kolka nerkowa (kamica?) od biegania
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Witam,
W zeszły piątek z rana złapała mnie kolka nerkowa (chyba), wieczorem jeszcze przebiegłem dyszkę. Do dziś co rano powtórka z rozrywki. Czyli przez kilkadziesiąt minut dziennie "chodzenie po ścianach" z bólu... Czekam na porobienie badań, ale lekarz trochę mnie zaskoczył. Stwierdził, że często u osób które zaczęły biegać coś tam się rozrusza i piasek czy kamyki dają znać o sobie. Na razie mam szlaban na bieganie plus nospa, ketonal, dużo pić i czekać na USG.
Miał ktoś z Was problem z nerkami po rozruszaniu się? Na coś zwrócić bardziej uwagę (w diecie, ilości płynów)?
Pozdrawiam, Tomasz
W zeszły piątek z rana złapała mnie kolka nerkowa (chyba), wieczorem jeszcze przebiegłem dyszkę. Do dziś co rano powtórka z rozrywki. Czyli przez kilkadziesiąt minut dziennie "chodzenie po ścianach" z bólu... Czekam na porobienie badań, ale lekarz trochę mnie zaskoczył. Stwierdził, że często u osób które zaczęły biegać coś tam się rozrusza i piasek czy kamyki dają znać o sobie. Na razie mam szlaban na bieganie plus nospa, ketonal, dużo pić i czekać na USG.
Miał ktoś z Was problem z nerkami po rozruszaniu się? Na coś zwrócić bardziej uwagę (w diecie, ilości płynów)?
Pozdrawiam, Tomasz
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Musisz przede wszystkim dużo pić, zwłaszcza nie zaniedbywać nawodnienia w trakcie i bezpośrednio po treningu. Żona moja miała z tym duży problem a urolog zalecił jej...bieganie. Dobra metoda by się tego pozbyć w pewnym stopniu to zrobić sobie kilka dni zmasowanego nawodnienia rzeczami mocno moczopędnymi (zielona herbata, słabe piwo czy karmi itp) - mocno pobudzić się do częstego oddawania moczu i intensywnie biegać po schodach - krótkimi odcinkami góra wolno dół szybciej by to wyrzucić nieco z siebie. Temat ma tendencje do powracania przy zaniedbywaniu nawadniania po bieganiu
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I co niby ma dać to, że się nie będziesz ruszał? Jeśli masz kamień, to on tam zostanie, jedynym pozaoperacyjnym sposobem pozbycia się kamieni jest ich wyrzucenie do pęcherza moczowego (poprzedzone ewentualna litotrypsją, czyli rozbijaniem ultradźwiękami) i następnie wysikanie - bieganie sprzyja wydalaniu kamieni!
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jak będę miał w czwartek kpl wyników i potwierdzi się jakiś piasek, to mam nadzieję że dostanę leki na jego rozpuszczenie. Podobno większość teraz można rozbić farmakologicznie. Przy wizycie zapytam jak to jest z bieganiem czy rzeczywiście można i w sumie trzeba 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z piasku to bym się cieszył... Co tu rozpuszczać, pobiegać, dużo pić i sam wylatuje, nawet nie wiesz kiedy. I piasek nie "boli" - bo ból jest powodowany kamieniem blokującym moczowód i powodującym utrudnione spływanie moczu do pęcherza. Nerka ani moczowody nie są unerwione i opowieści niektórych, że kolka nerkowa to wynik "uwierania" nerki przez kamień sa bezsensowne.
Oczywiście ból pleców typu kolkowego wcale nie musi mieć nic wspólnego z nerkami, u mnie to głównie była typowa neuralgia, może to również być kwestia prostaty czy rwa kulszowa.
Oczywiście ból pleców typu kolkowego wcale nie musi mieć nic wspólnego z nerkami, u mnie to głównie była typowa neuralgia, może to również być kwestia prostaty czy rwa kulszowa.
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Piasek boli jeśli ma odpowiednio ostry kształt... Boli gdy przemieszcza się między nerką, a pęcherzem. Później może i bardziej...
Jestem już po kpl badań wraz z usg, to co było wyszło, następnych alienów nie mam w sobie. Rozmawiałem z lekarzem nt biegania i ogólnie sportu, nie widział przeciwwskazań tylko pilnować nawodnienia organizmu.
Jestem już po kpl badań wraz z usg, to co było wyszło, następnych alienów nie mam w sobie. Rozmawiałem z lekarzem nt biegania i ogólnie sportu, nie widział przeciwwskazań tylko pilnować nawodnienia organizmu.
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Wczoraj "urodziłem" dwa po około 2-3mm i bez względu na wszystko, wrogowi nie życzę takiej atrakcji 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 06 lut 2013, 18:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pamiętam moją przygodę z kamieniem. Regularnie o 2 na t oddział pod kroplowke. Wieczór bieganie plus schody. W nocy znowu szpital. Po tygodniu kamień ustąpił. Ech. .. Jak wspominam t to t gorąco się robi
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ból był przy kolce, a nie na wyjściu 

-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 15 mar 2013, 19:19
- Życiówka na 10k: 43:27
- Życiówka w maratonie: 4:10:29
- Kontakt:
Jak zacząłem biegać (dwa i pół roku temu) to pierwszy bieg i mocz czerwony. Na drugi dzień badania krwi (wszystko OK), USG (również nic nie widać). Co do biegania to lekarz powiedział, że jak najbardziej jest wskazane. Możliwe, że po dłuższej przerwie i nagle takiej aktywności jakim bieganie piasek mógł zostać poruszony i schodząc drogami moczowymi podrażnił moczowód i stąd mocz zabarwiony na czerwono. Miałem spokój przez rok. Tego roku był jeden atak kolki nerkowej i pomógł Ketonal i NoSpa forte. Jednak okazało się, że to tylko odroczyło egzekucję. Już wtedy jakiś kamień (dziwne, bo wcześniejsze UGS nic nie wykazało) wyruszył w drogę. Ból trwał 2h więc obeszło się bez wizyty na SORze. W ten sam dzień przebiegłem półmaraton (to nie było zdrowe zachowanie, bo bolało a kolejny Ketonal łyknąłem na trasie), ale prawdopodobnie wtedy zaczął kamień wędrówkę w dół. Na drugi dzień ból był taki, że odwiedziłem SOR. Tam dostałem Ketonal w tyłek i skierowanie do szpitalnej Poradni Urologicznej. Już na drugi dzień leżałem na oddziale. USG nadal nic nie wykazało, dopiero badanie urografii (rtg z kontrastem) pokazało kamienia w przewodzie moczowym tuż nad pęcherzem. Oceniam, że start w półmaratonie nie był zdrowy a jednak dzięki niemu kamień był poza nerką i zabieg był najmniej inwazyjny, czyli wyciągnięcie przez cewkę moczową przy znieczuleniu miejscowym. Powrót do normalnego funkcjonowania trwał tylko tydzień.
Gdyby kamień trzeba było wyciągać z nerki to różnie to bywa. Zdarza się, że podczas zabiegu moczowód zostanie znacznie zniszczony i trzeba założyć stenta (rurka w moczowodzie) i dopiero po miesiącu go wyciągają. Wtedy przerwa w normalnym funkcjonowaniu trwa prawie półtora miesiąca.
Wychodząc ze szpitala porozmawiałem z lekarzami o tej przypadłości i bieganiu. Można biegać, ale pamiętajcie, że bez pilnowania prawidłowego nawadniania problem powróci. A mając w pamięci ból kolki nerkowej i spędzenie w szpitalu tygodnia to wolę pić, pić, pić. Trochę komplikuje to sprawę częstego oddawania moczu (również na zawodach), ale to kwestia przywzyczajenia.
Gdyby kamień trzeba było wyciągać z nerki to różnie to bywa. Zdarza się, że podczas zabiegu moczowód zostanie znacznie zniszczony i trzeba założyć stenta (rurka w moczowodzie) i dopiero po miesiącu go wyciągają. Wtedy przerwa w normalnym funkcjonowaniu trwa prawie półtora miesiąca.
Wychodząc ze szpitala porozmawiałem z lekarzami o tej przypadłości i bieganiu. Można biegać, ale pamiętajcie, że bez pilnowania prawidłowego nawadniania problem powróci. A mając w pamięci ból kolki nerkowej i spędzenie w szpitalu tygodnia to wolę pić, pić, pić. Trochę komplikuje to sprawę częstego oddawania moczu (również na zawodach), ale to kwestia przywzyczajenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 wrz 2014, 19:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Buja sie cały organizm i nerki tez , zaczynasz pic więcej wody , myśle ze wylecą wszystkie i bedzie spokój
U mnie tak było
U mnie tak było
- forrest
- Wyga
- Posty: 56
- Rejestracja: 07 lip 2014, 21:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
A czy tylko wielkość kamienia ma wpływ na ból podczas jego wydalania czy może skład chemiczny też? Bo wiadomo, że kamienie nerkowe mogą być różne: fosforanowo-wapniowe, szczawianowo-wapniowe, moczanowe itd.