Witam. 3 marca (sobota) skręciłem prawą kostkę na tartanie. Następnego dnia w szpitalu wsadzili mi ją w szynę gipsową i lekarz powiedział, że muszę się z tym bujać przez 2 tygodnie. Mam nadzieję, że wytrzymam, lecz dotyka mnie inny problem.
Po jakim czasie od zdjęcia szyny będę mógł zacząć znowu trenować? I jakie mam przedsięwziąć działania, aby przyspieszyć gojenie?
Bardzo zależy mi na czasie, ponieważ jest cień szansy, żeby załapać się na MŚ, a przechodzę z kontuzji na kontuzje (cały styczeń pauzy z powodu podeszwy w drugiej nodze).
Często usłyszeć rade od osoby doświadczonej jest korzystniejsze od rady niejednego lekarza (chociaż ich zdania nie ignoruje). Bardzo proszę o pomoc!
Skręcona kostka - co robić?
- jackma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1642
- Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 3:09:06
- Lokalizacja: Mikołów
Moja żonka 27grudnia skręciła kostkę, podobnie jak u Ciebie 2 tygodnie szyna gipsowa i .... dzisiaj stabilizator + 2 kule
, ortopeda twierdzi, że leczenie skręcenia to 6m-cy. Znajoma policjantka - kontuzja na początku września, powrót do pracy koniec stycznia. Może to nie reguła, ale ...
Zdrówka.

Zdrówka.
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sty 2012, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam nadzieję, że to nie jest reguła :/. Zapomniałem dodać, że rentgen nic nie wykazał. W drugim dniu opuchlizna zaczęła iść w górę (nie mogłem wyprostować palców). Być może jest to skręcenie 2 stopnia.
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
nie masz szans cos szybko sie wyleczyc.
Jedno jest tak zaryzykuj czyli:
idz do goscia do nastawienia tej kostki ,pozniej wsadz do szyny nie gipsowej a plastikowej,cwicz po dwoch dniach noge .okladaj lodem zimne oklady krio.
to jest szarlatanizm co mowie ,ale jak Ci zalezy to czyn wrazie powaznych przemyslen pisz na meil i sprawdz kim jestem
Jedno jest tak zaryzykuj czyli:
idz do goscia do nastawienia tej kostki ,pozniej wsadz do szyny nie gipsowej a plastikowej,cwicz po dwoch dniach noge .okladaj lodem zimne oklady krio.
to jest szarlatanizm co mowie ,ale jak Ci zalezy to czyn wrazie powaznych przemyslen pisz na meil i sprawdz kim jestem

- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Też skręciłam kiedyś - na siatkówce.... Za nic nie dalam sobie wsadzić w gips (kwestia higieny, ale i zakładania butów
, zainwestowałam w plastikową ortezę. Niestey powrót do sprawności trwał też koło 6 miesięcy, ale że to przez moje zaniedbanie rehabilitacji..... Zanim czlowiek się zapisał na kinezoterapię, zanim były miejsca.....i tak poł roku minęło....
Myślę że jeśli zabrac się do tego wczesniej (z wyprzdzeniem zapisać na rehab, jakieś krio, czy laser, zainwestowac kasę na prywatną rehabilitację (wystarczy kilka spotkań, żeby podłapac jakie robic ćwiczenia, potem można przecież ćwiczyć samemu! to jest możliwość skrócenia tego terminu i to sporo, nawet więcej niż połowę. No ale to też ciut kosztuje :/
W ub roku tak własnie się do tego zabralam. Tydzień po operacji kolana zaczęlam rehab ruchową (wystarczyło chyba 5 przyjazdów Pana do mnie do domu), potem już mogłam jeżdzić sama na kolejne 5 (zawsze taniej niż z dojazdem...), zakupiłam w sklepie rehabilitacyjnym taśmy, jeżyka i piłkę i ćwiczyłam w domu (na kostkę też są ćwiczenia na jeżyku/ berecie!), jak puchło to zimne okłady, maść na opuchliznę i dalej do roboty. Po 4 tygodniach zapisalam się na siłownię - praca nad wzmacnianiem mięsni (co 2 dzień bo mi pół uda zostało...) a po 2,5 miesiącach od operacji pojechałam w dolomity na via ferraty, potem w październiku biegłam pierwszą dychę (Biegnij Warszawo). A operacja była pod koniec maja
)
Można, tylko trzeba samozaparcia no i niestety trochę kasy, chociaż z 5 wizyt prywatnego rehabilitanta, żeby pokazał co robić żeby sobie krzywdy nie zrobić...
Jak zdejmą szynę od razu organizuj jakaś rehabilitację! Nie ma co czekać, potem wszystko sztywnieje na amen i coraz gorzej to rozruszać

Myślę że jeśli zabrac się do tego wczesniej (z wyprzdzeniem zapisać na rehab, jakieś krio, czy laser, zainwestowac kasę na prywatną rehabilitację (wystarczy kilka spotkań, żeby podłapac jakie robic ćwiczenia, potem można przecież ćwiczyć samemu! to jest możliwość skrócenia tego terminu i to sporo, nawet więcej niż połowę. No ale to też ciut kosztuje :/
W ub roku tak własnie się do tego zabralam. Tydzień po operacji kolana zaczęlam rehab ruchową (wystarczyło chyba 5 przyjazdów Pana do mnie do domu), potem już mogłam jeżdzić sama na kolejne 5 (zawsze taniej niż z dojazdem...), zakupiłam w sklepie rehabilitacyjnym taśmy, jeżyka i piłkę i ćwiczyłam w domu (na kostkę też są ćwiczenia na jeżyku/ berecie!), jak puchło to zimne okłady, maść na opuchliznę i dalej do roboty. Po 4 tygodniach zapisalam się na siłownię - praca nad wzmacnianiem mięsni (co 2 dzień bo mi pół uda zostało...) a po 2,5 miesiącach od operacji pojechałam w dolomity na via ferraty, potem w październiku biegłam pierwszą dychę (Biegnij Warszawo). A operacja była pod koniec maja

Można, tylko trzeba samozaparcia no i niestety trochę kasy, chociaż z 5 wizyt prywatnego rehabilitanta, żeby pokazał co robić żeby sobie krzywdy nie zrobić...
Jak zdejmą szynę od razu organizuj jakaś rehabilitację! Nie ma co czekać, potem wszystko sztywnieje na amen i coraz gorzej to rozruszać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 sie 2014, 13:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Leczenie skręcenia kostki jest różne, w zleżności od stopnia skręcenia. W wiekszosci przypadkow mozna sobie poradzic w domu. O tym, jak rozpoznać stoień skręcenia i jak leczyć znajdziesz informacje tutaj: http://skrecona-kostka.blogspot.com/201 ... zenie.html
- aro05
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 20 cze 2012, 14:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zgadzam sie z krasnoludek6,
oczywiscie do kazdego przypadku trzeba podejsc indywidualnie, ale proponowana terapia w cale nie musi bys "szarlatanizmem", ale alternatywna i skuteczna forma leczenia. Oczywiscie najwazniejszy jest czas, ale w tego typu kontuzjach, gdzie brak jest uszkodzen tkanki kostnej (jak wygazalo RTG), calkowite unieruchomienie nie jest konieczne.
Sam mam wiele zlych doswiadczen, ktorych skutki odczuwam i bede raczej odczuwal, zwiazanych z szyna gipsowa.
oczywiscie do kazdego przypadku trzeba podejsc indywidualnie, ale proponowana terapia w cale nie musi bys "szarlatanizmem", ale alternatywna i skuteczna forma leczenia. Oczywiscie najwazniejszy jest czas, ale w tego typu kontuzjach, gdzie brak jest uszkodzen tkanki kostnej (jak wygazalo RTG), calkowite unieruchomienie nie jest konieczne.
Sam mam wiele zlych doswiadczen, ktorych skutki odczuwam i bede raczej odczuwal, zwiazanych z szyna gipsowa.