Komentarz do artykułu Gdyby Marcin Świerc był kobietą - czyli wokół Biegu Siedmiu Dolin

[WojtekM]

oczywiście, dyskryminuje się w wielu dziedzinach.

pewnie - na potwierdzenie Twoich słów podam taki przykład (wracając do tenisa, skoro już o nim pisałem):
w turniejach wielkiego szlema grają razem kobiety i mężczyźni. i wyobraźcie sobie, że w tych turniejach nagrody potrafią być jednakowo wysokie dla kobiet i dla mężczyzn!!! a to przecież głównie dla mężczyzn kibice zasiadają przed telewizorami, a sponsorzy i reklamodawcy sypią kasą. tymczasem faceci muszą się dzielić po równo, chociaż wypracowują więcej.
w turniejach, w których panie i panowie grają osobno, już tak nie jest i wszyscy zarabiają tyle, ile powinni.

[toka]

... ze biega ich zdecydowanie mniej i zdarzaja sie zawody gdzie w kategoriach wiekowych niema nawet 3 pan do obsady...

to akurat jest jasne, dyskryminuje się zazwyczaj mniejszość

to nie dotyczy tylko biegania... tak to się kręci.

oczywiście, dyskryminuje się w wielu dziedzinach.

I tak ciekawe, że pozwolono im pobiec razem z mężczyznami. Na pewno plątały się pod nogami...

Ostatni raz spróbuję (tym razem jak krowie na rowie), jeżeli się nie uda, to się poddaję.

714 startujących mężczyzn wpłaciło 64260 zł wpisowego (by uprościć rozważania przyjąłem najniższą, obowiązującą do 31 grudnia stawkę).

Mężczyźni dostali 50 000 zł nagród.

46 startujących kobiet wpłaciło 4140 zł wpisowego, a otrzymały 21 000 zł nagród.

Mężczyźni 64260 ->50000
Kobiety 4140 -> 21000

Kto tu jest dyskryminowany?

Jaki jest koń każdy widzi.

[kulawy pies]

toka, próbujesz zredukować nagradzanie najlepszych wyłącznie do funkcji frekwencji/wpisowego, co jest głębokim nieporozumieniem.
- przynajmniej w odniesieniu do imprez o charakterze sportowym, to podejście właściwe dla gier losowych.

zdrówko

[toka]

toka, próbujesz zredukować nagradzanie najlepszych wyłącznie do funkcji frekwencji/wpisowego, co jest głębokim nieporozumieniem.
- przynajmniej w odniesieniu do imprez o charakterze sportowym, to podejście właściwe dla gier losowych.

zdrówko

Ja próbuję tylko w różny od adwersarza sposób zerknąć na problem finansowej dyskryminacji kobiet w tym biegu. Zamiast maksymalnej nagrody porównuję liczbę, łączną wartość nagród - ta dyskryminacja wygląda wtedy inaczej.

Ale dobrze, że wspomniałeś o imprezie o charakterze sportowym.
W dzieciństwie słyszałem o historii pewnego sportowca (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jim_Thorpe), polecam ją tym, którzy narzekają na wysokości/różnice nagród finansowych w zawodach.

(mnie jest łatwo tę historię polecać, gdyż i tak mi nie grozi otrzymanie nagrody pieniężnej w zawodach biegowych - dla mnie jest to sport)

Pozdrawiam

[blink]

Toka, tu chodzi o dyskrymincję płciową, a nie finansową. Czy Ty w ogóle czaisz o czym rozmawiamy...?

[WojtekM]

a w jaki sposób podczas B7D kobiety były płciowo dyskryminowane? sprzątać trasę musiały bo są kobietami, czy jak? żarcie miały w obowiązku gotować, a faceci nie? prały w górskich rzekach?

[toka]

Tabela nagród, w tym biegu, wygląda jednoznacznie. I nie potrzeba tu nijakich współczynników. Ani pogłębionych analiz.

Po co wspominasz o wysokościach nagród, jeżeli chodzi o dyskryminację płciową a nie finansową.
Czy Ty czaisz o czym tu jest mowa?

[blink]

Jakakolwiek nierówność (w tym w sferze finansowej), pomiędzy kobietami a mężczyznami, to właśnie dyskrymnacja płciowa.
Pozdr.

[WojtekM]

masz rację blink. rozwiązaniem byłoby wprowadzenie jednej kategorii OPEN. w biegach masowych dałoby się to zrobić. dobry pomysł blink. nie byłoby żadnej różnicy pomiędzy kobietami i mężczyznami. jakoś wszyscy by dolecieli i zginęli w tłumie.
o ile mogę się zgodzić z Tobą, że w biegowych imprezach masowych jest to dobry sposób na likwidację ewentualnych nieporozumień, to jednak w innych dyscyplinach mógłby być kłopot. no bo kto chciałby oglądać np. Murraya, Federera, czy innego Nadala okładających na korcie Wożniacką, Radwańską lub Szarapową? albo wyścig na 100m - kobiety z mężczyznami. niby byłoby bez dyskryminacji, ale widok żenujący. tutaj widzę słabe punkty w Twoim planie blink.

[kulawy pies]

pewnie.
powinna być jedna nagradzana kategoria: open
wtedy faktycznie nie mielibyśmy nierówności, ani dyskryminacji ze względu na płeć.

jeśli jednak godzimy się (a chyba wszyscy się godzimy?) żeby wprowadzić dodatkową kategorię: kobiet (tym samym wprowadzając nierówność) - to róbmy to z głową.

w praktyce oznacza to próbę szacowania poziomu rywalizacji (oczywiście - zawsze obarczone jakimś błędem) i dostosowanie do tego nagród

[Kangoor5]

Z tym wynikiem sportowym nawet sami nie możecie dojść do porozumienia, więc może kategoria OPEN + kategoria mężczyzn + kategoria kobiet. Nagrody mężczyzn i kobiet za poszczególne miejsca równe, ale liczba nagradzanych zależna od liczby startujących (przykładowo: liczba startujących / 200, ale nie więcej niż 10). Do tego jasno określone, przy jakiej liczbie startujących zostaną nagrodzone osoby w danej klasyfikacji wiekowej (i niekoniecznie przy czterech).

[Dawidavila]

Niema co dyskutowac zawsze znajda sie jacys maruderzy. Autorka najprosciej mowiac ma bol d**y, ze kobiety sa traktowane nie rowno, i nie moze sie z tym pogodzic ze w sporcie tak bylo jest i bedzie. A co do organizatorow B7D myśle, ze zbytnio sie nie przejeli ze jakas sfrustrowana kobiecina nie wystartowala w ich biegu z powodu nagrod. A do autorki skoro trasa jest taka piekna i wgl. to moze warto wystartowac a nie robic jakies bzdurne protesty. W SPORCIE PRZECIEZ CHODZI O RYWALIZACJE, a nie o kase.

[Kangoor5]

Niema co dyskutowac zawsze znajda sie jacys maruderzy. Autorka najprosciej mowiac ma bol d**y, ze kobiety sa traktowane nie rowno, i nie moze sie z tym pogodzic ze w sporcie tak bylo jest i bedzie. A co do organizatorow B7D myśle, ze zbytnio sie nie przejeli ze jakas sfrustrowana kobiecina nie wystartowala w ich biegu z powodu nagrod. A do autorki skoro trasa jest taka piekna i wgl. to moze warto wystartowac a nie robic jakies bzdurne protesty. W SPORCIE PRZECIEZ CHODZI O RYWALIZACJE, a nie o kase.

Dlatego mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy robić, by tej krytyki nie było.
Najlepiej cenzurę i stan wojenny wprowadźmy.

[Kshysiek]

1. Zabawne, że wypowiadają się głównie faceci - czyli grupa której problem nie dotyczy.
2. Goście z B7D i tak się poprawili, bo na pierwszej edycji facet z I miejsca dostał 10 000, a dziewczyna... plecaczek.
3. Unikałbym stwierdzania - "tak było jest i będzie". Nie tak dawno jeszcze kobiety w ogóle nie startowały w biegach dłuższych niż 1500 m. Świat się zmienia.
4. Myślę, że jakby zbadać korelację dwóch zmiennych: a) wiek organizatorów, b) wielkość różnic w nagrodach między płciami to wyszłoby że starzy organizatorzy 'wolą chłopców'.

[KRZYSIEKBIEGA]

Ja z autorką tekstu się nie zgodzę.
Ja z chęcią przebrałbym się za kobietę i spokojnie tym samym zwiększył szanse na wygranie tych 6 tys. złotych
Przecież chyba łatwiej i korzystniej wejść w pule miejsc mniejszej wartości ale gwarantowanych, niż tam gdzie o większe pieniądze jest większa konkurencja.
Składając CV do pracy na to samo stanowisko gdzie jest powiedzmy pensja w wysokości 8000PLN miesięcznie, a u konkurencji płacą powiedzmy 4000PLN-gdzie składacie papiery i gdzie widzicie większe szanse dostania tej pracy? Ja osobiście wolę jak są mniejsze pieniądze ale też większe szanse na wygranie