GRUDZIĄDZ BIEGA

Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

No to czas na moje pasta party przed jutrzejszym maratonem. Makaron Penne w sosie śmietanowo-szpinakowo-serowym. :uuusmiech:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

XX Maraton Solidarności.
Tak jak obiecałem mam dla was króciutką relację z mojego udziału w jubileuszowym dwudziestym Maratonie Solidarności. Nie bez przyczyny wybrałem właśnie start w tym biegu. To tutaj debiutowałem w swoim pierwszym maratonie w 2007 roku, którego nie zapomnę nigdy. Szczególnie pamiętam moją ścianę na 30 kilometrze gdzieś na wysokości Sopotu( wtedy bieg startował z Gdańska do Gdyni) gdzie musiałem iść tyłem, bo do przodu nogi nie chciały w ogóle nieść a odciski na nowych adidaskach niedoświadczonego biegacza potęgowały ból, jaki wtedy przeżywałem. Pamiętam również te ciepłe piwo i parówki czekające na biegaczy na mecie a nie cierpiałem jednego i drugiego. Za to szczególnie utkwiły mi w pamięci przepyszne pierogi, które zjadłem w pobliskim barze. Myślę, że każdy maratończyk pamięta swój pierwszy udział na dystansie maratońskim. Teraz już nie liczę ile mam przebiegniętych maratonów, bo biegam przede wszystkim dla własnej satysfakcji a nie dla pakietu czy medalu, ( chociaż ten mile jest mieć zawieszony na szyi po przebiegnięciu tylu kilometrów). Dodatkowym bodźcem na zaliczenie tych zawodów był przyjazd ze Szczecina na wakacje mojej córki i możliwość zabrania jej z sobą do Gdańska gdzie przy okazji można było zaliczyć Jarmark Dominikański. Skoro wyjazd rodzinny to pojechali zemną jeszcze: siostrzenica i bratanek a za kierowcę mieliśmy mojego brata, dzięki czemu moje nogi sobie odpoczywały. Wyjazd już z samego rana. Pobudka godzina 05.00 aby już o szóstej wyjechać z Grudziądza. Dojazd do Gdyni oczywiście autostradą dzięki dobremu wujkowi Tuskowi i wam drodzy podatnicy. Nie wykorzystać możliwości darmowej jazdy A1 to nie w stylu Polaka, więc cała naprzód. Na miejscu byliśmy już po półtorej godzince a że miejsce obcykane, więc ze znalezieniem parkingu nie było problemu. W biurze sprawnie i szybciutko pobrałem numer i pakiecik, w którym była koszulka techniczna inna niż zawsze, bo śliska plus żelik energetyczny i antyperspirant do stóp. Szału nie było, ale źle też nie jak za te 60 zł wpisowego. Do startu zostało niecałe dwie godzinki, więc szybkie pytanie do policjanta gdzie tu możemy zaczerpnąć morskiej bryzy. Być nad morzem i nie popatrzeć na nie to w końcu grzech. Tak, więc powędrowaliśmy sobie na deptak w Gdyni na małą sesję fotograficzną z moimi kibicami. I to był dobry pomysł, bo akurat zaczęły wpływać żaglowce a w okolicy rozłożyło się miasteczko żeglarskie, więc było, na co popatrzeć. Już niejednokrotnie w Szczecinie brałem udział w takich zlotach łódeczek z masztami i ciągle mi mało, bo jest, na czym oko zawiesić. Szczególne wrażenie robią te największe trzy i czteromasztowce pod pełnymi żaglami. No dobra w końcu nie na zlot tu przybyłem tylko na bieganie, więc jedźmy dalej. Szybkie śniadanie podczas spaceru, z którego większość zjedli mi towarzysze podróży, ale nie ma się, co dziwić, bo miałem dobre zbożowe ciasteczka i batonik z orzechami a wszystko popijane izotonikiem. Czas nad Bałtykiem szybko zleciał, więc powrót w okolice startu gdzie zrobiłem króciutka rozgrzewkę i odesłanie brata z kibicami do Gdańska póki droga była otwarta. Tłum już gęstniał a tu popatrz moje bystre oko wypatrzyło Magdę i Przemka. Magda była dzisiaj kierowcą a przede wszystkim kibicem swojego chłopaka. Fajnie jest spotkać znajomych daleko od domu a nie byli jedynymi, bo na starcie spotkałem jeszcze Zenona ze Strzemyka. Niestety kolegi Wojtka nie wypatrzyłem, ale pomyślałem sobie jak nie teraz to później go znajdę. Na linii startu kilka metrów ode mnie wypatrzyłem jeszcze naszą Arletę Meloch wśród Kenijczyków, Ukraińców i czołówki najlepszych. Godzina 10.00 nastąpił start ostry. Pogoda początkowo niczego sobie, bo ciepło i pochmurnie, więc lepsze to niż deszcz. Później to się zmieniło na lekki upał, co nie było już fajne. Jak zawsze czołówka ruszyła w tempie jak na 10 km i ja głupi też się w to dałem. Szybciutko dogoniłem Arletę, przywitałem się chwilkę pogawędziłem i tak wspólnie z nią i jeszcze jedną dziewczyna z Węgier biegliśmy razem do 10 km. Później nasza mistrzyni pokazała, na co ja stać i wrzuciła 5 w swojej biegowej skrzyni. Spojrzałem na zegarek gdzie na 10 km miałem 38 minut. Szybka weryfikacja i głowa powiedziała daj spokój, bo w takim tempie nie dobiegniesz do mety w jednym kawałku. Pomimo ze założenie miałem ambitne, bo 2: 55 szybciutko musiałem je zweryfikować, jako nie do osiągniecia w dniu dzisiejszym. Przyczyn oczywiście kilka. Przede wszystkim żar z nieba, zmieniona trasa nie dość ze cały czas pod wiatr to jeszcze cały czas pod górkę no i brak zająca, co dla mnie jest dodatkowym utrudnieniem, jeżeli chodzi o precyzyjne bieganie pod wynik. Trasa niestety oznakowana, co 5 km za to punkty z wodą, izotonikiem, bananami i cukrem zgodnie z planem, co piąteczkę. Do pierwszej połowy, czyli 21 km biegło mi się znośnie. Czas z lekka za szybki, bo 1: 24 a powinno być 1:27. Na trasie sporo kibiców od Gdyni przez Sopot po Gdańsk. Co chwilę byłem pozdrawiany a to dzięki naszej koszulce Akademii Biegania gdzie widnieje Grudziądz. Widać, że kibice mieli sentyment do naszego miasta i znają go. Przy okazji nasunęło mi się podczas biegu ze trzeba by w końcu uderzyć do naszych władz miasta, aby zafundowali kilka porządnych biegowych koszuleczek, dzięki czemu promocja Grudziądza była by naprawdę zauważalna w Polsce. W końcu biegamy po całym kraju i nie indywidualnie, ale już masowo. Tak właśnie rozwinęła się nasza drużyna AB. W połowie maratonu byliśmy już w Gdańsku. Tutaj nastąpiła zmiana trasy. Koło Stoczni Gdańskiej w kierunku nowego bursztynowego stadionu. Co chwilę podbieg był dla mnie masakrą, więc postanowiłem je podchodzić a na punktach z wodą iść i porządnie się napić. W końcu zdrowie najważniejsze. Wydaje mi się ze nie była to zła decyzja, bo jak wbiegałem na metę to nie czułem w ogóle zmęczenia. Brat mówił ze ci, co wbiegali przede mną to prawie mdleli i słaniali się na nogach. Ja nie należę do tych, co idą w trupa tym bardziej, że moim celem na ten rok nie był i nie jest maraton a ultras, który zaliczyłem. Tak, więc po drodze wszystkie strażackie punkty z sikawką były moje. To nic, że straciłem idąc, co najmniej 10 albo i więcej minut, ale chyba więcej grunt ze meta była coraz bliżej. Miałem możliwość zobaczenia na kilku pętlach innych uczestników w tym wypatrzyłem kolegę Wojtka ze Strzemyka, więc nie obeszło się bez kilku słów przywitania. Widziałem również podążającego za mną Zenona a przede wszystkim miałem możliwość zobaczenia całej czołówki, od których dzieliło mnie już ponad 5 km różnicy. Arleta parła jak czołg goniona cały czas przez malutką Węgierkę. Jednak przepaść pomiędzy Kenijczykami i Ukraińcem bez ręki sprawiła, że zadawałem sobie pytanie jak oni to robią. Kenijczyk rozumiem, ale Ukrainiec to chyba uciekał jeszcze z Majdanu przed Putinem. W końcu dotarłem do 40 km, więc pomyślałem sobie nareszcie końcówka. Niestety szybki rzut oka na zegarek i wiedziałem, że trzech godzin nie złamię. Ale mówię wam zresztą również spiker, co chwilę powtarzał, że po zmianie trasy biegacze lekko nie będą mieli i tak też było. Ostatnie 2 km to bieg starym miastem. Wrażenie niemiłosierne, bo takie tłumy tam były, że ho, ho. Wszystko to za sprawą kończącego się Jarmarku Dominikańskiego wolnego dnia i długiego weekendu. Zresztą już sama jazda autostradą do Gdańska to tak jakbym jechał w godzinie szczytu przez Warszawę takie tłumy tam waliły. Ja już prawie na mecie a tu niespodzianka. Z oddali słyszę Prezes dawaj, dawaj. Patrzę a tam małżeństwo Wacławskich, czyli Janusz z Justyną. No czyż nasza AB nie jest boska. Dziękuję wam kochani za kibicowanie. W końcu widzę Neptuna i metę. Spiker wymienia mój numer imię i nazwisko oraz mówi, że jestem z tego miasta, który słynnie z Malinowskiego. Czas 3: 07: 02 to i tak lepiej niż dwa lata temu w Gdańsku. Mimo to nie jest to czas i miejsce dla tych, którzy chcą tutaj zabłysnąć lub zaliczyć swój pierwszy start na tym królewskim dystansie. Moi kibice już na mnie czekali i szybciutko ich wychwyciłem. Podeszliśmy szybciutko zerknąć, co tez organizator poleca w menu. O ile się nie mule była grochóweczka, drożdżówka i coś tam jeszcze. Zrobiłem w tył na lewo i decyzja. Przecież ja przede wszystkich przyjechałem tutaj na tureckiego kebaba, którego mój brat polecał mi już od miesięcy. No i poszliśmy przebijając się przez tłumy turystów na baraninkę w placku. Oj tak pyszotka i nagroda, jaka mi się należała. Bo co tu dużo mówić. Dostałem sms z informacja, że zająłem 25 miejsce Open i 3 w kategorii M-40. Chwilę się zastanowiłem czy chce mi się czekać na wręczanie nagród. Jednak w regulaminie wyraźnie było, że są to nagrody pieniężne przesyłane na konto biegacza a w moim wypadku to stówka, więc za paliwo się zwróciło. Na puchary i tak nie mam miejsca a może przyślą pocztą. Decyzja wracamy, bo idą ulewy nad Gdańsk. Powrót na autostradę a po drodze kilka ulew, ale cało dotarliśmy na działeczkę gdzie spałaszowałem ni z tego ni z owego grochówkę. W domu kąpiel i napisanie dla was w kilku słowach mojego wyjazdu. Skoro tutaj dotarliście to mogę was również zaliczyć do maratończyków, ale tych w czytaniu. W końcu mnie już poznaliście i wiecie, że krótko to nie potrafię. Pozdrawiam i życzę miłej nocy oraz udanego weekendu nawet pomimo tego ze synoptycy niczego dobrego powiedzieć nie mogą. Andrzej.
Ps. Jutro sobota, więc jak oberwania chmury nie będzie to oczywiście trening sobotni Akademii Biegania bez zmian. Plaża miejska godzina 09.00.


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Kilak fotek z Gdańska
https://plus.google.com/photos/10812436 ... psrc=pwrd1
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Witajcie kochani w ten sobotni poranek :uuusmiech: . Podążajcie za tym, co was uszczęśliwia, a wszechświat otworzy wam drzwi, nawet gdyby wydawałoby się, że wokół są same ściany :taktak: . Jeżeli uszczęśliwi was wspólne bieganie z przyjaciółmi i osobami o podobnej pasji to zapraszamy na nasz trening AB. Widzimy się o godzinie 09.00 przed plażą miejską i tak samo w niedzielę.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

W mediach pierwsze zdjęcia z XX Maratonu Solidarności :uuusmiech: . Moja metoda na załapanie się na fotki to zabranie się z grupą czołową :szok: , w której jest ktoś znany a w tym wypadku była mistrzyni polski w maratonie Arleta Meloch lub jakiś znak wyróżniający mnie w tłumie jak chociażby nasza koszulka AB :taktak: . Dobra metoda to zrobienie przed fotografem jakiejś minki :hahaha: , która urozmaici jego pracę. Przebiegając koło stadionu pomyślałem, więc skoro to miasto Solidarności to zrobię tak jak Mazowiecki w sejmie. Czyli Viktoria-Zwycięstwo. Przebiegając koło fotografa usłyszałem i o to chodzi. :uuusmiech:

Obrazek
Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

No to 10 kilometrów roztruchtaniu po wczorajszym maratonie zaliczone :taktak: . Oczywiście wspólnie z Akademia Biegania :uuusmiech: . Były gratulacje i biegowe rozmowy a wszystko na naszym ósemkowym szlaku. Dziękuje za wspólny trening Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

W nagrodę po wczorajszych zawodach dzisiaj obiad z córką, czyli moje ulubione sushi :taktak: oraz najlepsze lody w mieście z Torino :uuusmiech: . Sara powiedziała, że jej podniebienie było dzisiaj w raju a ja to potwierdzam. :taktak:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Witajcie kochani :uuusmiech: . Jak się nie zmęczysz, nie odpoczniesz. Nie ma, co dzisiaj i jutro odpoczywam od biegania, bo czuję, że mięśnie zbyt twarde. Czas, więc na rolowanie na rolce. Oczywiście chętni na czarny szlak mile widziani a ja czekam na relację od moich przyjaciół plotkarzy, kto, z kim i jak :hejhej: . Świat należy do ludzi energicznych a więc dzisiaj startują na dyszkę nasi najlepsi zawodnicy w Lubawie :taktak: . Trzymamy wszyscy za nich kciuki i życzymy powodzenia :uuusmiech: . Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
Da_Vido
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 418
Rejestracja: 17 lip 2012, 08:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Parę osób pojawiło się by przebiec dziś czarny szlak. Niektórzy gdzieś się po drodze pogubili ale wszyscy z zadowoleniem wrócili na miejsce startu. Trening należy więc uznać za udany. ;) Dziękujemy Marzennie i Piotrowi za cotygodniowe otwarcie wodopoju. ;)
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Witajcie drodzy kochani biegacze :uuusmiech: . Czas nie stoi w miejscu :nienie: , czas ucieka :taktak: . Koniec wakacji zbliża się coraz większymi krokami :smutek: . Pogoda też już nie taka upalna jak w lipcu, ale też nie taka najgorsza, więc póki mamy możliwość łapania słoneczka to róbmy to. Mi najlepiej wychodzi to w biegu podczas moich treningów zarówno siłowych na plaży jak i tych w terenie. Dzisiaj jeszcze odpoczynek, ale od jutra nie ma zmiłuj się :nienie: . Do końca października troszeczkę startów mamy zaplanowane, więc i wy się nie ociągajcie. Przed nami na początku września połówki, później dyszka maliniaka, kolejna dyszka w październiku no i najważniejszy bieg kończący ten sezon startowy, jakim jest udział w maratonie :taktak: . Wiem, że niektórzy wybrali Poznań a inni Toruń a wśród was są debiutanci, więc pamiętajcie, że czas jest prawdziwym ojcem prawdy. Okaże się czy go zmarnowaliście czy nie. Pozdrawiam i życzę miłego rozpoczęcia nowego tygodnia. Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Żółty, brązowy, a może czarny? O czym mówi zmiana koloru paznokcia?

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1015 ... html#TRCuk


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Dzisiaj wizyta w Bydgoszczy. Córka odstawiona na autobus i już w drodze do domu do Szczecina :ech: . Przy okazji wizyty nie omieszkałem zawitać do sklepu biegacza :uuusmiech: . Kochani rywale czujcie już mój oddech na waszych plecach :hejhej: . Nowe startówki zakupione do tego po raz pierwszy skarpetki z wyższej półki. No i coś ekstra, czego jeszcze nie próbowałem POWERBOMB :sss: ( arsenał Rafała na maratony podobno przy tym siada :oczko: ). Teraz czas na życiówkę w tym sezonie :taktak: . Pozdrawiam Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Skoro są już startówki to przyszedł czas na zapisy i opłacenie najbliższych moich startów :echech: . Póki taniej zróbcie to i wy :taktak: .

Biegi Malinowskiego w Grudziądzu 20 września 2014 ( opłata 30 zł do końca sierpnia )

http://biegimalinowskiego.pl/index.php? ... Itemid=669

IV Iławski Półmaraton 7 września 2014 ( opłata 45 zł do końca sierpnia ).

http://www.maraton-ilawa.pl/index.php?o ... &Itemid=18

15 Poznań Maraton 12 październik 2014 ( opłata 100 zł do końca sierpnia ).

http://marathon.poznan.pl/formularz-zgloszeniowy/


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim :uuusmiech: . Kochani w życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyślcie o tym przez minutę [...]. Jeśli jesteście nieszczęśliwi, to, dlatego, że cały czas myślicie raczej o tym, czego nie macie, zamiast koncentrować się na tym, co macie w danej chwili. Na pewno macie fajnych przyjaciół i znajomych wśród naszej Akademii Biegania, więc doceńcie to i przyjdźcie już w środę na trening, aby wspólnie docenić możliwość poobcowania właśnie w tej chwili. Widzimy się o godzinie 18.00 lub na aerobiku o 17.00 ( to już ostatnie dwa tygodnie wakacyjnych zajęć prowadzonych przez MORiW). Pozdrawiam i życzę miłego dnia Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Nie bądź przedwcześnie wapniakiem: pamiętaj o wapniu

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1014 ... l#BoxLSTxt


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
ODPOWIEDZ