Huh, a ja komentowałem rotowanie carbo, bo se Interval Fat przetłumaczałemmiodzicho pisze:intermittent fasting
Przerywana głodówka? Chyba tak by to było tłumaczone.
DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 18 cze 2014, 20:27
- Życiówka na 10k: 49.50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: DE
Kolejne pytanie. Podniosłem trochę dzienne ww do około 50g. Wciąż rano wychodzi +/++. Zostawić czy jeszcze dołożyć by całkiem zlikwidować? Samopoczucie się poprawiło ewidentnie, początek faktycznie mało przyjemny był.
.
- 502340
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
http://www.dietdoctor.com/health-marker ... years-lchf
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 18 cze 2014, 20:27
- Życiówka na 10k: 49.50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: DE
Tak znam ten link oczywiście.
Od siebie dla zainteresowanych polecam przeczytać poniższe : http://www.marksdailyapple.com/high-fat ... z37dtMq4lz
Od siebie dla zainteresowanych polecam przeczytać poniższe : http://www.marksdailyapple.com/high-fat ... z37dtMq4lz
.
- charles
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 17 lip 2014, 09:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie.
Mam 23 lata. Na tłuszczówce jestem od ponad 2 lat (bazowałem na żywieniu optymalnym). Na początku schudłem 10kg, później waga się zatrzymała i tak oto do teraz ważę ok 92 kg przy wzroście 187cm. Przede wszystkim chciałbym się pozbyć brzucha, w tym celu od jakiegoś miesiąca "trenuje" 3-4 razy w tygodniu (godzina biegu w średnim tempie lub mecze na orliku). Obawiam się, że w osiągnięciu celu przeszkadzają mi cotygodniowe libacje alkoholowe (no może ostatnio trochę rzadziej). Wiem, że na lchf jest to temat tabu, szczególnie na forum sportowym, ale jestem w wieku, w którym naprawdę ciężko sobie odmówić. :D Stąd moje pytanie: czy jest możliwość zminimalizowania negatywnych skutków picia (tylko nie piszcie o 1-2 piwach, mówię o ilościach przekraczających dzienne zapotrzebowanie na ww i mam na myśli wódkę z colą zero) w sensie czy można by to jakoś podciągnąć pod ładowanie cotygodniowe lub po intensywnym wysiłku? Jeśli nie, będę musiał zaprzestać imprezowania.
Druga sprawa to pocenie się. Nie sprawdza się u mnie to co pisaliście kilka stron wcześniej, że organizm lepiej znosi upały. W moim przypadku nie potrzeba wysokich temperatur, żeby wyglądać jak po wyjściu z basenu. Zawsze miałem tendencje do pocenia się, ale to co teraz się ze mną dzieje to gruba przesada. Jaka może być tego przyczyna? Za mało węgli, za dużo? Hormonów tarczycy nie badałem, ale pozostałe wyniki badania krwi są w normie. Poza tym byłby to jedyny objaw pasujący do nadczynności. Może chodzi o glikogen i zatrzymywanie wody, a później jej uwalnianie? W ketozie nie jestem, wczoraj kupiłem paski więc będę sie starał utrzymać na +/-. Aha, jadłem cały czas w proporcji 1:3:0.8-1, może dlatego nie chudłem. Od kilku dni zmieniłem na 1:2.5:0.8, ze względu na to pocenie się, ale na razie nie widzę efektów, właśnie wróciłem ze sklepu cały mokry. Za dużo białka nie jem bo tylko 65-80. Jeśli ktoś dobrnął do końca tego eseju to gratuluję i czekam na rady.
Pozdrawiam wszystkich,
Charles
Mam 23 lata. Na tłuszczówce jestem od ponad 2 lat (bazowałem na żywieniu optymalnym). Na początku schudłem 10kg, później waga się zatrzymała i tak oto do teraz ważę ok 92 kg przy wzroście 187cm. Przede wszystkim chciałbym się pozbyć brzucha, w tym celu od jakiegoś miesiąca "trenuje" 3-4 razy w tygodniu (godzina biegu w średnim tempie lub mecze na orliku). Obawiam się, że w osiągnięciu celu przeszkadzają mi cotygodniowe libacje alkoholowe (no może ostatnio trochę rzadziej). Wiem, że na lchf jest to temat tabu, szczególnie na forum sportowym, ale jestem w wieku, w którym naprawdę ciężko sobie odmówić. :D Stąd moje pytanie: czy jest możliwość zminimalizowania negatywnych skutków picia (tylko nie piszcie o 1-2 piwach, mówię o ilościach przekraczających dzienne zapotrzebowanie na ww i mam na myśli wódkę z colą zero) w sensie czy można by to jakoś podciągnąć pod ładowanie cotygodniowe lub po intensywnym wysiłku? Jeśli nie, będę musiał zaprzestać imprezowania.
Druga sprawa to pocenie się. Nie sprawdza się u mnie to co pisaliście kilka stron wcześniej, że organizm lepiej znosi upały. W moim przypadku nie potrzeba wysokich temperatur, żeby wyglądać jak po wyjściu z basenu. Zawsze miałem tendencje do pocenia się, ale to co teraz się ze mną dzieje to gruba przesada. Jaka może być tego przyczyna? Za mało węgli, za dużo? Hormonów tarczycy nie badałem, ale pozostałe wyniki badania krwi są w normie. Poza tym byłby to jedyny objaw pasujący do nadczynności. Może chodzi o glikogen i zatrzymywanie wody, a później jej uwalnianie? W ketozie nie jestem, wczoraj kupiłem paski więc będę sie starał utrzymać na +/-. Aha, jadłem cały czas w proporcji 1:3:0.8-1, może dlatego nie chudłem. Od kilku dni zmieniłem na 1:2.5:0.8, ze względu na to pocenie się, ale na razie nie widzę efektów, właśnie wróciłem ze sklepu cały mokry. Za dużo białka nie jem bo tylko 65-80. Jeśli ktoś dobrnął do końca tego eseju to gratuluję i czekam na rady.
Pozdrawiam wszystkich,
Charles
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Alko nie można podciągnąć pod ładowanie glikogenu, bo to nie są żadne węglowodany. Tym bardziej że pijesz wódę bez węgli. Teoretycznie taki alkohol (wódka czy wytrawne wino) nie powinien wpływać na tycie, wręcz odwrotnie - alkoholicy są zwykle chudzi, poza tymi którzy walą browce, czyli alko z węglami. Ale zaburza równowagę hormonalną i pogarsza regenerację. Zaburzenie wydzielania testosteronu może zaskutkować zmniejszeniem masy mięśniowej i zwiększeniem tkanki tłuszczowej. Szczególnie po intensywnym wysiłku picie sporych ilości alko to na pewno nie jest dobry pomysł.
The faster you are, the slower life goes by.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Poniżej ciekawy wątek. Gość przytacza badania wskazujące, że pijący alkohol (wino) zrzucili troszkę więcej na diecie redukcyjnej niż ci pijący sok winogronowy. Nie dziwię się jako że wino wytrawne ma na pewno mniej cukru niż taki soczek z winogron, ale konkluzja jest taka, że różnic raczej nie ma.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15356671
http://www.sfd.pl/Alkohol_z%C5%82em_-t892214.html
alko raz w tygodniu (innego niż borwary, likiery) to chyba nie jest, aż taki wiel błąd - z dietetycznego puntku widzenia. ale na pewno spowolni proces chudniecia.
sportowo - libacja alkoholowa z piątku na niedzielę to raczej lipa, bo raczej objawia się to pogorszeniem niż polepszeniem wyników. ale jak ja miałem 23 lata to mi to za bardzo nie przeszkadzało tyle że ja nie celowałem nigdy w pudło, i z tego też powodu o odchudzaniu pomyślałem 10 lat później.
są tu tacy, którzy lubią sobie pobiegać na kacu, w szczególności, że czasem obniży to jeszcze tentno.... hehehe, no cóż jak już masz wżerać węgle to wżeraj te wartościowe.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15356671
http://www.sfd.pl/Alkohol_z%C5%82em_-t892214.html
alko raz w tygodniu (innego niż borwary, likiery) to chyba nie jest, aż taki wiel błąd - z dietetycznego puntku widzenia. ale na pewno spowolni proces chudniecia.
sportowo - libacja alkoholowa z piątku na niedzielę to raczej lipa, bo raczej objawia się to pogorszeniem niż polepszeniem wyników. ale jak ja miałem 23 lata to mi to za bardzo nie przeszkadzało tyle że ja nie celowałem nigdy w pudło, i z tego też powodu o odchudzaniu pomyślałem 10 lat później.
są tu tacy, którzy lubią sobie pobiegać na kacu, w szczególności, że czasem obniży to jeszcze tentno.... hehehe, no cóż jak już masz wżerać węgle to wżeraj te wartościowe.
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: 00:53
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wierzę w to co czytam. Chłopaku-albo chlasz albo trenujesz i redukujesz. Lampka dobrego czerwonego wina raz na tydzień nie zaszkodzi ale libacje?;P
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Najwyraźniej szuka złotego środka...i jedno i drugie.M&S pisze:Nie wierzę w to co czytam. Chłopaku-albo chlasz albo trenujesz i redukujesz. Lampka dobrego czerwonego wina raz na tydzień nie zaszkodzi ale libacje?;P
- charles
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 17 lip 2014, 09:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedzi. Chyba jednak zrezygnuje z alkoholu na czas redukcji, czyli kilka najbliższych miesięcy. Właściwie okazjonalne alko to jedyny element, który kompletnie nie pasuje do mojej wizji zdrowego trybu życia - dlatego prosiłem o radę. Natrafiłem na takie wypowiedzi
Z innej beczki: już nawet sprawdzone masło z biedronki nie jest prawdziwym masłem bo z 82% tłuszczu tylko 54g to tłuszcze nasycone, a reszta jak mniemam roślinne.
Liczyć dokładnie jak octan, czyli praktycznie jak glukozę*1,9.
Z grama utlenionego etanolu jest 7kcal, a z mola uzyskuje się około 15 moli ATP.
Dlatego pijąc alkohol bez zagrychy się chudnie (denaturnicy), a solidnie zakąszając się tyje (korytkowcy).
Jak się do tego odniesiecie? I jak myślicie, czy na lchf okazjonalne spożywanie poza chwilowym rozregulowaniem hormonalnym może prowadzić do poważniejszych powikłań? Wiem, że to kwestia osobnicza i ciężko to określić, a ja cały czas o tym alkoholu, ale nie ma zbyt wielu informacji w Internecie na ten temat, a tutaj można powiedzieć taki przyczółek mięsożerców. :DLiczę w pamięci dlatego będzie dla 250ml, 40% wódki czystej:
W tej ilości masz 100ml alkoholu, czyli 80g.
80g*2= 160 gramorównoważnika glukozowego – katastrofa na ŻO, ale ujdzie na diecie wysokowęglowodanowej, niskobiałkowej na białku zwierzęcym i wysokowęglowodanowej, wysokobiałkowej na białku roślinnym.
Z innej beczki: już nawet sprawdzone masło z biedronki nie jest prawdziwym masłem bo z 82% tłuszczu tylko 54g to tłuszcze nasycone, a reszta jak mniemam roślinne.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Przede wszystkim alkohol metabolizuje się szlakami tłuszczowymi, a nie węglowodanowymi więc nie wiem po co tu ten przelicznik glukozowy.
Czy na LCHF da się pić i chudnąć? Da
Czy picie na LCHF sprzyja odchudzaniu? Nie
Czy picie na LCHF poprawia wyniki w sporcie? Nie
Puenta: Lepiej nie pić, a jak się pije to robić dzień po z rana długie porządne wybieganie. Jak przelecisz 20-30km to o ile się nie zwymiotkujesz to wrócisz jak nowo narodzony. No i psycha będzie mocniejsza
Czy na LCHF da się pić i chudnąć? Da
Czy picie na LCHF sprzyja odchudzaniu? Nie
Czy picie na LCHF poprawia wyniki w sporcie? Nie
Puenta: Lepiej nie pić, a jak się pije to robić dzień po z rana długie porządne wybieganie. Jak przelecisz 20-30km to o ile się nie zwymiotkujesz to wrócisz jak nowo narodzony. No i psycha będzie mocniejsza
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
właśnie dlatego przy alko się chudnie wolniej lub wcale, bądź tyje (np. pijąc browary i zagryzając mleczną czekoladą i czipsami).charles pisze:Przede wszystkim alkohol metabolizuje się szlakami tłuszczowymi, a nie węglowodanowymi więc nie wiem po co tu ten przelicznik glukozowy.
alkohol jest gdzieś pomiędzy węglami a tłuszczem jako kaloryczny substrat diety, spalany jest przed tłuszczem, ale nie wyłącza całkowicie spalania tłuszczu.
nadal jednak uważam, że trzebaby pić wino tak cały tydzień dzień w dzień i jeść dużo aby to jakoś mega wpłynęło na zwiększenie BF poprzez zaburzenie metabolizmu. z doświadczenia
ale sportowo to jak dla mnie jest kanał i rozwala mi gospodarkę wodną kompletnie.
dodatkowo to aż się dziwię, że kolega charles mając 23 lata i będąc 2 lata na diecie niskoweglowodanowej oraz biegając 3-4 razy w tyg ma problem z wagą. charles: tnij węgle i alko.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Hejo biegacze,
chciałem Was spytać o wyniki krwi. Widzę tutaj w wątku, że chwalicie się wzorowymi wynikami cholesterolu itd. A czy badaliście też krew pod kątem nerek? Jak wypada kreatynina itp.? Jestem ciekaw jaki wpływ na nerki ma LCHF.
chciałem Was spytać o wyniki krwi. Widzę tutaj w wątku, że chwalicie się wzorowymi wynikami cholesterolu itd. A czy badaliście też krew pod kątem nerek? Jak wypada kreatynina itp.? Jestem ciekaw jaki wpływ na nerki ma LCHF.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'