Bezpieczeństwo
Moderator: beata
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2014, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Być może taki temat już tu był, ja się do niego nie dokopałam.
Dzisiaj biegając po parku miałam bardzo nieprzyjemną sytuację. Nie można biegać obecnie w ciągu dnia, bo każdego wgniatają w ziemię upały. Wieczorem? Wychodzi na to, że to również nie jest dobry pomysł. Jestem mega wkręcona w akcję PMK dlatego jak tylko telefon (uszkodzony) mi pozwala staram się dorzucać swoje kilometry. Wyszłam znowu biegać po moim standardowym rejonie. I co? Musiałam uciekać przed gościem, dla którego widać koszulka do biegania była tą z gatunku kuszących. To nie był środek nocy, to nie było miejsce odludne. Być może dla niektórych z Was post wyda się bez sensu, ale chciałam zaapelować do każdej z Was o to, żeby jednak maksymalnie pilnować własnego bezpieczeństwa. Wychodzi na to, że nawet biegając jakąś trasą tysiące razy i tak trzeba mieć w godzinach wieczornych oczy dookoła głowy.
Chciałabym, żeby każda kobieta mogła czuć się bezpiecznie wychodząc biegać. Ja jestem w ciężkim szoku po tym, co mnie spotkało, co można wywnioskować chociażby z godziny postu, że nadal nie śpię. Nie wiem koleżanki jak mamy się chronić skoro w miejscu publicznym może spotkać nas krzywda. Nikogo nie straszę. Apeluję: miejmy oczy dookoła głowy. A jeśli są tu panowie: pomagajcie nam w kryzysowych sytuacjach. Jeśli możemy biegajmy w grupach, a najlepiej w takich, w których są panowie.
Uważajcie na siebie.
Dzisiaj biegając po parku miałam bardzo nieprzyjemną sytuację. Nie można biegać obecnie w ciągu dnia, bo każdego wgniatają w ziemię upały. Wieczorem? Wychodzi na to, że to również nie jest dobry pomysł. Jestem mega wkręcona w akcję PMK dlatego jak tylko telefon (uszkodzony) mi pozwala staram się dorzucać swoje kilometry. Wyszłam znowu biegać po moim standardowym rejonie. I co? Musiałam uciekać przed gościem, dla którego widać koszulka do biegania była tą z gatunku kuszących. To nie był środek nocy, to nie było miejsce odludne. Być może dla niektórych z Was post wyda się bez sensu, ale chciałam zaapelować do każdej z Was o to, żeby jednak maksymalnie pilnować własnego bezpieczeństwa. Wychodzi na to, że nawet biegając jakąś trasą tysiące razy i tak trzeba mieć w godzinach wieczornych oczy dookoła głowy.
Chciałabym, żeby każda kobieta mogła czuć się bezpiecznie wychodząc biegać. Ja jestem w ciężkim szoku po tym, co mnie spotkało, co można wywnioskować chociażby z godziny postu, że nadal nie śpię. Nie wiem koleżanki jak mamy się chronić skoro w miejscu publicznym może spotkać nas krzywda. Nikogo nie straszę. Apeluję: miejmy oczy dookoła głowy. A jeśli są tu panowie: pomagajcie nam w kryzysowych sytuacjach. Jeśli możemy biegajmy w grupach, a najlepiej w takich, w których są panowie.
Uważajcie na siebie.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Sowa Blogowa
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
M.in. z tego powodu rozważam bieganie o 5 rano. Zwłaszcza, że i żołądek buntuje się wieczorem i "pamięta" posiłki zjedzone w ciągu dnia; jednak ze wszystkich niedogodności i moich obaw związanych z bieganiem, najbardziej obawiam się właśnie napadu czy choćby tylko natręctwa ze strony jakiegoś typa.
Aby wykluczyć zaczepki celem rabunku, kupiłam sobie zamiast saszetki - nerki pas flipbelt i naprawdę nie widać, że mam coś przy sobie.
No ale płci na czas treningu nie zmienimy...
Kondycję mam zerową, podczas biegu jestem wykończona. Wniosek: ani nie zwieję ani się raczej nie obronię
Aby wykluczyć zaczepki celem rabunku, kupiłam sobie zamiast saszetki - nerki pas flipbelt i naprawdę nie widać, że mam coś przy sobie.
No ale płci na czas treningu nie zmienimy...
Kondycję mam zerową, podczas biegu jestem wykończona. Wniosek: ani nie zwieję ani się raczej nie obronię
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
jakiś czas temu przeszłam kurs samoobrony dla kobiet
owszem, były wykłady, ćwiczenia, techniki 'obezwładniające' ale najbardziej nas wyczulono na to, aby nauczyc sie szybko biegać i drzec się 'pożar'
no niestety, z jakims zboczeńcem w desperacji raczej nie będe miała szans
na razie nic złego mnie nie spotkało, ale ja biegam albo bardzo wcześnie rano, albo w obszarach, gdzie sie kręcą ludzie
owszem, były wykłady, ćwiczenia, techniki 'obezwładniające' ale najbardziej nas wyczulono na to, aby nauczyc sie szybko biegać i drzec się 'pożar'
no niestety, z jakims zboczeńcem w desperacji raczej nie będe miała szans
na razie nic złego mnie nie spotkało, ale ja biegam albo bardzo wcześnie rano, albo w obszarach, gdzie sie kręcą ludzie
- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
ja niestety biegam tylko wieczorami, teraz dość późnymi z przyczyn oczywistych, ale biegam wzdłuż ulic, więc zawsze mogę wskoczyć na jezdnię jakby co. dodatkowo, ponieważ moja prędkość powoli, ale jednak cały czas wzrasta, mam nadzieję, że w razie czego dam radę uciec.
nie miałam nigdy żadnej niepokojącej sytuacji, z wyjątkiem tego, jak jeden pan zaczął uciekać przede mną
nie miałam nigdy żadnej niepokojącej sytuacji, z wyjątkiem tego, jak jeden pan zaczął uciekać przede mną
go get 'em tiger
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Jeśli ktoś jest rannym ptakiem to las faktycznie jest fajny, ale też trzeba uważać np: na dziki itd.
Tak naprawdę to człowiek nigdzie nie jest bezpieczny...
Mężczyzni mają lepiej - mają więcej siły, mogą się obronić, no i to nie do nich są kierowane dziwne teksty lub spojrzenia.
Tak naprawdę to człowiek nigdzie nie jest bezpieczny...
Mężczyzni mają lepiej - mają więcej siły, mogą się obronić, no i to nie do nich są kierowane dziwne teksty lub spojrzenia.
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2014, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Nadal nie uważam, żeby godzina 22 była godziną tak późną, żeby naprawdę trzeba było chować się po kątach, ale jak widać zostałam już wyprowadzona z błędu. Jeśli tego typu rzeczy dzieją się w uczęszczanych publicznych parkach to serio nie mam już pomysłu gdzie u mnie w okolicy można na spokojnie biegać w trakcie upału. Poranne bieganie odpada, bo jak po 4 wstaję do pracy to nie mam siły na nic, a co dopiero wstawać jeszcze wcześniej, żeby pobiegać Po prostu na swoim własnym przykładzie chciałabym przestrzec każdą dziewczynę, żeby mieć naprawdę oczy dookoła głowy, bo nigdy nie wiadomo na jakiego idiotę się trafi. :/
Btw bardzo ciekawa była reakcja policji. Zadzwoniłam po nich, żeby gościa po prostu zabrali z tego parku, żeby nie daj Boże nie zrobił nic komuś, kto nie będzie w stanie przed nim uciec. Poinformowano mnie, że w gruncie rzeczy skoro do niczego nie doszło, więc on nie popełnił czynu niezgodne z prawem to oni w zasadzie nie są w stanie nic zrobić. Bosko.
Btw bardzo ciekawa była reakcja policji. Zadzwoniłam po nich, żeby gościa po prostu zabrali z tego parku, żeby nie daj Boże nie zrobił nic komuś, kto nie będzie w stanie przed nim uciec. Poinformowano mnie, że w gruncie rzeczy skoro do niczego nie doszło, więc on nie popełnił czynu niezgodne z prawem to oni w zasadzie nie są w stanie nic zrobić. Bosko.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Proponuje kupić taki mały spray na psy itd. Zawsze to większe poczucie bezpieczeństwa mając czym psiknąć napastnikowi w twarz.
- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
PaulaPaula, ale jesteś pewna, że on Ci chciał zrobić coś złego? bo jak mnie kiedyś gonił jeden starszy pan, to się okazało, że chciał o coś zapytać.
go get 'em tiger
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 lip 2014, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dziki nigdy mnie nie zaczepiłySammi pisze:Jeśli ktoś jest rannym ptakiem to las faktycznie jest fajny, ale też trzeba uważać np: na dziki itd.
Tak naprawdę to człowiek nigdzie nie jest bezpieczny...
Mężczyzni mają lepiej - mają więcej siły, mogą się obronić, no i to nie do nich są kierowane dziwne teksty lub spojrzenia.
Co do siły, to wiesz - jak ktoś zaczepił faceta to przeważnie to uwzględnia i jest go więcej niż jeden
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
na poczatku biegania mialam wiele roznych dziwnych sytuacji, probowano zagradzac mi droge, czy po prostu zlapac ( i tylko wyskoczenie na jezdnie uchronilo mnie przed znalezieniem sie w oblesnym uscisku podchmielonego goscia), bywalo ze samochody zjezdzaly z jezdni i zajezdzaly mi droge na chodniku ... to byl zreszta jeden z powodow dla ktorych zaczelam wstawac rano i treningi przenioslam na pobliska bieznie. z czasem jednak zaczelam poruszac sie pewniej i to sie zmienilo. niestety ale cos w tym jest - sa osoby ktore po prostu swoja postawa / sylwetka przyciagaja takie sytuacje. nie zrozumcie mnie zle - bo nie mam absolutnie na mysli tego ze to jej wina, tylko ze jest wieksze prawdopobienstwo ze to akurat w stosunku do niej ktos osmieli sie na tego rodzaju zachowanie ... od kiedy poczulam sie pewniej na treningach sytuacja ulegla zmianie. pewny krok, wzrok potrafia wiele zmienic. wiele ale nie wszystko, bo kiedys musialam niezle przysprintowac by ustrzec sie od zlego, zreszta kiedys slyszalam tez rozmowe jakiejs grupki, gdzie jeden tlumaczyl drugiemu ze nawet nie ma co probowac bo mnie nie dogoni - bylam w takim szoku, ze jeszcze przez jeszcze pare dni zastanawialam sie czy aby dobrze slyszalam bo akcja miala miejsce niecaly km od mojego domu, a moja wioska to 5 ulic na krzyz ...
cale szczescie coraz wiecej mamy grupek biegowych i coraz wiecej samych biegajacych tak wiec nie jest juz tak trudno o towarzystwo na trening
cale szczescie coraz wiecej mamy grupek biegowych i coraz wiecej samych biegajacych tak wiec nie jest juz tak trudno o towarzystwo na trening
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
jeśli chodzi o zaczepki, to (odpukać!) nigdy nic, ale mieszkam w dość specyficznym miejscu
(powiedzmy oficjalnie "małe miasteczko", a bardziej nieoficjalnie "zad..ie jakich mało..", mieszkam tu od 1,5 roku, w tym czasie był jeden przypadek pobicia wieczorem kogoś, tzn dwóch pijanych komuś dołożyło w szczękę, mówili o tym w radiu, pisali w lokalnych gazetach, sprawcy złapani, itd... ale biegaczy jest sporo, "kijkarzy" też, ludzie w każdym wieku i każdej płci )
Rano biegam po leśnych ścieżkach, ale dziki nie są najfajniejsze... nigdy mi nic nie zrobiły, fakt, ale jak widzi takie wielkie na swojej drodze, to jest to delikatnie mówiąc skok adrenaliny...
Dobrze, ze bieganie jest coraz popularniejsze, biegacze na ulicach nie wywołują już sensacji, jest coraz więcej grupek biegowych itd.
(powiedzmy oficjalnie "małe miasteczko", a bardziej nieoficjalnie "zad..ie jakich mało..", mieszkam tu od 1,5 roku, w tym czasie był jeden przypadek pobicia wieczorem kogoś, tzn dwóch pijanych komuś dołożyło w szczękę, mówili o tym w radiu, pisali w lokalnych gazetach, sprawcy złapani, itd... ale biegaczy jest sporo, "kijkarzy" też, ludzie w każdym wieku i każdej płci )
Rano biegam po leśnych ścieżkach, ale dziki nie są najfajniejsze... nigdy mi nic nie zrobiły, fakt, ale jak widzi takie wielkie na swojej drodze, to jest to delikatnie mówiąc skok adrenaliny...
Dobrze, ze bieganie jest coraz popularniejsze, biegacze na ulicach nie wywołują już sensacji, jest coraz więcej grupek biegowych itd.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 sie 2014, 23:58
- Życiówka na 10k: 1:10:46
- Życiówka w maratonie: brak
Hej dziewczyny,
ja rowniez jestem zwolenniczka wieczornego biegania (zwłaszcza latem)
głupkowatych zaczepek i gestów juz nauczylam sie praktycznie "nie dostrzegac". Jednak dzis wieczorem przerwało mój bieg zupełnie cos niespodziewanego.
Kilka razy (podejrzanie) mijał mnie męzczyzna na rowerze.W pewnym momencie zawrócił zaraz przede mna i zsiadł w krzaki znajdujace sie przy chodniku. Pomysłałam, ze moze pijany, moze chce mnie przestraszyc wiec przebieglam bardzo czujnie koło tamtego miejsca. Owszem, facet wyskoczył z krzaków ale bez dolnej garderoby Oczywiscie ze z sekundy na sekunde przyspieszałam jak szalona, zwłaszcza ze on dalej za mna pojechał.
Teraz chyba musze rozwazyc poranne biegi ...
ja rowniez jestem zwolenniczka wieczornego biegania (zwłaszcza latem)
głupkowatych zaczepek i gestów juz nauczylam sie praktycznie "nie dostrzegac". Jednak dzis wieczorem przerwało mój bieg zupełnie cos niespodziewanego.
Kilka razy (podejrzanie) mijał mnie męzczyzna na rowerze.W pewnym momencie zawrócił zaraz przede mna i zsiadł w krzaki znajdujace sie przy chodniku. Pomysłałam, ze moze pijany, moze chce mnie przestraszyc wiec przebieglam bardzo czujnie koło tamtego miejsca. Owszem, facet wyskoczył z krzaków ale bez dolnej garderoby Oczywiscie ze z sekundy na sekunde przyspieszałam jak szalona, zwłaszcza ze on dalej za mna pojechał.
Teraz chyba musze rozwazyc poranne biegi ...