Papierosy - warto przeczytać

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Właśnie tym, którzy narzekają na "fizyczne uzależnienie" polecam zwłaszcza lekturę ww. książki, gdzie autor wyjaśnia jak to jest z tym uzależnieniem naprawdę. A w rzeczywistości jest tak, że uzależnienie fizyczne od nikotyny jest tak słabe, że wręcz niezauważalne przez organizm w fazie rzucania palenia. To, co przeżywamy, to twór naszej psychiki. Nikotyna natomiast bardzo szybko opuszcza organizm, nie pozostaje w nim tygodniami prosząc o większą dawkę.
Darwoz
Gdy postanowiłem w końcu schudnąć i zaczęła się moja przygoda z bieganiem, rzuciłem też palenie. Ale było to ze 4 lata temu. Schudłem sporo, szło mi dobrze, ale potem trochę chęci i motywacji zabrakło. Zaczęło się też popalanie. Rok temu w marcu zacząłem regularnie biegać ale nie myślałem wtedy o czasach, zawodach itp. Chciałem tylko schudnąć. Forma jakaś tam była, a paliłem "okazjonalnie", tj. w pracy a w domu w ogóle (w pracy tj. mam na myśli całą dobę, a w domu, tj. w dniu wolnym od pracy). Potem w pracy coraz więcej a w domu zaczęło się popalanie. W bieganiu szło mi powoli, ale jednak coraz lepiej. Po pewnym czasie spalałem już paczkę dziennie w pracy i ponad pół paczki przez cały dzień siedząc w domu. Ilości stopniowo się powiększały, ja czułem się całkiem mocny w bieganiu. Tak było do zeszłego tygodnia. To, co nastąpiło przez ten ostatni czas z moim bieganiem to nie może być tylko przyczyna fizyczna rzucenia palenia. To wręcz odblokowanie się psychiczne i stanie się lepszym biegaczem - człowiekiem. Wiem, gadam jak nawiedzony, ale od tego czasu pobiłem życiówki już 3 razy, a przedtem stały w miejscu przez pół roku albo i więcej.
PKO
nokss
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 280
Rejestracja: 02 paź 2013, 21:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Słuchajcie czytam ten wątek i powiem jak to było ze mną. Paliłem dawno temu. Było to tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy dokładnie. Ale pamiętam jedno, pewnego dnia dotarło do mnie, że jakieś gówniane papierosy mówią mi (inteligentnemu człowiekowi) co i kiedy mam robić! Pamiętam, że pomyślałem sobie o nie! Swoim życiem kieruję sam a nie jakieś nieinteligentne gówniane szlugi. Chwilkę później już nie paliłem:)

Przepraszam za słownictwo, ale właśnie tak sobie w tedy myślałem.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

nokss pisze: pewnego dnia dotarło do mnie, że jakieś gówniane papierosy mówią mi (inteligentnemu człowiekowi) co i kiedy mam robić! Pamiętam, że pomyślałem sobie o nie! Swoim życiem kieruję sam a nie jakieś nieinteligentne gówniane szlugi.
Nigdy nie paliłem nałogowo ani nawet okazjonalnie, a to, co mnie od tej czynności skutecznie odstręczało, to widok ludzi, którzy "musieli zapalić". Jakie to żałose: facet/kobitka kręci się jak bąk i podryguje bo "musi zapalić". :szok:
Jak można pozwolić sobą tak rządzić jakiemuś zielsku zawiniętemu w papierek??? :grr:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Roland81
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 18 mar 2014, 00:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pomimo, że ja sie nigdy nie kręciłem by musieć zapalić to aby uniknąć tych sytuacji rzuciłem ten głupi nałóg :)
- Mój blog - viewtopic.php?f=27&t=40235
- Moje komentarze - viewtopic.php?f=28&t=40236

Obrazek
pawlok1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 03 gru 2012, 15:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Barbiekiller: kompletnie nie rozumiem co chciałeś osiągnąć prezentując wywody, jakoby treść tej książki była kierowana dla naiwniaków przez naciągaczy :)
O naciągarstwo to już prędzej można by było posądzić: naukowców, rządy, organizacje czy korporacje wyciągające z ludzi pieniądze pod sztandarem np: "nikotynowej terapii zastępczej".
Książka "jak skutecznie rzucić palenie" jest bardzo tania, a przy tym wyjątkowo skuteczna.
Ale nie tylko to jest tutaj istotne, bowiem najważniejsze jest to, że przeczytanie tej książki jest absolutnie dobrowolne!
Gdyby rządy państw, czy inne organizacje stosujące zakazy lub przemoc, nakazywałyby przeczytanie każdemu palaczowi tej książki to rozumiałbym Twoją krytykę.
Według mnie większe szkody niż książka Allen'a Carr'a, ludziom mogą wyrządzić niektóre obowiązkowe lektury szkolne, do których przeczytania zobowiązani są niestety wszyscy uczniowie szkół!
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

darwoz pisze:Jstatystycznie głównymi środkami motywacji są: pieniądze, zdrowie, roztaczany wokół siebie smród popielniczki, osoby z którymi mieszkamy.

U mnie dodatkowo doszło uzmysłowienie sobie, jak absurdalną czynnością jest wdychanie dymu z zapalonej papierowej rurki wypełnionej suszonymi liśćmi. Przecież to po prostu nie ma sensu i wygląda głupio :)))
Awatar użytkownika
klancyk3
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 539
Rejestracja: 27 wrz 2007, 21:29
Życiówka na 10k: 45,05
Życiówka w maratonie: 3,42,42
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Jeśli się czepiać Carra że sporą część książki zajmuje mu autoreklama
To również należy czepić się Danielsa bo również zaczyna się podobnie.
Taki już urok i marketing poradników.

Bardziej oburza mnie jednak autoplagiat tego drugiego:
4 akapity między stronami 26-27 są takie same jak między stronami 28-29.
cebulskaka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 kwie 2014, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zawsze wiedziałam, że papierosy to głupi nałóg.:-)
gauger
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwie 2014, 21:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do autora postu. Czy porady przytoczone w książce można potraktować jako punkt wyjścia do innych uzależnień, czysto fizycznych?
Raven2kx
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 24 sie 2014, 09:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja palilem 16 lat i próbowałem rzucić wiele razy najcześciej metodą silnej woli.
Niestety bez większego powodzenia.
Ostatnio jeden z kolegów pożyczył mi tą książkę i pierwszy raz rzuciłem wraz z żoną palenia bez nerwów tylko byłem spokojny.
Dlatego polecam ponieważ każda metoda jest warta spróbowania żeby wyrwać sie z tego tragicznego nałogu.
Nie palimy z żoną już 5 miesięcy i właśnie zaczynamy biegać.
Pozdrawiam
mariolko87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 24 sie 2014, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój chłopak pół życia palił :( Ale zmobilizowałam go do rzucenia, to nie dość, ze nie pali, to jeszcze razem biegamy! :D
Run Forest! Run!
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Paliłem ponad 20 lat paczkę dziennie i myślałem o sobie że jestem beznadziejnym przypadkiem jeśli chodzi o rzucenie. Gdy rzucałem wieczorem to wytrzymywałem do 10 tej rano :-). Przeczytałem i nie palę od ponad 2,5 roku. Polecam. Owszem w książce można znaleźć jakieś gorsze kawałki. Ale ta książka nie jest po to aby szukać w niej dziur, lecz po to aby rzucić. I tego się trzymajmy.
Awatar użytkownika
muflo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 299
Rejestracja: 20 sty 2014, 18:06
Życiówka na 10k: 49.41
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Nie palę od 3.5 mc-a :) Paliłem 19 lat. Rzuciłem wraz z żoną. Żona desmoxan, a ja bez wspomagaczy.
Dla każdego coś innego.
Osobiście uważam, iż ważny jest tzw wiatr w żagle i ładunek optymizmu, garść psychologi i filozofii też pomoże. I podejrzewam, że taki ładunek zapewnia wspomniana książka. Więc jeśli pomaga jednemu to drugi nie ma raczej logicznej racji w negowaniu czyjegoś zdania. To jak kłócić się o smak owoców, których się nigdy nie jadło :)
Ja lubię o sobie myśleć raczej jak o niepalącym, niż jak o rzucającym palenie :) Lepiej się cały ten mess powstały wskutek rzucania w głowie układa hehe.
Pozdrawiam
10km - 39:12 min.
PM - 1:29:38 min.
Pieczar
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 16 lip 2014, 10:18
Życiówka na 10k: 45:24
Życiówka w maratonie: 4:19:25

Nieprzeczytany post

Ja paliłem paczkę dziennie. Postanowiłem rzucić i książka mi w tym bardzo pomogła. Aktualnie nie pale od 4-5 lat (już przestałem liczyć) i szykuję się do 3 maratonu :). Książka pomaga jak rzucasz, nie ma sensu czytać jej z ciekawości kiedy nigdy nie paliłeś lub nie masz zamiaru rzucić. Jak dla mnie jest ona napisana w taki sposób, że spełnia rolę "rozmowy". Jeśli ktoś ma jakiś problem to lubi z kimś pogadać bo czuje się lepiej, tak właśnie ja traktowałem tą książkę kiedy było mi ciężko to czytałem rozdział i było lepiej. Do tego w książce nie ma tych tekstów (albo jest ich bardzo mało) o szkodliwości palenia, że palenie zabija, powoduje raka itp. Takie teksty palaczy tylko denerwują, a nic nie dają. Autor tłumaczy po prostu czym jest nałóg nikotynowy.

Barbiekiller pisze:Jak ktoś rzucił z dnia na dzień papierosy to albo palił mało(zbyt mało, żeby się uzależnić nawet psychicznie) albo ma silne nerwy i potrafi poradzić sobie z chęcią zapalenia i co trudniejsze- z objawami somatycznymi(mdłości, zmiany nastrojów, skoki ciśnienia, bezsenność, drżenie rąk i innych mięśni, uporczywy, mokry kaszel...). Cudów nie ma!


Ciekawe. Nie wiem co kolega palił, ale raczej papierosy to nie były :) Ja rzuciłem z dnia na dzień i trójka znajomych też i nic takiego nie mieli. Cudów nie ma! Bo rzucenie to nie cud.
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pieczar pisze:Ciekawe. Nie wiem co kolega palił, ale raczej papierosy to nie były :) Ja rzuciłem z dnia na dzień i trójka znajomych też i nic takiego nie mieli. Cudów nie ma! Bo rzucenie to nie cud.
Ja do Waszej czwórki też się mogę dopisać :)
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ