maraton w ramach treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

rosomak pisze: Wiem, że nie robiła tego dwa tygodnie przed startem docelowym. Nie mam nic przeciwko stwierdzeniu: dwa tygodnie przed startem docelowym mocne długie wybieganie raczej nie będzie dobrym pomysłem. Choć na miejscu autora skorzystałbym z okazji i wkomponował ten start w przygotowania dobrze się przy tym bawiąc (czyli zrobił mniej więcej tak, jak on).
Ale mówienie czegoś w stylu "dla amatora (zwłaszcza biegającego powyżej 4 godzin) długie wybiegania powyżej 25-30km to głupota" - świadczy o kompletnej nieznajomości historii biegów i jest jedynie dowodem arogancji piszącego. To długie wybieganie Kathrine Switzer jest przykładem, że czasem amatorzy robią takie rzeczy i że ma to sens.
Świetne podsumowanie wątku:)
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze: bo się wypruli na wybieganiach 35km :bum:
Dlaczego uważasz 35km za męczarnie.
Pierwsze 30 się człowiek bardzo meczy. Drugie jest ciężko. Potem nagle 32 nie ma problemu. 35... 38... z przyspieszeniem na ostatnich 10km. Wszystko idzie (w miarę) lekko i potrzebujesz coraz krótsza regeneracje po takim longu. I nagle biegniesz z treningu zawody HM lub na 30km (z treningu, bez taperingu) i wszystko idzie o 10s/km szybciej jak myślałeś.
Pewnej niedzieli wychodzisz o 8:00 rano po jednej kawie i biegniesz 43km bez żadnego problemu i bez szkody dla zdrowia. I wtedy wiesz: życiówka w maratonie przyjdzie za 2 tygodnie.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli - a te wybiegania 32/35/38 to w jakim czasie - pytam z punktu widzenia amatora. Brzmi trochę zbyt hardkorowo.

Dodam, ze jeśli 30km ma być Max 1/4 tygodniowego kilomtetrazu, to musiałbym latać 120 tygodniowo. Czasowo to długo.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Rolli, a wg Ciebie - jaki powinien być tygodniowy kilometraż treningu amatora? do maratonu. +/-, bo wiadomo, że tygodnie są różne. powiedzmy dla takiego trójkołamacza. pytam na razie o kilometraż a nie o rodzaj treningów, bo mam wrażenie, że to nim się zachłystujesz.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
lukaskl123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 265
Rejestracja: 19 lut 2012, 20:44
Życiówka na 10k: 45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:mihumor, za każdym razem piszesz ze ja upraszczam i ty tego nie napisałeś, jak ci moja odpowiedz nie pasują... To utrudnia dyskusje i wymianę zdań.

Ale to ja będę bezpośrednio cytował:
Nigdy nie pobiegłem treningu dłuższego niż 30km, nigdy nie trwał dłużej niż 150 minut,
Moja odpowiedz:
Jeżeli nie próbowałeś innej metody, to skąd możesz wiedzieć, która jest dla ciebie lepsza?
Napisałeś:
mihumor pisze: To nie maraton jest szkodliwy tylko przygotowania się do niego, bezsensowne bieganie 3xtydzień z wybieganiami po 30-35 km w weekend - dla mnie jedna z gorszych metod, która zamyka drogę do szybkiego biegania.
OK, tu się odnosisz do treningu tygodniowego, a ja wziąłem tylko przykład, ze 30km i przygotowanie do maratonu jest szkodliwe i zamyka drogę do szybkiego biegania... Trening do maratonu nie jest przeszkoda w szybkim bieganiu. Trening maratoński nie jest szkodliwy. A nawet takie dziwny trening 3x w tygodniu poprawia prędkości na początku biegania. Jako regułka jest: najłatwiejszym sposobem poprawienia wyników jest powiększenie kilometraza.

Dlaczego się biega 30km+ opisze później. Jeszcze raz: 35km nie jest szkodliwe, jeżeli się do tego biegacz przygotowuje.

Acha: Ortopedzi i lekarze mowa odwrotnie jak ty to twierdzisz: jeżeli chcesz poprawić swoje zdrowie, przygotuj się do maratonu... ale nie biegnij tego maratonu.

Rolli widac naprawde jedyny ogarniety na tym forum pozdro :) mihumor.... skad ty wywnioskowales ze przygotowanie do maratonu jest szkodliwe .....haha dobry jestes gosciu.... wrecz przeciwnie trening do maratonu nie mówie tam o elicie ktorzy biegaja ponizej 2h 15 min ale tak to trening do maratonu jest baardzo zdrowy . potwierdzone opiniami lekarzy tak jak mowi rolli a to że sam wyscig-maraton to katorga to akurat kazdy wie...
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

lukaskl123 pisze:skad ty wywnioskowales ze przygotowanie do maratonu jest szkodliwe .....haha
bo ludzie doznają kontuzji przede wszystkim w wyniku stosowania nieodpowiednich bodźców treningowych w okresie przygotowywania się do wyścigu.
obciążenie organizmu podczas samego wyścigu to w porównaniu z tym betka

natomiast przypisywane ortopedom powiedzenie dotyczy sensownego treningu maratońskiego. bieganie które uprawia założyciel tematu (a i wielu innych początkujących biegaczy) takim treningiem raczej nie jest
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

lukaskl123 pisze:

Rolli widac naprawde jedyny ogarniety na tym forum pozdro :) mihumor.... skad ty wywnioskowales ze przygotowanie do maratonu jest szkodliwe .....haha dobry jestes gosciu.... wrecz przeciwnie trening do maratonu nie mówie tam o elicie ktorzy biegaja ponizej 2h 15 min ale tak to trening do maratonu jest baardzo zdrowy . potwierdzone opiniami lekarzy tak jak mowi rolli a to że sam wyscig-maraton to katorga to akurat kazdy wie...
Kolego, jeśli nie przygotowywałeś się nigdy porządnie do maratonu to może się nie wypowiadaj bo głupio to wychodzi,a jeśli maraton to dla ciebie katorga to znaczy, że nie bardzo ogarniasz o czym my mówimy. Ciekawe gdzie ty spotykałeś tych lekarzy - to interniści dziecięcy byli? Przejdź się do porządnego ortopedy sportowego czy dobrego fizjoterapeuty to ci powie jak zdrowe są treningi do maratonu dla początkujących amatorów a i Ci mniej początkujący jakie fajne i wcale nierzadko miewają kontuzje i problemy - one przeważnie są od treningów a nie od samego startu, a do maratonu treningi są wyjątkowo ciężkie i mocno obciążające, jeśli tego nie wiesz to znaczy, ze tego nie robiłeś porządnie - prosty i jasny przekaz, teraz już rozumiesz?

A w temacie: to nierozwiązywalny i odwieczny spór pomiędzy tymi co bardziej stawiają na dystans a tymi co bardziej wierzą w czas wykonania, spór nierozwiązywalny jak kwestie kury i jajka, czy tego co lepsze piwo czy wino, schabowy czy mielony, buraczki czy ogórki. Każda metoda ma swoich zwolenników, niezbite przykłady swojej racji, każdy znajdzie w wykopaliskach coś co pomogło komuś w roku 1967 czy coś co ktoś tam nabiegał w niedzielę we Wrocławiu. Każdy ma mnóstwo argumentów i przykładów by wykazać przewagi, znajdzie treningi mistrzów świata czy ludzi co zrobili wielki progres zupełnie z niczego, co w rok doszli ze stadium karateki czy alkoholika do podium w kategorii i tym podobne. Na próżno - bo to spór odwieczny i bez rozwiązania, zawsze dzielił i będzie dzielił więc musimy z tym jakoś żyć.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
lukaskl123 pisze:skad ty wywnioskowales ze przygotowanie do maratonu jest szkodliwe .....haha
bo ludzie doznają kontuzji przede wszystkim w wyniku stosowania nieodpowiednich bodźców treningowych w okresie przygotowywania się do wyścigu.
obciążenie organizmu podczas samego wyścigu to w porównaniu z tym betka

natomiast przypisywane ortopedom powiedzenie dotyczy sensownego treningu maratońskiego. bieganie które uprawia założyciel tematu (a i wielu innych początkujących biegaczy) takim treningiem raczej nie jest
Na jakiej podstawie stwierdzasz, że mój trening jest bezsensowny? Na podstawie jednego treningu?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

nie.
na podstawie nonszalancji z jaką podchodzisz do dawkowania sobie czterdziestokilometrowych wybiegań i longów w tempie docelowego maratonu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Na jakiej podstawie stwierdzasz, że mój trening jest bezsensowny? Na podstawie jednego treningu?
Czytam sobie ten temat z zaciekawieniem i czekam, jak pójdzie Ci ten "docelowy" maraton. Poziom - nazwijmy to - nonszalancji, łatwości aplikowania sobie ciężkich form "treningowych" ("treningowy maraton" 2 tyg przed imprezą docelową) naprawdę mnie zdumiewa. Naprawdę, czekam na rezultaty - bez krzty wyśmiewania w tym momencie. Jestem sceptyczny, ale nie o takich cudach już tutaj czytałem - więc cierpliwie poczekam.

Co do treningu i jego sensowności - sam pisałeś, że biegasz głównie sam dla siebie, bez planu itp. Zatem - czy biorąc wszystkie swoje aktywności z ostatniego miesiąca/dwóch jesteś w stanie wskazać jakiś spójny plan (nieważne - swój, czyjś), który realizujesz + założenia i efekty tegoż planu? Bo tylko takie coś można nazwać treningiem... Jeśli ktoś po prostu wychodzi i biega z tygodnia na tydzień co mu się akurat chce, to można to nazwać... bieganiem, ale niekoniecznie treningiem. Wedle wszelkich znanych mi teorii bieganie 42km 2 tygodnie przed maratonem docelowym zalecane nie jest - można zatem założyć, że bardziej szkodzi niż pomaga. W tym kontekście trudno w ogóle nazwać takie coś treningiem, który z definicji prowadzi do rozwoju, wzrostu formy i "szczytu" na imprezie docelowej (jeśli takowa jest zaplanowana).
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Kilometraż w przygotowaniu do maratonu nie powinno się zamykać w jednej cyferce. Bo powiem ze 80km na 2:45 starczy, a 70 na trojkę, to i tak nikt nie uwierzy. (Sam potrzebowałem 78km na 2:39 na 5 podejściu)

Zaczynamy od 2-3 tygodni w czasie urlopu. 12-13 treningów tygodniowo od 5 do 20km i nawet do 120km. Nie da się? Da się! Na Obozie robią u nas wszyscy do 3x większych kilometraży jak w domu. Nawet do 230km bez problemow. Warunek... 3 lata biegania powyżej 60km/tygodniowo.
Potem zmniejszamy kilometraż na około 80-100km i dokładamy trzydziestki (5-6 treningów w tygodniu). I na koniec 50-60km ale wszystko około tempa MRT (3-4x w tygodniu). Średnio wychodzi 70-80km.

Co do tempa tych 30km+. Ja jestem zwolennikiem wolnych wybiegań, które są robione coraz szybciej w trakcie przygotowania. Zaczynamy od luźnych 5:40-6:00 (szok?) bo w tym okresie najważniejsze jest opanowanie dystansu. Tu jest dla każdego luźne bieganie dozwolone w innym tempie, byle luźno. A ostatnia trzydziestkę biegamy w MRT+5-10s.

Pozd.
Rolli
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze: Kolego, jeśli nie przygotowywałeś się nigdy porządnie do maratonu to może się nie wypowiadaj bo głupio to wychodzi,a jeśli maraton to dla ciebie katorga to znaczy, że nie bardzo ogarniasz o czym my mówimy. Ciekawe gdzie ty spotykałeś tych lekarzy - to interniści dziecięcy byli? Przejdź się do porządnego ortopedy sportowego czy dobrego fizjoterapeuty to ci powie jak zdrowe są treningi do maratonu dla początkujących amatorów a i Ci mniej początkujący jakie fajne i wcale nierzadko miewają kontuzje i problemy - one przeważnie są od treningów a nie od samego startu, a do maratonu treningi są wyjątkowo ciężkie i mocno obciążające, jeśli tego nie wiesz to znaczy, ze tego nie robiłeś porządnie - prosty i jasny przekaz, teraz już rozumiesz?
Trening maratoński jest, jaki jest... jest męczący. Ale spróbuj trening średniaka, to się dopiero dowiesz co to jest katorga. Niestety powoli muszę się z MD wycofać, bo nie daje rady i przejść na dystansy długie, bo... bo te treningi są dużo lżejsze. :hejhej: i mniej kontuzjogenne po 2 zerwanych mięśniach, problemami z biodrami, kolanami i wiecznymi problemami z achillesami w treningu na MD i... rzedniej kontuzji w przygotowaniu do 7-8 maratonów (poza 1x zapalenie ścięgna w kostce)
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Kilometraż w przygotowaniu do maratonu nie powinno się zamykać w jednej cyferce. Bo powiem ze 80km na 2:45 starczy, a 70 na trojkę, to i tak nikt nie uwierzy. (Sam potrzebowałem 78km na 2:39 na 5 podejściu)
to średnio lżej niż u Hansonów. oni każą mi biegać nawet i powyżej 100km tygodniowo na takie czasy hahaha. i to przy longu max 26km ;)
Rolli pisze: Zaczynamy od 2-3 tygodni w czasie urlopu. 12-13 treningów tygodniowo od 5 do 20km i nawet do 120km. Nie da się? Da się! Na Obozie robią u nas wszyscy do 3x większych kilometraży jak w domu. Nawet do 230km bez problemow. Warunek... 3 lata biegania powyżej 60km/tygodniowo.
aaaaa, Rolli, jaki obóz? nie jesteśmy (w większości) licealistami lub studentami. mamy rodziny i pracę i różne obowiązki. na jakie obozy chcesz nas wysyłać?
Rolli, bądźmy realistami - mało który dorosły (jeżeli ma dzieci, rodzinę i pracę i nie jest biegowym no lifem) pozwoli sobie na jakieś obozy biegowe w ramach przygotowania do startu, trwające 2-3 tygodnie.
Go Hard Or Go Home
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13820
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Wstajesz. Pijesz kawkę, robisz 12km. Jesz z rodzinka śniadanie. O 11:00 idziesz z rodzinka na plaże, po 4 godzinach nudów na plaży wracasz. Pani się robi na piękna a ty idziesz na 12km, potem wskakujesz pod prysznic i po 10 minutach jesteś gotowy... Idzecie z dziećmi na smażoną rybkę. Ty pijesz 2 piwka. Wracacie. Dzieci do łózką, a wy na 3 godziny na deptak, można trochę Discopolo potuptac. Jeszcze 2 piwka (ale już starczy) o 24 z powrotem do domku i... to i owo. O 24:10 dobranoc. O 8:00 pobudka i od początku...

To jest prywatny obóz sportowy. Mozna to tez zrobić w domu.

Jak chcesz, to ci opisze jeszcze bardziej zorganizowany.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
Rolli pisze:Kilometraż w przygotowaniu do maratonu nie powinno się zamykać w jednej cyferce. Bo powiem ze 80km na 2:45 starczy, a 70 na trojkę, to i tak nikt nie uwierzy. (Sam potrzebowałem 78km na 2:39 na 5 podejściu)
to średnio lżej niż u Hansonów. oni każą mi biegać nawet i powyżej 100km tygodniowo na takie czasy hahaha. i to przy longu max 26km ;)
3:02 zrobiłem przy średniej 50km/tyg i maksie 70km. Oczywiście zaraz mi ktoś napisze, że jakbym miał średnią 150km/tyg to by to było 2:22. Może tak, może nie. Natomiast wiem, że to dla mnie był optymalny stosunek czasu poświęconego na treningi i wyniku (no, te 2 minuty zostawiają niedosyt).
Teraz podchodzę do MW ze średnią 70km/tyg i maksem 100km. Zobaczymy.

Jedno i drugie w cyklu 16 tygodni.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ