Tego jeszczenie było.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Karola, nie da sie napierać cały czas do przodu. cały czas zwiekszac kilometrówkę, dodawać nowe wysiłki.
czasami trezba zluzować, zeby po prostu odpocząć.
Musisz się wyrwac z tej kołomy endorfinowej, bo to jest po prostu nałóg jak każdy inny.
Ty musisz sterowac swoimi działaniami a nie endorfiny czy inny głód.
Szukaj swojego rytmu, wielu speców treningu zaleca mieszanie cykli, pełen cykl to np. tydzień- lub inna , pasująca liczba dni.
Cykl mocniejszy powinien iśc na zmianę z luźniejszym bo nawet wół roboczy potrzebuje luzu po orce, a nie depresja "bo robię za mało kilometrów".
Nie daj się sama sobie wpedzić w maliny.
mało się o tym pisze, ale to jest duzy problem- ta kołomyja endorfinowa, ten przymus napierania" i stany obniżonego nastroju kiedy zdrowie, sytuacja zyciowa czy zmęczenie, nie pozwalają na teoretycznie założoną porcję sportu czy zwiekszanie osiagnięć.
Poprostu sobie odpocznij, Moze fakycznie opracuj nowy model- nie "cały czas do przodu" na hurra optymizmie, ale z głową: tydzień progresu, tydzień luźniejszy na odpoczynek i tak przeplataj.
czasami trezba zluzować, zeby po prostu odpocząć.
Musisz się wyrwac z tej kołomy endorfinowej, bo to jest po prostu nałóg jak każdy inny.
Ty musisz sterowac swoimi działaniami a nie endorfiny czy inny głód.
Szukaj swojego rytmu, wielu speców treningu zaleca mieszanie cykli, pełen cykl to np. tydzień- lub inna , pasująca liczba dni.
Cykl mocniejszy powinien iśc na zmianę z luźniejszym bo nawet wół roboczy potrzebuje luzu po orce, a nie depresja "bo robię za mało kilometrów".
Nie daj się sama sobie wpedzić w maliny.
mało się o tym pisze, ale to jest duzy problem- ta kołomyja endorfinowa, ten przymus napierania" i stany obniżonego nastroju kiedy zdrowie, sytuacja zyciowa czy zmęczenie, nie pozwalają na teoretycznie założoną porcję sportu czy zwiekszanie osiagnięć.
Poprostu sobie odpocznij, Moze fakycznie opracuj nowy model- nie "cały czas do przodu" na hurra optymizmie, ale z głową: tydzień progresu, tydzień luźniejszy na odpoczynek i tak przeplataj.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
ja akurat nie ide wg żadnego planu. raczej staram się słuchać siebie.
to prawda że zawzięta jestem jak cholera i jak raz dałam rade przebiec te 10km to poźniej juz mniej nie chciałam biegac.
chyba musze znowu wrócić do tych 10 km i nie szaleć ze zwiekszaniem dystansu.
ten tydzien daje sobie na odpoczynek a w przyszłym na spokojnie wracam do normalniego biegania.
strasznie mi się chce cukru jakiś soków .. sama nie wiem czego.
to prawda że zawzięta jestem jak cholera i jak raz dałam rade przebiec te 10km to poźniej juz mniej nie chciałam biegac.
chyba musze znowu wrócić do tych 10 km i nie szaleć ze zwiekszaniem dystansu.
ten tydzien daje sobie na odpoczynek a w przyszłym na spokojnie wracam do normalniego biegania.
strasznie mi się chce cukru jakiś soków .. sama nie wiem czego.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Karola, odpoczynek i regeneracja to najważniejsza część treningu. Pozwól organizmowi dojść do ładu, żeby mieć siłę na kolejne ekscesy. W sobotę czeka Cię niezła zabawa - nie siedź za stołem, całą noc przetańcz. W niedzielę odpocznij. Będzie super!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
no własnie... te wesele. tak dziwnie troche bo my tu się bawić będziemy a kuzyn w szpitalu leży i walczy z białaczką.
na samą myśl że dziś musze zrobic przerwe od biegania mnie nosi.
na samą myśl że dziś musze zrobic przerwe od biegania mnie nosi.
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
wiem wiem że nikomu to nie pomoże
ojojjoj dziś na wadze +2kg
ostatnio nie liczyłam kcal ale dziś znowu musze się przypilnować.
jakiś słaby okres mam ostatnio.tylko marudzę. jakies przesilenie chyba.
ojojjoj dziś na wadze +2kg
ostatnio nie liczyłam kcal ale dziś znowu musze się przypilnować.
jakiś słaby okres mam ostatnio.tylko marudzę. jakies przesilenie chyba.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
wiecie co. cos mi nie daje spokoju.
wczoraj pojechałam do rodzinnego z tymi wynikami moimi.
był jakiś inny lekarz. bardzo dziwny, dziwne zachowanie miał.
dałam mu te moje wyniki i stwierdził niedokrwistośc i tyle...
musiałam sie go pytac co teraz.. jakies leki? bo on sam nic nie powiedział.
za chwile stwierdził że przepisze mi witaminy.. dopiero jak sie na niego spojrzałam krzywo to stwierdził że jednak żelazo mi zapisze.
troche sie wahałam czy napewno wykupywać ta recepte.
o ob nic nie powiedział.. może 22 to nie jest jakies wysokie ale myślałam że chociaż sie zapyta czy cos mnie boli czy mam jakies objawy że coś się dzieje a on nic.
wkurza mnie to bo ja chce biegać a nie wiem teraz czy w połowie drogi nie padne. fakt strasznie szybko sie mecze i biegne pół minuty dłużej na 1km. no ale to chyba faktycznie uzaleznienie bo ja juz dziś wytrzymac nie moge. musze poprostu musze.
za mało mam tych km na liczniku za mało spalonych kcal.
dziś jeszcze aerobik na mnie czeka. chociaż nie wiem czy ja nie czekam na niego bardziej.
obym miała siłę bo najgorszy ból jest jak w środku wszystko chce sie ruszac ale ciało nie daje rady.
wczoraj pojechałam do rodzinnego z tymi wynikami moimi.
był jakiś inny lekarz. bardzo dziwny, dziwne zachowanie miał.
dałam mu te moje wyniki i stwierdził niedokrwistośc i tyle...
musiałam sie go pytac co teraz.. jakies leki? bo on sam nic nie powiedział.
za chwile stwierdził że przepisze mi witaminy.. dopiero jak sie na niego spojrzałam krzywo to stwierdził że jednak żelazo mi zapisze.
troche sie wahałam czy napewno wykupywać ta recepte.
o ob nic nie powiedział.. może 22 to nie jest jakies wysokie ale myślałam że chociaż sie zapyta czy cos mnie boli czy mam jakies objawy że coś się dzieje a on nic.
wkurza mnie to bo ja chce biegać a nie wiem teraz czy w połowie drogi nie padne. fakt strasznie szybko sie mecze i biegne pół minuty dłużej na 1km. no ale to chyba faktycznie uzaleznienie bo ja juz dziś wytrzymac nie moge. musze poprostu musze.
za mało mam tych km na liczniku za mało spalonych kcal.
dziś jeszcze aerobik na mnie czeka. chociaż nie wiem czy ja nie czekam na niego bardziej.
obym miała siłę bo najgorszy ból jest jak w środku wszystko chce sie ruszac ale ciało nie daje rady.
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie chcę być jakimś wróżbitą, ale możesz mieć stan zapalny spowodowany zbyt dużą ilością obciążeń. Fajnie, że chcesz gnać do przodu, ale realnie popatrz na to co robisz. Według mnie powoli zaczynasz się zajeżdżać. Zluzuj. Odpoczynek i regeneracja to też forma treningu, bo wtedy się odnawiają nasze włókna, rośnie wytrzymałość. Ty nie dajesz sobie szansy. Jak na razie widzę u Ciebie równię pochyłą do złapania kontuzji. Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
no to właśnie teraz odpoczywam. 5km to nie jest dystans który mnie męczy. biorac pod uwage że ja naprawde polowi biegne/truchtam
jeszcze ten tydzień będzie spokojny i jak w pon będzie wszystko ok to wracam do normy.
a co masz na mysli myslac o odpoczynku? tydzień całkowitego niebiegania?
jeszcze ten tydzień będzie spokojny i jak w pon będzie wszystko ok to wracam do normy.
a co masz na mysli myslac o odpoczynku? tydzień całkowitego niebiegania?
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Karola, niekoniecznie tydzień bez biegania, ale jeśli aerobik, to nie bieganie. W jednym tygodniu, np przyszłym zrób jeden dzień treningowy i dwa dni luzu. Jakiś spacer może, ale bez biegania, bez dużego wysiłku, niech organizm zacznie też się głodny robić treningów. Teraz mentalnie chcesz więcej, a ciało już Ci daje znać, że potrzebuje zwolnić. Jeszcze chwila i umysł zacznie też się buntować, bo jedno i drugie ze sobą koreluje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
no to teraz akurat mam taki czas przerwy jak piszesz. od przyszłego tyg zaczynam znowu swój rytm. te 5km przed areobikiem nie robie w 30min tylko 48 heheh no ja wiem tempo slimacze. ale to dobra rozgrzewka przed skakaniem na czesci kardio
dzis zrobie sobie jeszcze przerwe i jutro pobiegne bo w sobote to napewno nie przebiegne nic ze względu na wesele. w niedziele już bede musiała ruszyć się choć troche bo pewnie wpadnie cos więcej do jedzenia.
wczoraj czułam że wracają mi siły. to znak że żelazo pomaga i organizm wraca do normy.
biegło się super a na fitnessie mordka cieszyła się że miałam ochote smiać się w głos ale pomyśleli by że jakaś psychiczna jestem. no to sobie śpiewałam chociaż bo buzia musiała mi sie ruszać
no i zaczynam się zastanawiać nad zmiana diety. tzn wprowadzić sobie mięso raz w tyg. oczywiście gotowane i nie czerwone.
w weekend pogadam z dietetyczką i może ona coś mi doradzi. tzn jak mam zastąpić mięso bo totalnie nie mam na nie ochoty a coś z tą anemia musze zrobić.

dzis zrobie sobie jeszcze przerwe i jutro pobiegne bo w sobote to napewno nie przebiegne nic ze względu na wesele. w niedziele już bede musiała ruszyć się choć troche bo pewnie wpadnie cos więcej do jedzenia.
wczoraj czułam że wracają mi siły. to znak że żelazo pomaga i organizm wraca do normy.
biegło się super a na fitnessie mordka cieszyła się że miałam ochote smiać się w głos ale pomyśleli by że jakaś psychiczna jestem. no to sobie śpiewałam chociaż bo buzia musiała mi sie ruszać

no i zaczynam się zastanawiać nad zmiana diety. tzn wprowadzić sobie mięso raz w tyg. oczywiście gotowane i nie czerwone.
w weekend pogadam z dietetyczką i może ona coś mi doradzi. tzn jak mam zastąpić mięso bo totalnie nie mam na nie ochoty a coś z tą anemia musze zrobić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
https://www.endomondo.com/profile/16003934 zerknij .. czy to masz na myśli
godz 18 a mnie już nosi. olaboga. już mam chyba zakodowane że o tej godzinie biegam bo juz czuje delirke w środku.
dopijam kawe i wskakuje na orbiego dla odmiany bo sie cos na siebie pogniewaliśmy ostatnio.
godz 18 a mnie już nosi. olaboga. już mam chyba zakodowane że o tej godzinie biegam bo juz czuje delirke w środku.
dopijam kawe i wskakuje na orbiego dla odmiany bo sie cos na siebie pogniewaliśmy ostatnio.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 16 lip 2014, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak na kogoś z niedokrwistością to aż szkoda, ze czasem nie zjadasz chudego czerwonego mięsa. Wszak to jedno z najlepszych źródeł żelaza. Zamiast kurczaka może lepsza byłaby chuda wołowina.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
znowu się zaczyna ..
..czuje że zbliża się 18
dziś będzie 10km jak będę wracać to mi chyba latarka będzie potrzebna
..czuje że zbliża się 18
dziś będzie 10km jak będę wracać to mi chyba latarka będzie potrzebna