W końcu zacząłem biegać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
No i tak trzymaj chłopie...a kilkoma cierpkimi słowami się nie przejmuj...trochę wszystkich..."zaskoczyłeś" ;-))))
P.S. I pamiętaj: naprawdę nie musisz wrzucać wszystkiego na raz, bo możesz sie zniechęcić, że "za dużo wyrzeczeń"...to tak samo, gdybyś nagle zaczął codziennie i bardzo dużo biegać...nogi by Cię bolały i odechciewało się wszystkiego, a jak biegasz mniej, rozwijasz się stopniowo, to bólu nie ma, przyjemność z biegania jest i wszystko idzie dobrze, powoli i stopniowo :)
--
Axe
P.S. I pamiętaj: naprawdę nie musisz wrzucać wszystkiego na raz, bo możesz sie zniechęcić, że "za dużo wyrzeczeń"...to tak samo, gdybyś nagle zaczął codziennie i bardzo dużo biegać...nogi by Cię bolały i odechciewało się wszystkiego, a jak biegasz mniej, rozwijasz się stopniowo, to bólu nie ma, przyjemność z biegania jest i wszystko idzie dobrze, powoli i stopniowo :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
- Życiówka na 10k: 56
- Życiówka w maratonie: brak
Generalnie nie ma żadnej poprawy. Jem dalej źle, a ostatni raz biegałem 10 sierpnia.
Tylko przed wczoraj coś tam porobiłem. Wyszedłem na rower i przejechałem w 2,5 godziny 51 kilometrów.
Jest ciężko...
Tylko przed wczoraj coś tam porobiłem. Wyszedłem na rower i przejechałem w 2,5 godziny 51 kilometrów.
Jest ciężko...
- guerlainn
- Stary Wyga
- Posty: 207
- Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
@Nicez: no niestety, my tu możemy jedynie "dopingować", ale z domu na trening (jakikolwiek: rower, czy bieganie) to już musisz wyjść sam. Dasz radę, jeśli będzie chciał!
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Nicez, małymi kroczkami. Nie możesz się teraz poddać. Spójrz na na tytuł Twojego wątku - "zacząłem", czyli pierwszy krok jest za Tobą. Popatrz ile ludzi trzyma za Ciebie kciuki. Nie możesz na tym zaprzestać. Nie teraz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
wróciłem z urlopu... 
@nicez
Dawaj, dawaj - jest dobrze, bo zacząłeś i zrobiłeś pierwszy krok. Do tego sam przed sobą (i przy okazji przed nami) przyznałeś, że masz problem. Teraz pora na kolejny krok, który przyczyni się do rozwiązania Twojego problemu. Wybierz sobie jeden posiłek (porę dnia): np. śniadanie i Swoje obecne śniadanie zastąp tym, co napisał maly89. Do tego w środek dnia zamiast tego "spaghetti bolognese *gotowe w 5 minut* 55 g" wpleć np. jabłko. Resztę zostaw póki co, ale nie zwiększaj ilości. Spróbuj zmniejszyć, ale bez nacisku. Powoli. Po południu/wieczorem wyjdź. Bieganie/rower. Może być rozciągania, rozgrzewka, jakikolwiek trening siłowy, cokolwiek. Mogą być nawet pompki i przysiady w domu, jakakolwiek gimnastyka.
Piwo... No tak, tutaj jest problem
Zacznijmy może od zmiany dwóch na jedno (kilka razy w tygodniu normalne, kilka razy małe) - do obiadu lub po południu.
Dawaj. Pierwszy krok jest najtrudniejszy, a Ty już go zrobiłeś - będzie łatwiej. Nikt z nas tego za Ciebie nie zrobi, ale jest tutaj grupa osób Cię dopingująca.
PS Teraz na urlopie - delikatnie mówiąc - diety to nie trzymałem, biegać też nie biegałem bo nie było warunków niestety. Ale czas i warunki na piwo się znalazły... Brrr... Także to nie jest tak, że wszyscy tutaj są idealni, a tylko Ty masz problem. NIE. Ja teraz też muszę "wrócić", bo kilka nadmiarowych kg się przybrało... Wrrr... Dawaj dalej, nie poddawaj się. Małymi krokami i dasz radę. Głowa do góry i wracaj meldować postępy. Brak postępów też melduj - najlepiej od razu z 2 zdaniami dlaczego coś wyszło tak, a nie inaczej.

@nicez
Dawaj, dawaj - jest dobrze, bo zacząłeś i zrobiłeś pierwszy krok. Do tego sam przed sobą (i przy okazji przed nami) przyznałeś, że masz problem. Teraz pora na kolejny krok, który przyczyni się do rozwiązania Twojego problemu. Wybierz sobie jeden posiłek (porę dnia): np. śniadanie i Swoje obecne śniadanie zastąp tym, co napisał maly89. Do tego w środek dnia zamiast tego "spaghetti bolognese *gotowe w 5 minut* 55 g" wpleć np. jabłko. Resztę zostaw póki co, ale nie zwiększaj ilości. Spróbuj zmniejszyć, ale bez nacisku. Powoli. Po południu/wieczorem wyjdź. Bieganie/rower. Może być rozciągania, rozgrzewka, jakikolwiek trening siłowy, cokolwiek. Mogą być nawet pompki i przysiady w domu, jakakolwiek gimnastyka.
Piwo... No tak, tutaj jest problem

Dawaj. Pierwszy krok jest najtrudniejszy, a Ty już go zrobiłeś - będzie łatwiej. Nikt z nas tego za Ciebie nie zrobi, ale jest tutaj grupa osób Cię dopingująca.
PS Teraz na urlopie - delikatnie mówiąc - diety to nie trzymałem, biegać też nie biegałem bo nie było warunków niestety. Ale czas i warunki na piwo się znalazły... Brrr... Także to nie jest tak, że wszyscy tutaj są idealni, a tylko Ty masz problem. NIE. Ja teraz też muszę "wrócić", bo kilka nadmiarowych kg się przybrało... Wrrr... Dawaj dalej, nie poddawaj się. Małymi krokami i dasz radę. Głowa do góry i wracaj meldować postępy. Brak postępów też melduj - najlepiej od razu z 2 zdaniami dlaczego coś wyszło tak, a nie inaczej.
biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
- Życiówka na 10k: 56
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatecznie odpuszczam. Nie nadaję się do tego i tyle. Dzięki wszystkim którym chciało się czytać ten wątek. Dzięki wszystkim za dobre rady. Przepraszam że tak mało z tego wykorzystałem. Przepraszam że zmarnowałem Wasz czas, bo żeby napisać coś tutaj pewnie trochę Wam to zajmowało.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Wrócisz do tego
A ze wszystkich rad jeszcze skorzystasz
Zapewniam
Każdy ma gorsze momenty - czasami baaardzo długie. Jednak skoro raz zacząłeś się zastanawiać jakby coś zmienić to i drugi raz spróbujesz 




-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Wrócisz, wrócisz - tylko mądrzejszy. Nie przepraszaj - zapisz sobie link do tego wątku, nie zapomnij nicka z forum i hasła. A jak wrócisz - to będziemy czekać i znów Ci ten czas poświęcimy.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Za rok wrócisz i będziesz żałował, że byłeś taki słaby w swoim postanowieniu... Jak nie biegasz, to chociaż rób jakieś intensywne marsze 1-1.5h co drugi dzień i nie obżeraj się zaraz po nich. Jeśli zaś kompletnie nie radzisz sobie z odżywianiem, to może warto wydać trochę kasy na dietetyka? Zobaczysz szybko jakieś efekty i może nauczysz się trochę inaczej odżywiać. W każdym razie szkoda młodych lat, samo się to nie zmieni.
kiss of life (retired)
- smoła
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 541
- Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bo z tym wszystkim (jedzeniem) to jest tak, jak z każdym innym nałogiem. Trzeba do tego porządnie dojrzeć lub też sięgnąć dna aby się odbić. Możesz próbować zmieniać swoje nawyki, ale jeśli to nie Twoje decyzje, nie chcesz się zmienić dla siebie to w nich nie wytrwasz. Tak czy siak, do .... no właśnie, do czytania swoich postów w późniejszym terminie. Powodzenia w życiu osobistym i charakteru.
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
- Życiówka na 10k: 56
- Życiówka w maratonie: brak
Wróciłem do jakiejś tam aktywności. Motywacji było kilka. Życie trwa krótko, młodość jeszcze krócej, a nie chcę żeby zapamiętali mnie jako chorowitego grubasa. Poza tym coraz więcej warzę, źle się czuję i wyniki cukru we krwi są co najmniej niepokojące. Mocno uproszczona dieta też się znalazła ! Ruszamy na nowo. Do zobaczenia tutaj za kilka dni, kiedy to wrzuce jakieś tam podsumowanie powrotu do sportu/biegania. W okolicach grudnia-lutego będę musiał przejść zabieg, który mnie wyklucza z biegania na jakiś miesiąc
więc trzeba teraz nazbierać kilometrów na zapas. 


- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Cieszę się, że wróciłeś, naprawdę
Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki i życzę dobrego. I pisz tutaj co się dzieje, jak Ci idzie. Z chęcią wejdę i poczytam 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Nicez: brawo! Powodzenia życzę. Nie łam się, przed nami złota, polska jesień aż miło się trochę poruszać w słońcu, ale bez upałów.
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095