DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Gdzieś czytałem,że podczas dużych ilości mikrouszkodzeń substancje odżywcze transportowane są razem z wodą.
Ale to pewnie są minimalne różnice.
Natomiast po odwodnieniu rzeczywiście organizm gromadzi wodę na "zapas".
Rekord u mnie padł na drugi dzień po MW,gdzie mocno popiwkowałem po,czyli odwodnienie pomaratońskie razem
z alkoholowym zaskutkowało przybraniem 4kg w jedną dobę.
Żona mi powiedziała,że jakiś spuchnięty na twarzy jestem. :hahaha:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

po ostatnich zawodach 15k w upale po 2 piwach tez przybrałam prawie kologram :szok:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

katekate pisze:po ostatnich zawodach 15k w upale po 2 piwach tez przybrałam prawie kologram :szok:
Ja się przyzwyczaiłem na tyle, że dzień po kombinacji długi bieg+piwo się nie ważę :D
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to nie wiem, ale ja tak nie mam. Po ostatnich zawodach, wypilem piwo, kilka drinkow z cola i jahnnim walkerem i na nastepny dzien wazylem 81kg, a gdy zwykle wtedy wazylem sie w tym okresie bylo cos kolo 82.5.
miodzicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 18 cze 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 49.50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

Obrazek Tak wygladal wczorajszy dzien, troszke wiecej ww jak widac...i tragedia, poranek przywital 1kg wiecej na wadze. Wczorajsze szuranie tez dosc slabo, pierwszy kryzys okolo 4km, jakby odcielo nogi. Glowa chciala dalej ale nogi bez "napedu".
.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W czym sobie to zliczasz?
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
miodzicho
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 18 cze 2014, 20:27
Życiówka na 10k: 49.50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

Myfitnesspal + lchf skrypt pod chrome.
.
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

miodzicho pisze:Obrazek Tak wygladal wczorajszy dzien, troszke wiecej ww jak widac...i tragedia, poranek przywital 1kg wiecej na wadze. Wczorajsze szuranie tez dosc slabo, pierwszy kryzys okolo 4km, jakby odcielo nogi. Glowa chciala dalej ale nogi bez "napedu".
Wiesz, każdy musi metoda prób i błędów dojść do swoich proporcji. Chociaz ja pisząc kilka postów wyżej o tym, ze pomogło mi zwiększenie wegli miałam na myśli zmianę z 30g na 55g total carbs a nie 120;) 120 to ja jadłam nie będąc na LCHF ;)
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

Pisze o sobie uznany fizjolog wysiłku fizycznego, współautor zestawu wskazówek na temat aktywności fizycznej i zdrowia, opublikowanej w sierpniu 2007 przez Amerykańskie Stowarzyszenie Kardiologiczne oraz Amerykańskie Kolegium Medycyny Sportowej. "Gdy zaczynałem uprawiać bieganie w latach siedemdziesiątych, byłem NISKI, GRUBY I ŁYSY, a teraz gdy zbliżam się do siedemdziesiątki, jestem NISKI, GRUBSZY I ŁYSY. Przez te lata przytyłem kilkanaście kilogramów, a przebiegłem jakieś sto trzydzieści tysięcy kilometrów, czyli trzykrotnie Ziemię wzdłuż równika". Źródło; Gary Taubes "Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić"

Wniosek oczywisty, bieganie przyczyną otyłości, zwłaszcza wśród amerykańskich sepców od diety.

Książka, zresztą polecona na tym forum rewelacyjna.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

człowiek im dłużej uprawia jakąś aktywność ruchową tym bardziej z czasem mniej energi na nią traci. Organizm dostosowuje i adaptuje się nieustannie do wykonywanego wysiłku( każdy chyba zauważył że ten sam wysiłek w miarę upłwu czasu kosztuje go mniej wysiłku, a na kalulatorku jak byk, przebiegłem 10km. i spaliłem 1000kcl. a tak na prawdę pierwsze 10km. kosztowało 1500 kcal a to po roku może z 700kcal. czyli tzw. bilans kaloryczny to nie 100 a + 200kcal i na dodatek z węgli więc po roku mimo biegania czy innej aktywności mamy kilka kilo smalcu na sobie więcej)
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:człowiek im dłużej uprawia jakąś aktywność ruchową tym bardziej z czasem mniej energi na nią traci. Organizm dostosowuje i adaptuje się nieustannie do wykonywanego wysiłku( każdy chyba zauważył że ten sam wysiłek w miarę upłwu czasu kosztuje go mniej wysiłku, a na kalulatorku jak byk, przebiegłem 10km. i spaliłem 1000kcl. a tak na prawdę pierwsze 10km. kosztowało 1500 kcal a to po roku może z 700kcal. czyli tzw. bilans kaloryczny to nie 100 a + 200kcal i na dodatek z węgli więc po roku mimo biegania czy innej aktywności mamy kilka kilo smalcu na sobie więcej)
No chyba właśnie prawa fizyki naginasz. Owszem, możesz do pewnego momentu poprawiać ergonomię i ekonomikę biegu, ale zasady, że potrzeba co najmniej N dżuli na przemieszczenie 1Kg z punktu A do B nie przeskoczysz
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z Jaburrem.To może być 2-3% a nie 30% różnicy.
Poza tym 80kg mężczyzna dajmy na to 180cm wzrostu przy 8%BF spali więcej niż drugi ważąc i mierząc tyle samo
a mając 25% smalcu.
Dlatego jak biegając,ćwicząc zmieniamy skład ciała na więcej mięśni kosztem tłuszczu spalamy więcej kcal na każdy
kilometr biegu.
Tak samo biegając 2 razy po 10km spalimy więcej niż 20km jednorazowo.Przemiana materii nam się poprawia i po
wysiłku przez jakiś czas spalamy więcej.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

"Niedawno otrzymałem email od pewnego doktora biochemii, który w ostrych słowach zganił mnie za pisanie, jego zdaniem, bzdur na temat zasad termodynamiki w kontekście otyłości. W swojej odpowiedzi zapytałem go, czy kiedy rozważamy jakiekolwiek inne zaburzenie związane z wzrostem czegoś, lub po prostu analizujemy samo zjawisko wzrostu – na przykład, kiedy mówimy o ludziach, którzy wydzielają zbyt mało hormonu wzrostu lub mają defekt receptorów tego hormonu i wskutek tego nie rosną wyżej niż na 1,4 m; albo kiedy mówimy o ludziach cierpiących na gigantyzm, którzy osiągają nawet 2,4 m wzrostu; albo kiedy mówimy o tym, jak rośnie złośliwy guz bądź cysta; lub nawet kiedy mówimy o zjawisku nadmiernej retencji wody u ludzi – to czy przyjdzie nam do głowy, że prawa termodynamiki mają jakikolwiek związek z tymi zjawiskami? Co wspólnego mają zasady termodynamiki z rozwojem guza złośliwego? Co wspólnego mają prawa fizyki z płodem rosnącym i rozwijającym się w łonie matki?

We wszystkich powyższych przypadkach ludzie lub rzeczy stają się coraz cięższe, nabierają masy, ale mimo to nikt nie wyjaśnia przyczyn tych zjawisk odwołując się do zasad termodynamiki. Jedynie wówczas kiedy mówimy o otyłości, z jakiegoś niewiadomego powodu uznajemy, że prawa fizyki mają tu zastosowanie i wyjaśniają nam, dlaczego ludzki organizm lub jakaś jego część rozrasta się. Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, łatwo dostrzec, że to niedorzeczność, a jednak pogląd ten został powszechnie zaakceptowany jako fakt."

Gary Taubes
Obrazek
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

"Trzeba zrozumieć, iż zasady termodynamiki mówią nam jedynie tyle, że jeśli coś nabiera masy, musi gromadzić, zatrzymywać więcej energii niż wydatkuje. Jednak w tej obserwacji nie ma ani śladu kierunku przyczynowo-skutkowego, prawa termodynamiki nie mówią nam ani słowa na temat tego, co jest przyczyną, a co jest skutkiem w tym procesie. Wszystko, co na ich podstawie wiemy, dotyczy tego, że jeśli coś rośnie (w tym wypadku staje się cięższe), jednocześnie musi zatrzymywać więcej energii, niż jej pożytkować, ponieważ energia nie bierze się znikąd i nie może zniknąć. Dlatego też pierwszą zasadę termodynamiki nazywamy prawem zachowania energii. Energii nie można ani stworzyć, ani zniszczyć. Zatem kiedy tyjemy (stajemy się ciężsi), z definicji magazynujemy więcej energii, niż wydatkujemy, kiedy zaś chudniemy (stajemy się lżejsi), oznacza to, że wydatkujemy więcej energii niż magazynujemy. I to jest oczywiste. Jednak ta wiedza niczego nie wyjaśnia, jeśli chodzi o przyczyny tycia, nic nam nie mówi na temat tego, dlaczego magazynujemy więcej kalorii, niż wydatkujemy.

Prawa termodynamiki są zawsze prawdziwe, tak dla ludzi, jak dla Marsjan, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że one nam nie tłumaczą, dlaczego jakiś system nabiera masy lub ją traci. Mówią nam jedynie, że jeśli zachodzi proces A, to jednocześnie zachodzi proces B. Tymczasem w przypadku otyłości, interesuje nas odpowiedź na pytanie: „dlaczego”? Znając prawa termodynamiki wiemy tylko tyle, że osoby, które tyją, magazynują więcej energii, niż zużywają, a teraz musimy się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Aby lepiej naświetlić ten problem, w mojej książce Why We Get Fat (Dlaczego tyjemy) przytaczam przykład restauracji. Powiedzmy, że chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno. Analogia polega na tym, że gdy chcemy dowiedzieć się, dlaczego ktoś jest otyły, chcemy wiedzieć, dlaczego w jego tkance tłuszczowej znajduje się tak dużo energii. Natomiast gdy chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno, chcemy wiedzieć dlaczego jest w niej tak dużo energii w postaci zgromadzonych w niej ludzi.

Wyobraźmy sobie, że spacerujemy razem ulicami Nowego Jorku i widzimy zatłoczoną restaurację tuż obok pustej. Pytasz mnie, dlaczego w tej restauracji jest tak dużo ludzi, a ja Ci odpowiadam: „Ten lokal jest zatłoczony, ponieważ więcej ludzi w nim zostało, niż go opuściło.” Taka odpowiedź jest równoznaczna pod względem logicznym z twierdzeniem, że ktoś utył, ponieważ zmagazynował więcej kalorii niż zużył („więcej kalorii w nim zostało, niż go opuściło”). Na pewno po usłyszeniu takiej odpowiedzi pytałbyś dalej: „To oczywiste, że zostało w nim więcej ludzi niż, go opuściło, ale dlaczego?” I w odpowiedzi na to ja bym odwrócił logikę i odparł „Słuchaj, jeśli więcej ludzi wejdzie do tej restauracji, niż z niej wyjdzie, to w lokalu musi zrobić się tłoczno, prawda?” Taka odpowiedź jest równoznaczna z twierdzeniem, że jeśli więcej energii dostanie się do Twojego organizmu, niż się z niego wydostanie, to znaczy, że utyjesz. Jednak mówiąc to, wciąż niewiele Ci wyjaśniłem. Prawa termodynamiki nie dostarczają nam informacji na temat przyczyn otyłości. Mówią nam jedynie, jak funkcjonuje wszechświat. Absolutnie nie wyjaśniają nam, dlaczego ktoś tyje, bądź chudnie."

Gary Taubes

Do mnie trafia Jego argumentacja.
Obrazek
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

502340 pisze:"Prawa termodynamiki nie dostarczają nam informacji na temat przyczyn otyłości. Mówią nam jedynie, jak funkcjonuje wszechświat. Absolutnie nie wyjaśniają nam, dlaczego ktoś tyje, bądź chudnie."
Do mnie trafia Jego argumentacja.
No i OK, ale czy to głos za czy przeciw mojemu, że nie da się siłą woli przenosić KG z miejsca na miejsce? :)

"Przesuwając obiekt wzdłuż prostej opisanej równaniem równaniem s(t), działamy siłą (II Zasady Dynamiki Newtona ) ze wzoru:

F=Obrazek

przyspieszenie utrzymuje się na stałym poziomie (dajmy na to, że to nas bieg), działająca siła będzie stała. W takiej sytuacji definiujemy pracę
jako iloczyn siły i przesunięcia: W = Fd"
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
ODPOWIEDZ