Skoor - masochizm Rolli-fikowany

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

To znowu ja, "miszczu" zakwasów :bum:

Ból ze wszystkich partii ciała ze mnie zszedł (no może poza tą nieszczęsną lewą nogą) więc postanowiłem sobie wyść na takie luźne bieganie. Wdziałem sobie moje nowe minimusy założyłem zegar i już byłem gotowy! W planach coś koło dyszki na spokojnie. Wyszło 11.3km w tempie średnim 6:29/km, a najwążniejsze, że każdy kilometr pokonany w niemal identycznym tempie.

Noga trochę dokuczała i czasem wybijała z rytmu, ale prz około 7km przestałem ją czuć. Myślę, że będzie ok.

http://www.movescount.com/pl/moves/move35021115

Aha, waga z dzisiaj 80.5 kg. Niedługo będę świętował 79 :oczko:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś w ramach długiego wybiegania rower. 40 parę kilometrów myślę, że mniej więcej odpowiada około 18km biegu. Wypruty po tym jestem bardziej niż po biegu i tyłek mnie boli :bum:

http://www.movescount.com/pl/moves/move35222554
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

Mój wczorajszy bieg był po 24h głodówce, zastanawiałem się jak będzie się biegło, ale organizm po 2 miesiącach diety tłuszczowej potrafi czerpać energie z sadła i było całkiem ok. Już zapomniałem ja fajnie biega się wieczorem. To był naprawdę przyjeny trening... No może poza tym, że zjadłem jakąś muchę czy coś :bum:

Muszę sobie tylko wyznaczyć tętno maksymalne i spoczynkowe porządnie bo biegam na dość wysokim ale czuje się przy tym całkiem dobrze, a zegarek pokazuje mi, że trening był... BARDZO TRUDNY!!!! :hejhej:

wyszło ~10.54km w tempie 6.06/km

http://www.movescount.com/pl/moves/move35506132
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

Dziś wpis niebiegowy. Chwilowo zawieszam moje bieganie :echech: Głupia pindzia lewa noga znów zaczęła dokuczać :wrrwrr: Niedawno się uspokoiła żeby znów się odezwać bez wyraźnej przyczyny. Niby nie boli jakoś strasznie i da się biegać ale czy warto ryzykować coś gorszego? :tonieja: W niedziele polecę jeszcze Stalową Dychę i zobaczę co, jak i jak długo. Pocieszające jest to, że i tak zaczynam urlop, a na urlopie regularne bieganie nigdy mi nie wychodziło ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

II Stalowa Dycha jest juz przeszloscia. Jechalem tam z cicha nadzieja na zlamanie 50minut. Nie udalo sie, ale tragedii z tego nie robie. Probowalem dac z siebie wszystko, ale od 3km zaczalem delikatnie zwalniac. Przy 6km bylo juz ciezko. Bieglem caly czas na tetnie ~183bpm i czulem, ze w nogach wiele sil juz nie ma. Nie wiem czy to faktycznie bylo tak, ze bylonie mialem sily, czy zaczalem sobie wmawiac, ze tak jest (bo mialem mysli typu "zaraz przejde w marsz bo padne") ale na finiszu dowalilem jeszcze do pieca bo sie wkurzylem. Postanowilem wyprzedzic 4 osoby ktore byly przedemna. Ostatnia udalo sie przed sama meta. Czas, to niecale 52 minuty. Rewelacji nie ma bo kiedys treningowo strzelilem 50:40, ale sa wnioski. Bedac na LCHF zarzucilem zbyt malo ww przed biegiem i chyba nie starczylo, tym tlumacze sobie to, ze braklo sil w nogach na utrzymanie tempa w okolicach 5/km i przyspieszenie na ostatnich 3-4km. Mysle, ze tak bylo bo wszyscy naokolo sapali jak parowozy, a ja oddychalem spokojnie i gleboko. Nie wiem, to tylko moje przemyslenia. Z finiszu jestem zadowolony. Wskoczylem nawet z tetnem na 195 co nie udalo mi sie od dawien dawna. To co pisze to pelen spontan i moze byc chaotyczny. Jutro na spokojnie napisze relacje i wrzuce jakies foty (ladnie wygladam jak finiszuje :bum:).

Aha, bylbym zapomnial... Moje wypoty:

http://www.movescount.com/pl/moves/move35788403
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

Na początek moje dzisiejsze wypoty czyli nic czym by się chwalić można. 4km podczas których musiałem przejść w marsz. Noga podczas biegu nie boli, za to boli podczas marszu i podczas siedzenia i pisania tego posta więc już definitywnie odpuszczam na jakiś czas. Zamiast biegania rower. Czas zmówić litanie za bolącą dupę...

http://www.movescount.com/pl/moves/move35891895

II Stalowa Dycha

Jak już pisałem, cicho liczyłem na złamanie tam 50 min. Liczyłem na to bardzo cicho, tak cicho, że zdawałem sobie sprawę, że jest to mało realne. Nic to, załadowałem sobie na zegar ghosta z tempem 5/km żeby wiedzieć jaki mi idzie i pojechałem. Starsza córka chciała biec w biegu dla dzieci więc wyjechaliśmy wcześniej. Na miejscu chyba zjadła ją trema i stwierdziła, że jednak nie biegnie. No cóż... jej prawo, jednak trochę szkoda, bo biegły chyba 4 dziewczyny więc miałaby spore szanse na pudło, zresztą jak jej stary bo stworzono dodatkową kategorię "Służba Zdrowia" do której się zapisałem, z myślą, że pewnie tej SZ będzie mało i może uda się jakąś nagrodę zgarnąć ;) W pakiecie była miła niespodzianka, a mianowicie kupon na piwo, a co jak weekend zdrowia to na całego! :hahaha: Start było o 1630 do tego czasu oglądnęliśmy bieg syna kolegi i się porozgrzewaliśmy. O 1635 bieg ruszył, oczywiście nie obyło się bez zamieszania z linią startu (tak samo było w tamtym roku).

Ustawiliśmy się z Irkiem w jakiś 2/3 stawki, co okazało się błędem, bo strasznie dużo sił zmarnowaliśmy na wyprzedzanie. No ale jak ktoś ma koszulkę z Rzeźnika 2014 to aż głupio ustawiać się przed nim ;)

Obrazek

Na początku to całe tempo w okolicach 5/km szło całkiem nieźle, biegło mi się lekko (mimo, że jak się później okazało na tętnie ~183bpm). W międzyczasie Irek gdzieś się zgubił, na mecie dowiedziałem się, że mu łydka padła i ledwo doczłapał do końca. Gdzieś tak do 3km doganiałem ducha i momentami miałem do niego jakieś 11m straty (zaczynając z około 40) ale po 3 km zacząłem zwalniać. Na 5km już wiedziałem, że ze złamania 50min nici bo już wtedy biegło się ciężko i nieznośnie. Na drugim okrążeniu starałem się trzymać stałe tempo, ale było ono już wtedy grubo powyżej 5/km. Jakieś 300m przed metą postanowiłem, że tak nie będzie i, że te kilka osób jeszcze wyprzedzę na finiszu. W sumie wyszło ich chyba z 5 albo 6, ale najbardziej dumny jestem z 2 ostatnich osób które w tempie 3/km wyprzedziłem przed samą metą.

Obrazek

Dalej był medal i dochodzenie do siebie na chodniku, pierwszy raz odkąd zakończyłem trenować pływanie zbliżyłem się tętnem do 200, dokładnie miałem 195 :trup:

Obrazek

Czas 51:56 zgadza się z czasem oficjalnym, ani mnie on nie cieszy, ani nie smuci. To po prostu było chyba wszystko co mogłem z siebie dać na tych zawodach w upale, z bolącą lekko nogą i błędami w diecie przedstartowej (no na coś muszę zawalić nie?)

A tym czasem już od jutra mam urlop :hej:

[edit]

Do pudła w kategorii SZ zabrakło mi minuty :lalala:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Daje znać, że żyję i biegam i nawet mi to całkiem fajnie idzie ostatnio. Zmieniłem trochę trasę biegową bo stara zaczęła mnie męczyć i oto rezultaty, wrzuciłem do diety więcej węgli bo na samych tłuszczach szło strasznie opornie i oto efekty z ostatnich 2 biegów

9.17km w tempie 5:14/km, pierwsze 4km nawet poniżej 5/km

http://www.movescount.com/pl/moves/move38542485

11.43km w tempie 5:31/km. Tempo było fajne i równe przez cały czas :hejhej:

http://www.movescount.com/pl/moves/move38720818

Noga NIE BOLI :hejhej:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś spokojne wybieganie, movescount uparcie twierdzi, że było mi "bardzo trudno" ale biegło mi się fajnie, na spokojnym oddechu i aż dziw bierze, że miesiąc temu w tym tempie umierałem biegnąc 10km... :lalala:

Dystans: 16,28km
Tempo: 5:44/km
Czas: 1:33:21

http://www.movescount.com/pl/moves/move39105264
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś trochę krócej i szybciej:

Dystans: 6km
Tempo: 5:15/km
Czas: 31:34

Biegło się dobrze. W połowie 3km spotkałem znajomego i zamieniliśmy kilka słów. Poza bólem łydek nic się nie dzieje. Oby tak dalej :hej:

http://www.movescount.com/pl/moves/move39253283
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od ostatniego biegu nie udalo mi sie wyjsc i polatac... :-/ wiec dzisiaj postanowilem nadrobic straty i zrobic sobie dluzsze jak dla mnie wybieganie. Wyszlo tego 20km w tempie lekko powyzej 6/km. Do 17km bylo calkiem fajnie, pozniej juz zaczalem odczuwac zmeczenie w nogach a na samym koncu dostalem upierdliwej kolki i dokonczylem marszobiegiem. Pojawil sie rowniez znajomy kolega... Bol w prawym kolanie, nie jakis duzy, ale trzeba uwazac, zeby nie skonczylo sie jak rok temu. Generalnie bylo dobrze i mam zamiar takie 20-tki raz w tygodniu sobie robic.

http://www.movescount.com/pl/moves/move40059003
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że moje dłuższe wybiegania (w tą sobotę wyszło tego 24 km) coś jednak dają. Pomimo tego, że robię je na luzie i gdy czuje taką potrzebę przechodzę sobie do marszu.

W poprzednim tygodniu zrobiłem 38km

Wtorek: 4km w tempie 5:13/km - czułem w nogach zrobione 20km z poprzedniej niedzieli i bałem się o kolano więc nie chciałem biec więcej.

http://www.movescount.com/pl/moves/move40256511

Czwartek: 10km w tempie 5:15/km - pod koniec dwukrotne przejście do marszu. Przyzwoity bieg i jak się okazuje mój honor nie cierpi jakoś strasznie gdy przejdę a nie przebiegnę te 50-100m :bum:

http://www.movescount.com/pl/moves/move40527412

Sobota: Wyjątkowo, długie wybieganie przeniesione z niedzieli. 24km pokonane w tempie 6:29/km ostatnie 2 kilometry pokonane szybszym marszem. Nogi jeszcze nienawykłe do dystansu ~20km, albo głowa sobie to wmawia. Do około ~18km fajnie się biegnie, później to już tylko żeby skończyć :lalala: Za to w stosunku do poprzedniego wybiegania to kolano się nie odezwało :hejhej: Mam zamiar biegać sobie takie 20tki raz w tygodniu.

http://www.movescount.com/pl/moves/move40527445

Tak oto minął poprzedni tydzień biegowo. Obecny rozpoczął się średnio szybką dyszką z lekkim przyśpieszeniem na ostatnich 4km. Po ostatnim wybieganiu było lekko i fajnie, aż jestem zdziwiony. No ale może to organizm zrobił mi prezent na 31 urodziny :ojoj:

Dystans 10.55.km w tempie 5:22/km.

http://www.movescount.com/pl/moves/move40527445

Myślę, że w obecnej chwili byłbym w stanie złamać te 50min na 10km, ale zaqwodów w okolicy nie ma :oczko:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie mam ostatnio zbyt wiele czasu na udzielanie się na forum i uzupełnianie bloga, czasem brakuje też czasu na bieganie, ale staram się wychodzić regularnie :hej:
Zapisałem się ostatnio na 36Bieg Nadwiślański im. Alfreda Freyera. To chyba najfajniejsza impreza biegowa w Tarnobrzegu. 15km z zamku w Baranowie Sandomierski do zamku Dzikowskiego w Tarnobrzegu. W tamtym roku przeleciałem to w 1:21:28. Dziś testowo poleciałem niewykańczające, ale szybkie 15 km i wyszło 1:18:02, tempo 5:12 :spoko:

http://www.movescount.com/pl/moves/move41755619

Tak się jeszcze zastanawiam czy biec ten bieg na maxa czy trochę odpuścic, bo 2 tygodnie później mam półmaraton w Krakowie. Jak myślicie?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wpis nietreningowy (tych treningowych jakoś nie chce mi się robić :bum:)

W niedziele biegnę sobie 15km a moje ostatnie bieganie nastraja mnie dość pozytywnie do tego startu więc potraktuję go priorytetowo, a półmaraton w Krakowie będzie takim dłuższym wybieganiem, połączonym z rodzinną wycieczką do mojego studenckiego miasta.

Ostatnio treningowe 15km pokonałem w 1:18:02 co dało mi do myślenia jak pobiec w zawodach i na jakie tempo się nastawić. Stwierdziłem, że na pewno zrobię sobie negative split, tylko na jaki czas się nastawiać? Pomyślałem i podszedłem do sprawy ambitnie (jak na mnie oczywiście) Docelowy czas to 1:15:00 czyli tempo 5/km.

Tak to wygląda wg rozpiski:

tempo odcinka tempo średnie
1 km 05:22 05:22
2 km 05:19 05:21
3 km 05:16 05:19
4 km 05:13 05:18
5 km 05:10 05:16
6 km 05:06 05:14
7 km 05:03 05:13
7.5 km 05:02 05:12
8 km 05:00 05:11
9 km 04:57 05:10
10 km 04:54 05:08
11 km 04:50 05:06
12 km 04:47 05:05
13 km 04:44 05:03
14 km 04:41 05:02
15 km 04:38 05:00

Tak do 10km myślę, że powinno być ok, martwi mnie tylko 13 i 14km, bo jest tam dość duży podbieg, a tempo już też wysokie jak dla mnie. Jak będzie zobaczymy, ale jeśli dam rade pobiec te 1:15 z jakimś tam hakiem to myślę, żę złamanie 50 minut na dyche to już formalność będzie.

Ktoś?... Coś?... Jakieś rady?... Cokolwiek?... :bum: :oczko:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:trup:

No, zbyt optymistyczne byly zalozenia na ta trase. Zamordowala mnie ona. Do 9km trzymalem sie planu od Łukasza, nawet bylo troche ponad plan. Poniej nastapil 3 stopien zasilania i odcielo mi prad w nogach, zaczalem systematycznie zwalniac, momentami nawet 6/km :bum: zwalam to na podbiegi. Za malo sily biegowej robie. Trzeba ten element dorzucic do treningu. Ostatecznie pobieglem o 1minute gorzej niz treningowo. Oficjalny czas to 1:19:10 :(

Przykre jest to, ze inni sapali jak lokomotywy, a ja mialem spokojny miarowy oddech i nogi jak z waty :tonieja: i nie bylem moglem sie zmobilizowac zeby dowalic i ich powyprzedzac. Plus jest taki, ze nie przeszedlem w marsz, ale co z tego skoro kolega ktory robil marszobieg i tak skonczyl z lepszym czasem ;)

http://www.movescount.com/pl/moves/move42822379
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:sss:

Wywnioskowałem po ostatnim biegu, że brakuje mi siły biegowej i postanowiłem robić podbiegi. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Mam jedną taką górkę niecałe 2km od domu, odległość w sam raz na rozgrzewkę. Doczłapałem się tam w tempie 6:30/km. Sam podbieg to około 350m z 20m przewyższeniem, początek łagodny, ostatnie 100-150m bardziej stromo. Założenie było takie, żeby podbieg zrobić w miarę szybko, a później równoległą drogą zejść na dół i znowu podbieg gdy tętno zejdzie do 120. Zrobiłem tak 6 powtórzeń.

1: 1m:52s tempo 5:20/km (tu tempo kontrolowane na zegarku)
2: 1m:32s tempo 4:23/km (od tego leciałem na wyczucie)
3: 1m:29s tempo 4:17/km
4: 1m:38s tempo 4:39/km
5: 1m:43s tempo 4:53/km
6: 1m:41s tempo 4:43/km

Nie wiem czy nie lepiej byłoby trzymać stałe tempo 5 lub 4:50/km niż tak skakać. Co wiem to, że 5:20/km to robię luźno i bez stresów i to jest chyba za wolno... a może nie? :lalala:

Było nie było jestem z dzisiejszego dnia zadowolony, całkiem fajnie robiło się te podbiegi. Przy 3 zacząłem mieć już nawet publiczność w postaci 3 dziadków i babci z pobliskich chałup :hejhej:

http://www.movescount.com/pl/moves/move42978244

Jak zwykle jestem otwarty na krytykę i sugestie :spoczko:
Zablokowany