NYC marathon 2002

[wojtek]

Oczekuje wrazen od uczestnikow naszego forum i zamieszczam kopie artykulu z nowojorskiego Nowego Dziennika :

62-letni Polak z Greenpointu startuje w Maratonie Nowojorskim
Czlowiek Nowej Ery

W niedziele Mariusz Solarski z Greenpointu po raz dziewiaty pobiegnie w Maratonie Nowojorskim. Bedzie to jego 65. dlugodystansowy bieg w zyciu.

Na piec dni przed startem ubrany na sportowo Mariusz Solarski swietuje w cukierni na Greenpoincie urodziny kolezanki. Jest pogodny i zrelaksowany. Nie przeraza go perspektywa 42 kilometrow 195 metrow (26 mil), ktore ma do pokonania. W koncu to nie pierwszy taki bieg w jego zyciu.

"W zeszlym roku wzialem udzial w jedenastu maratonach, m.in. w Bostonie, Albany, Chicago, Atlancie i Adirondack. Amerykanie patrzyli na mnie, jak na wariata. Mowili: «You are crazy. Wykonczysz sie». A ja im na to: To ty jestes glupi, jesli tak myslisz. Nie znaja mojej tajemnicy".

Mariusz ma 62 lata, z wygladu ­ troche po piecdziesiatce. "Znalazlem sposob na zatrzymanie czasu. W 1997 roku calkowicie zregenerowalem organizm, choc zaledwie rok wczesniej bylem wrakiem".

W 1996 roku Solarski, z wyksztalcenia trener lekkiej atletyki, absolwent wroclawskiej AWF, zrewolucjonizowal swoj jadlospis. Zaczal przyjmowac odzywki produkowane na bazie naturalnych witamin i mineralow, w stu procentach przyswajalnych dla organizmu. Dzis jest zywa reklama firmy Melaleuca. Wystepuje w jej folderach reklamowych. "Odkad zmienilem styl odzywiania, czuje sie mlodszy o kilkanascie lat. Potwierdzaja to moje wyniki. Teraz biegam szybciej niz dwanascie lat temu. To dlatego, ze lepiej pozytkuje energie. Podczas biegu skladniki odzywcze docieraja do kazdej komorki mojego organizmu, regenerujac ja calkowicie. Jestem New Age Man ­ Czlowiekiem Nowej Ery" ­ mowi. Trudno mu wytlumaczyc to Amerykanom, wierzacym w narodowe "naturalne" produkty. "Calkowicie przetworzone, zdegenerowane jedzenie amerykanskie prowadzi do zrujnowania ustroju. Po nim mozna najwyzej dreptac. O udziale w maratonie nie ma mowy".

Maratonczyk trenuje codziennie. "Teoretycznie powinienem przebiec 50 mil tygodniowo. Teraz biegam tylko po 40. W tym roku bardziej skoncentrowalem sie na nowym sposobie zycia i odzywiania. Dlatego udzial w tegorocznym maratonie traktuje rekreacyjnie, jak rodzaj relaksu". Mimo to codziennie biega po kilka mil, glownie na Greenpoincie, ale czasami wybiera sie z kolegami na Forest Hills lub do Central Parku. "To cala wyprawa, ale potrzebna. Greenpoint to nie najlepsze miejsce na trening. Powietrze zanieczyszczone, teren malo zadrzewiony". Po 11 wrzesnia 2001 roku Mariusz wyraznie odczul skazenie. "Zdarza mi sie miec problemy z oddechem. Wczesniej nie bylo o tym mowy". Trenuje glownie wokol parku McCarrena, chyba najbardziej zielonym i usportowionym obiekcie Greenpointu.

Biega, bo to uwielbia. Od dziecinstwa nie mogl zyc bez ruchu. Najpierw bylo lyzwiarstwo. Potem okazal sie dobrze zapowiadajacym bokserem. "Wagi muszej" ­ precyzuje. Rodzice nie chcieli boksera.

Bieganie rozpoczal w 21. roku zycia. "Koledzy, ktorzy juz trenowali, zalozyli sie ze mna, ze nie wygram z nimi na 3 kilometry. Przyjalem zaklad i wygralem. Moja slawa dotarla do trenera Jaroslawa Klyminskiego z klubu Czuwaj Przemysl, owczesnej wylegarni lekkoatletycznych talentow. Zaproponowal mi treningi. Do dzis sie z siebie smieje, bo odpowiedzialem mu, ze jestem juz za stary".

Najwiekszy sukces w barwach przemyskiego klubu Mariusz odniosl na Akademickich Mistrzostwach Polski w 1966 roku. "Bieglismy na 10 kilometrow i wywalczylem wicemistrzostwo Polski".

Po ukonczeniu wroclawskiej AWF uczyl w szkole i trenowal lekkoatletow. Wystartowal w pierwszy masowym dlugodystansowym biegu w Polsce ­ gnieznienskim Biegu Lechitow na dystansie 20 kilometrow. To bylo dla niego wielkie wydarzenie. Nareszcie ktos zajal sie popularyzacja maratonu. Powszechnosc biegania podoba mu sie rowniez w Nowym Jorku. Przez 11 lat w USA, w nowojorskim maratonie startowal osiem razy. Ten bedzie dziewiaty. Spodziewa sie pokonac go w "okolo" 3 godziny i 41 minut.

Karolina Kowalska


http://www.dziennik.com/www/dziennik/wiad/lok.htm#2

(Edited by wojtek at 3:56 pm on Nov. 2, 2002)

[Ultimus]

Może dadzą jakąś migawkę w wiadomościach, niestety kablowka zamienila eurosport na polsat sport a tam piła kopana płakac się chce !

[kledzik]

Czy ktos wie dlaczego Kenijczycy biegli w opaskach na uszach? Sadzac po tym jak byla ubrana publicznosc nie bylo chyba az tak zimno.

kledzik

[wojtek]

Stasiar pobiegl niezle jak na swoje mozliwosci i stopien trudnosci trasy :
1735   1582   264 Jan Stasiaczek (27) POL                  3:19:32 3:19:02   45:56 1:37:10 2:28:24  7:35

po kolei podano miejsce ogolne , miejsce w kategorii mezczyzn i poszczegolne miedzyczasy - oficjalny , net , 10km, pol maratonu , 20 mil i w koncu przecietna predkosc na mile .

To nie zyciowka ale tylko 9 minut gorzej . Czekamy na relacje !

[wojtek]

Glowy nie dam ale to moze byc nasz Mermaid

2695 F  283    75 Agnieszka Serzysko (25) POL              3:28:14 3:27:45   47:04 1:41:00 2:36:49  7:55

[Arti]

FIRST LAST AGE TEAM     BIB # PLACE GNDR PL AGE PL TIME NET 10K HALF 20MI
Grzegorz Kolodko 53M     POL 9604 8501 7085 544 3:58:15 3:56:26 54:27 1:51:27 2:54:16

[Arti]

3:56:26 - nieźle )) Oby nasza gospodarka też była w dobrej kondycji... Bravo !!!

[ArthurP]

Ciekawa rzecz: Eurosport zwykle dawał powtórkę transmisji, a teraz nic nie planują.

p.s. może będzie replay w teart?  

[wojtek]

Oto kolejny artykul z Nowego Dziennika . Tez jest o Kolodce ale w innej proporcji niz w Rzeczypospolitej :





Japhet Kosgei z Kenii i Jugoslowianka Olivera Jevtic zdobyli tradycyjne puchary Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku - Pulaski Award dla najszybszych biegaczy na polmetku Maratonu Nowojorskiego, na moscie Pulaskiego na Greenpoincie.

Podczas uroczystej ceremonii w Manhattan Center przy 34 Ulicy 25-letnia Jevtic, pierwsza na polmetku w czasie 1:14.16 sek. i 34-letni Kosgei - 1:03.49 odebrali polskie puchary z rak konsul Anny Pelki.

W maratonie wzielo udzial 72 Polakow (64 mezczyzn i 8 kobiet) w tym 37 z kraju.

Pierwszym Polakiem z Polski na mecie byl 52. ogolnie i 42. wsrod mezczyzn 36-letni Janusz Sarnicki (2:31.26). Spektakularny sukces odniosl Bogdan Krol, zajmujac czwarte miejsce w wyscigu inwalidow na wozkach. W tej konkurencji startowalo ponad sto niepelnosprawnych osob.

Wsrod Polek pierwsza na mecie byla Janina Malska (2:45.42), ktora na mete dotarla jako 154. i 18. wsrod kobiet. Okazalo sie, ze byla tez pierwsza na mecie reprezentantka Nowego Jorku, godnie zastepujac wielka nieobecna Zofie Wieciorkowska.

Z jej nowojorskich kolegow najszybciej pobiegl 31-letni Jacek Boral, sklasyfikowany na 64. miejscu ogolnie i 52. wsrod mezczyzn w czasie 2:33.44. W pierwszym tysiacu (bieg ukonczylo ponad 80% z blisko 32 tys. uczestnikow) bieg ukonczyli ponadto: 147. (130.) Henryk Gudelski - 2:45.14; 164. (146.) Krzysztof Modzelewski - 2:46.44; 179. (160.) Marian Czerski - 2:47.23, 45-letni aktor Teatru Polskiego we Wroclawiu; 235. (313.) Jaroslaw Skalik - 2:50.26; 288. (263.) Stanislaw Jaremko - 2:52.50; 476. (439.) Aleksander Karpowicz - 2:58.24; 584. (539.) Konrad Mucha - 3:00.50; 742. (685.) Piotr Karasiewicz - 3:05.03; 773. (712.) Adam Babik - 3:05.36, 36-letni nauczyciel wf w SP w Krakowie, dla ktorego byl to dopiero drugi maraton w zyciu; 839. (774.) Jan Kulbaczynski - 3:06.55; 842. (877.) Andrzej Krygowski - 3:07.33; 955. (877.) Sylwester Kazanecki - 3:09.08; 963. (884.) Zdzislaw Kloc - 3:09.14

W niedzielnym maratonie wzial rowniez udzial polski wicepremier i minister finansow Grzegorz Kolodko, ktory ukonczyl bieg na 8501. miejscu ogolnie i 7086. wsrod mezczyzn w czasie 3:58.15. W grupie wiekowej 50-54 lata byl 544. Kolodko w tym roku biegal juz trzy inne maratony: w San Diego, Krakowie i Helsinkach, gdzie osiagnal czas 3 godziny i 52 minuty.

- Uwazam, ze to solidny czas. Nie jest to juz jogging, ale dobre bieganie. Jest tez duzym plusem, ze mimo swoich funkcji panstwowych znalazl czas na maraton - skomentowal nowojorski wyczyn wicepremiera prezes Witold Runners Club w Nowym Jorku Witold Bialokur, trzykrotny uczestnik maratonu nowojorskiego i dwukrotny zwyciezca Pontiac Fifth Avenue Mile na Manhattanie.

W piatek Kolodko przebywal w Waszyngtonie, gdzie spotkal sie m.in. z szefami MFW i Banku Swiatowego oraz wiceministrem skarbu USA Johnem Taylorem.

W poniedzialek w poludnie z polskimi maratonczykami, ktorzy ukonczyli dzien wczesniej nowojorski bieg, spotkala sie w siedzibie konsulatu RP na Manhattanie Agnieszka Magdziak-Miszewska, konsul generalna RP w Nowym Jorku. Pani konsul pogratulowala wszystkim wspanialej postawy na trasie i zyczyla dalszych sukcesow zarowno sportowych, jak i w zyciu osobistym.

W spotkaniu wzieli udzial: Janina Malska, Witold Bialokur, Jan Brodka, Henryk Gudelski, Piotr Jankowski, Stanislaw Jaremko, Aleksander Karpowicz, Antoni Kielczewski, Zdzislaw Kloc, Bogdan Krol, Andrzej Krygowski, Ark Maciak, Jaroslaw Maczynski, Wlodzimierz Serafin, Mariusz Solarski, Stanislaw Zelazny. Sportowcom towarzyszyly dwie panie: Halina Koralewska, ktora z ramienia Achilles Truck Club pomagala polskim niepelnosprawnym maratonczykom oraz Kazimiera Juraczko, ktora tez biega maratony, lecz w tym roku opiekowala sie biegaczami na trasie.

Janina Malska z Olkusza byla 18. wsrod kobiet. - Po raz pierwszy bieglam w Maratonie Nowojorskim - powiedziala "Nowemu Dziennikowi". - Trasa byla naprawde trudna, zwlaszcza w drugiej czesci. Takich tlumow kibicow jeszcze nigdy nie widzialam. Wspaniale wszystkich nas dopingowali, bez wzgledu na narodowosc. Ten doping niosl mnie jak na skrzydlach. W 1994 r. w maratonie w Amsterdamie bylam 3., lecz tam startuje tylko okolo pieciu tysiecy zawodnikow. Jestem zachwycona znakomita organizacja i atmosfera Maratonu Nowojorskiego.

jg, kk, js




(Edited by wojtek at 1:32 am on Nov. 6, 2002)

[Andrzej]

Tak, bylem tam, przebieglem i jestem szczesliwy z tego ze dopialem tego co sobie postanowilem.Mimo wielu trudnosci i problemow ale mam ten medal !!!
a dlaczego opaski, bo bylo zimno wbrew pozorom ,slonce swiecilo owszem ale byl przymrozek i wial silny wiatr od oceanu.Tak wiec naprawde polecam ten bieg wam wszystkim bo jest to pamiatka na cale zycie!!!Naprawde warto ,a jeszcze ,przydalo bys wyslac kogos z Polski zeby zobaczyl jak sie organizuje bieg,i to w takim wielkim miescie!Niech sie po prostu ucza i nie nazekaja na to i tamto bo tego nie ma albo ten cos tam nie dal , albo jeszcze co innego.Od nich trzeba nam sie uczyc i to jeszcze dlugo.......

[wojtek]

I to miala byc relacja na 300 stron ?!

[Andrzej]

Za 300 stron musisz polozyc jakis grosz ,chociaz na pierwsza rate!:ble:

[wojtek]

No , zalapales . O to chodzilo

[wojtek]

Maraton w stroju pletwonurka



Tlumy wiwatujacych gapiow dawno juz sie rozeszly, zwyciezcy dostali swoje nagrody, uczestnicy rozjechali sie do domow, gdy w piatek ostatni uczestnik nowojorskiego maratonu dotarl do mety. Ku jego usprawiedliwieniu niech sluzy fakt, ze szedl w stroju pletwonurka.

Lloyd Scott, 40-letni byly strazak z Anglii, przeszedl swoja prawie tygodniowa, trase w wazacym 65 kilogramow stroju pletwonurka.

Scott, ktory przezyl walke z rakiem, mowi, ze bierze udzial w "Najwolniejszym Maratonie Nowojorskim", by zebrac pieniadze na walke z bialaczka i na pomoc dla dzieci strazakow, ktorzy stracili zycie 11 wrzesnia.

"Zdecydowalem sie zalozyc kombinezon pletwonurka, bo to po prostu najgorsza rzecz, jaka ktokolwiek moglby nosic w maratonie" ­ zartuje Scott, ktory traktuje kask, buty i klamry z brazu, a takze gumowy kombinezon jako metafore choroby, z ktora walczyl kilka lat. "Ten marsz to najlepszy przyklad tego jak czuja sie chorzy na raka czy bialaczke ­ ich zycie jest powolne i pelne bolu". Scott podnosi chorych na duchu: "Oni, tak jak ja, w koncu dojda do mety i wygraja walke z choroba".

Scott spedzal noce w remizach strazackich. W ciagu dnia krok po kroku przemierzal trase maratonu zakutany w kombinezon i podtrzymywany przez dwoje ludzi. Dziennie przechodzil 4,5 mili.

Do mety mial dotrzec w piatek w samo poludnie.

Strazak, ktory wczesniej byl profesjonalnym futbolista, zebral w zeszlym roku podczas maratonu w Londynie 1,5 miliona dolarow. Pieniadze ida na Brytyjska Fundacje Raka i Bialaczki u Dzieci i Fundacje Zwiazku Strazakow.



·  Stroj pletwonurka z 1940 roku wazy 65 kilogramow.  
·  Kosztuje 4,900 dolarow  
·  Helm z brazu wazy 20 kg  
·  Buty waza po 12 kg kazdy. Scott zuzyl dwie pary.  
·  Widocznosc jest tak slaba przez szybe helmu, ze Scott potrzebowal dwoch pomocnikow, ktorzy wskazywali mu droge i podtrzymywali przed upadkiem  
·  W kombinezonie zrobiono twor, by dzielny maratonczyk mogl sobie ulzyc w razie potrzeby  
·  Poprzedni rekord w biegu maratonskim w kombinezonie to 5 dni 29 minut i 46 sekund. Scott ustanowil go w Londynie rok temu  
·  Zwyciezca tegorocznego maratonu nowojorskiego Rodgers Rap przebiegl trase maratonu w 2 godziny 8 minut i 7 sekund

[Arti]

To dopiero SUPERMAN !!! Jest wielki..... BRAVO