DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 18 cze 2014, 20:27
- Życiówka na 10k: 49.50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: DE
Tak wygląda postęp u mnie po około tygodniu: waga stanęła w miejscu i się nie zmienia. Ketony +++ po południu i +/- rano. 12km wczoraj wyszurane. Kondycja niezła. Troszkę bardziej nerwowy od wczoraj dość duże pragnienie i suchość w ustach. Natomiast aktywność znacznie wyższa, mniej zmęczenia w ciągu dnia. Tran co rano. Wskazówki, uwagi? Martwi troszkę waga która się nie zmienia a to właściwie mój priorytet.
.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wyjdź z ketozy, będzie się lepiej biegało i waga zacznie spadać. Poczytaj ostatnie strony tego tematu na potwierdzenie tego co piszęmiodzicho pisze: (...) Ketony +++ po południu i +/- rano. (...) Wskazówki, uwagi? Martwi troszkę waga która się nie zmienia a to właściwie mój priorytet.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Eksperymentuj, bo wszystko zależy od aktywności jaką prowadzisz. Jeden z kolegów pisał, że był w ketozie jedząc 150g WW, ale przy odpowiednio dużej intensywności treningów.
Czym? Tym co Ci pasuje. Ja sobie strzele piwko od czasu do czasu, ziemniaki są ok, zwłaszcza, że teraz są młode i fajnie można je połączyć z masłem (podsmażyć już ugotowane). Wszelkiego rodzaju owoce z bitą śmietaną (ubita bez cukru). Jakiś makaron od czasu do czasu. Możliwości jest cała masa.
Czym? Tym co Ci pasuje. Ja sobie strzele piwko od czasu do czasu, ziemniaki są ok, zwłaszcza, że teraz są młode i fajnie można je połączyć z masłem (podsmażyć już ugotowane). Wszelkiego rodzaju owoce z bitą śmietaną (ubita bez cukru). Jakiś makaron od czasu do czasu. Możliwości jest cała masa.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tak dla przypomnienia waga należna to wzrost - 100czyli 173 cm waga 73kg. Dlaczego przypominam?? otóż na tej diecie trudno zejść mocno niżej, a na każdej innej bez uszczerbku na masie mięśniowej. Dieta LCHF skutecznie zbija wage do tej optymalnej i o ile organizm broni się już przed spadkiem wagi gdy to tej optymalnej brakuje 5-7 kg to gdy ją osiągniemy na tej diecie mało realne jest zejście niżej. Nawet drastyczne ograniczenie kalori sprawi że wejdzie się w ketoze i zgubi tłuszcz ale nie mięśnie, organizm zwolni metabolizm i utrata wagi będzie znikoma ale to już trudno nazwać LHFC gdzie zadadniczo je się do syta.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardziej bym tu wprowadził pojęcie wagi genetycznej i nie uogólniał, że jest to wzrost - 100, bo z tym akurat różnie bywa. Fakt pozostaje faktem, że pewien przedział wagowy mamy "zaprogramowany" i zejście poniżej tego przedziału i utrzymanie się poniżej niego będzie trudne i niekoniecznie zdrowe
kfadam, wczoraj na wieczór tak się najadłem różnych różności, że rano byłem jeszcze pełny i postanowiłem sobie zrobić małą głodówkę jednodniową. Mam pytanie do Ciebie, czy tą głodówkę zakończyć dziś wieczorem i zjeść kolację (ostatni posiłek był kolo 20 wczoraj), czy pociągnąć ją jeszcze do śniadania. Tak się niefortunnie trafiło, że jak biegam zwykle z rana tak będę musiał dziś wyjść wieczorem po 24h nie jedzenia, ale i tak zwykle latam na czczo wiec to chyba nie będzie problem?
kfadam, wczoraj na wieczór tak się najadłem różnych różności, że rano byłem jeszcze pełny i postanowiłem sobie zrobić małą głodówkę jednodniową. Mam pytanie do Ciebie, czy tą głodówkę zakończyć dziś wieczorem i zjeść kolację (ostatni posiłek był kolo 20 wczoraj), czy pociągnąć ją jeszcze do śniadania. Tak się niefortunnie trafiło, że jak biegam zwykle z rana tak będę musiał dziś wyjść wieczorem po 24h nie jedzenia, ale i tak zwykle latam na czczo wiec to chyba nie będzie problem?
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli nie jesteś wściekle głodny spokojnie możesz pościć do śniadania. Mając trzydzieści kilka lat podczas głodówki 10 dniowej bez problemu intensywnie ćwiczyłem na siłowni, zero problemów, wysiłek uruchomi twoje rezerwy, padaczki byś dostał na węglach bo by ci glukoza spadła a organizm nienawykły do czerpania energi z tłuszczu miałby problemy. Tak czy inaczej nie szalej, spokojne wybieganko nie powinno być problemem.Skoor pisze:Bardziej bym tu wprowadził pojęcie wagi genetycznej i nie uogólniał, że jest to wzrost - 100, bo z tym akurat różnie bywa. Fakt pozostaje faktem, że pewien przedział wagowy mamy "zaprogramowany" i zejście poniżej tego przedziału i utrzymanie się poniżej niego będzie trudne i niekoniecznie zdrowe
kfadam, wczoraj na wieczór tak się najadłem różnych różności, że rano byłem jeszcze pełny i postanowiłem sobie zrobić małą głodówkę jednodniową. Mam pytanie do Ciebie, czy tą głodówkę zakończyć dziś wieczorem i zjeść kolację (ostatni posiłek był kolo 20 wczoraj), czy pociągnąć ją jeszcze do śniadania. Tak się niefortunnie trafiło, że jak biegam zwykle z rana tak będę musiał dziś wyjść wieczorem po 24h nie jedzenia, ale i tak zwykle latam na czczo wiec to chyba nie będzie problem?
Co do wagi to masz racje to jakieś +/- 10% w zależności od budowy, to -100 to uproszczenie, co nie zmienia faktu że im bliżej tym ciężej a na LCHF bycie szkieletem jest mało realne ni chyba że takie geny. Inną sprawą jest to jak długo żyło się z nadwagą bo jeśli takjak w moim wypadku od rzucenia palenia waga oscylowała w przedziale 83-86 przez prawie 10 lat to organizm zaczyna traktować ja jako norme i będzie jej bronił i dążył do niej i potrwa zanim organizm zaakceptuje wyraźne obniżenie wagi.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Polecialem na czczo, obylo sie bez wiekszych rewelacji. Bieglo sie nawet lepiej niz z rana po zjedzonej kolacji, ale to raczej dlatego, ze organizm jest rozgrzany calodzienna aktywnoscia.
Kurde... ale wieczorem ludzi biega... nawet nie wiedzialem, ze tylu biegaczy u mnie jest
Kurde... ale wieczorem ludzi biega... nawet nie wiedzialem, ze tylu biegaczy u mnie jest
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A Wy z tą wagą i wagą a przecież to najmniej istotna kwestia. Moge ważyć 70kg i miec same mięśnie a moge miec te same 70kg w postaci 35% tłuszczu i minimum mięśni. Dlatego za najlepszy wyznacznik uważam lustro i centymetr bo 70kg z 30% tłuszczu bedzie przede wszystkim gorzej wygladało
Btw. Mam 175cm wzrostu wiec powinnam ważyć 75kg?? Hahah, w swoim apogeum zaniedbania ważylam 70kg i nosilam ciuchy w rozm 42. To ja dziękuje bardzo... Wybieram bliżej 60kg i ciuchy 36-38
Btw. Mam 175cm wzrostu wiec powinnam ważyć 75kg?? Hahah, w swoim apogeum zaniedbania ważylam 70kg i nosilam ciuchy w rozm 42. To ja dziękuje bardzo... Wybieram bliżej 60kg i ciuchy 36-38
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
barberry, masz rację dlatego ja na urodziny zażyczyłem sobie wagę do pomiarów % zawartości tłuszczu/mięśni i innych pierdół Teraz moim odnośnikiem jest to czy mieszczę się w za małe spodnie, a zaczynam się mieścić , musiałem też dorobić sobie dziurki w pasku
Lustro na mnie nie działa bo człowiek się widzi codziennie i przyzwyczaja się do swojego wyglądu, a metra nie chce mi się wyciągać bo później muszę go zwijać a nie chce mi się.
Po 36h głodówki czuję się bardzo dobrze. Będę sobie chyba uskuteczniał raz na jakiś czas.
Lustro na mnie nie działa bo człowiek się widzi codziennie i przyzwyczaja się do swojego wyglądu, a metra nie chce mi się wyciągać bo później muszę go zwijać a nie chce mi się.
Po 36h głodówki czuję się bardzo dobrze. Będę sobie chyba uskuteczniał raz na jakiś czas.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Niestety w bieganiu długodystansowym liczy się waga.To,że mam sporo mięśni mi nie pomaga,bo one "zabierają"
tlen.Dodatkowe kg nogi muszą dźwigać.
Ważąc 74kg przy 180cm miałem 8% tłuszczu.Teraz 78kg i tłuszczu nie wiele więcej.
Co z tego,że mięśni więcej jak biegam wolniej.
tlen.Dodatkowe kg nogi muszą dźwigać.
Ważąc 74kg przy 180cm miałem 8% tłuszczu.Teraz 78kg i tłuszczu nie wiele więcej.
Co z tego,że mięśni więcej jak biegam wolniej.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W teorii masz rację, w praktyce to zaczyna być problemem, jak idziesz na mocne wyniki. Ważąc 81kg/184cm zrobiłem maraton [2014] 12min szybciej niż ważąc 79kg/184cm , kiedy zrobiłem maraton [2013] 12 minut szybciej niż ważąc 74kg/184cm, kiedy zrobiłem maraton [2012] w 3:26Krzychu M pisze:Niestety w bieganiu długodystansowym liczy się waga.To,że mam sporo mięśni mi nie pomaga,bo one "zabierają"
tlen.Dodatkowe kg nogi muszą dźwigać.
Ważąc 74kg przy 180cm miałem 8% tłuszczu.Teraz 78kg i tłuszczu nie wiele więcej.
Co z tego,że mięśni więcej jak biegam wolniej.
Oczywiście, że lepiej ważyć nieco mniej, niż więcej, ale Twoje parametry raczej nie powinny drastycznie wpływać na osiągi. Gdzie indziej bym szukał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Pewnie masz rację,to nie są spore różnice w wadze i prędkości.Fakt,że podczas 4 tygodni roztrenowania +7kg i było najabbur pisze:W teorii masz rację, w praktyce to zaczyna być problemem, jak idziesz na mocne wyniki. Ważąc 81kg/184cm zrobiłem maraton [2014] 12min szybciej niż ważąc 79kg/184cm , kiedy zrobiłem maraton [2013] 12 minut szybciej niż ważąc 74kg/184cm, kiedy zrobiłem maraton [2012] w 3:26Krzychu M pisze:Niestety w bieganiu długodystansowym liczy się waga.To,że mam sporo mięśni mi nie pomaga,bo one "zabierają"
tlen.Dodatkowe kg nogi muszą dźwigać.
Ważąc 74kg przy 180cm miałem 8% tłuszczu.Teraz 78kg i tłuszczu nie wiele więcej.
Co z tego,że mięśni więcej jak biegam wolniej.
Oczywiście, że lepiej ważyć nieco mniej, niż więcej, ale Twoje parametry raczej nie powinny drastycznie wpływać na osiągi. Gdzie indziej bym szukał.
początku bardzo ciężko.Teraz organizm wkręcił się już na obroty i z wagą +4kg biegam tempa interwałowe 3-4"/km wolniej,to nie dużo.
Przez ostatnie 10 dni waga stoi w miejscu a bilans wskazuje,że powinno być 1-1,5kg w dół.
Czy możliwe,że duża ilość kilometrów(porzedni tydzień 120km,w tym będzie sporo więcej)a co za tym idzie
mikrouszkodzenia włókien mięśniowych może zatrzymać więcej wody w organizmie?
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: