maraton w ramach treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Goralll pisze:Zakłada gość wątek z pytaniem do innych forumowiczów.
krzys1001 pisze: Zastanawiam się czy lekkie przetruchtanie jutrzejszego maratonu ma sens. Przy okazji potowarzyszył bym żonie w biegu.
Jak sądzicie ?
Następnie postępuje tak jest chciał od początku, biegnie. Później zaczyna bronić swojej decyzji choć wielokrotnie powtarza, że mało zna się na treningu.
Krzysiek kibicuje ci gorąco żebyś pobiegł jak najlepiej (mimo to ja bym się nie zdecydował na taki ruch jak ty). Natomiast bardziej boli mnie to, że zakładając ten wątek byłeś na 90% zdecydowany pobiec Wrocław i nawet jakby 1 osoba na 20 powiedziała "dobrze robisz Krzysiek..." to pozostałe 19 uznałbyś za niekompetentnych zazdrośników.
Po pierwsze, było wręcz odwrotnie jak piszesz. Na 90% miałem nie biec. Miało być tylko i wyłącznie wybieganie ale kolega z którym biegam zrezygnował bo nie chciało mu się jechać z Wałbrzycha do Wrocławia więc postanowiłem potowarzyszyć żonie.

Po drugie nie bronie swojej decyzji tylko denerwują mnie stwierdzenia i za takimi się nie zgadzam , że ''na pewno Ci zaszkodzi" itp. Jak zapewne przeczytałeś, cały wątek się rozwinął i nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy wpłynie to pozytywnie czy negatywnie na start w maratonie docelowym.
PKO
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:
f.lamer nie rozumie, dlaczego krzys1001 pobiegł sobie Wrocław. A na miłość Boską, dlaczego nie miał pobiec? Chciał, miał okazję, możliwość, uznał, że będzie to dla niego długie wybieganie przed startem - to pobiegł. Zebrał doświadczenie, jak uzna, że to była przeginka to następnym razem tego nie zrobi. A jak uzna, że mu to coś dało to kto wie, może będzie to powtarzał?
No i dlaczego nie miał tego zrobić, bo komuś się w głowie nie mieści, że tak można? Bo skoro krzysia zuchwalca nie dopadła sprawiedliwość boska w postaci błyskawicy na trasie to chociaż zmiesza się go z błotem na forum? :hahaha:

Zadał pytanie, dostał odpowiedź, zrobił tak jak chciał - tyle. O czym tu gadać?

Czemu tak strasznie pewnych ludzi złości, że inni robią inaczej, nie "po ichniemu"? :hej:
Lubię to:)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:
Goralll pisze:Zakłada gość wątek z pytaniem do innych forumowiczów.
krzys1001 pisze: Zastanawiam się czy lekkie przetruchtanie jutrzejszego maratonu ma sens. Przy okazji potowarzyszył bym żonie w biegu.
Jak sądzicie ?
Następnie postępuje tak jest chciał od początku, biegnie. Później zaczyna bronić swojej decyzji choć wielokrotnie powtarza, że mało zna się na treningu.
Krzysiek kibicuje ci gorąco żebyś pobiegł jak najlepiej (mimo to ja bym się nie zdecydował na taki ruch jak ty). Natomiast bardziej boli mnie to, że zakładając ten wątek byłeś na 90% zdecydowany pobiec Wrocław i nawet jakby 1 osoba na 20 powiedziała "dobrze robisz Krzysiek..." to pozostałe 19 uznałbyś za niekompetentnych zazdrośników.
Po pierwsze, było wręcz odwrotnie jak piszesz. Na 90% miałem nie biec. Miało być tylko i wyłącznie wybieganie ale kolega z którym biegam zrezygnował bo nie chciało mu się jechać z Wałbrzycha do Wrocławia więc postanowiłem potowarzyszyć żonie.

Po drugie nie bronie swojej decyzji tylko denerwują mnie stwierdzenia i za takimi się nie zgadzam , że ''na pewno Ci zaszkodzi" itp. Jak zapewne przeczytałeś, cały wątek się rozwinął i nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy wpłynie to pozytywnie czy negatywnie na start w maratonie docelowym.
Krzysiek - trochę mnie Twoje rozumowanie zdumiewa. Jak nie ma jednoznacznej odpowiedzi? A ktos oprócz Ciebie wskazuje, że to pomoże? Bo chyba nie doczytałem... Jednoznacznie każdy po kolei mówi, że tak się nie robi. Nikt tutaj na forum raczej nie jest uznanym wieloletnim trenerem zwycięzców dziesiątek maratonów - a odnoszę wrażenie, że jedynie nad postem takiej osoby byś się pochylił. Choć pewnie też niekoniecznie, bo co taki gość ma wiedzieć o Tobie. Nie bardzo rozumiem, jakiej jednoznacznej odpowiedzi oczekujesz? Postawiłeś tezę: "Start w maratonie osoby krzys1001 nie wpłynie negatywnie na planowany wynik tej osoby na poziomie 3:15 w maratonie 2 tyg później" i teraz oczekujesz jednoznacznej odpowiedzi: potwierdzenia/zaprzeczenia? To tylko organoleptycznie Panie, co właśnie uczynisz :) Zresztą nawet ten start niewiele da, bo możesz uwalić te 3:15 i zrobić 3:25 tłumacząc to bólem nogi/jedzeniem/paznokciem/czymkolwiek, a możesz też na luzie zrobić 3:15 bo tak naprawde jesteś gotowy na 3:05 i gdyby nie ten Wrocław to 3:05 byś pobiegł... Takie stawianie sprawy od początku nie ma sensu.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Krzysiek będzie mógł to sobie przemyśleć na ostatnich 10km w Warszawie, życzę byś miał gaz pod nogą i by meta Ciebie przyciągała i tyle - raczej satysfakcja spod znaku a nie mówiłem jest mi obca- powodzenia i trzymam kciuki.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:
Goralll pisze:Zakłada gość wątek z pytaniem do innych forumowiczów.

[ciach]

Następnie postępuje tak jest chciał od początku, biegnie.
Po pierwsze, było wręcz odwrotnie jak piszesz. Na 90% miałem nie biec.
Off Topic, dla znających angielski:

https://www.freakonomicsexperiments.com/#coin

http://freakonomics.com/2013/01/31/woul ... podcast-3/

http://www.bbc.co.uk/programmes/p020hq9q
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

nie rzuca się monetą by tak nieistotna rzecz jak jej strona decydowała o życiowych wyborach
monetą rzuca się dla tej krótkiej chwili w której się kręci.
wtedy najlepiej zdajesz sobie sprawę jakiego rozstrzygnięcia oczekujesz
rosomak pisze:f.lamer nie rozumie, dlaczego krzys1001 pobiegł sobie Wrocław.
to akurat f.lamer dość dobrze rozumie.
no nic, wygrałeś. nie zamierzam tu już zabierać głosu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Alek.Urbaniak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 27 lip 2014, 13:02

Nieprzeczytany post

Nikt tu nie poruszył jednej kwestii... Przebiec sobie z żoną razem maraton? Super. Ja bym się nawet nie zastanawiał.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Alek.Urbaniak pisze:Nikt tu nie poruszył jednej kwestii... Przebiec sobie z żoną razem maraton? Super. Ja bym się nawet nie zastanawiał.
Ja też.Nawet kosztem 5-10 minut w następnym maratonie.Przecież każdy z nas nie kończy biegania w tym roku,wyniki
są zawsze do poprawy a nie płacą nam za życiówki. :oczko:
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Żona we Wrocławiu. kochanka w Warszawie.
Wszystko jasne.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:Żona we Wrocławiu. kochanka w Warszawie.
Wszystko jasne.
Nad Poznaniem jeszcze myślę;-)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:
Alek.Urbaniak pisze:Nikt tu nie poruszył jednej kwestii... Przebiec sobie z żoną razem maraton? Super. Ja bym się nawet nie zastanawiał.
Ja też.Nawet kosztem 5-10 minut w następnym maratonie.Przecież każdy z nas nie kończy biegania w tym roku,wyniki
są zawsze do poprawy a nie płacą nam za życiówki. :oczko:
Od razu widać, ze nie wiecie o czym mówicie :hahaha:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:
Krzychu M pisze:
Alek.Urbaniak pisze:Nikt tu nie poruszył jednej kwestii... Przebiec sobie z żoną razem maraton? Super. Ja bym się nawet nie zastanawiał.
Ja też.Nawet kosztem 5-10 minut w następnym maratonie.Przecież każdy z nas nie kończy biegania w tym roku,wyniki
są zawsze do poprawy a nie płacą nam za życiówki. :oczko:
Od razu widać, ze nie wiecie o czym mówicie :hahaha:
bo są świeżo po ślubie ;)
Go Hard Or Go Home
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:dawno już odeszliśmy od tematu wątku i spór raczej jest sztuczny i idzie po sztucznej granicy podziału czy ambicjach własnych, w skrócie go nakreśliłem nieco humorystycznie bo tak po prostu jest - taki podział zawsze też będzie bardzo umowny niemniej zawsze można przyjąć pozycje kogoś ponad to a w sporze mimo tego może być widzianym po innej stronie. To że robimy różna rzeczy poza takim definiowaniem jest też oczywiste, każdy robi różne rzeczy i szuka swojej drogi,
Jednego nie rozumiem. Potwierdzasz, ze są rożne drogi do Rzymu, ze się z nami zgadzasz. Zaprzeczasz jednak, ze treningi sa dobre. Ze nie znasz nikogo kto tak trenuje. Jakie one są od 100 lat przez miliony biegaczy przetestowane, i chociaż podałem ci parę linków, i podałem ci inne wersje treningowe, zaprzeczasz, ze nie znasz nikogo który tak trenuje.

Standardowy trening 5xTydzien z 5 wybieganiami od 30 do 35km jest dobry dla 90% biegacz. Tez znam nielicznych, którzy biegają "tylko" 25km w przygotowaniu, ale nie znam nikogo który w ten sposób osiągnął bardzo dobre rezultaty i zazwyczaj pobiegł poniżej swoich możliwości. Nie twierdze, ze znam dużo biegaczy, ale ich będzie około 1000, znam ludzi którzy biegają od 5h do 2:20, z tego kilkudziesięciu poniżej 2:40 i umiem ich treningu porównać.

Ja tez dużo testuje, tez dużo zmieniam trening... ale wiem, ze wszystko, WSZYSTKO, już było kiedyś przez kogoś wypróbowane. My tu ameryki nie odkryjemy. Co możemy osiągnąć jest ten 1-2% z dopasowaniem treningów do własnego organizmu. Prawdopodobnie zmiany takie nie są dopasowaniem, tylko zmiana bodźca, który pozytywnie wpływa na organizm.

Jeszcze jedno na temat. Krzysiu zrobił źle, z tym się zgadzamy. Jednak po 3-4 latach regularnego biegania zmieniają się regeneracyjna możliwości organizmu i jest sprawdzona Regułka dla biegaczy poniżej 3h: 10 dni, a u niektórych nawet 7 dni przed maratonem powinno się zrobić ostatni akcent. 30km+ na 10 dni przed.

Sam biegam i zalecam zawsze zawody na 10km na 7 dni przed i nic mi i innym nigdy nie zaszkodziło. 10 dni jest jednostka, która oznacza maksymalne wypoczęcie. Więcej potrzebują tylko początkujący... głowni czytelnicy prac Danielsa i Skarzyńskiego.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:
Krzychu M pisze:
Alek.Urbaniak pisze:Nikt tu nie poruszył jednej kwestii... Przebiec sobie z żoną razem maraton? Super. Ja bym się nawet nie zastanawiał.
Ja też.Nawet kosztem 5-10 minut w następnym maratonie.Przecież każdy z nas nie kończy biegania w tym roku,wyniki
są zawsze do poprawy a nie płacą nam za życiówki. :oczko:
Od razu widać, ze nie wiecie o czym mówicie :hahaha:
:hahaha:
Ja wole na nią poczekać na mecie... bo to gdakanie ze już nie może idzie mi na nerwy.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
mihumor pisze:
Krzychu M pisze: Ja też.Nawet kosztem 5-10 minut w następnym maratonie.Przecież każdy z nas nie kończy biegania w tym roku,wyniki
są zawsze do poprawy a nie płacą nam za życiówki. :oczko:
Od razu widać, ze nie wiecie o czym mówicie :hahaha:
:hahaha:
Ja wole na nią poczekać na mecie... bo to gdakanie ze już nie może idzie mi na nerwy.
Dokładnie mam tak samo a i specjalnie długo nie muszę czekać :hahaha:

Rolli, myślę, (w kwestii nie zrozumienia) - że w polemice gdy ja mówię o szczególe ty o ogóle i na odwrót. Co do jakości wyniku to też zależy jak na to spojrzeć i jak taki wynik oceniać, pewnie 3,25 dla początkującej biegaczki po 40tce bez stażu żadnego będzie relatywnie wynikiem znakomitym i ona robi ten wynik właśnie na longach do 25km, pewnie nasz forumowy kolega co zaczął przygodę w bieganiu po 50tce i we Wrocku w niedzielę był drugi w kategorii a longi w cyklu zrobił dwa (26 i 27kmów) i z tego pobiegł 3.01 - to relatywnie też super wynik, patrząc inaczej są to wyniki marne, tu powstaje pewien dualizm bo być może powinni biegać po pół godziny szybciej ale to przecież z ich przebiegami, doświadczeniem i przebiegiem kariery jest niemożliwe a bieganie dłuższych longów mogłoby im nie pomóc a nawet przeszkodzić zważywszy na podatnosć na kontuzje i inne przygody oraz ograniczenia.
Z drugiej strony mogę postawić młodziana mi znanego co biega 10km poniżej 34 minuty, MM w 1.16 i maraton mimo biegania po 30km i lepiej pobiegł w 2,48 - marny wynik relatywnie. Oczywiście te przykłady można poodwracać i ułożyć praktycznie każdą konfiguracje niemniej nie chce mi się wierzyć, ze znając 1000 biegaczy to nikt z nich nie robi relatywnie dobrego wyniku w maratonie biegając wszystko poniżej 30km. Ja w niespełna 2 lata od zupełnego nie biegania złamałem trójkę - to wynik oczywiście, że marny ale relatywnie bardzo niewielu amatorów jest w stanie to zrobić w tak krótkim czasie z niczego i to bez biegania superlongów, nie chodzi mi o to, ze to jakoś wyjątkowe bo znajdą się na pewno ludzie, którzy to zrobili szybciej i generalnie na podobnej historii są ode mnie znacznie lepsi - ale mam wrażenie nie jest ich za wielu. Jak wchodzimy zaś w świat ludzi biegających naprawdę szybko i to patrząc na same cyfry to taki Bartek Olszewski biega treningi do 2,5 godziny tyle, że jemu, trzymającemu się tej zasady w ten sposób licznik nakręci 35km i więcej, pewnie ludziom. którzy biegają na jego poziomie czyli sporo poniżej 2,30 to zajmuje podobnie albo w okolicy i tu dochodzimy do punktu w którym się spotykamy.
Może różnica i nasz niemożność dogadania się wynika z tego, ze ja najpierw widzę człowieka, jego historię i ograniczenia, żyję i poruszam się w świecie słabych amatorów wiec łatwo mi jest te rzeczy oddzielić i odróżnić. Jak pomagam w treningach komuś kto biega wolniej o 30 minut czy godzinę wolniej ode mnie to jednak staram się dostrzec tą różnicę i nie traktować go swoją miarką, to samo jak biorę się za rzeczy lepszych - nie kopiuję ich beznamiętnie.
Tak wiec w ogólności się zgadzamy i wcale nie tak nam daleko do siebie a w szczególności to ja jestem na pewno mniej zasadniczy co pewnie wynika z innego punktu siedzenia.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ