Kate, zawody są w sumie fajne i to dobry sposób na sprawdzenie w jakiej jesteś formie i nad czym trzeba pracować. Poza tym ta atmosfera

Ja wczoraj w trakcie biegu miałam na ustach same przekleństwa, byłam bliska zejścia z trasy, albo skrócenia jej do 5 km (czyli w sumie zejścia), jak również rzucenia całego tego biegania w cholerę, względnie zrobienia sobie kilkumiesięcznej przerwy

Oj, rózne myśli miałam w głowie.... Dziś ok, już nie rzucam, ale idę biegać we wtorek, a dziś planuję poncz z bialego wina i owoców - za gorąco na bieganie, za to w sam raz na zimny poncz
Beata, jak tylko mi dziecko podrośnie, to wracam w góry. Chociaż mąż coś przebąkuje, że już w przyszłym roku wracamy do Chamo

OK, wrócić możemy, ale raczej nie na wspinanie wielkościanowe

W tym roku nad Gardę i na pewno zahaczymy o Rock Master w Arco, bo będziemy w bliskiej okolicy.
Paulina, gratulacje!!! Dla Ciebie ani trasa, ani temperatura nie są problemem. Strach pomyśleć, co będzie jak się naprawdę rozbiegasz. Bo teraz to taka rozgrzewka, a jak na jesieni przycisniesz, to całą konkurencję wykosisz
