...i po Cracovia Maraton
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 30 lip 2001, 11:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
Było super. Maraton sprawił po po prostu wielką przyjemność.
Dziękuję Miroszach i .... (sorry ale zapomniałem Twojego imienia ale biegliśmy do 20km razem w trójkę).
Do 35 km biegłem równym tempem 6m/km. Na 39 km niemal musiałem podchodzić/truchtać przez 2 km.
Emte - dziekuję za jedno słowo "chodź". To sprawiło, że zacząłem biec ostatni km przed metą. Bez tego jednego słowa miałbym pewnie o 5 min. gorszy czas.
Na mecie omal nie zemdlałem.
Mój czas - 4.22.37.50. Jestem zadowolony. Myślę, że 4 godz. byłoby nierealne, mimo szczerych chęci.
W życiu nie byłem tak wyrąbany. Spadłem 4,5 km.
Miroszach - gratulacje za złamanie 4 godz.
Tomek
Było super. Maraton sprawił po po prostu wielką przyjemność.
Dziękuję Miroszach i .... (sorry ale zapomniałem Twojego imienia ale biegliśmy do 20km razem w trójkę).
Do 35 km biegłem równym tempem 6m/km. Na 39 km niemal musiałem podchodzić/truchtać przez 2 km.
Emte - dziekuję za jedno słowo "chodź". To sprawiło, że zacząłem biec ostatni km przed metą. Bez tego jednego słowa miałbym pewnie o 5 min. gorszy czas.
Na mecie omal nie zemdlałem.
Mój czas - 4.22.37.50. Jestem zadowolony. Myślę, że 4 godz. byłoby nierealne, mimo szczerych chęci.
W życiu nie byłem tak wyrąbany. Spadłem 4,5 km.
Miroszach - gratulacje za złamanie 4 godz.
Tomek
Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja bieglem obok niego jakis czas, rozmawialem chwilke o bieganiu, nastepne maratony Kolodko planuje na Hawajach we wrzesniu i na Barbadosie w grudniu.Quote: from Michal on 8:34 am on May 13, 2002
Ktos spotkał premiera Kołodkę na trasie? Widzę że złamał 4 godziny.
Biorac pod uwage ze prokuratura juz umorzyla sprawe jego willi budowanej przez Eko-Sekocin, to zycie czerwonego pasozyta wydaje sie dosc przyjemne...
- emte
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Ja rozmawiałem z Kołodką przy punkcie masażów. Powiedział mi, że planuje miejsca startów w zależności od tego gdzie ma kontrakt. Stąd te Hawaje. Ale w TV powiedział, że biegł też w Toruniu (jeśli dobrze zrozumiałem). Wyliczyłem, że choć czas drugiej połówki miałem o 20 minut gorszy niż pierwszej, to i tak wyprzedziłem w sumie niemal 100 zawodników! Nie licząc tych, co nie ukończyli. Czyli jednak pogoda była kilerska.
Marek T.
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
GRATULACJE DLA WSZYSTKICH
Bardzo Wam zazdroszczę.
Mam nadzieję ze na jesieni pobiegne z Wami
Czytając wypowiedzi nie bede nastawial sie na wynik.
Dopóki nie przebiegniesz maratonu, a biegasz np. 21 km w 1:40 to wydaje Ci sie, że jak pomnożysz ten wynik x2 i dodasz kilka minut to będzie Twój wynik matratonu. Nic bardziej mylnego - schody zaczynają sie na drugiej połówce
Bardzo Wam zazdroszczę.
Mam nadzieję ze na jesieni pobiegne z Wami
Czytając wypowiedzi nie bede nastawial sie na wynik.
Dopóki nie przebiegniesz maratonu, a biegasz np. 21 km w 1:40 to wydaje Ci sie, że jak pomnożysz ten wynik x2 i dodasz kilka minut to będzie Twój wynik matratonu. Nic bardziej mylnego - schody zaczynają sie na drugiej połówce
Dwarf
- konop
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 07 lut 2002, 15:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To był mój drugi maraton w życiu, drugi w tym roku, drugi w ciągu miesiąca i zająłem drugie miejsce:oczko: [w kategorii Wrocławianie].
Ale z założenia pobiegłem dla rekreacji, i żeby WAS poznać, było super. Do zobaczenia w Poznaniu, a może w Budapeszcie
Ale z założenia pobiegłem dla rekreacji, i żeby WAS poznać, było super. Do zobaczenia w Poznaniu, a może w Budapeszcie

konop
- stachnie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:10:04
- Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
- Kontakt:
Witam wszystkich! Gratuluję dobiegnięcia do mety - wiem po sobie, że okazało się to znacznie trudniejsze, niż w Dębnie.
Próbowałem "zrobić" 3:20, więc starałem się biec 5 km w 23 minuty. Przez pierwsze 30 km było w porządku (choć to było bardziej 23:15 niż 23:00), ale już po 25 zacząłem odczuwać zmęczenie. Potem przyszedł kryzys, a od 35. po prostu zdechłem - okropnie się wlokłem, ale mimo wszystko DOBIEGŁEM. Wtedy minęło mnie sporo zawodników, ale sam też minąłem kilku (głównie tych, co przeszli do marszu). Czas nieco poniżej 3:28, więc i tak nie było tragicznie ;) - jeszcze miesiąc temu byłbym dumny z takiego wyniku.
Niestety, podczas biegu nie widziałem nikogo z "naznaczonych", ale za to dopingowali mnie znajomi
Ale i tak miło było Was poznać IRL - do zobaczenia w Poznaniu, Warszawie (jeśli będzie 1 IX) lub gdzie indziej!!!
Nie wiem, czy porównywaliście wyniki na półmetku i na mecie? Wyraźne dysproporcje - widać bardzo wielu zawodników przeceniło swoje siły lub nie doceniło pogody, nie tylko ja. Być na mecie przed Orlickim - szok! Musiał mieć problemy i na jakiś czas zejść z trasy, bo na półmetku był sporo przede mną a nie widziałem go po drodze.
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz
Próbowałem "zrobić" 3:20, więc starałem się biec 5 km w 23 minuty. Przez pierwsze 30 km było w porządku (choć to było bardziej 23:15 niż 23:00), ale już po 25 zacząłem odczuwać zmęczenie. Potem przyszedł kryzys, a od 35. po prostu zdechłem - okropnie się wlokłem, ale mimo wszystko DOBIEGŁEM. Wtedy minęło mnie sporo zawodników, ale sam też minąłem kilku (głównie tych, co przeszli do marszu). Czas nieco poniżej 3:28, więc i tak nie było tragicznie ;) - jeszcze miesiąc temu byłbym dumny z takiego wyniku.
Niestety, podczas biegu nie widziałem nikogo z "naznaczonych", ale za to dopingowali mnie znajomi

Nie wiem, czy porównywaliście wyniki na półmetku i na mecie? Wyraźne dysproporcje - widać bardzo wielu zawodników przeceniło swoje siły lub nie doceniło pogody, nie tylko ja. Być na mecie przed Orlickim - szok! Musiał mieć problemy i na jakiś czas zejść z trasy, bo na półmetku był sporo przede mną a nie widziałem go po drodze.
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Moje 5gr,
Minusy:
1. Brak gąbek na trasie na 2-okrążeniu.
2. Brak prysznica na mecie.
3. Ostre nawroty na trasie - 180 stopni
4. Brak miski dla spóźnialskich
5. Ignorancja służb porządkowych na rynku.
6. Jak na Kraków to paskudny medal.
7. Nie widzałem smoka w akcji zionienia ogniem
Plusy:
1. Super trasa, poza odcinkami łapania metrów na siłę,
wspomniane nawroty.
2. Kibice jak na pierwszą imprezę - całkiem, całkiem.
3. Sympatyczna atmosfera na trasie - widać że coraz
lepiej się znamy.
Łączna ocena 3+
Moje małe satysfakcje:
Mimo b.wolnego biegu 4:35:40, bez marszu, postoju i
ponad setka wyprzedzonych na 2-okrążeniu. Bezboleśnie - nawet bez jednego zakwasu. Trochę się leniłem, ale to była poprawka na temperaturę.
Pod Adasia nie zdążyłem bo recepcjonista hotelowy wypisaywał mi rachunek przez ponad 20min - chyba pierwszy dzień w pracy. Ale miło było czytać Wasze muskularne łydki.
Mifor
P.S.
Będzie trochę zdjęć u Ziuta na stronie.
Minusy:
1. Brak gąbek na trasie na 2-okrążeniu.
2. Brak prysznica na mecie.
3. Ostre nawroty na trasie - 180 stopni
4. Brak miski dla spóźnialskich
5. Ignorancja służb porządkowych na rynku.
6. Jak na Kraków to paskudny medal.
7. Nie widzałem smoka w akcji zionienia ogniem

Plusy:
1. Super trasa, poza odcinkami łapania metrów na siłę,
wspomniane nawroty.
2. Kibice jak na pierwszą imprezę - całkiem, całkiem.
3. Sympatyczna atmosfera na trasie - widać że coraz
lepiej się znamy.
Łączna ocena 3+
Moje małe satysfakcje:
Mimo b.wolnego biegu 4:35:40, bez marszu, postoju i
ponad setka wyprzedzonych na 2-okrążeniu. Bezboleśnie - nawet bez jednego zakwasu. Trochę się leniłem, ale to była poprawka na temperaturę.
Pod Adasia nie zdążyłem bo recepcjonista hotelowy wypisaywał mi rachunek przez ponad 20min - chyba pierwszy dzień w pracy. Ale miło było czytać Wasze muskularne łydki.
Mifor
P.S.
Będzie trochę zdjęć u Ziuta na stronie.
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 07 maja 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Hej !
Również bardzo cieszę się że dotrwałem do końca. Miałem nadzieję że uda mi się dobiec, ale niestety... - ostatnie kilometry były mieszanką biegu i człapaniny.. Słońce wykańcza błyskawicznie (zwłaszcza jak nie ma odpowiedniego zapasu w kondycji a trenuje się rankami w cienistym lasku). Widząc gości z zimnym browarem i lodami musiałem włożyć naprawdę potężny wysiłek żeby dokończyć bieg
. Na dodatek stopy tak bardzo mi napuchły że palce teraz mam całkiem sine.
Wnioski dla mnie to
- Trzeba szanować temperatukie
- czyli odpowiednio spokojniejsze tempo, kremy, czapeczka z daszkiem
- Buty na tak długi bieg po asfalcie chyba powinienem mieć nieco większe (choć do tej pory nie przeszkadzały mi)
- i oczywiście WIĘCEJ BIEGAĆ !!!
Co do organizacji nie mam porównania, ale generalnie podobało mi się bardzo. Szkoda tylko że dzielnym harcerzom nikt nie dał naczynia w którym mogliby spokojnie mieszać wodę z Vitargo w odpowiednich proporcjach - bez "kluch" i rozwodnienia i że banany były tylko na samym początku.
Dziękuję wspaniałej publiczności a zwłaszcza dzieciakom podającym wodę do schładzania w butelkach, wiaderkach i w czym kto miał oraz tym wszystkim którzy dodawali mi otuchy zwłaszcza na ostatnich kilometrach!
Maro
Również bardzo cieszę się że dotrwałem do końca. Miałem nadzieję że uda mi się dobiec, ale niestety... - ostatnie kilometry były mieszanką biegu i człapaniny.. Słońce wykańcza błyskawicznie (zwłaszcza jak nie ma odpowiedniego zapasu w kondycji a trenuje się rankami w cienistym lasku). Widząc gości z zimnym browarem i lodami musiałem włożyć naprawdę potężny wysiłek żeby dokończyć bieg

Wnioski dla mnie to
- Trzeba szanować temperatukie

- Buty na tak długi bieg po asfalcie chyba powinienem mieć nieco większe (choć do tej pory nie przeszkadzały mi)
- i oczywiście WIĘCEJ BIEGAĆ !!!
Co do organizacji nie mam porównania, ale generalnie podobało mi się bardzo. Szkoda tylko że dzielnym harcerzom nikt nie dał naczynia w którym mogliby spokojnie mieszać wodę z Vitargo w odpowiednich proporcjach - bez "kluch" i rozwodnienia i że banany były tylko na samym początku.
Dziękuję wspaniałej publiczności a zwłaszcza dzieciakom podającym wodę do schładzania w butelkach, wiaderkach i w czym kto miał oraz tym wszystkim którzy dodawali mi otuchy zwłaszcza na ostatnich kilometrach!
Maro
- Darecki
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 17 mar 2002, 18:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Cieszę się, że maraton w Krakowie sprawił uczestnikom tyle satysfakcji. Załuję, że nie mogłem uczestniczyć.
Chciałbym tylko dodać, że we W-wiu, w telewizji regionalnej (teraz to TV3) ok. 21.00. po transmisji z meczu koszykówki (Idea:Sopot 2:0) była dość obszerna relacja z maratonu. Liczne wywiady z p. Korzeniowskim, prezentacja trasy, wypowiedzi po biegu (nie tylko p. Kołodki, ale także zagranicznych biegaczy), p.Dziekoński opowiedział dokładnie jak się mierzy trasę (też dokładnie), etc., etc.
Współczuję tylko tym, którzy chcieli oglądnąć relację w TVP1. Przewidzieli ją w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 00.30. Ciekawe czy to było to samo co podała regionalna 3?
Chciałbym tylko dodać, że we W-wiu, w telewizji regionalnej (teraz to TV3) ok. 21.00. po transmisji z meczu koszykówki (Idea:Sopot 2:0) była dość obszerna relacja z maratonu. Liczne wywiady z p. Korzeniowskim, prezentacja trasy, wypowiedzi po biegu (nie tylko p. Kołodki, ale także zagranicznych biegaczy), p.Dziekoński opowiedział dokładnie jak się mierzy trasę (też dokładnie), etc., etc.
Współczuję tylko tym, którzy chcieli oglądnąć relację w TVP1. Przewidzieli ją w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 00.30. Ciekawe czy to było to samo co podała regionalna 3?
Najgorsze jest uporczywe trzymanie się planów!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Ja oglądałem relację w nocy, Z opisu wynika, że to było to samo.
Szkoda, że:
1. Przemysław B. jest w to zamieszany,
2. Opis trasy nie był prezentowany PRZED maratonem. Fragment biegnących nóg (powtarzanych kilkakrotnie) nijak sie ma do Krakowa, maratonu czy jakiegokolwiek biegu ulicznego.
Mimo, że oceniam wysoko zaangażowanie i pracę Roberta Korzeniowskiego, uważam, że w tym reportażu było go za dużo. W kontekście poprzedzającego ten reportaż wywiadu, jaki przeprowadził z nim człowiek z pkt 1, odebrałem to jako medialną reklamę Pana Roberta a nie maratonu krakowskiego. Ale to tylko mały przytyk.
Szkoda, że:
1. Przemysław B. jest w to zamieszany,
2. Opis trasy nie był prezentowany PRZED maratonem. Fragment biegnących nóg (powtarzanych kilkakrotnie) nijak sie ma do Krakowa, maratonu czy jakiegokolwiek biegu ulicznego.
Mimo, że oceniam wysoko zaangażowanie i pracę Roberta Korzeniowskiego, uważam, że w tym reportażu było go za dużo. W kontekście poprzedzającego ten reportaż wywiadu, jaki przeprowadził z nim człowiek z pkt 1, odebrałem to jako medialną reklamę Pana Roberta a nie maratonu krakowskiego. Ale to tylko mały przytyk.
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nie wiem dlaczego wszyscy pisza o ponad 1000 uczestnikow. Przeciez to naduzycie. Bieg ukonczylo 715 osob, a wystartowalo zapewne nieco ponad 778 (tyle osob zaliczylo polmetek).
Organizacja: jak na pierwszy raz to chyba niezle, choc jak kolega zatrzymal sie na 35km na masaz to uslyszal: "Czego pan chce?". A potem: "Niech pan sobie wezmie masc..." Mnie by szlag trafil. Dodam jeszcze, ze dziewczyny siedzialy na karimacie i palily papierosy, wiec nawet chlopakowi nie zrobily miejsca!!!
Druga sprawa to prysznice. Nie wiem jaki to by byl problem postawic na rynku namiot wojskowy z natryskami (jak to robia np. w Gdansku). Przeciez po biegu nikt nie ma czasu jechac autobusem kawal drogi na sale gimnastyczna. Ja akurat wykorzystalem dwie butelki mineralnej, ktore uzylem jak prysznica, stojac prawie nagi na krakowskim rynku (wybaczcie, jesli z tego powodu zabraklo dla was potem wody , ale nie bylo innego wyjscia).
Poza tym bylo chyba OK. Mozna tylko pozazdroscic Krakowowi trasy. Wprawdzie byla trudna (ciekaw jestem czy ktos policzyl sume przewyzszen - pewnie wyszedlby z tego bieg gorski), ale za to w zasadzie nie blokowala ruchu samochodowego! Wroclaw o takiej trasie moze tylko pomarzyc.
Osobiste wrazenia z trasy: od 25km na punktach odswiezania mialem ochote wskoczyc do "basenow" z woda, ale taki juz jest urok maratonow - nie zawsze mozna bic rekordy...
Aha, co zas tyczy sie pana Kolodki, to zawsze milo jak biegnie jakis VIP (nawet jesli reprezentuje niezbyt lubiana przez kogos opcje polityczna).
Organizacja: jak na pierwszy raz to chyba niezle, choc jak kolega zatrzymal sie na 35km na masaz to uslyszal: "Czego pan chce?". A potem: "Niech pan sobie wezmie masc..." Mnie by szlag trafil. Dodam jeszcze, ze dziewczyny siedzialy na karimacie i palily papierosy, wiec nawet chlopakowi nie zrobily miejsca!!!
Druga sprawa to prysznice. Nie wiem jaki to by byl problem postawic na rynku namiot wojskowy z natryskami (jak to robia np. w Gdansku). Przeciez po biegu nikt nie ma czasu jechac autobusem kawal drogi na sale gimnastyczna. Ja akurat wykorzystalem dwie butelki mineralnej, ktore uzylem jak prysznica, stojac prawie nagi na krakowskim rynku (wybaczcie, jesli z tego powodu zabraklo dla was potem wody , ale nie bylo innego wyjscia).
Poza tym bylo chyba OK. Mozna tylko pozazdroscic Krakowowi trasy. Wprawdzie byla trudna (ciekaw jestem czy ktos policzyl sume przewyzszen - pewnie wyszedlby z tego bieg gorski), ale za to w zasadzie nie blokowala ruchu samochodowego! Wroclaw o takiej trasie moze tylko pomarzyc.
Osobiste wrazenia z trasy: od 25km na punktach odswiezania mialem ochote wskoczyc do "basenow" z woda, ale taki juz jest urok maratonow - nie zawsze mozna bic rekordy...
Aha, co zas tyczy sie pana Kolodki, to zawsze milo jak biegnie jakis VIP (nawet jesli reprezentuje niezbyt lubiana przez kogos opcje polityczna).
[b]G[/b]igan[b]T[/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
Zobaczyłem właśnie tę relację TV:
- prezes PAweł miał przerażenie w oczach
- Algierczyk wyglądał na Aryjczyka
- Grzegorz K jakby wyszedł z miesięcznego karcla
- pan redaktor występował w koszuli plus widoczny bawełniany podkoszulek pod sama szyję, hmm, albo było jednak zimno, albo w trosce o umiłowaną cnotę..
Po tym reportażu widać, że TVP "bardzo mocna", wszystko stabilne i ani nie drgnęło przez długie lata powszechnej "zawieruchy";) , możemy być spokojni, już oni nikogo nie przebudzą z błogiej drzemki.
- prezes PAweł miał przerażenie w oczach

- Algierczyk wyglądał na Aryjczyka
- Grzegorz K jakby wyszedł z miesięcznego karcla
- pan redaktor występował w koszuli plus widoczny bawełniany podkoszulek pod sama szyję, hmm, albo było jednak zimno, albo w trosce o umiłowaną cnotę..

Ziut, dla niego to było przed maratonem, a co go obchodzą telewidzowie, przecież to nie oni decydują czy pensyjka leci.Quote: from Ziut on 2:16 pm on May 13, 2002
2. Opis trasy nie był prezentowany PRZED maratonem.

Po tym reportażu widać, że TVP "bardzo mocna", wszystko stabilne i ani nie drgnęło przez długie lata powszechnej "zawieruchy";) , możemy być spokojni, już oni nikogo nie przebudzą z błogiej drzemki.
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]