugie najgorsze podejście, potem piekna widokowa przebieżka połoninami. Na koniec jakiś 4 kilometrowy zbieg, na którym przekonałem się jak cienki jestem w te klocki. Wyprzedzały mnie kobiety w ciąży, starcy i dzieci. Było trochę błota, a potem już meta i wiwatujący tłum. Dobiegłem w całkiem przyzwoitym czasie i dobrej formie, więc jestem z siebie zadowolony.
Na mecie na znużonych biegaczy czekały izotoniki i znakomity browar. Potem jeszcze masaż, grochóweczka, losowanie nagród (2 Fenixy od Garmina) i do domu. W międzyczasie przygrywał sympatyczny zespół (coś z Wiewiórką w nazwie)
Podsumowując:
-trasa bardzo zróżnicowana, bardzo fajna, asfalt nie przeszkadzał
-fajna organizacja
-piękna pogoda
-bardzo fajna atmosfera wśród biegaczy
Pozdrawiam,
Jarek
To był mój pierwszy ultra. Chyba lepiej trafić nie mogłem. Imprezę zacząłem w sobotę od odebrania pakietu startowego. Całkiem sympatycznego zresztą: koszulka Newline'a, folie termiczne, sól do kąpieli, jakieś żele. Po południu odbyło się pasta party i była możliwość przelecenia się balonem. Fajne były biegi dla dzieciaków, choć zbyt krótkie i lekko kulały organizacyjnie - na przyszłość przydałby się jakiś megafon.
Start do biegu miał miejsce o 7:30 - na starcie stanęło 500 zawodników. Pierwsze 13 kilometrów to asfalt i nad tym można by było popracować. Choć plus jest taki, że ten odcinek można było pokonać dosyć żwawo. Potem zaczęły się górki. Dosyć łagodne zresztą. Trasa była bardzo przyjemna, pogoda rozpieszczała - żyć nie umierać. Nie przeszkodziło mi to podkręcić kostki, co doprowadziło mnie niemal do łez, bo byłem przekonany, że trzeba będzie zejść. Kostkę czuj,ę do dzisiaj... Na 26 km był drugi bufet i znowu ze 3 kilometry asfaltem. Od 29 kilometra zaczęła się rzeźnia. Najpierw bardzo strome podejście, potem wąziutka ścieżka wśród traw i morderczy zbieg. Na zakończeniu zbiegu bufet na 38km. I znowu 2km asfaltu. Na 40km ostatni malutki bufet i z powrotem w góry. Tutaj było drugie najgorsze podejście, potem piekna widokowa przebieżka połoninami. Na koniec jakiś 4 kilometrowy zbieg, na którym przekonałem się jak cienki jestem w te klocki. Wyprzedzały mnie kobiety w ciąży, starcy i dzieci. Było trochę błota, a potem już meta i wiwatujący tłum. Dobiegłem w całkiem przyzwoitym czasie i dobrej formie, więc jestem z siebie zadowolony.
Na mecie na znużonych biegaczy czekały izotoniki i znakomity browar. Potem jeszcze masaż, grochóweczka, losowanie nagród (2 Fenixy od Garmina) i do domu. W międzyczasie przygrywał sympatyczny zespół (coś z Wiewiórką w nazwie)
Podsumowując:
-trasa bardzo zróżnicowana, bardzo fajna, asfalt nie przeszkadzał
-fajna organizacja
-piękna pogoda
-bardzo fajna atmosfera wśród biegaczy
Pozdrawiam,
Jarek
- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Jarek, pięknie opisujesz swoje wrażenia z biegu, najpiękniej oczywiście ostatni fragment trasyjarek_bb pisze: Na koniec jakiś 4 kilometrowy zbieg, na którym przekonałem się jak cienki jestem w te klocki. Wyprzedzały mnie kobiety w ciąży, starcy i dzieci. Było trochę błota, a potem już meta i wiwatujący tłum. Dobiegłem w całkiem przyzwoitym czasie i dobrej formie, więc jestem z siebie zadowolony.
Niestety ja startowałem w tym roku na krótszym dystansie, właściwie to na dystansiku, ale cieszę się, że Mirek organizuje imprezy w Bieszczadach, jeszcze kilkanaście lat temu można było pomarzyć o takim bieganiu w Biesach.
Pozdrawiam,
Marcin
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Jarek jak poszło? Pewnie musieliśmy sie w którym momencie mijać
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Zacząłem bardzo wolno - biegłem na szarym końcu z kolegami, którzy hamowali moje zapędy, tłumacząc mi, ze jak przeszarżuję, to umrę koło 30km. Na 20km pobiegłem nie oglądając się za siebie i w zasadzie do końca już tylko wyprzedzałem wszystkich. Napisałem "w zasadzie", bo na ostatnim zbiegu wyprzedziło mnie chyba ze 25 osób - dały znać o sobie braki w technice zbiegania. Naprawdę przykro mi było, bo miałem siły, tylko nie potrafiłem tak gnać w dół jak inni. Nie pomagała też kostka - wiedziałem, że jak jeszcze raz ją przykręcę, to może być koniec. W efekcie czas 6:15:42 i 76 miejsce.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2014, 10:39 przez jarek_bb, łącznie zmieniany 1 raz.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Gratulacje za 1 ultra Jarekjarek_bb pisze:Zacząłem bardzo wolno - biegłem na szarym z kolegami, którzy hamowali moje zapędy, tłumacząc mi, ze jak przeszarżuję, to umrę koło 30km. Na 20km pobiegłem nie oglądając się za siebie i w zasadzie do końca już tylko wyprzedzałem wszystkich. Napisałem "w zasadzie", bo na ostatnim zbiegu wyprzedziło mnie chyba ze 25 osób - dały znać o sobie braki w technice zbiegania. Naprawdę przykro mi było, bo miałem siły, tylko nie potrafiłem tak gnać w dół jak inni. Nie pomagała też kostka - wiedziałem, że jak jeszcze raz ją przykręcę, to może być koniec. W efekcie czas 6:15:42 i 76 miejsce.
Dobra rada z tym ostrożniejszym początkiem. Zatem chyba dołączysz do mnie w ćwiczeniu zbiegów
Jak ten zbieg wyglądał: stromy/niestromy jaka nawierzchnia?
Myślę, że kostka sporo przeszkadzała na zbiegu - musiałeś uważać na nią.
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Zbiegi były skrajnie różne - od łagodnych ścieżek wśród traw, przez strome z mnóstwem liści, po niemal pionowe z błotem.Piotr-Fit pisze:Jak ten zbieg wyglądał: stromy/niestromy jaka nawierzchnia?
Myślę, że kostka sporo przeszkadzała na zbiegu - musiałeś uważać na nią.
Trzeba poćwiczyć - zasięgnąłem porady u kolegi z Ultra Beskid Sport i podłącze się pod nich. Tam są eksperci w tej dziedzinie. Może uchylą rąbka tajemnicy.
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Truchtając po Beskidach doszedłem do wniosku, że te początkowe kilometry po asfalcie były ok - było szeroko, więc łatwo się wyprzedzało, stawka się rozciągnęła i można było swobodnie biec już w górach. To nie było głupie. Gdyby 500 osób wbiegło od razu na wąską górską ścieżkę, byłoby ciężko.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Też tak myślę. Choć wolałbym jakąś drogę gruntową - ale czasem wszystkiego nie można mieć i trzeba zaakceptować i biecjarek_bb pisze:Truchtając po Beskidach doszedłem do wniosku, że te początkowe kilometry po asfalcie były ok - było szeroko, więc łatwo się wyprzedzało, stawka się rozciągnęła i można było swobodnie biec już w górach. To nie było głupie. Gdyby 500 osób wbiegło od razu na wąską górską ścieżkę, byłoby ciężko.
Planujesz następne ultra po tej przygodzie?
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Na Zimowy Maraton Bieszczadzki ktoś się wybiera?
http://maratonbieszczadzki.pl/maraton-b ... zadzkiego/
http://maratonbieszczadzki.pl/maraton-b ... zadzkiego/
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
jarek_bb pisze:Planuję Run Adventure w maju i powtórkę Bieszczadzkiego. I trochę biegów górskich w okolicy (Żar, Skrzyczne, Babia)
To jest duża szansa na spotkanie - zwłaszcza na Babiej
Skrzyczne może też polecę - choć może się sprawdzę treningowo, bez udziału w zawodach.
A i oczywiście pamiętam o zaproszeniu na trening w BB
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Człowiek człowiekowi wilkiem...Czarna55 pisze:Jarek bb to ja wyprzedzilam Cie jeszcze przed metą bo bylam 75 z czasem 6.15 he he . Ale bieg dla mnie rowniez rewelacyjny