Przepraszam, FREDZIO, też Cię lubię i tym bardziej nie rozumiem Twojej ewidentnie wrogiej postawy wobec Biegu Powstania Warszawskiego i jego organizatorów.
Twoje refleksje opublikowane tutaj: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6829 nie brzmią fajnie.
Dodam od siebie. Tego samego dnia rano nie byłam na SMŚ (trochę żałuję, że się pokrywały), bo brałam udział w wyścigu kolarskim MTB w okolicznych Markach. Ogólnie rzecz biorąc świetnie zorganizowana impreza robiona przez ludzi z wielkim sercem. A jest to Memoriał Bercika, czyli chłopaka, kolarza, który zginął tragicznie na rowerze. Wyścig organizuje... jego mama (!) spełniając jego marzenia o wyścigu w okolicy, w której mieszkał, trenował. Atmosfera oczywiście jest jak zwykle na zawodach - nikt nie płacze, wszyscy znajomi się witają, klepią po plechach, opowiadają kawały, jest luźno i wesoło. Potem wyścig. A po wyścigu znów atmosfera fajnego pikniku, dekoracja, losowanie nagród, itp. itp. Jednym z punktów imprezy jest wizyta na cmentarzu przy grobie Bercika. Ale to jedyny moment zadumy i smutku. Reszta jest jak najbardziej radosna. Czy naprawdę uważasz, że upamiętniać nie należy biegiem czy innym wyścigiem?
FREDZIO, w przytoczonym wyżej artykule ewidentnie oskarżasz WOSiR o złą organizację, a nie kierowcę karetki o głupotę/bezmyślność.
A teraz - wyobraźmy sobie, że karetka stała tam i robiła resuscytację, ratowano życie człowieka. Potrzebne były nosze, jakiś sprzęt do defibrylacji. Albo leżał tam człowiek ze złamaniem otwartym kości udowej. Nadal będziesz uważał, że stwarzała zagrożenie? No weź pomyśl.
I ostatnie - SMŚ nie był biegiem dla garstki przyjaciół. Zapraszałeś na łamach poczytnego portalu biegowego. Jak rozumiem WSZYSTKICH. Do tego jeszcze konkurs był...:
http://bieganie.pl/?cat=7&id=6794
Pani Justynie bardzo trudno byłoby udowodnić, że doznała urazu przez źle postawioną karetkę. Musiałaby się chyba z nią czołowo zderzyć, żeby ktoś uwierzył w coś takiego.
Jednak była ofiara bezmyslnego ustawienia karetki naKarowej
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale dlaczego gdybać? Przecież ja rozmawiałem z kierowca karetki, czytałas? Czy podobnie jak Pan z WOSiRu sugerujesz, że tej rozmowy nie było?
Żadnej restytucji nie było, gdyby była nie byłoby tej rozmowy.
Żadnej restytucji nie było, gdyby była nie byłoby tej rozmowy.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A tak wogóle to jakie "udupienie WOSiRu" ? Bądźmy realistami. Pierwszy tekst był żartobliwym komentarzem na temat biegu i zajawieniem do dyskusji o sposobach ucczenia pamięci Powstania. No bądź uczciwa, nie dorabiaj do tego jakiejś historii. Potem WOSiR zarzucił mi kłamstwo, więc musiałem odpowiedzieć.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Nie nadążam. Jeśli byłaby resuscytacja, to p. Justyna była ofiarą swojego zagapienia się, a jeśli nie było resuscytacji, to jest ofiarą źle stojącej karetki?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wydaje mi sie, że nadajemy na jakichś innych falach, ale po raz istatni spróbuje.MEL. pisze: teraz - wyobraźmy sobie, że karetka stała tam i robiła resuscytację, ratowano życie człowieka. Potrzebne były nosze, jakiś sprzęt do defibrylacji. Albo leżał tam człowiek ze złamaniem otwartym kości udowej. Nadal będziesz uważał, że stwarzała zagrożenie? No weź pomyśl.
Gdyby ta karetka, stojąc tam robiła coś pożytecznego to nie miałbym zastrzeżeń.
Nawet jesli komuś pomogła to zaraz po tym, powinna sie odsunąć w możliwie bezpieczne miejsce, czyli dokładnie 50 m w dół na prawo, na zewnątrz. Jednakże wg kierowcy karetka miała stać od wewnątrz bo tak kazał organizator. Rolą karetek jest zmniejszanie lub minimalizowanie ryzyka a nie jego podwyższanie. Czy to tak trudno zrozumieć?
Jeszcze raz powtarzam: w moim oryginalnym tekście informacja o karetce zajmowała 10% treści !!!
Gdyby nie dziwny list organizatora nie miedlilibysny dzisiaj tego.
A czytelnicy niech zechcą zrozumieć, że ja nie twierdze, że karetki miało nie byc, miała byc , ale nie w miejscu utrudniających bieg !