Zmienione wyniki GP Ursynowa?
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wojtek, Ziut,
proszę o zmianę wyniku.
Jeśli jest to niemożliwe bez zatwierdzenia przez sędziego głównego (czyli kogo?), proszę o zgłoszenie mu tego faktu.
Rozmowa robi się bez sensu, rozwijamy wątek podając coraz więcej przykładów, porównań i niepotrzebnych sformułowań. Przyznam się, że sam to robię, wobec czego przepraszam za wszelkie słowa, które uznaliście za obraźliwe.
Może rzeczywiście popadłem w lekką paranoję stwierdzając na początku, że KB Królewski to sobie załatwił punkty. Wycofuję się z tego.
Chciałbym powtórzyć po raz n-ty, że według znanych przeze mnie zasad, Wojtkowi nie może być uznany czas 46:21, bo jest to czas "netto". Nie wiem czy sędzia w ogóle o tym wie.
Wojtek, nie będę tego za Ciebie załatwiał. Nie pisz więc "możesz mnie przesunąć na ostatnie miejsce".
Czekam, aż sam załatwisz sprawę.
Chciałem porozmawiać o tym w Wiązownej, a nie "piętnować Cię publicznie", ale wszystko co usłyszałem w ramach wyjaśnień to dowcipne sformułowania w stylu "zhakowałem sobie stronę Ziuta", czy "w zeszłym roku były przekręty to i teraz są".
No cóż, więc masz co masz.
Przepraszam, że uznałem Cię za kombinatora, czy cwaniaczka, ale nadal nie widzę chęci z twojej strony do zmiany wyniku, tylko zapowiedzi "nie zależy mi na 20 miejscu", "możesz mnie sobie przesunąć na ostatnie miejsce" itp. W ten sposób wyglądasz w oczach innych na uczciwego, a wynik dalej jest ten sam.
Ciekawe, czy w ogóle się zmieni.
Czekam na to.
(Edited by RobertD at 1:31 pm on Mar. 4, 2003)
proszę o zmianę wyniku.
Jeśli jest to niemożliwe bez zatwierdzenia przez sędziego głównego (czyli kogo?), proszę o zgłoszenie mu tego faktu.
Rozmowa robi się bez sensu, rozwijamy wątek podając coraz więcej przykładów, porównań i niepotrzebnych sformułowań. Przyznam się, że sam to robię, wobec czego przepraszam za wszelkie słowa, które uznaliście za obraźliwe.
Może rzeczywiście popadłem w lekką paranoję stwierdzając na początku, że KB Królewski to sobie załatwił punkty. Wycofuję się z tego.
Chciałbym powtórzyć po raz n-ty, że według znanych przeze mnie zasad, Wojtkowi nie może być uznany czas 46:21, bo jest to czas "netto". Nie wiem czy sędzia w ogóle o tym wie.
Wojtek, nie będę tego za Ciebie załatwiał. Nie pisz więc "możesz mnie przesunąć na ostatnie miejsce".
Czekam, aż sam załatwisz sprawę.
Chciałem porozmawiać o tym w Wiązownej, a nie "piętnować Cię publicznie", ale wszystko co usłyszałem w ramach wyjaśnień to dowcipne sformułowania w stylu "zhakowałem sobie stronę Ziuta", czy "w zeszłym roku były przekręty to i teraz są".
No cóż, więc masz co masz.
Przepraszam, że uznałem Cię za kombinatora, czy cwaniaczka, ale nadal nie widzę chęci z twojej strony do zmiany wyniku, tylko zapowiedzi "nie zależy mi na 20 miejscu", "możesz mnie sobie przesunąć na ostatnie miejsce" itp. W ten sposób wyglądasz w oczach innych na uczciwego, a wynik dalej jest ten sam.
Ciekawe, czy w ogóle się zmieni.
Czekam na to.
(Edited by RobertD at 1:31 pm on Mar. 4, 2003)
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jakich sformułowań? Powiedz konkretnie, bo teraz ja nie wiem o co chodzi.Quote: from WojtekSz on 1:37 pm on Mar. 4, 2003
Teraz to odleciałeś juz zupełnie.
Nie użyłem sformułowań, które napisałeś.
O co Ci chodzi. Nie przypominam sobie żebym Ci poderwał dziewczynę.
(Edited by RobertD at 1:50 pm on Mar. 4, 2003)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 476
- Rejestracja: 22 cze 2001, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak rozumiem chodzi o czas brutto, jako czas liczony od strzału startera. Tylko że w Kabatach są osoby rozpoczynające bieg pół godziny przed tym sygnałem. Skoro stosuje się w ich przypadku czas netto, to dlaczego nie można by zastosować takich samych reguł dla tych co ruszyli 10 minut po strzale i nie policzyć im faktycznego czasu biegu?
Czy to że parę lat temu nie obowiązywały takie zasady coś zmienia? Przecież to były de facto inne zawody, i nie stosuje się tu różnych reguł w ramach jednego GP.
Czy to że parę lat temu nie obowiązywały takie zasady coś zmienia? Przecież to były de facto inne zawody, i nie stosuje się tu różnych reguł w ramach jednego GP.
Janusz
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tak Janusz, zgadzam się co do osób startujących wcześniej. Tyle, że jest z góry ustalone, że tak będzie, z oczywistych przyczyn. Poza tym są to zawodnicy, którzy robią dosyć słabe czasy i ścigają się najwyżej sami ze sobą. Z resztą chyba mają swój własny start, więc byłby to jednak czas "brutto".
Myślę, że nie ma co tego naciągać na przypadek spóźnień. Czy wobrażasz sobie, że zawodnik się spóźnia nawet tylko pół minuty, nie finiszuje z innymi, a potem nagle okazuje się, że jest przed rywalami, bo odjął sobie pół minuty spóźnienia?
Jeśli uważacie, że tak, to proszę zapiszmy to w regulaminie.
Tak przy okazji znalazłem w internecie:
www.athensclassicmarathon.gr/timing.html
http://www.marathon.se/stockholm/2002/s ... _pm_02.cfm
poszukajcie sobie gross time/net time.
(Edited by RobertD at 6:55 pm on Mar. 4, 2003)
Myślę, że nie ma co tego naciągać na przypadek spóźnień. Czy wobrażasz sobie, że zawodnik się spóźnia nawet tylko pół minuty, nie finiszuje z innymi, a potem nagle okazuje się, że jest przed rywalami, bo odjął sobie pół minuty spóźnienia?
Jeśli uważacie, że tak, to proszę zapiszmy to w regulaminie.
Tak przy okazji znalazłem w internecie:
www.athensclassicmarathon.gr/timing.html
http://www.marathon.se/stockholm/2002/s ... _pm_02.cfm
poszukajcie sobie gross time/net time.
(Edited by RobertD at 6:55 pm on Mar. 4, 2003)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Runforfun, podoba mi się twoje podejście.
Moim zdaniem kluczem jest tutaj odpowiedzenie sobie na pytanie o zasady. Jeśli zasada "czasu netto" jest w tych zawodach dopuszczalna, a zdaje mi się, że tak, to nie ma o co Robert kruszyć kopii, pod warunkiem, że robią to sędziowie, a nie na zasadzie "przyjdź kiedy chcesz, zmierz sobie czas, odejmij pół minuty i podaj czas Ziutkowi"
Choć mi zasada "czasu netto" z zasady nie do końca mi się podoba.
No ale Robert, wystarczy przecież tylko wygrać z Wojtkiem o kilka miejsc i już jesteś górą
Moim zdaniem kluczem jest tutaj odpowiedzenie sobie na pytanie o zasady. Jeśli zasada "czasu netto" jest w tych zawodach dopuszczalna, a zdaje mi się, że tak, to nie ma o co Robert kruszyć kopii, pod warunkiem, że robią to sędziowie, a nie na zasadzie "przyjdź kiedy chcesz, zmierz sobie czas, odejmij pół minuty i podaj czas Ziutkowi"
Choć mi zasada "czasu netto" z zasady nie do końca mi się podoba.
No ale Robert, wystarczy przecież tylko wygrać z Wojtkiem o kilka miejsc i już jesteś górą
ENTRE.PL Team
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Jestem bardzo ciekaw jak ta internetowa polemika wpłynie na atmosferę sobotniego startu. Nie startowałem w tych biegach często, ale dotychczasowe wspominam bardzo przyjemnie i chciałbym aby tak pozostało.
Uprzejma prośba do dyskutantów - ponieważ wszystko wskazuje na to, iż twarzą w twarz po raz pierwszy po wybuchu tej KabatyGate spotkacie się właśnie w sobotę proponuję aby dla dobra ogółu ewentualną polemikę przeprowadzić po biegu. Bez wątpienia zmęczony fizycznie organizm lepiej znosi napięcie mentalne.
A'propos nie jestem w tej dyskusji zupełnie bezstronny, gdyż te "zmiany" czasowe odebrały mi wywalczony w trudnych warunkach śniegowych 1 (słownie: jeden) punkcik w generalce. Tak więc czasami czystając tę polemikę uważam się za najbardziej stratnego. Niemniej, swoją energię pozostawiam na sobotnie bieganie i nie włączam się do tej kilkudniowej (sic!) polemiki w zakresie kto ma racje, a kto nie.
Zyczę dyskutantom dalszych sukcesów SPORTOWYCH!
Uprzejma prośba do dyskutantów - ponieważ wszystko wskazuje na to, iż twarzą w twarz po raz pierwszy po wybuchu tej KabatyGate spotkacie się właśnie w sobotę proponuję aby dla dobra ogółu ewentualną polemikę przeprowadzić po biegu. Bez wątpienia zmęczony fizycznie organizm lepiej znosi napięcie mentalne.
A'propos nie jestem w tej dyskusji zupełnie bezstronny, gdyż te "zmiany" czasowe odebrały mi wywalczony w trudnych warunkach śniegowych 1 (słownie: jeden) punkcik w generalce. Tak więc czasami czystając tę polemikę uważam się za najbardziej stratnego. Niemniej, swoją energię pozostawiam na sobotnie bieganie i nie włączam się do tej kilkudniowej (sic!) polemiki w zakresie kto ma racje, a kto nie.
Zyczę dyskutantom dalszych sukcesów SPORTOWYCH!
- WojtekSz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 15 lip 2002, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No proszę... to już mamy KabatyGate.
Sprawę załatwiłem oficjalnie zgodnie z przyjętymi zasadami a zostałem głównym aferzystą. Ciężar gatunkowy tego sporu jest tak wielki, że ma on dla mnie wymiar groteskowy. Boli mnie jednak, że pod moim adresem użyto tak wielu obraźliwych słów.
Bieganie było dla mnie zawsze doskonałym sposobem na odreagowaniem stresu, mogłem wtedy zapomnieć o wszystkich problemach. Z tego powodu nie angażowałem się nigdy w żadne kontrowersyjne dyskusję. Jednak aby nie było za pięknie to afera znalazła mnie. W tym momencie nie widzę sensu aby jechać na sobotnie zawody. W weekend pragnę odpocząć a nie brać udział w paranoidalnych rozmowach.
Chciałbym jeszcze raz prosić Ziuta o przywrócenie poprzednich wyników.
A Robertowi proponuję zrobić nalot na mieszkanie Marcina Sielezniewa i zabrać mu puchary za poprzednie edycje GP. W dalszej kolejności trzeba przeprowadzić śledztwo kto oprócz mnie miał śmiałość wystartować kilka minut później. Specjalna komisja powinna przesłuchać Ziuta ponieważ on ma najwięcej informacji na ten temat.
Sprawę załatwiłem oficjalnie zgodnie z przyjętymi zasadami a zostałem głównym aferzystą. Ciężar gatunkowy tego sporu jest tak wielki, że ma on dla mnie wymiar groteskowy. Boli mnie jednak, że pod moim adresem użyto tak wielu obraźliwych słów.
Bieganie było dla mnie zawsze doskonałym sposobem na odreagowaniem stresu, mogłem wtedy zapomnieć o wszystkich problemach. Z tego powodu nie angażowałem się nigdy w żadne kontrowersyjne dyskusję. Jednak aby nie było za pięknie to afera znalazła mnie. W tym momencie nie widzę sensu aby jechać na sobotnie zawody. W weekend pragnę odpocząć a nie brać udział w paranoidalnych rozmowach.
Chciałbym jeszcze raz prosić Ziuta o przywrócenie poprzednich wyników.
A Robertowi proponuję zrobić nalot na mieszkanie Marcina Sielezniewa i zabrać mu puchary za poprzednie edycje GP. W dalszej kolejności trzeba przeprowadzić śledztwo kto oprócz mnie miał śmiałość wystartować kilka minut później. Specjalna komisja powinna przesłuchać Ziuta ponieważ on ma najwięcej informacji na ten temat.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Panie WojtkuSz
Jak nie przybędziesz na Kabaty to dołożę wszelkiej staranności, abyś dostał roczną dyskwalifikację ( ).
Z powodu jednego nawiedzonego nie możesz odmawiać sobie należnej Ci przyjemności. Ponad setka ludzi przyjmie Ciebie tak samo jak zawsze. Nie rób uniku.
Ja osobiście na ten temat nie mam zamiaru dyskutować. Możesz zrobić tak samo mając świadomość, że niczego złego nie zrobiłeś tylko postąpiłeś zgodnie ze stosowaną praktyką.
Jeżeli nie stwierdzisz, że czas przez Ciebie uzyskany nie jest zgodny z prawdą - nic się nie zmieni. Gdybym miał zmienić Twój czas musiałbym zmienić szereg innych z przeszłości. A tego nie jestem w stanie zrobić.
Chcę Ciebie widzieć w Kabatach.
(Edited by Ziut at 3:17 pm on Mar. 5, 2003)
Jak nie przybędziesz na Kabaty to dołożę wszelkiej staranności, abyś dostał roczną dyskwalifikację ( ).
Z powodu jednego nawiedzonego nie możesz odmawiać sobie należnej Ci przyjemności. Ponad setka ludzi przyjmie Ciebie tak samo jak zawsze. Nie rób uniku.
Ja osobiście na ten temat nie mam zamiaru dyskutować. Możesz zrobić tak samo mając świadomość, że niczego złego nie zrobiłeś tylko postąpiłeś zgodnie ze stosowaną praktyką.
Jeżeli nie stwierdzisz, że czas przez Ciebie uzyskany nie jest zgodny z prawdą - nic się nie zmieni. Gdybym miał zmienić Twój czas musiałbym zmienić szereg innych z przeszłości. A tego nie jestem w stanie zrobić.
Chcę Ciebie widzieć w Kabatach.
(Edited by Ziut at 3:17 pm on Mar. 5, 2003)
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wojtek, ty też powiedziałeś za dużo i też niektóre sformułowania użyte przez Ciebie mnie bolą. To samo dotyczy Ziuta, który niby nie chce dyskutować, ale jednak się odzywa.
Zobaczcie ile razy prosiłem wcześniej o nie rozwijanie wątku w nieskończoność. No to macie swoje KabatyGate. Sami przyczyniliście się do rozdmuchania tego problemu. Ja na początku chciałem tylko wyjaśnienia dziwnych zmian w wynikach. Też chcę Cię Wojtek widzieć na Kabatach, a żeby nie było "paranoidalnych rozmów" wystarczy, że ich nie zaczniecie. Ja nie mam zamiaru na ten temat mówić, ale nie będę też siedział cicho jak ktoś mówi bzdury.
Co to znaczy Wojtek, że sprawę załatwiłeś oficjalnie, zgodnie z przyjętymi zasadami. Jakie to zasady, gdzie one są zapisane? Czy możesz w szczegółach powiedzieć jak to się stało?
Ponieważ nie wyjaśniliście tego do tej pory, to muszę się domyślać. Moim zdaniem więc, Wojtek zmierzył sobie czas na swoim stoperze i po jakiś dwóch tygodniach wysłał maila do Ziuta z prośbą o zmianę czasu, bo poprzedni jest nieprawidłowy. Oczywiście nie wspomniał, że spóźnił się 10 minut na bieg i dlatego sędzia zmierzył mu czas 10 minut gorszy.
Sędzia natomiast rutynowo zatwierdził zmiany i tak wynik wirtualny stał się "oficjalny".
Żebyście nie wiem jakie przykłady podawali i żeby sto osób przyznało wam rację, to nie zaakceptuję takiego wyniku, jeżeli moja wersja jest prawdziwa. Jeśli nie napiszcie jak to się odbyło.
Ziut, wydaje mi się, że skutecznie przeszkadasz Wojtkowi w przywróceniu poprzednego wyniku.
Zobaczcie ile razy prosiłem wcześniej o nie rozwijanie wątku w nieskończoność. No to macie swoje KabatyGate. Sami przyczyniliście się do rozdmuchania tego problemu. Ja na początku chciałem tylko wyjaśnienia dziwnych zmian w wynikach. Też chcę Cię Wojtek widzieć na Kabatach, a żeby nie było "paranoidalnych rozmów" wystarczy, że ich nie zaczniecie. Ja nie mam zamiaru na ten temat mówić, ale nie będę też siedział cicho jak ktoś mówi bzdury.
Co to znaczy Wojtek, że sprawę załatwiłeś oficjalnie, zgodnie z przyjętymi zasadami. Jakie to zasady, gdzie one są zapisane? Czy możesz w szczegółach powiedzieć jak to się stało?
Ponieważ nie wyjaśniliście tego do tej pory, to muszę się domyślać. Moim zdaniem więc, Wojtek zmierzył sobie czas na swoim stoperze i po jakiś dwóch tygodniach wysłał maila do Ziuta z prośbą o zmianę czasu, bo poprzedni jest nieprawidłowy. Oczywiście nie wspomniał, że spóźnił się 10 minut na bieg i dlatego sędzia zmierzył mu czas 10 minut gorszy.
Sędzia natomiast rutynowo zatwierdził zmiany i tak wynik wirtualny stał się "oficjalny".
Żebyście nie wiem jakie przykłady podawali i żeby sto osób przyznało wam rację, to nie zaakceptuję takiego wyniku, jeżeli moja wersja jest prawdziwa. Jeśli nie napiszcie jak to się odbyło.
Ziut, wydaje mi się, że skutecznie przeszkadasz Wojtkowi w przywróceniu poprzednego wyniku.
- WojtekSz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 15 lip 2002, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Po tym, co napisaliście wypadałoby przyjść na zawody, ale uczynię to pod jednym warunkiem:
bardzo, bardzo, bardzo proszę Ziuta o przywrócenie mojego starego wyniku.
Jest to moja osobista prośba i chyba mam też coś do powiedzenia w tej kwestii. Mimo to, że Ziut poniekąd stał się stroną w sporze, wierzę że wykażę zrozumienie i uczyni wyjątek w tym wypadku. Inaczej sprawa otrze się pewnie o MKOL i Jacques Rogge;).
Zawsze się dziwiłem, dlaczego tak mało liczebne środowisko biegaczy jest jednocześnie tak skonfliktowane. Teraz widzę, że wiele nie potrzeba -wystarczy iskra np. spór o mało znaczące miejsce, mało znaczący wynik, w mało znaczących zawodach, aby padały ciężkie zarzuty o nieuczciwość i to wytaczane przez ludzi, których zna się od lat. Zapewne na tej samej zasadzie prawdopodobnie nie będzie w tym roku GP W-wy. Mimo, że startowałem w około 200 zawodach w tego typu sprawie interweniowałem po raz pierwszy, ale jak widzę i tak o jeden raz za dużo. Teraz choćby była godzinna pomyłka w moim wyniku nie pisnę ani słowa.
PS
Wypada wyjaśnić jeszcze jeden fakt. Do biegu wystartował mnie prezes organizującego zawody Królewskiego KB.
bardzo, bardzo, bardzo proszę Ziuta o przywrócenie mojego starego wyniku.
Jest to moja osobista prośba i chyba mam też coś do powiedzenia w tej kwestii. Mimo to, że Ziut poniekąd stał się stroną w sporze, wierzę że wykażę zrozumienie i uczyni wyjątek w tym wypadku. Inaczej sprawa otrze się pewnie o MKOL i Jacques Rogge;).
Zawsze się dziwiłem, dlaczego tak mało liczebne środowisko biegaczy jest jednocześnie tak skonfliktowane. Teraz widzę, że wiele nie potrzeba -wystarczy iskra np. spór o mało znaczące miejsce, mało znaczący wynik, w mało znaczących zawodach, aby padały ciężkie zarzuty o nieuczciwość i to wytaczane przez ludzi, których zna się od lat. Zapewne na tej samej zasadzie prawdopodobnie nie będzie w tym roku GP W-wy. Mimo, że startowałem w około 200 zawodach w tego typu sprawie interweniowałem po raz pierwszy, ale jak widzę i tak o jeden raz za dużo. Teraz choćby była godzinna pomyłka w moim wyniku nie pisnę ani słowa.
PS
Wypada wyjaśnić jeszcze jeden fakt. Do biegu wystartował mnie prezes organizującego zawody Królewskiego KB.
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No tak Wojtek, ale nie potwierdziłeś czy moja wersja jest prawdziwa. Nikt na to nie odpowiedział, wobec czego uznaję, że tak właśnie było.
No cóż, zostawmy to.
Ziut - nie wierzę, że Wojtek musi być zdyskwalifikowany, czy że musiałbyś zmieniać inne wyniki (to ile było takich przypadków?). Tak samo jak zmieniłeś wynik Wojtka poprzednio, tak możesz go teraz zmienić z powrotem. W każdym razie załatwcie to z Wojtkiem poza forum, najlepiej przez telefon lub na najbliższym biegu w Kabatach.
Co do bzdur, że bieganie leczy ze stresów, nerwic, kłótni, itp. Nieprawda. Moim skromnym zdaniem bieganie absolutnie tego nie zmienia. Człowiek jest człowiekiem, a nie wyidelizowanym rycerzykiem pełnym cnót. Gdyby Wojtek Twój wynik był taki mało ważny, to nie zmieniałbyś go o 10 minut. Nie dyskutowałbyś tyle na ten temat, tylko szybciutko byś to załatwił. Naprawdę to co zrobiłeś nie przyszłoby mi nigdy do głowy.
Co do Grand Prix Warszawy, myślę, że to osobny wątek.
Kiedyś już o tym pisałem. Mamy tyle biegów w Warszawie (około 50 rocznie, może więcej), że jeśli odejmiemy sobie 8 biegów, to nic się nie statnie.
Poza tym jest nowy cykl - Puchar Warszawy.
Jeśli zależy nam na nazwie Grand Prix Warszawy, tak jakby to była jakaś marka handlowa, to zamieńmy po prostu nazwy. No chyba, że konflikt pan K-pan A promieniuje na konflikt Królewski-Reebok i Puchar-Grand Prix, co może jest śmieszne, ale jak było widać w tym wątku jednak jest prawdziwym zjawiskiem. Wojtek - co z tego, że wystartował Cię prezes KB Królewski, który organizuje biegi na Kabatach. Czy to jakoś "uszlachetnia" Twój wynik?
Niestety sam na początku wątku walnąłem coś o Królewskim, na co Wojtek odpowiedział podobną bzdurą.
No cóż, przynajmniej dobrze, że jest jakaś konkurencja. Oby tylko była zdrowa.
No cóż, zostawmy to.
Ziut - nie wierzę, że Wojtek musi być zdyskwalifikowany, czy że musiałbyś zmieniać inne wyniki (to ile było takich przypadków?). Tak samo jak zmieniłeś wynik Wojtka poprzednio, tak możesz go teraz zmienić z powrotem. W każdym razie załatwcie to z Wojtkiem poza forum, najlepiej przez telefon lub na najbliższym biegu w Kabatach.
Co do bzdur, że bieganie leczy ze stresów, nerwic, kłótni, itp. Nieprawda. Moim skromnym zdaniem bieganie absolutnie tego nie zmienia. Człowiek jest człowiekiem, a nie wyidelizowanym rycerzykiem pełnym cnót. Gdyby Wojtek Twój wynik był taki mało ważny, to nie zmieniałbyś go o 10 minut. Nie dyskutowałbyś tyle na ten temat, tylko szybciutko byś to załatwił. Naprawdę to co zrobiłeś nie przyszłoby mi nigdy do głowy.
Co do Grand Prix Warszawy, myślę, że to osobny wątek.
Kiedyś już o tym pisałem. Mamy tyle biegów w Warszawie (około 50 rocznie, może więcej), że jeśli odejmiemy sobie 8 biegów, to nic się nie statnie.
Poza tym jest nowy cykl - Puchar Warszawy.
Jeśli zależy nam na nazwie Grand Prix Warszawy, tak jakby to była jakaś marka handlowa, to zamieńmy po prostu nazwy. No chyba, że konflikt pan K-pan A promieniuje na konflikt Królewski-Reebok i Puchar-Grand Prix, co może jest śmieszne, ale jak było widać w tym wątku jednak jest prawdziwym zjawiskiem. Wojtek - co z tego, że wystartował Cię prezes KB Królewski, który organizuje biegi na Kabatach. Czy to jakoś "uszlachetnia" Twój wynik?
Niestety sam na początku wątku walnąłem coś o Królewskim, na co Wojtek odpowiedział podobną bzdurą.
No cóż, przynajmniej dobrze, że jest jakaś konkurencja. Oby tylko była zdrowa.
- WojtekSz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 15 lip 2002, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wybacz, ale znów muszę Cię rozczarować. Bieganie mimo nieskrywanej miłości nie jest najważniejszą rzeczą w moim życiu a wynik z Kabat nie uwierzysz, nie śni mi się po nocach .
Powodzenia na olimpiadzie. Na stadionie lepiej mierzą dystans i czas .
Powodzenia na olimpiadzie. Na stadionie lepiej mierzą dystans i czas .