Ja też biegam w kalenji, dla mnie to raczej bez znaczenia w czym..., w sumie i tak jestem początkującym biegaczem, jeszcze rok nie minął odkąd zacząłem biegać. Wczoraj pierwszy raz pobiegłem po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ( zapalenie mięśnia czworogłowego czy jakoś tak ). Co do moich przemyśleń hmm
Nie szanowałem organizmu, zależało mi tylko na ciągłym progresie, chciałem coraz stromiej i dalej, zamiast przebiec od czasu do czasu normalną trasę to ja trenowałem tylko podbiegi... miałem ostrzeżenia... czułem że cała lewa noga jest napięta, podczas biegu odczuwałem jakby skurcze w lewej łydce, nawet gdy odpoczywałem czułem że noga nie jest na luzie... teraz wiem że organizmowi należy się szacunek, i jak coś boli to lepiej odpuścić, bardzo brakowało mi biegania po normalnych trasach.
Wczoraj przebiegłem 4,8km

jestem bardzo zadowolony, i kolejny bieg jutro albo pojutrze bo lepiej nie ryzykować,
Zamiast biegać dla przyjemności to zrobiłem z tego jakiś obowiązek... do tego doszło że po biegu nie czułem radości nawet gdy poprawiałem swoje rekordy...
Teraz będę biegał dla przyjemności,
run-log.com/profiles/profile/petro9/