wypass - loża szyderców.... ;)
Moderator: infernal
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Dokładnie, początek może być ciężki, ale potem kładziesz się spać dobrze natleniony, szybciej się zregenerujesz i masz zaliczony trening. Same plusy
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Też miałem kiedyś taki 105kg sześciopak.Trzeba nad tym pracować.wypass pisze: Koszulka oblepiła sześciopak, który ma każdy biegacz oprócz mnie
Biegło się ciężko, ale fajnie w takiej ulewie gdzie patrzą się jak na wariata
W bieganiu podczas ulewy/burzy najlepsze są miny mijających kierowców....bezcenne.
P.S Jak tam noce,przesypiasz?
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Ostatnio miałem 6 nocy w pracy od 21 do 7 rano....w dzień nie przeszkadzało mi nic...
Żona dziś spała 6 godzin w nocy bez przerwy, więc nie jest raczej tak tragicznie...
Też miałem kiedyś 110kg, potem było 92...teraz 97 i nie bardzo spada...
Słodyczy prawie nie jem...ziemniaki bardzo rzadko, raczej ryż, kasza makarony...
Chleb próbuję odstawić, ale ciężko idzie...no i przede wszystkim za mało spalanych kalorii....
Żona dziś spała 6 godzin w nocy bez przerwy, więc nie jest raczej tak tragicznie...
Też miałem kiedyś 110kg, potem było 92...teraz 97 i nie bardzo spada...
Słodyczy prawie nie jem...ziemniaki bardzo rzadko, raczej ryż, kasza makarony...
Chleb próbuję odstawić, ale ciężko idzie...no i przede wszystkim za mało spalanych kalorii....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Są dwie drogi:
1.dużo biegania i innych aktywności i jesz co chcesz.
Wybrałem ten wariant...minus taki,że oprócz Mundialu nie oglądam TV od ponad 2 lat,ciągły brak czasu.
2. ograniczasz jedzienie.Najlepiej przejść na sałatki warzywne,bo one zapychają a nie mają wiele kalorii.
Chleb,makaron,ryż do wywalenia.To kaloryczne produkty które nie sycą na długo.
U mnie najbardziej sycące produkty w kolejności:
Makrela jest bezkonkurencyjna,syci na kilka godzin a ma nie więcej jak 400-500kcal
Ser biały,najlepiej tłusty lub typu włoskiego,oczywiście bez chleba.
Jajecznica na maśle też bez dodatków!Jak zrzucam wagę to robię z 5-6 jaj i do tego łychę masła i mam gwarancję,że przez 5-6h nie odczuję głodu.
Porządny kawał wołowiny,łososia lub wieprzowiny....po kurczakach jakoś szybko głodnieję.
Dopiero na końcu są różne miksy sałatek,które na wieczorne ssanie się nieźle sprawdzają.
No i najważniejsze.....piwo trzeba odstawić.
Początki są trudne ale potem mobilizuje każdy gubiony kilogram.
1.dużo biegania i innych aktywności i jesz co chcesz.
Wybrałem ten wariant...minus taki,że oprócz Mundialu nie oglądam TV od ponad 2 lat,ciągły brak czasu.
2. ograniczasz jedzienie.Najlepiej przejść na sałatki warzywne,bo one zapychają a nie mają wiele kalorii.
Chleb,makaron,ryż do wywalenia.To kaloryczne produkty które nie sycą na długo.
U mnie najbardziej sycące produkty w kolejności:
Makrela jest bezkonkurencyjna,syci na kilka godzin a ma nie więcej jak 400-500kcal
Ser biały,najlepiej tłusty lub typu włoskiego,oczywiście bez chleba.
Jajecznica na maśle też bez dodatków!Jak zrzucam wagę to robię z 5-6 jaj i do tego łychę masła i mam gwarancję,że przez 5-6h nie odczuję głodu.
Porządny kawał wołowiny,łososia lub wieprzowiny....po kurczakach jakoś szybko głodnieję.
Dopiero na końcu są różne miksy sałatek,które na wieczorne ssanie się nieźle sprawdzają.
No i najważniejsze.....piwo trzeba odstawić.
Początki są trudne ale potem mobilizuje każdy gubiony kilogram.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Pocieszę Cię, około 2 tygodni zajmuje wyrobienie nawyku - więc +-6 treningów będziesz się musiał zmuszać, ale z każdym kolejnym, coraz mniej a potem samo przyjdzie. Co prawda na nocki nie pracuję, ale wiem, że jak biegałem po pracy (OD RAZU - inaczej w 75% coś wypadnie, a jak jesteś mocno przetyrany, to nawet w 90% i to co wypadnie to będzie niechciejstwo ) to zebrać dupę było ciężko, ale wracałem w skowronkach I kolejny trening odfajkowany.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I mniewypass pisze:Koszulka oblepiła sześciopak, który ma każdy biegacz oprócz mnie
Łukasz Koledzy dobrze Ci radzą
Jedz często a po troszku i waga się ruszy
Wielka szkoda, że czasu Ci brakuje na bieganie...
Nie mniej jednak kiedyś pewien mądry człowiek powiedział mi, ''w życiu najważniejsze jest, zdrowie, rodzina i praca"
A bieganie jest dla Ciebie a nie Ty dla biegania
A bieganie po nocce podziwiam, mi by się bankowo nie chciało
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Fajny przelicznik.To w tym tygodniu mam już 18 piw wybiegane.jabbur pisze:Nie da się. Dlatego trzymam się przelicznika 5km=bon na 0.5lwypass pisze:Jak pieczywo odstawić jeszcze jakoś jakoś...
Ale piwo...jak żyć ?
A w sobotę szykuje się moja zaległa 40-stka.Jedno dziecko na obozie a drugie idzie do babci.
Aż się boję jak ja przeżyję niedziele.Dwadzieścia lat temu nie wiedziałem co to kac.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajny przelicznik, chyba zaczne stosowac bo ostatnio z piwem zaczynam folgowac
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Ja jakoś nie oglądam meczy...
Ale kupiłem sobie wczoraj piwko z Browar Olimp i nie mogę się doczekać degustacji
Ale kupiłem sobie wczoraj piwko z Browar Olimp i nie mogę się doczekać degustacji