(Edited by RobertD at 10:11 am on May 14, 2002)
...i po Cracovia Maraton
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ta jasne
trasa była jak bieg górski, ale Wrocław o takiej może pomarzyć. We Wrocławiu też są ładne miejsca na trasie. Trasa dla mnie powinna być szybka i zawierać kawałek starówki, centrum, czy czegoś podobnego, jeszcze jakiś park po drodze i wystarczy.
(Edited by RobertD at 10:11 am on May 14, 2002)
(Edited by RobertD at 10:11 am on May 14, 2002)
-
festin
- Stary Wyga

- Posty: 244
- Rejestracja: 12 cze 2002, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszków
Ale byla fajna impreza !
Niestety troche sie spoznilem na spotkanie pod adasiem i zastalem tam juz tylko "desant z w-wy" czyli Mifora, PAwla i Ziuta. Na szczescie bardziej punktualii forumowicze zdazyli podpisac sie na lydkach i dzieki temu na trasie poznalem miroszacha i Piorec'a - tak to ja jestem tym biegaczem, ktory towarzyszyl wam do 20 km
.
Do 30 km bieglo mi sie wspaniale - zadnych boli, stale tetno i tepo, super widoczki - slowem majowka, ale potem zaczely sie schody. Do 35 jakos dotarlem, ale dalej to juz byla walka o przezycie
. Juz nigdy nie pobiegne w takim sloncu bez czapki !!!. Doszlo do tego, ze musialem sobie na troche usiasc w cieniu mostu. Kiedy dotarlem do mety bylem ledwie zywy - moja pani twierdzi, ze zrobilem sie fioletowy
. Tak czy siak impreza BARDZO MI SIE PODOBALA
.
Niestety troche sie spoznilem na spotkanie pod adasiem i zastalem tam juz tylko "desant z w-wy" czyli Mifora, PAwla i Ziuta. Na szczescie bardziej punktualii forumowicze zdazyli podpisac sie na lydkach i dzieki temu na trasie poznalem miroszacha i Piorec'a - tak to ja jestem tym biegaczem, ktory towarzyszyl wam do 20 km
Do 30 km bieglo mi sie wspaniale - zadnych boli, stale tetno i tepo, super widoczki - slowem majowka, ale potem zaczely sie schody. Do 35 jakos dotarlem, ale dalej to juz byla walka o przezycie
- starosta
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
GiganT: "Aha, co zas tyczy sie pana Kolodki, to zawsze milo jak biegnie jakis VIP (nawet jesli reprezentuje niezbyt lubiana przez kogos opcje polityczna). "
No, no już politycy u nas biegają i to nawet poniżej 4 godzin (co w takim upale musiało być dla wielu nielada wyczynem).
P.S. GiganT, dawno Cię nie było słychać. Pamiętam, że na starym forum byłeś częstym gościem.
Pozdrawiam
Piotrek
No, no już politycy u nas biegają i to nawet poniżej 4 godzin (co w takim upale musiało być dla wielu nielada wyczynem).
P.S. GiganT, dawno Cię nie było słychać. Pamiętam, że na starym forum byłeś częstym gościem.
Pozdrawiam
Piotrek
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
GiganT chyba nie śledziłeś na bieżąco listy startowej. Już w przed dzień maratonu na liście znajdowało się blisko 1000 osób - 1010 było nas wliczając zawodników na wózkach.
-
piorec
- Dyskutant

- Posty: 38
- Rejestracja: 30 lip 2001, 11:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
Około 250 osób nie ukończyło maratonu. Wydaje mi się, że jest to nie tylko kwestia trudności trasy i pogody. Mam wrażanie, że wiele osób w Krakowie biegło swój pierwszy maraton - w tym sporo z Krakowa. Już pierwszych 5 km widziałem paru chłopaków, którzy z zadyszką musieli podchodzić. W tym dwóch gości z mojego osiedla, którzy zaczęli biegać pod koniec marca.
Za szybkie tempo na początku zabiło wielu początkujących.
Po maratonie, spotkałem znajomego, który nie biega wcale, a przyznał mi się, że zastanawiał się na startem w maratonie.
Nie każdy zagląda na forum bieganie. Niektórzy na maraton idą prawie " z marszu".
Co o tym sądzicie.
Tomek
Około 250 osób nie ukończyło maratonu. Wydaje mi się, że jest to nie tylko kwestia trudności trasy i pogody. Mam wrażanie, że wiele osób w Krakowie biegło swój pierwszy maraton - w tym sporo z Krakowa. Już pierwszych 5 km widziałem paru chłopaków, którzy z zadyszką musieli podchodzić. W tym dwóch gości z mojego osiedla, którzy zaczęli biegać pod koniec marca.
Za szybkie tempo na początku zabiło wielu początkujących.
Po maratonie, spotkałem znajomego, który nie biega wcale, a przyznał mi się, że zastanawiał się na startem w maratonie.
Nie każdy zagląda na forum bieganie. Niektórzy na maraton idą prawie " z marszu".
Co o tym sądzicie.
Tomek
Tomek
- Mariusz
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 454
- Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów, małopolska
To prawda co piszesz,ale widziałem również wielu wydawałoby się wytrawnych biegaczy, biegnących w firmowych koszulkach ze swoich klubów biegacza i mających duże problemy z ukończeniem maratonu.Czyżby też pierwszy raz startowali na takim dystansie?
- stachnie
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 479
- Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:10:04
- Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
- Kontakt:
Niekoniecznie. Np. dwóch znanych mi biegaczy, dużo lepszych ode mnie, mających na swym koncie bodajże kilkanaście (jeden) i ponad 50 (drugi) maratonów, mieli spore problemy - pierwszy był tylko 3 minuty przede mną (później mi mówił, że 3 razy, jak to określił, schodził z trasy) a drugi 4 minuty za mną. Obydwaj byli na półmetku grubo przede mną (10 i 7 min.).Quote: from Mariusz on 9:48 am on May 14, 2002
To prawda co piszesz,ale widziałem również wielu wydawałoby się wytrawnych biegaczy, biegnących w firmowych koszulkach ze swoich klubów biegacza i mających duże problemy z ukończeniem maratonu.Czyżby też pierwszy raz startowali na takim dystansie?
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz.
(Edited by stachnie at 1:05 pm on May 14, 2002)
- emte
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Co do tego, że maraton zwabił wielu niedzielnych biegaczy nie ma żadnych wątpliwości. Czy wystartowały 994 osoby? Chyba jednak nie, bo na przykład w wynikach jest Bartek Sz (jako jeden z tych, co nie ukończyli), a przecież on w ogóle nie startował. Więc tysiąca nie było na pewno.
Marek T.
- Bennet
- Administrator

- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Miałem trochę dalej do komputera niż Wy więc dopiero teraz mogę dodać kilka słów do dyskusji.
Bardzo żałuję, że z Marcinem70 zjawiliśmy się pod Adasiem trochę spóźnieni, ale lepiej późno niż wcale. Cieszę się, że mieliśmy wreszcie okazję Was poznać. Nic to, że pokonała nas temperatura i "płaska" trasa i tak było super. Mam nadzieję, że Forum rozbiega się jeszcze bardziej i że nasze spotkania będą teraz miały miejsce częściej. Mam też nadzieję, że następnym razem uda nam się spotkać trochę wcześniej przed startem żeby móc naprawdę porozmawiać.
Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli ten maraton bez względu na to jaki czas osiągnęli. Niestety pogoda i parę "drobiazgów" na trasie, nie pozwoliły na osiągnięcie rewelacyjnych czasów, ale przynajmniej w przyszłości mamy co poprawiać.
Specjalne podziękowania dla kibiców i wolontariuszy, zwłaszcza tych, którzy spontanicznie "ratowali życie" poruszającym się w stronę mety.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
Bennet
Bardzo żałuję, że z Marcinem70 zjawiliśmy się pod Adasiem trochę spóźnieni, ale lepiej późno niż wcale. Cieszę się, że mieliśmy wreszcie okazję Was poznać. Nic to, że pokonała nas temperatura i "płaska" trasa i tak było super. Mam nadzieję, że Forum rozbiega się jeszcze bardziej i że nasze spotkania będą teraz miały miejsce częściej. Mam też nadzieję, że następnym razem uda nam się spotkać trochę wcześniej przed startem żeby móc naprawdę porozmawiać.
Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli ten maraton bez względu na to jaki czas osiągnęli. Niestety pogoda i parę "drobiazgów" na trasie, nie pozwoliły na osiągnięcie rewelacyjnych czasów, ale przynajmniej w przyszłości mamy co poprawiać.
Specjalne podziękowania dla kibiców i wolontariuszy, zwłaszcza tych, którzy spontanicznie "ratowali życie" poruszającym się w stronę mety.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
Bennet
No i co mam tu teraz napisać? ;)
-
GiganT
- Stary Wyga

- Posty: 219
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
do: Dawidek, piorec i inni: nie wiem, czy zdajecie sobie sprawe, jaka jest roznica miedzy lista startowa a liczba osob faktycznie bioracych udzial w biegu. Przeciez na liste mozna bylo zglosic tak na dobra sprawe Bolka i Lolka (watpie, aby skypty PHP byly na tyle inteligentne i wylapaly takie rzeczy). Piorec pisze: "Około 250 osób nie ukończyło maratonu. Wydaje mi się, że jest to nie tylko kwestia trudności trasy i pogody." Zgadza sie. niektorzy po prostu nie pojawili sie na starcie, jak np. dwoch moich znajomych, ktorzy po prostu nie pojawili sie w Krakowie w ogole. Ludzie, nie robmy z siebie bohaterow tylko dlatego, ze udalo nam sie ukonczyc bieg. Powiedzmy sobie szczerze: maraton moze skonczyc kazdy, jesli tylko nie posiada przeciwskazan zdrowotnych i mu sie chce. Przykladem jest pani z parasolka (jesli ktos z was twierdzi, ze jego kolega nie dalby z nia rady, to nie wiem co o tym myslec).
do starosta: tak, to moj wielki come back!
do starosta: tak, to moj wielki come back!
[b]G[/b]igan[b]T[/b]
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
ok GiganT - lista swoje, rzeczywista liczba uczestników swoje , mnie akurat w maratonie tak bardzo nie zależy czy pokonałem 100, 200, czy 500 rywali.
Nie zgadzam się jednak z stwierdzeniem że każdy może przebiec maraton, podkreślam "przebiec", jestem pewny,że dla wielu zdrowych ludzi czas limitu z Krakowa czyli 5,5 godziny jest nie osiągalny. A czy robimy z siebie bohaterów - cieszymy się z ukończenia pierwszego czy kolejnego maratonu i jesteśmy z tego dumni bo nie kazdy....wyjaśnienie wyżej. Panią z parasolką zostawmy w spokoju, przebigła może więcej km w życiu niz nie jeden forumowicz.
Nie zgadzam się jednak z stwierdzeniem że każdy może przebiec maraton, podkreślam "przebiec", jestem pewny,że dla wielu zdrowych ludzi czas limitu z Krakowa czyli 5,5 godziny jest nie osiągalny. A czy robimy z siebie bohaterów - cieszymy się z ukończenia pierwszego czy kolejnego maratonu i jesteśmy z tego dumni bo nie kazdy....wyjaśnienie wyżej. Panią z parasolką zostawmy w spokoju, przebigła może więcej km w życiu niz nie jeden forumowicz.
-
joycat
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Ja te¿ nagra³am i obejrza³am dopiero wczoraj. Przyznam, ¿e by³am rozczarowana. Za du¿o pana PB, za ma³o biegaczy. To by³a chyba nieudolna próba zrobienia transmisyjki na wzór tych, które pokazuje Eurosport: najpierw trochê gadania, a potem relacja z poszczególnych etapów trasy, ale skoncentrowana na czo³ówce biegu. TVP zrobi³a to w mini-skali i z miernym efektem, ale oczywi¶cie dobrze, ¿e w ogóle by³a jakakolwiek relacja. Pozosta³o uczucie niedosytu, my¶lê, ¿e szczególnie dotkliwe dla tych osób, które nie mog³y byæ w Krakowie podczas maratonu.
Wypatrywa³am pilnie mêskich ³ydek pomazanych markerem, ale niestety...
Wypatrywa³am pilnie mêskich ³ydek pomazanych markerem, ale niestety...
-
GiganT
- Stary Wyga

- Posty: 219
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
do Dawidek:
1. Ja pierwszy raz przebieglem dobiero swoj 6 maraton. W 5:30 naprawde mozna przejsc te 42,2km.
2. Pani z parasolka nie mam zamiaru zostawiac w spokoju, bo uwazam, ze jest super!
Zawsze trzymam za nia kciuki (mysle, ze teraz pojawi sie, jak przed rokiem, na polowce w Walbrzychu). Uwazam, ze to swietnie, ze polskie maratony maja swoj folklor. Moze tez uda mi sie kiedys zdobyc taka popularnosc 
1. Ja pierwszy raz przebieglem dobiero swoj 6 maraton. W 5:30 naprawde mozna przejsc te 42,2km.
2. Pani z parasolka nie mam zamiaru zostawiac w spokoju, bo uwazam, ze jest super!
[b]G[/b]igan[b]T[/b]

