Komentarz do artykułu Dynafit Run Adventure
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dynafit Run Adventure
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Basia, trochę dziwisz się, że było mało osób, ale nawet ja sie przyznam, że o imprezie zupełnie zapomniałem, choć już w styczniu o niej pisaliśmy i wydawała mi się super ciekawa:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=222&id=6140
Nadal mi się wydaje, tylko że jednocześnie myślę, że przez te miesiące organizatorzty mało dbali o promocję.
Ale pomysł i wykonanie fajne.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=222&id=6140
Nadal mi się wydaje, tylko że jednocześnie myślę, że przez te miesiące organizatorzty mało dbali o promocję.
Ale pomysł i wykonanie fajne.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No ! I jeszcze chyba znam zwycięzcę. Brawo Pedro.
Widziałem w wynikach, że coś wygrał ale nie zwróciłem uwagi, że to była właśnie ta impreza.
Widziałem w wynikach, że coś wygrał ale nie zwróciłem uwagi, że to była właśnie ta impreza.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Trochę się dziwię, ale się nie martwię. Myślę, że organizator też się tym nie zamartwiał, bo gdyby tak było, to promocja też by była znacznie większa.Adam Klein pisze:Basia, trochę dziwisz się, że było mało osób, (...)
Nadal mi się wydaje, tylko że jednocześnie myślę, że przez te miesiące organizatorzty mało dbali o promocję.
Ale pomysł i wykonanie fajne.
Dzięki temu, że nie było tłumów, to atmosfera bardzo kameralna i nigdzie nie było kolejek, czekania (poza masażem). Mi to bardzo odpowiada. Nie lubię dużych spędów, a taki Rzeźnik to teraz chyba z tysiąc ludzi przez brankę przepuszcza, więc robi się okropnie.
A dziwię się, że ludziska nie chcieli tego spróbować, bo to naprawdę ciekawe doświadczenie, ciekawe odczucia podczas biegu "dzień po".
Sądzę, ze Grzegorz Golonko startując z tego typu imprezą biegową też nie do końca wiedział, czy wszystko jest pod kątem biegania i biegaczy OK, dlatego kameralny klimat był bardzo na miejscu. Dotychczas zdobywał doświadczenia w imprezach rowerowych i triathlonie, a bieganie to jednak podobna, ale inna bajka. Np. wg mnie trasy były ustawione raczej pod rower niż bieg górski, co oczywiście nie znaczy, że np. ja bym takie trasy przejechała i nie znaczy też, że nie było miejsc, gdzie rower trzeba byłoby wnosić na plecach, ale generalnie te długie i szerokie szutry bardziej pod rower niż górskie nogi. No i fajne to, że trasy były jednak urozmaicone.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Pedro był niesamowity. Przyjechał z całą rodziną, więc spieszno mu było.Adam Klein pisze:No ! I jeszcze chyba znam zwycięzcę. Brawo Pedro.
A wiedziałeś, że czwarte Pedrątko też zbliża się do mety (połowa drogi)?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko szkoda, że impreza została przeniesiona na długi weekend majowy.
Podejrzewam, że to wykreśli ją nie tylko z mojego kalendarza, a ostrzyłem sobie na nią ząbki na przyszły rok.
Podejrzewam, że to wykreśli ją nie tylko z mojego kalendarza, a ostrzyłem sobie na nią ząbki na przyszły rok.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Każdy termin, szczególnie na trzydniową imprezę będzie trudny.
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
impreza zostala przeniesiona na maj z prostego powodu - temperatury. srodek lata to bardzo zla pora na etapowki, szczegolnie takie gdzie mimo wszystko wiekszosc tras leci po otwartym terenie.
dla mnie impreza bardzo fajna, choc pojawialo sie sporo niescislosci w stosunku do regulaminu (ktory tez zostal zmieniony na kilka dni przed zawodami). trasy swietne - 1 dzien byl tak zroznicowany ze to az w glowie sie nie miesci - w zasadzie bylo wszystko co w biegu gorskim moze sie znalezc. mam natomiast jednak zastrzezenia do oznaczen - nie bez powodu bardzo duza czesc ludzi gubila trase. problem jest mniejszy jak biegnie sie w srodku stawki i caly czas ma kogos przed soba, niestety biegniecie na pierwszych pozycjach bylo bardzo stresujace. na drugim etapie stracilismy z Piotrkiem Sawickim 8 minut przez pomylenie trasy, na ostatnim etapie cala czolowka poleciala zle na 6km (choc tu mozliwe ze oznaczenie bylo ok, a pomylil sie tylko pierwszy a reszta juz za nim...)
na koniec kwestia nagrod - nie chce wyjsc na malkontenta, ale po 3 dniach dymania po gorach nagroda finansowa nawet nie zwraca kosztow wpisowego, no tak srednio to wyglada...
no i tyle - bylem, zobaczylem, zawalczylem, weekend mielismy swietny, a nasz manager dwoil sie i troil (zebysmy nie trzezwieli zbyt czesto )
dla mnie impreza bardzo fajna, choc pojawialo sie sporo niescislosci w stosunku do regulaminu (ktory tez zostal zmieniony na kilka dni przed zawodami). trasy swietne - 1 dzien byl tak zroznicowany ze to az w glowie sie nie miesci - w zasadzie bylo wszystko co w biegu gorskim moze sie znalezc. mam natomiast jednak zastrzezenia do oznaczen - nie bez powodu bardzo duza czesc ludzi gubila trase. problem jest mniejszy jak biegnie sie w srodku stawki i caly czas ma kogos przed soba, niestety biegniecie na pierwszych pozycjach bylo bardzo stresujace. na drugim etapie stracilismy z Piotrkiem Sawickim 8 minut przez pomylenie trasy, na ostatnim etapie cala czolowka poleciala zle na 6km (choc tu mozliwe ze oznaczenie bylo ok, a pomylil sie tylko pierwszy a reszta juz za nim...)
na koniec kwestia nagrod - nie chce wyjsc na malkontenta, ale po 3 dniach dymania po gorach nagroda finansowa nawet nie zwraca kosztow wpisowego, no tak srednio to wyglada...
no i tyle - bylem, zobaczylem, zawalczylem, weekend mielismy swietny, a nasz manager dwoil sie i troil (zebysmy nie trzezwieli zbyt czesto )
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
no nie wiem. Taki upał w lipcu to jest przewidywalny i organizm już nieco zaadoptowany, natomiast jak czasami po zimnym kwietniu przywali w maju, to paść można.LoveBeer pisze:impreza zostala przeniesiona na maj z prostego powodu - temperatury. srodek lata to bardzo zla pora na etapowki, szczegolnie takie gdzie mimo wszystko wiekszosc tras leci po otwartym terenie.
A w którym miejscu regulamin został zmieniony? Bo mnie się to jakoś nie rzuciło w oczy, a Regulaminy czytam dość skrupulatnie. Trasy zostały nieco zmodyfikowane, ale o tym nie czyta się w Regulaminie, lecz ogląda na mapie.LoveBeer pisze:dla mnie impreza bardzo fajna, choc pojawialo sie sporo niescislosci w stosunku do regulaminu (ktory tez zostal zmieniony na kilka dni przed zawodami).
Bieg w srodku stawki (czy raczej pod koniec) oznacza, że rzadko kogokolwiek widać przed sobą. Dlatego trzeba rozglądać się na około. To samo polecałabym także tym, którzy biegną w grupach. Uważność na każdym kroku nie zaszkodzi.trasy swietne - 1 dzien byl tak zroznicowany ze to az w glowie sie nie miesci - w zasadzie bylo wszystko co w biegu gorskim moze sie znalezc. mam natomiast jednak zastrzezenia do oznaczen - nie bez powodu bardzo duza czesc ludzi gubila trase. problem jest mniejszy jak biegnie sie w srodku stawki i caly czas ma kogos przed soba, niestety biegniecie na pierwszych pozycjach bylo bardzo stresujace. na drugim etapie stracilismy z Piotrkiem Sawickim 8 minut przez pomylenie trasy, na ostatnim etapie cala czolowka poleciala zle na 6km (choc tu mozliwe ze oznaczenie bylo ok, a pomylil sie tylko pierwszy a reszta juz za nim...)
Wychodzisz na strasznego marudę. Przeczytaj Regulamin i zauważysz, że dostałeś więcej, niż powinieneś się spodziewać.na koniec kwestia nagrod - nie chce wyjsc na malkontenta, ale po 3 dniach dymania po gorach nagroda finansowa nawet nie zwraca kosztow wpisowego, no tak srednio to wyglada...
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
regulamin czytalem i mowie o jego modyfikacji nie jesli chodzi o trasy (zmodyfikowane zostaly np kategorie) - widac nie czytasz dosc uwaznie
i np cos takiego:
"Trzech najlepszych zawodników w kategorii OPEN SOLO Man i OPEN SOLO Woman na dystansie TROPHY i dystansie CHALLENGE zostanie uhonorowanych nagrodami pieniężnymi."
a nagrody pieniezne byly w kategoriach, w open byly wylacznie puchary. itd itp - takich kwestii jest masa. wiec albo sie trzymamy regulaminu albo nie, a nie 'troche' tak. o wysokosci nagrod juz nie bede pisal, nie bylo o nich mowy w regulaminie, chodzi tylko o to ze takiej wysokosci nagrody sa po prostu smieszne - juz lepsze bylyby nagrody rzeczowe, bo nagrody takie jak byly tu to sa na byle ogorku 5km w skosnych hamrach
co do pogody to nie 'no nie wiem', tylko jest to info od Grzeska i tu akurat w pelni sie z nim zgadzam.
ps: ale jak mowie, bylo bardzo fajnie, nie wypisywalem plusow, ale same minusy, stad moze taki wydzwiek mojego posta :P
i np cos takiego:
"Trzech najlepszych zawodników w kategorii OPEN SOLO Man i OPEN SOLO Woman na dystansie TROPHY i dystansie CHALLENGE zostanie uhonorowanych nagrodami pieniężnymi."
a nagrody pieniezne byly w kategoriach, w open byly wylacznie puchary. itd itp - takich kwestii jest masa. wiec albo sie trzymamy regulaminu albo nie, a nie 'troche' tak. o wysokosci nagrod juz nie bede pisal, nie bylo o nich mowy w regulaminie, chodzi tylko o to ze takiej wysokosci nagrody sa po prostu smieszne - juz lepsze bylyby nagrody rzeczowe, bo nagrody takie jak byly tu to sa na byle ogorku 5km w skosnych hamrach
co do pogody to nie 'no nie wiem', tylko jest to info od Grzeska i tu akurat w pelni sie z nim zgadzam.
ps: ale jak mowie, bylo bardzo fajnie, nie wypisywalem plusow, ale same minusy, stad moze taki wydzwiek mojego posta :P
rzadko to i tak lepiej niz wogole. my dochodzac dystans challenge zaczynalismy zupelnie inaczej biec, no po prostu odpadalo nam to skupienie o ktore jest bardzo ciezko w czubie. ale nie chce tu dyskutowac na takie tematy, nie pisalem o problemie generalnie ale w odniesieniu do innych zawodow w ktorych startuje i tu RA wypadl po prostu slabiej.Bieg w srodku stawki (czy raczej pod koniec) oznacza, że rzadko kogokolwiek widać przed sobą.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
To przypomnij nam jakie wcześniej były kategorie, bo ja pamiętam właśnie takie jak są teraz.LoveBeer pisze:regulamin czytalem i mowie o jego modyfikacji nie jesli chodzi o trasy (zmodyfikowane zostaly np kategorie) - widac nie czytasz dosc uwaznie
Skoro były w kategoriach, to tym bardziej Ci z generalki forsę dostali, czyż nie? Boli Cię, że inni też mają z czym wracać do domu? Jeśli zmiana regulaminu jest na korzyść zawodników, to chyba jest OK? Nigdzie nie było w Regulaminie, że będzie masaż, a był, więc mamy zarzucać organizatorowi, ze nie trzyma się umowy???LoveBeer pisze:"Trzech najlepszych zawodników w kategorii OPEN SOLO Man i OPEN SOLO Woman na dystansie TROPHY i dystansie CHALLENGE zostanie uhonorowanych nagrodami pieniężnymi."
a nagrody pieniezne byly w kategoriach, w open byly wylacznie puchary. itd itp - takich kwestii jest masa.
Może wg Ciebie nagrody pieniężne były marne, ale moim zdaniem były całkiem przyzwoite. Wolę kasę niż 74-ty bidon albo 93-cią frotkę.
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
nie wiem kobieto o co ci chodzi, ale wezze wyluzuj, prosze. nagrody byly przyznawane niezgodnie z regulaminem i tylko to mnie boli - jak pisalem - albo trzymamy sie regulaminu albo nie i tyle. masaz nie ma tu KOMPLETNIE NIC DO RZECZY, wiec nawet nie wiem czemu wyjezdzasz mi z takimi rzeczami. moze zaraz rozdrobnimy sie ze byly namioty a w regulaminie ich nie bylo. C'MON !
co do reszty to napewno nie dojdziemy do consensusu - skoro uwazasz ze przy tak duzym wpisowym nagrody byly ok, to ok - szanuje to, ale kompletnie sie z tym nie zgadzam, kropka.
co do reszty to napewno nie dojdziemy do consensusu - skoro uwazasz ze przy tak duzym wpisowym nagrody byly ok, to ok - szanuje to, ale kompletnie sie z tym nie zgadzam, kropka.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Moze nagrody finansowe były niskie bo jak rozumiem organizator chciał nimi obdzielić kategorie, a nie tylko open?
Czy gdyby nie było nagród w kategoriach to jacyś zawodnicy by nie przyjechali? Pewnie by przyjechali.
Generalnie nagrody finansowe w kategoriach są wg mnie bez sensu, powinny byc wyższe w open (to moje zdanie w kwestii wszystkich biegów, nie tylko tego, mowię to jako kibic, do nagród open czy w kategoriach nie pretenduję).
Czy gdyby nie było nagród w kategoriach to jacyś zawodnicy by nie przyjechali? Pewnie by przyjechali.
Generalnie nagrody finansowe w kategoriach są wg mnie bez sensu, powinny byc wyższe w open (to moje zdanie w kwestii wszystkich biegów, nie tylko tego, mowię to jako kibic, do nagród open czy w kategoriach nie pretenduję).
- Pedro
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 27 lis 2003, 11:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Fajnie Mel, że napisalaś o tej imprezie, gdyż była nieco niedostrzeżona a naprawdę "warta grzechu" ; . Warto takim tekstem docenić zaangażowanie organizatorów, wysiłek zawodników oraz oryginalność (etapówka górska).
Co do poruszonych kwestii. Trasy uważam za dobrze oznakowane, mimo iż gubiłem się codziennie i w sumie staciłem ładnych kilkanaście minut i trochę sił. To raczej wynik mego gapiostwa. Oczywiście trochę więcej sprayu w kilku miejscach ułatwiłoby życie.
Nagrody - zawsze mogą być wyższe i myślę, że w przyszłości, w miarę rozwoju tej imprezy, która ma spory potencjał, tak właśnie będzie. Wtedy też sensowniejsza stanie się tak duża ilość kategorii, szczególnie wśród par.
Termin i miejsce bardzo mi osobiście odpowiadały. To okres, w ktorym zwykle łącze bieganie z wakacyjnym wypoczynkiem rodzinnym. Taki sposób przygotowań pod jesienne ultra od lat mi podchodzi. Tym razem byliśmy prawie w komplecie z deojką najmłodszych pociech ale bez nastolatka zwanego gimbazą. Za to z czwartym "już w połowie drogi". Regeneracja pobiegowa była nieco utrudniona.
Sportowo mogę być bardzo zdowolony. Kilka trików dodanych na codzień przyniosło efekt. Z racji wytrenowanych cech, przypuszczałem, że taka formuła może dawać mi pdzewagę. Oczywiście to były góry, a w nich biegam niestety mało. Cieszę się dlatego, że dałem radę Piotrowi, który jest prawdziwym góralem z krwi i kości i obawiałem się, że szczególnie na zbiegach mnie zmasakruje. Jakoś się trzymałem. Myślę, że pomógł upał i słońce, na co z racji tegorocznej imprezy docelowej byłem przygotowany i dawłem radę.
Podsumowując, impreza udana, polecam takie na wakacje. Po biegu pełen serwis, czas na pogawędki ze znajomymi i nowopoznanymi. A ciekawych ludzi tu poznałem.
Za kilka dni dalsza część wakacji rodzinnych - tym razem formę zweryfikują Karkonosze.
Co do poruszonych kwestii. Trasy uważam za dobrze oznakowane, mimo iż gubiłem się codziennie i w sumie staciłem ładnych kilkanaście minut i trochę sił. To raczej wynik mego gapiostwa. Oczywiście trochę więcej sprayu w kilku miejscach ułatwiłoby życie.
Nagrody - zawsze mogą być wyższe i myślę, że w przyszłości, w miarę rozwoju tej imprezy, która ma spory potencjał, tak właśnie będzie. Wtedy też sensowniejsza stanie się tak duża ilość kategorii, szczególnie wśród par.
Termin i miejsce bardzo mi osobiście odpowiadały. To okres, w ktorym zwykle łącze bieganie z wakacyjnym wypoczynkiem rodzinnym. Taki sposób przygotowań pod jesienne ultra od lat mi podchodzi. Tym razem byliśmy prawie w komplecie z deojką najmłodszych pociech ale bez nastolatka zwanego gimbazą. Za to z czwartym "już w połowie drogi". Regeneracja pobiegowa była nieco utrudniona.
Sportowo mogę być bardzo zdowolony. Kilka trików dodanych na codzień przyniosło efekt. Z racji wytrenowanych cech, przypuszczałem, że taka formuła może dawać mi pdzewagę. Oczywiście to były góry, a w nich biegam niestety mało. Cieszę się dlatego, że dałem radę Piotrowi, który jest prawdziwym góralem z krwi i kości i obawiałem się, że szczególnie na zbiegach mnie zmasakruje. Jakoś się trzymałem. Myślę, że pomógł upał i słońce, na co z racji tegorocznej imprezy docelowej byłem przygotowany i dawłem radę.
Podsumowując, impreza udana, polecam takie na wakacje. Po biegu pełen serwis, czas na pogawędki ze znajomymi i nowopoznanymi. A ciekawych ludzi tu poznałem.
Za kilka dni dalsza część wakacji rodzinnych - tym razem formę zweryfikują Karkonosze.
Pedro
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
oj dales mi rady, dales mi generalnie napewno braklo wybiegania, ja jestem nastawiony na biegi 20-25km, a tu nie dosc ze wiecej to jeszcze 3 dni z rzedu tak wiec mocny byl 1 dzien, w drugim bylo juz bez zapieku (o dziwo tempo calego 'peletonu' bylo niespecjalnie szybkie) - choc jak zaczal sie zapiek po pomylce trasy to upal mnie zmasakrowal. w 3 dzien to byl kosmos, bo na 17 km dostalem totalna bombe - mysle ze to znowu kwestia upalu - i do ok 25 km mialem najwiekszy kryzys w zyciu... nie zszedlem za trasy (a chcialem) i potem bylo troche lepiej, bo bylo tez troche cienia tak wiec wygrales zasluzenie i tu nawet nie gdybam, nie mysle, nie spekuluje - bylem za slaby na Ciebie
ps: na 2 etapie te zbiegi byly dosc szybkie, ale tez tak zeby nie przekraczac tetna zalozonego. na 1 etapie natomiast przed tym duzym skrzyzowaniem (22 km ?) tak sie puscilem ze mialem przez chwile tempo 2:50, oj tam bylo naprawde szybko
ps: na 2 etapie te zbiegi byly dosc szybkie, ale tez tak zeby nie przekraczac tetna zalozonego. na 1 etapie natomiast przed tym duzym skrzyzowaniem (22 km ?) tak sie puscilem ze mialem przez chwile tempo 2:50, oj tam bylo naprawde szybko