I jak to wspominasz ? Pierwszy raz czytam, żeby po 3tyg. biegania przebiec maraton. Trzeba mieć dużo odwagi.krzys1001 pisze:4.15.41
Plan maraton laik
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Ja na miejscu Ani, zaczęłabym się przygotowywać PO maturze (a nie PRZED). Bo w końcu, matura chyba ważniejsza.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Każdy start w maratonie wspominam inaczej. Wtedy celem było ukończyć.
Ale generalnie zazdroszczę ukończenia maratonu każdemu debiutantowi. Niesamowite uczucie jak się przekracza linię mety.
Ale generalnie zazdroszczę ukończenia maratonu każdemu debiutantowi. Niesamowite uczucie jak się przekracza linię mety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Sam egzamin w sobie może i sensu nie ma.f.lamer pisze:to samo chciałem napisać. egzamin bez większego sensu.małymiś pisze:matura to bzdura
No ale dość często papierek potrzebny...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń k/Poznania
...myślę zę nikt w tym wątku nie chce nikogo zniechęcać, tylko... uświadomić/podpowiedzieć z czym to się wiąże...
Znam kilka osób, które za wcześnie się zdecydowały na start w maratonie i ... dziś już nie biegają. Oczywiście może taki był plan ... przebiec i koniec. No i nikt nie mówi, że to było za wcześnie... tylko praca, rodzinna, brak czasu...
Znam kilka osób, które za wcześnie się zdecydowały na start w maratonie i ... dziś już nie biegają. Oczywiście może taki był plan ... przebiec i koniec. No i nikt nie mówi, że to było za wcześnie... tylko praca, rodzinna, brak czasu...
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Owszem, ale jeśli ktoś chce osiągnąć coś wyżej niż tylko szkoła średnia, to wypadałoby zdać. W przyszłym roku ma być "trudniejsza" od tegorocznej, trzeba bardziej przysiąść przy książkach. A gdy koleżanka Ania chce jeszcze biegać.. Doba ma niestety tylko 24h. Zresztą, my nie o maturze, a o bieganiu...f.lamer pisze:to samo chciałem napisać. egzamin bez większego sensu.małymiś pisze:matura to bzdura

- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Sam coś podobnego przerabiałem. W połowie października 2012 ( waga 106 kg ) zacząłem biegać i zadebiutowałem na Cracovia Maraton 2013. Uczciwie przepracowałem te pół roku ( mała przerwa w styczniu na przeziębienie ) i ukończyłem w zdrowiu w czasie 3:36 ( waga 93 kg ). W stopce Run-log z wszystkimi treningami. Wg mnie jeżeli ktoś dobrze i rozsądnie to przepracuje to nie powinien mieć problemów z ukończeniem ( chyba, że go na pierwszych 10 km poniesie ).
Co do tego, że jedni lubią długo i wolno to ja się do nich zaliczam. Chociaż powoli próbuję się przekonać do 3 zakresu
, to 20 km w sobotni lub niedzielny poranek wolę dużo bardziej.
W każdym razie, jeżeli AniaOz zdecydujesz się to powodzenia i wytrwałości.
Co do tego, że jedni lubią długo i wolno to ja się do nich zaliczam. Chociaż powoli próbuję się przekonać do 3 zakresu

W każdym razie, jeżeli AniaOz zdecydujesz się to powodzenia i wytrwałości.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Ale Ty chyba (z tego co kojarzę z migawek w wpisów na forum) wpadłeś w jakieś okropne kontuzje, prawda ?sosik pisze: zadebiutowałem na Cracovia Maraton 2013. Uczciwie przepracowałem te pół roku ( mała przerwa w styczniu na przeziębienie ) i ukończyłem w zdrowiu w czasie 3:36 ( waga 93 kg ). W stopce Run-log z wszystkimi treningami. Wg mnie jeżeli ktoś dobrze i rozsądnie to przepracuje to nie powinien mieć problemów z ukończeniem
Może byś nam coś więcej o tych kontuzjach i operacjach napisał, a nie tylko o tym 3.36 w maratonie... ?
p. krunner
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Krunner - Całkowicie odwrotnie! Ja właśnie zacząłem biegać przez kontuzję.
W kwietniu 2012 zerwałem wiązadło krzyżowe przednie w prawym kolanie, w czasie gry w piłkę nożną. Lekarz powiedział, że na zabieg czeka się co najmniej półtora roku i że przydało by się schudnąć trochę, aby w przyszłości uniknąć podobnych kontuzji. W grę wchodziło tylko biegania, albo pływanie /kraul ( praca kolana tylko w jednej płaszczyźnie ). Więc padło na bieganie i tak w październiku 2012 przy wadze ok 106 zacząłem biegać. Zabieg miałem w styczniu tego roku, przy wadze ok 86 kg. Dzięki temu, że zrzuciłem 20 kg rehabilitacja i powrót do biegania trwały bardzo szybko ( nawet lekarz się zdziwił ). Już po 5 miesiącach wróciłem do regularnych treningów i teraz właśnie kończę przygotowania do Silesii i połówki w Krakowie.
Co do operacji i rehabilitacji to wszystko opisane jest u mnie na blogu -> TUTAJ LINK
W kwietniu 2012 zerwałem wiązadło krzyżowe przednie w prawym kolanie, w czasie gry w piłkę nożną. Lekarz powiedział, że na zabieg czeka się co najmniej półtora roku i że przydało by się schudnąć trochę, aby w przyszłości uniknąć podobnych kontuzji. W grę wchodziło tylko biegania, albo pływanie /kraul ( praca kolana tylko w jednej płaszczyźnie ). Więc padło na bieganie i tak w październiku 2012 przy wadze ok 106 zacząłem biegać. Zabieg miałem w styczniu tego roku, przy wadze ok 86 kg. Dzięki temu, że zrzuciłem 20 kg rehabilitacja i powrót do biegania trwały bardzo szybko ( nawet lekarz się zdziwił ). Już po 5 miesiącach wróciłem do regularnych treningów i teraz właśnie kończę przygotowania do Silesii i połówki w Krakowie.
Co do operacji i rehabilitacji to wszystko opisane jest u mnie na blogu -> TUTAJ LINK
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
A no to sorry. Ale jesteś trochę innym przypadkiem - musiałeś zrzucić dużo kilogramów.
Ja jestem przeciwnikiem wczesnego biegania maratonów i paradoksalnie cieszę się, że frekwencja na MW spadła w tym roku. Mam nadzieję, że frekwencja będzie spadać również na innych maratonach i ta "chora", durna moda przeminie.
Za to chętnie zobaczę 30.000 osób biegnących np. w Biegnij Warszawo albo w Biegu Niepodległości.
krunner
Ja jestem przeciwnikiem wczesnego biegania maratonów i paradoksalnie cieszę się, że frekwencja na MW spadła w tym roku. Mam nadzieję, że frekwencja będzie spadać również na innych maratonach i ta "chora", durna moda przeminie.
Za to chętnie zobaczę 30.000 osób biegnących np. w Biegnij Warszawo albo w Biegu Niepodległości.
krunner
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
doprecyzowując, bo zostałem wywołany do tablicy. Ja nikomu biegać maratonów nie zabraniam. Zaobserwowałem natomiast coś zupełnie odwrotnego - parcie na maraton, a nie modę na niebieganie. Dużo ludzi nie wie, że jest masa biegów na 10km, 5km lub innych (niejednokrotnie darmowych lub niskobudżetowych). Dużo ludzi nie jest świadomym, jak sie do maratonu przygotować (sam masz "uwagi" do planu z linka #1). Ja jestem za tym, żeby jak najwięcej ludzi uprawiało sport. Może być to i bieganie maratonów - jeśli 30 tys ludzi będzie do maratonu przygotowanych, to bardzo chętnie zobaczę te 30 tys na trasie. Ale naprawdę przygotowanych, bo to co można niejednokrotnie zobaczyć na końcówkach maratonów to często niezła masakra. Albo dzień-dwa po. Jestem za uprawianiem sportu - ale świadomie i z głową, a nie na żywioł. Jak ze wszystkim - pewnie, że można od razu się rzucić na głęboką wodę - ale może jednak lepiej powoli? Jakby np. ktoś z Twojej rodziny tyle co nauczył się pływać i się uparł, że przepłynie jednorazowo 500 metrów -> to byś go najpierw wysłał na basen pływać, pływać i stopniowo zwiększać dystans i później tam na próbę, czy od razu na żywioł w poprzek jeziora (no bo przy jeziorze jest w końcu budka z ratownikiem)?Qba Krause pisze:pojawiła się w ostatnich czasach nowa snobistyczna moda na niebieganie maratonu.
ja rozumiem, że jeśli jest młody zawodnik, który wiąże swoje życie z bieganiem, powinien zadbać o odpowiedni rozwój kariery, progresje na dystansach itd.
ja rozumiem, że ktoś może po prostu lubić krótsze dystanse, palący żar w płucach i zbijanie o sekundy życiówki na piątkę.
ale wy tez musicie zrozumieć, że są ludzie, dla których bieganie nie jest bóstwem, którego zasad należy przestrzegać. są ludzie, którzy po prostu chcą biegać maratony, a nie chcą biegać krótszych dystansów, i tyle. dlaczego? bo to im się podoba.
marek84 - każdy czerpie frajdę z czego innego. ja nie lubię krótkich biegów, po prostu. nie podobają mi się i nie czerpię z nich frajdy.
...
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
pewnie że można z małym kilometrażem (jak Ty), ale jednak na maraton wybrałeś się po 18 miesiącach (a nie 6) i po solidnie przebiegniętej pół roku wcześniej połówce. Dziewczyna póki co biega mało i max 10 km, a maraton chce biec za pół roku, a nie 18 miesięcy. W zimę 3 zakresu nie pobiega raczej.jabbur pisze:Bo można woleć długi i powoli niż szybko w trzecim zakresie?marek84 pisze: A poważnie - ja mam nabiegane ponad 800 kilometrów przez ostatnie pół roku i nawet nie myślę o maratonie - bo po co się maltretować?
Ale jak ktoś się upiera...
Ania, maraton w 3:26 zrobiłem w 18ms od rozpoczęcia biegania i pół roku po 21K (moje pierwsze zawody w życiu) w 1:42. Z średnim kilometrażem 60km/tyg. Zrobiłem, bo miałem taką ochotę i nie widziałem, że nie wolno![]()
Poczytaj tutaj o lajtowym przygotowaniu początkującego: Pierwszy maraton. Bardzo sensowny plan na start.
biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jeszcze pozwolę sobie dopisać, że w wakacje po pijaku przelazłem kilka metrów po rozżarzonym węglu. Szczęśliwie, nic poza jednym bąblem mi się nie przytrafiło.
I teraz czas na "tezę", która już tutaj kilka razy padła. Skoro ja dałem radę, każdy może. Kto chętny?
I teraz czas na "tezę", która już tutaj kilka razy padła. Skoro ja dałem radę, każdy może. Kto chętny?
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pół godziny jako wystarczająco przygotowanie do maratonu? No błagam!
Zmiany w układzie kostno-stawowym w ogóle ZACZYNAJĄ zachodzić po jakichś 4-6 tygodniach. Dlatego tak bardzo zwodnicze jest teoretyczne przygotowanie wydolnościowe i mięśniowe (zmiany wydolnościowe to są z reguły okresy 5-7 dni od treningu, aczkolwiek adaptacyjne do konkretnego wysiłku w wypadku osoby nietrenującej moim zdaniem zachodzą już do dnia po treningu; proces wzmacniania mięśni to jest przy nieprzeciążaniu do 48 godzin) - w pół roku wiele osób osiągnie znacznie lepszą kondycję, niż ta, której pełne wykorzystanie umożliwia im układ ruchu. I zaczynają się przeciążenia.
Zabawne w pewien sposób są te "sezony" na forum - zawsze są takie z gigantyczną ilością próśb o pomoc w układaniu planów na maraton, później te z dyskusjami nad taktyką albo samym przebiegiem, ostatecznie dochodzimy do horrendalnych ilości wątków z pytaniami dotyczącymi kontuzji.
Jasne, że znajdą się wyjątki - szczęśliwe wyjątki. Krzysiu, możesz się cieszyć z takiego przebiegu spraw (że nic Ci się nie przydarzyło), ale ciężko mi uznać Twoje postępowanie za rozsądne... Inna sprawa, że masz ewidentne, bardzo dobre uwarunkowania do biegania, to też ma pewien wpływ.
Tak czy inaczej, nie wierzę w coś takiego, jak "bycie porządnie przygotowanym do maratonu" u jakiejkolwiek osoby zaczynającej od sportowego poziomu niezaawansowanego (czyli niemającej sportowej przeszłości, nie trenującej intensywnie jakiejś innej dyscypliny pokrewnej itd). Po prostu nasza fizjologia na to nie pozwala.
Zmiany w układzie kostno-stawowym w ogóle ZACZYNAJĄ zachodzić po jakichś 4-6 tygodniach. Dlatego tak bardzo zwodnicze jest teoretyczne przygotowanie wydolnościowe i mięśniowe (zmiany wydolnościowe to są z reguły okresy 5-7 dni od treningu, aczkolwiek adaptacyjne do konkretnego wysiłku w wypadku osoby nietrenującej moim zdaniem zachodzą już do dnia po treningu; proces wzmacniania mięśni to jest przy nieprzeciążaniu do 48 godzin) - w pół roku wiele osób osiągnie znacznie lepszą kondycję, niż ta, której pełne wykorzystanie umożliwia im układ ruchu. I zaczynają się przeciążenia.
Zabawne w pewien sposób są te "sezony" na forum - zawsze są takie z gigantyczną ilością próśb o pomoc w układaniu planów na maraton, później te z dyskusjami nad taktyką albo samym przebiegiem, ostatecznie dochodzimy do horrendalnych ilości wątków z pytaniami dotyczącymi kontuzji.
Jasne, że znajdą się wyjątki - szczęśliwe wyjątki. Krzysiu, możesz się cieszyć z takiego przebiegu spraw (że nic Ci się nie przydarzyło), ale ciężko mi uznać Twoje postępowanie za rozsądne... Inna sprawa, że masz ewidentne, bardzo dobre uwarunkowania do biegania, to też ma pewien wpływ.
Tak czy inaczej, nie wierzę w coś takiego, jak "bycie porządnie przygotowanym do maratonu" u jakiejkolwiek osoby zaczynającej od sportowego poziomu niezaawansowanego (czyli niemającej sportowej przeszłości, nie trenującej intensywnie jakiejś innej dyscypliny pokrewnej itd). Po prostu nasza fizjologia na to nie pozwala.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!