Komentarz do artykułu Profesjonalizacja amatorstwa - w wyścigu po sprzęt

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
pepe126p
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 11 lis 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rewelacyjny artykuł ukazujący tak naprawdę trend na bieganie... tylko żeby owy trend nie został szybko zaniechany. Fajnie, że coraz więcej osób biega, ale wymądrzanie się... to przecież takie polskie.

Pamiętam swój pierwszy start w półmaratonie... 5 miesięcy przygotowań i jak stałem pomiędzy zawodnikami na starcie to, aż się bardzo biedny poczułem. Ludzie celujący w mój czas hiper ekstra biegowe buty, zegarki, żele itp... normalnie entuzjazm obniżył się. Jednak widząc jacy ludzie odpadali lub po prostu nie wytrzymywali wysiłku... potwierdza ten artykuł.
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Autorze, a czy gdyby nie ta moda, trend, zakupoholizm nie przystający do możliwości to czy ci wszyscy znajomi ze sklepów biegowych, ci trenerzy prowadzący zajęcia dla amatorów, itp. - mieliby dziś pracę, hę? Obawiam się, że nie, więc nie gryźcie ręki, która was karmi.

Oczywiście artykuł zawiera słuszne obserwacje, ale nie ma jednego - konkluzji, która by jasno wskazywało, a CO W TYM ZŁEGO?
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Typowe użalanie się dziadka, że "za jego czasów nawet sentyment był lepszy"...

Po raz kolejny proszę o niewrzucanie tendencyjnych i nieprzemyślanych artykułów.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

brujeria, konsumpcjonizm sam w sobie jest niezbyt pozytywny. ale to raczej nie temat na portal biegowy
Osoby przychodzące na trening są już ekspertami w dziecinie medycyny, fizjologii, technologii, sprzętu biegowego. Można nabawić się kompleksów
to rzeczywiście okropne że ludzie coraz więcej wiedzą
Jeśli chcesz wydać pieniądze na swoją pasję to zrób, aby mieć faktycznie lepsze wyniki oraz lepsze zdrowie
a jeśli nie zależy mi na wynikach, a chcę wydać swoje pieniądze po to by sobie pobiegać (bo to zwyczajnie przyjemne), to?
To takie polskie się pokazać.
nie. [ironia] "takie polskie" jest zaglądanie ludziom w portfele i pouczanie ich na co powinni wydawać swoje pieniądze [/ironia]
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
mow_mi_stefan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
Życiówka w maratonie: 4:09

Nieprzeczytany post

IMHO Nie widzę nic złego w zmianie podejścia, w komercjalizacji biegania.

Mnie własnie ten trend zachęcił do biegania. I zachęca kolejnych. Nawet jeżeli na początku biegają tylko po to, żeby się pochwalić na portalu społecznościowym. Wcześniej czy później przyjdzie moment, kiedy będą musieli sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcą dalej biegać. Znudzi im się, to znikną z tras, jeżeli się wkręcą, to tylko można się cieszyć.

A porównania kiedyś (stoper) i teraz (pulsometr z GPS-em) nie maja większego sensu. Postępu, globalizacji, medializacji nie da się zatrzymać. Oczywiście, że można bez większości tych rzeczy, tylko po co, kiedy ktoś ma na nie ochotę? Podobne pytanie - po co jeździć autem bez klimatyzacji, skoro jest powszechnie dostępna...
Oczywiście wszystko trzeba robić z głową. Ale jeszcze raz - w bieganiu gadżety nie wystarczą, trzeba chcieć biegać.
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Zakupy gadżetów są jedną z tych rzeczy, które pozwalają utrzymać chęć zajmowania się danym hobby. Jak ktoś kupi sobie wypasiony zegarek biegowy to raczej pójdzie biegać, a nie na piwo przed telewizorem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nie podoba mi sie ten fragment: "To takie polskie sie pokazac.".
Gwarantuje Ci Maciek, że w Niemczech, Francji czy USA sprawy które opisałeś wyglądają tak samo.
Pozatym, sprzęt nie musi miec żadnego zwiazku z poziomem profesjonalizmu, to jest poprostu ciekawość, typowa dla wszystkich.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
Osoby przychodzące na trening są już ekspertami w dziecinie medycyny, fizjologii, technologii, sprzętu biegowego. Można nabawić się kompleksów
to rzeczywiście okropne że ludzie coraz więcej wiedzą
Wiesz jest wiedza i "wiedza". Widzę to u siebie, gdy przychodzą do mnie ludzie z wizją wykreowaną na podstawie wiedzy z internetu i ta ich "wiedza" rozbija się o moją i wtedy ja tą ich wizję muszę skorygować ;)

Generalnie nie zgadzam się z tym artykułem. Jeśli ktoś ma ochotę kupić pulsometr, czy wypasione buty to co w tym złego? Nie widzę powodu żeby się wkurzać o to. Jeśli komuś starcza stoper do biegania to też ok, nie mam nic przeciwko. Kiedyś ludzie mieli tylko telefony stacjonarne i to nie wszyscy i żyli, ale czy to jest powód żebyśmy wyrzucili nasze smartphony? :lalala:
DorkaG
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 13 paź 2013, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja kupuję ubrania o biegania bo się w nich ładnie wygląda, po prostu :)
Awatar użytkownika
Henkel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 17 kwie 2013, 21:20
Życiówka na 10k: 52:16
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak juz tu napisano nie kazdy chce lamac 30 minut na dyche - niektorzy chca po prostu pobiegac z GPSem w tempie czasem bardzo spacerowym, a do tego miec kolorowe buty...

I co w tym zlego? Autor zmierzyl wszystkich swoja miara i wyszedl przekomiczny artykul z serii "kiedys trawa byla bardziej zielona".
Our greatest glory is not in never falling, but in rising every time we fall.
Awatar użytkownika
MikeSpy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 780
Rejestracja: 09 lip 2014, 11:49
Życiówka na 10k: 46
Życiówka w maratonie: 4
Lokalizacja: Puszcza Notecka

Nieprzeczytany post

Ciekawe spojrzenie autora na bieganie. Przykro mi że ma takie problemy. Na szczęście niektórzy rozumieją, że prowadzenie dzienniczka biegowego, czy to w spostaci endomondo czy innego programu, jest bardzo proste, a pozwala bardzo dokładnie (jeśli używamy do tego pomiaru tętna) na mierzenie naszych postępów i zmian w organizmie. Chwalenie się tym to osobna sprawa, ale jeśli to tak przeszkadza autorowi, to nie musi tego robić, kto mu karze. Nie każdy biega też po wyznaczonych scieżkach, jestem pewien, że autor mogłby się pogubić np w Puszczy Noteckiej nie raz i wtedy podziękował by za to że ma pod ręką drogowskaz do domu. W sumie bez telefonu też mógłby pobiec bo zasięgu i tak by nie miał aby wezwać straż leśną ;)

Henkel ma racje. Drogi autorze, nie mierz wszystkich swoją miarką.
If you going to face a real challenge it has to be a real challenge. You can't accomplish anything, without the possibility of failure.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W odróżnieniu od znacznej części komentujących (uderz w stół...?) podobnie jak autor uważam, że to jakieś ciężkie szaleństwo, ale nie przeszkadza mi to (przypuszczam, że jemu też nie, zresztą). Widać maja taką potrzebę i pieniądze. Kupowanie fajnych rzeczy poprawia nastrój, a co może być fajniejszego niż gadżet z dziedziny, która nas BARDZO interesuje? - zwłaszcza, jeśli samochód już mamy, na wakacjach w Egipcie już byliśmy, a mieszkania zmieniać nie chcemy :oczko: Oczywiście przyjemnie by było, gdyby bieganie powróciło do tej bardziej naturalnej postaci, w której po prostu wychodzi się i biegnie, ale to jak ględzenie o powrocie do ideałów czystego olimpizmu Dekubertena - nie ma i nie będzie. Zresztą idąc dalej w tym kierunku trzeba by chyba stwierdzić, że w ogóle startowanie w masowych imprezach z mierzonym czasem, to odejście od idei czystego, pierwotnego biegania (biegam, żeby biegać, a nie w ścisku ścigać się z zegarkiem).
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

... a dostęp do planów treningowych wprowadzić po weryfikacji co najmniej 5 lat stażu w trampkach.
Kto to słyszał, by amator biegał pod plan, a nie dla dobrego samopoczucia! :ojnie:
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mpruchni pisze:W odróżnieniu od znacznej części komentujących (uderz w stół...?) [...]
To nie jest odzew nożyc, tylko zwyczajne obruszenie, które jest normalne u człowieka potraktowanego grzechem generalizacji który został popełniony w tym wywodzie.

Również niezrozumiałe jest dla mnie życzenie typu:
mpruchni pisze:Oczywiście przyjemnie by było, gdyby bieganie powróciło do tej bardziej naturalnej postaci, w której po prostu wychodzi się i biegnie
którego nie rozumiem: Nikt nikomu nie zabrania biegać gdzie chce i jak chce. Bieganie jest dla każdego tym, czym chce aby było. Jeśli chcesz wracać do natrualnej postaci, w czym problem? biegnij do lasu! jeśli chcesz biegać po mieście, kto zabronił?

Lubię wiedzieć, ile przebiegłem, lubię podczas treningu mieć buty które się do tego nadają, i ciuchy, które po dwudziestu lub trzydziestu kilometrach nie będą mi przeszkadzały podczas biegu.

Jakoś nie czuję się szpanerem. Na zawodach walczę ze sobą, a nie lansuję sie strojem przed innymi. Nie zaobserwowałem też zjawiska lansowania się o którym pisze autor.
ODPOWIEDZ