Komentarz do artykułu Profesjonalizacja amatorstwa - w wyścigu po sprzęt
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 14 mar 2013, 09:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawe co by napisał autor jakby takie wyliczenia zrobili mu przy okazji rozpoczęcia "zabawy" w triathlon? Tam przecież, jak ktoś chce, może sobie rower kupić w cenie dobrego samochodu
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Była już masa takich wyliczeń, w zależności od gazety portalu 3-8k na wejście w tri
Ja tam się czasem czuję dziwnie kiedy się zorientuję, że zamiast lecieć stoję pod blokiem i czekam aż mi złapie fixa i śmieję się z siebie w duchu. Dobrze, że się już z kręcenia kółeczek pod domem na końcu żeby dobić do równego kilometra wyleczyłem ahahahaha :D
Tak samo jak zastanawiam się czy wszystko ze mną ok kiedy bez mrugnięcia okiem kupuję buty/spodenki/kurtkę/skarpetki/cokolwiek do biegania za cenę za którą w życiu nie kupiłbym 'cywilnych' ciuchów ;')
Ja tam się czasem czuję dziwnie kiedy się zorientuję, że zamiast lecieć stoję pod blokiem i czekam aż mi złapie fixa i śmieję się z siebie w duchu. Dobrze, że się już z kręcenia kółeczek pod domem na końcu żeby dobić do równego kilometra wyleczyłem ahahahaha :D
Tak samo jak zastanawiam się czy wszystko ze mną ok kiedy bez mrugnięcia okiem kupuję buty/spodenki/kurtkę/skarpetki/cokolwiek do biegania za cenę za którą w życiu nie kupiłbym 'cywilnych' ciuchów ;')
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
He he, ja jak ostatnia nędza ubieram jakieś stare łachy z kategorii "po domu". Mąż BIEGACZ nie może zdzierżyć i na wszystkie możliwe okazje kupuje mi biegowe ciuchy.kisio pisze: Tak samo jak zastanawiam się czy wszystko ze mną ok kiedy bez mrugnięcia okiem kupuję buty/spodenki/kurtkę/skarpetki/cokolwiek do biegania za cenę za którą w życiu nie kupiłbym 'cywilnych' ciuchów ;')
I w ten sposób mam co nieco i za razem mogę powiedzieć, że nie ulegam konsumpcyjnym słabością i nic nie kupuje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Artykuł jest ładny. Brakuje tylko telefonu do trenera i linku do obozów biegowych w górach, najlepiej w Kenii,...
Przychylam się do jednej z pierwszych opinii w której ktoś napisał,.. że gdyby nie Ci sfiksowani biegacze z Garminami i w wypasionych butach biegowych na nogach to masa kolesi w sklepach nie miała by co robić. Inni nie mieli by komu sprzedawać "usług trenerskich" a przecież wiadomo, że każdy który przebiegnie maraton poniżej trzech godzin już ma prawo doradzać, ba absolutnie uzasadniona jest sprzedaż wyprodukowanych przez niego tzw "planów treningowych". Kolejni, nie mieli by dla kogo organizować obozów trenerskich po których każdy będzie fruwał.
Szczególnie w pamięci utkwiły mi te organizowane za spore pieniądze, siedmiodniowe obozy biegowe w St Moritz. Mam nadzieję, że w następnym artykule autor napisze coś o kuglarstwie które odbywa się w obszarze amatorskiego biegania. O tym poradnictwie bez kwalifikacji, o tych obietnicach kim to zostaniemy po powrocie z wypasionych obozów biegowych w rożnych, fascynujących miejscach na kuli ziemskiej. I na koniec, gdyby nie ta banda ogłupiałych lanserów człapiących po parkach i ulicach to ten portal również nie bardzo by miał co robić,...
Przychylam się do jednej z pierwszych opinii w której ktoś napisał,.. że gdyby nie Ci sfiksowani biegacze z Garminami i w wypasionych butach biegowych na nogach to masa kolesi w sklepach nie miała by co robić. Inni nie mieli by komu sprzedawać "usług trenerskich" a przecież wiadomo, że każdy który przebiegnie maraton poniżej trzech godzin już ma prawo doradzać, ba absolutnie uzasadniona jest sprzedaż wyprodukowanych przez niego tzw "planów treningowych". Kolejni, nie mieli by dla kogo organizować obozów trenerskich po których każdy będzie fruwał.
Szczególnie w pamięci utkwiły mi te organizowane za spore pieniądze, siedmiodniowe obozy biegowe w St Moritz. Mam nadzieję, że w następnym artykule autor napisze coś o kuglarstwie które odbywa się w obszarze amatorskiego biegania. O tym poradnictwie bez kwalifikacji, o tych obietnicach kim to zostaniemy po powrocie z wypasionych obozów biegowych w rożnych, fascynujących miejscach na kuli ziemskiej. I na koniec, gdyby nie ta banda ogłupiałych lanserów człapiących po parkach i ulicach to ten portal również nie bardzo by miał co robić,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 03 lip 2014, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jakie 3 tysiące.
Buty za 200 przecenione z 300
laikry koszulka skarpty ze sportowego sklepu ok. 250.
Wczesnie kupiony pulsometr a pożniej speed box pare stówek
i mozna biegać i bawic sie tym co nie wolno
a endomondo jest ok jestem na pozycji załózmy 5000 i po biegu awansowałem na 4925.
I to cieszy.
Pozdrawiam
Buty za 200 przecenione z 300
laikry koszulka skarpty ze sportowego sklepu ok. 250.
Wczesnie kupiony pulsometr a pożniej speed box pare stówek
i mozna biegać i bawic sie tym co nie wolno
a endomondo jest ok jestem na pozycji załózmy 5000 i po biegu awansowałem na 4925.
I to cieszy.
Pozdrawiam
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Widziałam ów program tv, gdzie początkującemu biegaczowi zaproponowano zestaw "absolutny masthew" za 3 tysie i też się za głowę złapałam. Sama jestem gadżeciarzem, ale mimo wszystko dawkuję sobie ten sprzęt po trochu, żeby mieć z tego więcej radochy Pierwsze buty biegowe kupiłam po paru tygodniach biegania w zwykłych trampkach, na przecenie, żeby w razie co wydanej kasy nie było żal. A potem to już poszłooo!
To, że inni kupują i stawiają się na zawodach na pełnym wypasie, jakoś nieszczególnie mnie interesuje, ale z drugiej strony dzięki temu w ciągu ostatnich 2 lat w moim mieście pojawiły się 3 nowe sklepy biegowe - a to mnie cieszy, bo mam większy wybór. Na niższe ceny to się jeszcze nie przełożyło (seriously, Nike, prawie dwie stówy za zwykłą bluzeczkę?!?), no ale będę czekać cierpliwie
Jakiś kolega parę stron wcześniej zakwestionował sens kupowania koszulek technicznych, bo przecież na biegach dają - cóż, kupne koszulki są zazwyczaj ładniejsze, bardziej kolorowe, lepiej dopasowane (na wielu biegach nie ma modeli damskich lub jest ich za mało, są niewymiarowe, cokolwiek), w ulubionym kroju i bez ogromnych reklam sponsorów A wiadomo, że większość kobiet jednak chce mieć ciuchy, w których wygląda ładnie i korzystnie, nawet będąc złachaną, czerwoną na pysku i upoconą
To, że inni kupują i stawiają się na zawodach na pełnym wypasie, jakoś nieszczególnie mnie interesuje, ale z drugiej strony dzięki temu w ciągu ostatnich 2 lat w moim mieście pojawiły się 3 nowe sklepy biegowe - a to mnie cieszy, bo mam większy wybór. Na niższe ceny to się jeszcze nie przełożyło (seriously, Nike, prawie dwie stówy za zwykłą bluzeczkę?!?), no ale będę czekać cierpliwie
Jakiś kolega parę stron wcześniej zakwestionował sens kupowania koszulek technicznych, bo przecież na biegach dają - cóż, kupne koszulki są zazwyczaj ładniejsze, bardziej kolorowe, lepiej dopasowane (na wielu biegach nie ma modeli damskich lub jest ich za mało, są niewymiarowe, cokolwiek), w ulubionym kroju i bez ogromnych reklam sponsorów A wiadomo, że większość kobiet jednak chce mieć ciuchy, w których wygląda ładnie i korzystnie, nawet będąc złachaną, czerwoną na pysku i upoconą
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Stary Wyga
- Posty: 223
- Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dont_ask pisze:bo z nas tacy biegacze, pół dnia w sklepie, drugie pół na forumyacool pisze:Bardzo dobry artykuł.
3 strony dyskusji w kilka godzin od wstawienia na kower i do tego w porze wakacyjnej. Trudno będzie przebić.
[quote="Adam Klein""] Nie podoba mi sie ten fragment: "To takie polskie sie pokazac.".
Gwarantuje Ci Maciek, że w Niemczech, Francji czy USA sprawy które opisałeś wyglądają tak samo. [/quote]
Mnie to też skrzywiło. Absolutnie nie mam nic do Autora, ale tak na marginesie to tego tekstu ("To takie polskie...") warto się oduczyć, jeśli ktoś używa. Bo zwykle (nie mówię, że u Autora!) jest on jedynie dowodem kompleksów i całkowitej nieznajomości świata dalszego niż za miedzą.
pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 16 lip 2014, 20:13
- Życiówka na 10k: 49,39
- Życiówka w maratonie: słabiutka
może i należę do bandy ogłupiałych,człapiący ale, nikt nikomu nie każe kupować czegokolwiek, można biegać w trampkach, co do obozów również nikt nikomu nie każe uczestniczyć w takich imprezach, ja osobiście mam bardzo dobre zdanie na temat obozów biegowych dla amatorów wiec nie generalizujmy
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
A ja bez względu na miejsce, w którym biegam, lubię czuć się komfortowo i wyglądać ładnie. Czy to coś złego?
Życiówkę z półmaratonu mam powyżej 2h, czyli co, nie zasługuję na to, żeby biegać z garminem i w oddychającej odzieży?
Jak trenuję pod jakiś start i wg planu treningowego, to chyba nic złego, że chcę zgrać trening i chcę obserwować swoje postępy.... tętno też mierzę-akurat znam siebie na tyle, że wiem, że podwyższone jest dla mnie sygnałem, że zbliża się jakaś infekcja i powinnam wyluzować.
Dajcie się ludziom cieszyć z biegania i gadżetów, to chyba nie jest zbrodnia.
A jak ktoś lubi biegać w bawełnie i trampkach, jego sprawa i wybór, nic mi do tego-szanujmy siebie nawzajem.
Życiówkę z półmaratonu mam powyżej 2h, czyli co, nie zasługuję na to, żeby biegać z garminem i w oddychającej odzieży?
Jak trenuję pod jakiś start i wg planu treningowego, to chyba nic złego, że chcę zgrać trening i chcę obserwować swoje postępy.... tętno też mierzę-akurat znam siebie na tyle, że wiem, że podwyższone jest dla mnie sygnałem, że zbliża się jakaś infekcja i powinnam wyluzować.
Dajcie się ludziom cieszyć z biegania i gadżetów, to chyba nie jest zbrodnia.
A jak ktoś lubi biegać w bawełnie i trampkach, jego sprawa i wybór, nic mi do tego-szanujmy siebie nawzajem.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Artykuł jest nieco przebarwiony aczkolwiek w długim okresie wydatki rzeczywiście idą w tysiące i to nie zawsze na sprzęt. Policzcie ile wydaliście w ciągu swojego życia biegowego na sprzęt a ile na wpisowe na zawody?. Jeśli macie długi życiorys to ile wydaliście w ostatnich latach?
Ja w ciągu trzech lat wydałem około 1700 zł na sprzęt. Do tego otrzymałem w prezencie na urodziny gadżet którego nigdy bym nie kupił bo uważałem go za drogi w stosunku do oferowanych opcji. Chodzi o zegarek garmin z gps. Równie dobrze mogłem i czasami nadal biegam z endomondo. ZAłóżmy że koszt zegarka to 900 zł. Razem wydałem 2 600 zł w ciągu 3 lat i wydatki maleją, bo cały sprzęt mam - ewentualnie wymieniam zniszczony. A ile wydaliście na wpisowe, dojazdy, jedzenie? Policzcie dobrze. Ja rzadko startuję więc niedużo ale ludzie startujący np. co dwa tygodnie w sezonie biegowym, wydają grubo ponad tysiąc rocznie. Tym bardziej, że biegi które kiedyś oferowały wpisowe np. 20 zł czy 30 zł teraz są np. za 70 zł - bo w zestawie jest koszulka techniczna albo inny gadżet. Już mam tych koszulek tyle, że każdego dnia tygodnia mogę zakładać inną, a jak ktoś czesto startuje to pewnie trzyma je w szafie na zasadzie pamiątek które nigdy mogą nie zaznać treningu.
Dla pocieszenia. Ile wydalibyście gdyby waszą pasją było pływanie, triathlon czy tenis, albo wspinaczka górska? Znacznie więcej, bo na szczęscie nam do biegania potrzebny jest sprzęt droższy czy tańszy, ale trasy do biegania, póki co są za darmo. NIe trzeba też nigdzie dojeżdżać. Wychodzi się przed dom i biegnie. Tymczasem na kort, basen trzeba dojechać i jeszcze zapłacić za wstęp.
Tak naprawdę jeśli ktoś trochę zdrowego rozsądku, żeby biegać naprawdę wyda niewiele.
Ja w ciągu trzech lat wydałem około 1700 zł na sprzęt. Do tego otrzymałem w prezencie na urodziny gadżet którego nigdy bym nie kupił bo uważałem go za drogi w stosunku do oferowanych opcji. Chodzi o zegarek garmin z gps. Równie dobrze mogłem i czasami nadal biegam z endomondo. ZAłóżmy że koszt zegarka to 900 zł. Razem wydałem 2 600 zł w ciągu 3 lat i wydatki maleją, bo cały sprzęt mam - ewentualnie wymieniam zniszczony. A ile wydaliście na wpisowe, dojazdy, jedzenie? Policzcie dobrze. Ja rzadko startuję więc niedużo ale ludzie startujący np. co dwa tygodnie w sezonie biegowym, wydają grubo ponad tysiąc rocznie. Tym bardziej, że biegi które kiedyś oferowały wpisowe np. 20 zł czy 30 zł teraz są np. za 70 zł - bo w zestawie jest koszulka techniczna albo inny gadżet. Już mam tych koszulek tyle, że każdego dnia tygodnia mogę zakładać inną, a jak ktoś czesto startuje to pewnie trzyma je w szafie na zasadzie pamiątek które nigdy mogą nie zaznać treningu.
Dla pocieszenia. Ile wydalibyście gdyby waszą pasją było pływanie, triathlon czy tenis, albo wspinaczka górska? Znacznie więcej, bo na szczęscie nam do biegania potrzebny jest sprzęt droższy czy tańszy, ale trasy do biegania, póki co są za darmo. NIe trzeba też nigdzie dojeżdżać. Wychodzi się przed dom i biegnie. Tymczasem na kort, basen trzeba dojechać i jeszcze zapłacić za wstęp.
Tak naprawdę jeśli ktoś trochę zdrowego rozsądku, żeby biegać naprawdę wyda niewiele.
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 26 paź 2012, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko ten drogi samochód może posiadać systemy, dzięki którym popełniając głupotę, nie zginiesz za pierwszym razem.jabbur pisze: sprzęt w takim samym stopniu niweluje braki i pomaga w biegu, jak drogi samochód uczy bycia kierowcą
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Właśnie opisałeś działanie amortyzacji w butach/dev/run pisze:Tylko ten drogi samochód może posiadać systemy, dzięki którym popełniając głupotę, nie zginiesz za pierwszym razem.jabbur pisze: sprzęt w takim samym stopniu niweluje braki i pomaga w biegu, jak drogi samochód uczy bycia kierowcą
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
touche
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 26 paź 2012, 21:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
... oraz odpowiedniego stroju na mrozie, czapeczki w upale, wygodnego bidonu przy pasku, porcji żelu energetycznego na trzydziestym kilometrze i telefonu z GPS jak złamiesz nogę w lesiejabbur pisze:Właśnie opisałeś działanie amortyzacji w butach
Każda z tych rzeczy stawia początkującego amatora na lepszej pozycji niż stał jego kolega 30 lat temu...
Sprzęt nie poprawi osiągów, bo do tego trzeba dużo pracy. Poprawi natomiast organizację i wydajność tej pracy. Stąd, wnoszę, że jednak pomaga w bieganiu, tylko trzeba używać z rozsądkiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
devrun, mylisz się.