Oddam prawą nerkę za nutellę :-)
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć drużyna,
Niegdy nie przepadałem za słodyczami, ot czasami wciągnąłem czekoladki kostkę czy dwie dla smaku i to wszystko. Raczej zakotwiczyłem w obozie miłośników słonych przekąsek (jesli już mowa o kulinarnych grzeszkach). Ostatnio w związku z zwiększeniem kilometrażu do powiedzmy 200 km miesięcznie (więc nie jakieś hardkory straszne) zauważam drastyczną zmianę w podejściu do słodkich rzeczy. Mianowicie rzucam się na nie jak reksio na szynkę. Nutellę wciągam nosem, słodkie wafelki znikają w mgnieniu oka, paczka delicji w zasięgu wzroku nie ma szans na przetrwanie dłużej niż kilka minut. Zastanawiam się co się dzieje? Zdaję sobie sprawę że chyba nie do końca tak powinna wyglądac moja dieta, która umówmy się nie należy do super zbilansowanych, ale tez bez dramatu. Czy to jakieś braki w organizmie? Oco kaman?
Niegdy nie przepadałem za słodyczami, ot czasami wciągnąłem czekoladki kostkę czy dwie dla smaku i to wszystko. Raczej zakotwiczyłem w obozie miłośników słonych przekąsek (jesli już mowa o kulinarnych grzeszkach). Ostatnio w związku z zwiększeniem kilometrażu do powiedzmy 200 km miesięcznie (więc nie jakieś hardkory straszne) zauważam drastyczną zmianę w podejściu do słodkich rzeczy. Mianowicie rzucam się na nie jak reksio na szynkę. Nutellę wciągam nosem, słodkie wafelki znikają w mgnieniu oka, paczka delicji w zasięgu wzroku nie ma szans na przetrwanie dłużej niż kilka minut. Zastanawiam się co się dzieje? Zdaję sobie sprawę że chyba nie do końca tak powinna wyglądac moja dieta, która umówmy się nie należy do super zbilansowanych, ale tez bez dramatu. Czy to jakieś braki w organizmie? Oco kaman?
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za mało jesz.
Wiec organizm domaga się kalorii- szybko.
Jedz więcej normalnego jedzenia.
Wiec organizm domaga się kalorii- szybko.
Jedz więcej normalnego jedzenia.
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może racja, waga spadła odkąd biegam troszkę więcej, mniej więcej z 78 do 74 kg, ale potraktowałem to jako dobroczynne skutki biegania nie przejmując się tym zbytnio. Rozumiem, że powinienem zwiększyć kaloryczność swoich posiłków (z ogólnym przestrzeganiem żeby było w miarę zdrowo). Postaram się wywalić chociaż część tych słodyczy i zamienić je na owoce. Dzięki.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oprócz mango, awokado i bananów, owoce są tak niskokaloryczne, ze nie bardzo chyba dasz rade nadrobić owocami ilość kalorii jaką zjadasz teraz w postaci słodyczy a chudniesz.
1 mała (pojedyncza paczka delicji to około 550 kalorii (i tylko 157 gram produktu)
Żeby zjeść 560 kalorii z np. śliwek, musiałbyś ich zjeść dobrze ponad kilogram.
Raczej dorzuć normalnego jedzenia.
Dodaj 1 solidny posiłek , albo zwiększ te co jadasz.
1 mała (pojedyncza paczka delicji to około 550 kalorii (i tylko 157 gram produktu)
Żeby zjeść 560 kalorii z np. śliwek, musiałbyś ich zjeść dobrze ponad kilogram.
Raczej dorzuć normalnego jedzenia.
Dodaj 1 solidny posiłek , albo zwiększ te co jadasz.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
mam to samo
tylko, że ja się rzucam na orzeszki ziemne solone
dzień bez puszki orzeszków to dzień stracony
nie dam rady zjadac normalnych posiłów, w sensie zwiększac o jeden więcej np. bo źle sie czuję przejadając
u mnie moż ekilomtreaż biegowy nie jest duzy, raptem 160km/msc ale od poczatku wakacji zrobiłam jakieś 1000na rowerze, więc to dodatkowe spalanie kalorii, waga trzyma się na jednym poziomie, czasem cos spadnie, jakis kg na miesiąc
martwic się orzeszkami?


nie dam rady zjadac normalnych posiłów, w sensie zwiększac o jeden więcej np. bo źle sie czuję przejadając
u mnie moż ekilomtreaż biegowy nie jest duzy, raptem 160km/msc ale od poczatku wakacji zrobiłam jakieś 1000na rowerze, więc to dodatkowe spalanie kalorii, waga trzyma się na jednym poziomie, czasem cos spadnie, jakis kg na miesiąc
martwic się orzeszkami?

- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bez dopychania się orzechami/migdałami bym chyba zniknęła z tego świata. :/
No tylko bym zamieniła te solone, na jakieś naturalne, bo tą solą raczej bym się martwiła, nie orzechami.
No tylko bym zamieniła te solone, na jakieś naturalne, bo tą solą raczej bym się martwiła, nie orzechami.

- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
od biedy wcinam mieszanki studenckie
nie solone
czyli, że orzechy są OK? zaletą napchania sie orzechami jest to, że nie chce mi sie dośc długo jeść, a jakos specjalnie apetytu nie mam na nic

czyli, że orzechy są OK? zaletą napchania sie orzechami jest to, że nie chce mi sie dośc długo jeść, a jakos specjalnie apetytu nie mam na nic

- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niby tak, ale ile się człowiek tych orzechów wpierw napcha , zeby mu się "nie chciało długo jeść" to inna inszość 

- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
100g???
zdecydowanie za mało 


- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Pół dnia" czyli od drugiego śniadania do obiadu.jabbur pisze:100g i pół dnia spokojucava pisze:Niby tak, ale ile się człowiek tych orzechów wpierw napcha , zeby mu się "nie chciało długo jeść" to inna inszość

To mój mąż też ma taką miarę czasu- a nawet lepszą: koło 15 po 2 solidnych posiłkach: "co na obiad? Cały dzień NIC nie jadłem!"
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lubię orzeszki, chcę orzeszki, w tym momecie myślę o orzeszkach. Dziś zjem dużo orzeszków.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
katekate pisze:100g???zdecydowanie za mało
Dla mnie to mniej więcej akurat tyle ile dojadam miedzy posiłkami.
Woże migdały w samochodzie , jako żelazne racje żywnościowe "na czarną godzinę".
Paczka 250 gram mi starcza na 2 do 4 dni- zależy czy jeżdzę tylko z-do pracy, czy w trakcie gdzieś mam wyjazd.
+ orzechy i migdały dojedzone w domu

Ale u mnie to już daje mi jakąś stabilizację, która pozwala mi nie chudnąć mimo częstego braku czasu na zjedzenie kolacji.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
jabbur ja jem bardzo dużo, nigdy nie liczyłam kalorii, ja tylko wiem, ile kalorii ma nussbeiser
i nigdy nie trzymam stałej wagi
mam z tym problem
bo jak sie na cos uprę, to mogę to jeśc dotąd,aż mi się znudzi (wspomniane orzszki) ale to temat na inny wątek

i nigdy nie trzymam stałej wagi

bo jak sie na cos uprę, to mogę to jeśc dotąd,aż mi się znudzi (wspomniane orzszki) ale to temat na inny wątek
