Nerwiak mortona
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 18:14
- Życiówka na 10k: 00:49:48
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Ursus
Czy ktoś z Was zmagał się z tą przykrą dolegliwością?
Maraton - 3:45
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Czesć.
U mnie przeszło to dość ulgowo. Bolało w lewej stopie, między drugim a trzecim palcem od lewej strony licząc, do tego drętwienie, a podczas chodzenia czułem, jakbym miał w tym miejscu pod stopą kulkę. Do lekarza poszedłem po paru tygodniach gdy ból był już irytujący. W necie poczytałem co to za objawy i wiedziałem co i jak. Lekarz rodzinny od razu jak powiedziałem o objawach potwierdził: morton, zresztą sam lekarz to kiedyś miał jak powiedział. Od razu skierowanie do ortopedy a póki co dostałem receptę na żele przeciwbólowe.
Ortopeda łaskawie po półtorej miesiaca mnie przyjął, pierwsze co zapytał to na ile chcę L4
L4 nie chciałem, chciałem żeby mnie wyleczył. Posłuchał o objawach, ze zdziwieniem uniósł brew gdy powiedziałem, że to prawdopodobnie morton i dał skierowanie na... rentgen. O USG nie chciał słyszeć. Rentgen oczywiście nic nie wykazał, ortopeda powiedział: prosze dalej smarować, przepisał żele i kazał przyjść jak dalej będzie bolało.
Najlepsze jest to, że ból faktycznie przeszedł po tych żelach i nie wrócił. W dwóch najbardziej lewych palcach mam do dziś lekkie braki w czuciu, ale nie przeszkadza mi to. Do polskiej służby zdrowia się zraziłem jeszcze bardziej. Jeśli chcesz wyleczyć idź do prywaciarza. I smaruj
U mnie przeszło to dość ulgowo. Bolało w lewej stopie, między drugim a trzecim palcem od lewej strony licząc, do tego drętwienie, a podczas chodzenia czułem, jakbym miał w tym miejscu pod stopą kulkę. Do lekarza poszedłem po paru tygodniach gdy ból był już irytujący. W necie poczytałem co to za objawy i wiedziałem co i jak. Lekarz rodzinny od razu jak powiedziałem o objawach potwierdził: morton, zresztą sam lekarz to kiedyś miał jak powiedział. Od razu skierowanie do ortopedy a póki co dostałem receptę na żele przeciwbólowe.
Ortopeda łaskawie po półtorej miesiaca mnie przyjął, pierwsze co zapytał to na ile chcę L4

Najlepsze jest to, że ból faktycznie przeszedł po tych żelach i nie wrócił. W dwóch najbardziej lewych palcach mam do dziś lekkie braki w czuciu, ale nie przeszkadza mi to. Do polskiej służby zdrowia się zraziłem jeszcze bardziej. Jeśli chcesz wyleczyć idź do prywaciarza. I smaruj

- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Cały ten NFZ bym wypie..ł na zbity pysk wraz z 3/4 naszych lekarzy.
Powinno być tak jak w Usa.
Powinno być tak jak w Usa.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 18:14
- Życiówka na 10k: 00:49:48
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Ursus
Optymistyczne jest to co napisałeś, tylko czy tak będzie w moim przypadku. Czy w czasie smarowania biegałeś , czy odpuściłeś zupełnie?mclakiewicz pisze:Czesć.
U mnie przeszło to dość ulgowo. Bolało w lewej stopie, między drugim a trzecim palcem od lewej strony licząc, do tego drętwienie, a podczas chodzenia czułem, jakbym miał w tym miejscu pod stopą kulkę. Do lekarza poszedłem po paru tygodniach gdy ból był już irytujący. W necie poczytałem co to za objawy i wiedziałem co i jak. Lekarz rodzinny od razu jak powiedziałem o objawach potwierdził: morton, zresztą sam lekarz to kiedyś miał jak powiedział. Od razu skierowanie do ortopedy a póki co dostałem receptę na żele przeciwbólowe.
Ortopeda łaskawie po półtorej miesiaca mnie przyjął, pierwsze co zapytał to na ile chcę L4L4 nie chciałem, chciałem żeby mnie wyleczył. Posłuchał o objawach, ze zdziwieniem uniósł brew gdy powiedziałem, że to prawdopodobnie morton i dał skierowanie na... rentgen. O USG nie chciał słyszeć. Rentgen oczywiście nic nie wykazał, ortopeda powiedział: prosze dalej smarować, przepisał żele i kazał przyjść jak dalej będzie bolało.
Najlepsze jest to, że ból faktycznie przeszedł po tych żelach i nie wrócił. W dwóch najbardziej lewych palcach mam do dziś lekkie braki w czuciu, ale nie przeszkadza mi to. Do polskiej służby zdrowia się zraziłem jeszcze bardziej. Jeśli chcesz wyleczyć idź do prywaciarza. I smaruj
W moim przypadku miałem już rentgen, usg, i po tym ostatnim lekarz powiedział, że morton prawdopodobnie jest i trzeba będzie pomyśleć o wycięciu. Ból jest, ale to bardziej dyskomfort niż wielki ból, ale chciałbym się tego pozbyć.
A czym smarujesz? Mnie polecono naproxen.
Maraton - 3:45
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Oj to było ponad dwa lata temu i wtedy jeszcze nie biegałem. Tuż po pierwszej wizycie u orto pojechałem w góry i w obuwiu z twardą podeszwą w miarę komfortowo połaziłem, więc nie siedziałem bezczynnie. Czym smarowałem? Jakies żele na receptę, nie pamiętam nazw. Lekarz rodzinny coś wspominał o naświetlaniach, laserach coś takiego, ale ortopeda o takim czymś nawet się nie zająknął. Jak napisałem, u mnie przeszło ulgowo, trochę to przechodziłem i jakoś przeszło. Teraz tylko z rzadka rano wstając z łóżka tą kulkę czuję pod podeszwą ale szybko się rozchodzi i mija.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mojej żonie pomogła wkładka pod sklepienie poprzeczne.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 18:14
- Życiówka na 10k: 00:49:48
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Ursus
No właśnie, chyba zmagania z mortonem powinienem zacząć od zrobienia wkładek.
Maraton - 3:45
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 18:14
- Życiówka na 10k: 00:49:48
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Ursus
A czy żonie zdiagnozowano nerwiaka?Adam Klein pisze:Mojej żonie pomogła wkładka pod sklepienie poprzeczne.
Maraton - 3:45
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
wszystko zaczelo sie w 2004 roku
nie biegalem, ale od 3 lat uprawialem aikido (po 6 letniej praktyce Taekwondo)
najpierw czasami maly bòl elektryczny od stopy do kolana, ale naprawde sporadycznie. Myslalem, ze wina butòe lub odcisk twardy...
z biegiem czasu coraz czesciej i w ròznych butach a najgorzej na boso podczas pewnych przesuniec na tatami (materac w budo)
po 3 latach czestotliwosc bòlu wzrastala wraz zintensywnoscia i po kilku wizytach w sluzbie zdrowia i prywatnie zdecydowalem siè na usuniecie tego nerwiaka, bo badania, przeswietlenia i RM wskazaly jednoznacznie na tè dolegliwosc.
i tak w 2007 roku zoperowano mnie pieknym cieciem pod palcami (2 i 3).
od tej pory musialem tez nosic wkladki
zrezygnowalem juz od jakiegos czasu z praktyki Aikido i tylko czasami jezdzilem na rowerze
najgorzej bylo w pracy, bo jako kamieniarz zawsze na nogach i dotego z ciezarem do przenoszenia, wkladki dzialaly, ale musialem zmieniac co 6-8 miesiecy, bo siè robily plaskie!
w 2010 wròcilem na aikido i o ile lepiej siè czulem niz przed operacja to jednak szef po skòra bardzo byl nieprzyjemny i czasami przy nacisnieciu przy pewnym kacie naciskal za bardzo na nerwy i nie bylo to pryjemne!
w 2012 wzialem sie za bieganie
miale 3-4 pary wkladek na zmiane i dobre buty
niestety od zeszlego roku na bosaka czuje coraz wiekszy bòl tam, gdzie mnie zoperowano
i znowu zawiesilem praktyke aikido i latem w japonkach lub sandalach, dlugie chodzenie mnie wykancza
Natomiast z bieganiem, zadnego problemu, po 10 minutach stopa sie przyzwyczaja do kroku i moge bez problemu biec przez 30km
W zeszlym tygodniu prywatnie poszedlem na RM i USG.
wynik: nie ma problemu z nerwiakiem, bo go nie ma!
to zle zrosniety szef powoduje uciskanie...
dotego najpierw zlamany drugi palec a po kilku trzeci (glupi wypadek domowy - remont na bosaka oraz zachaczenie o tatami ) zmienil troszke strukture stopy
polecono mi lasery, tecar i inne cuda techniki (za gruby szmal) aby polepszyc sytuacje, ale chyba dopuki wytrzymam nie dam siè...
kasy brakuje
nie biegalem, ale od 3 lat uprawialem aikido (po 6 letniej praktyce Taekwondo)
najpierw czasami maly bòl elektryczny od stopy do kolana, ale naprawde sporadycznie. Myslalem, ze wina butòe lub odcisk twardy...
z biegiem czasu coraz czesciej i w ròznych butach a najgorzej na boso podczas pewnych przesuniec na tatami (materac w budo)
po 3 latach czestotliwosc bòlu wzrastala wraz zintensywnoscia i po kilku wizytach w sluzbie zdrowia i prywatnie zdecydowalem siè na usuniecie tego nerwiaka, bo badania, przeswietlenia i RM wskazaly jednoznacznie na tè dolegliwosc.
i tak w 2007 roku zoperowano mnie pieknym cieciem pod palcami (2 i 3).
od tej pory musialem tez nosic wkladki
zrezygnowalem juz od jakiegos czasu z praktyki Aikido i tylko czasami jezdzilem na rowerze
najgorzej bylo w pracy, bo jako kamieniarz zawsze na nogach i dotego z ciezarem do przenoszenia, wkladki dzialaly, ale musialem zmieniac co 6-8 miesiecy, bo siè robily plaskie!
w 2010 wròcilem na aikido i o ile lepiej siè czulem niz przed operacja to jednak szef po skòra bardzo byl nieprzyjemny i czasami przy nacisnieciu przy pewnym kacie naciskal za bardzo na nerwy i nie bylo to pryjemne!
w 2012 wzialem sie za bieganie
miale 3-4 pary wkladek na zmiane i dobre buty
niestety od zeszlego roku na bosaka czuje coraz wiekszy bòl tam, gdzie mnie zoperowano
i znowu zawiesilem praktyke aikido i latem w japonkach lub sandalach, dlugie chodzenie mnie wykancza
Natomiast z bieganiem, zadnego problemu, po 10 minutach stopa sie przyzwyczaja do kroku i moge bez problemu biec przez 30km
W zeszlym tygodniu prywatnie poszedlem na RM i USG.
wynik: nie ma problemu z nerwiakiem, bo go nie ma!
to zle zrosniety szef powoduje uciskanie...
dotego najpierw zlamany drugi palec a po kilku trzeci (glupi wypadek domowy - remont na bosaka oraz zachaczenie o tatami ) zmienil troszke strukture stopy
polecono mi lasery, tecar i inne cuda techniki (za gruby szmal) aby polepszyc sytuacje, ale chyba dopuki wytrzymam nie dam siè...
kasy brakuje
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 sty 2013, 09:46
- Życiówka na 10k: 1godz.10min.
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
Mam Nerwiaka Mortona,od dwuch lat, ale dopiero 2 miesiące temu mi go zdjagnozowali oczywiście w prywatnej klinice sportowej. objawy to ból 4 palca prawej nogi. Pojawia się podczas biegu ale w różnym czasie. co dziwne mogę biegać tylko w Ekidenach50 i jest wszystko ok. w innych butach czuję ból palca jakby but był mały.
Leczenie zaproponowali mi 4 zastrzyki co 2 tygodnie jeden około 300zł.
Mam pytanie czy one pomogą?
Może ktoś się leczył tym sposobem?
Pozdrawiam
Mam Nerwiaka Mortona,od dwuch lat, ale dopiero 2 miesiące temu mi go zdjagnozowali oczywiście w prywatnej klinice sportowej. objawy to ból 4 palca prawej nogi. Pojawia się podczas biegu ale w różnym czasie. co dziwne mogę biegać tylko w Ekidenach50 i jest wszystko ok. w innych butach czuję ból palca jakby but był mały.
Leczenie zaproponowali mi 4 zastrzyki co 2 tygodnie jeden około 300zł.
Mam pytanie czy one pomogą?
Może ktoś się leczył tym sposobem?
Pozdrawiam
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Co będą wstrzykiwać? Jeśli jest to alkoholizowanie nerwa to podobno uśnieża ból na jakiś czas.
Najpierw spróbuj metody najtańszej i najprostrzej, tj wkładki specyficzne dla nerwiaka.
Zabieg to lepiej zostawić jako ostateczne rozwiązanie
Najpierw spróbuj metody najtańszej i najprostrzej, tj wkładki specyficzne dla nerwiaka.
Zabieg to lepiej zostawić jako ostateczne rozwiązanie
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Słyszałem o metodzie alkoholowej. Droga i tymczasowa.
Wkładki? Są robione przez technika ortopedycznego po odrysowaniu stóp na kalce fotograficznej. Robi się je ze skóry wkładając zgrubienie w formie gruszki pod śródstopiem. Piłkarze mają wkładki robione na wymiar z silikonu, ale kosztują bardzo dużo.
Pierwrzą pare robiłem w pracowni skierowany przez ortopedę, ale obecnie idę do jakiegokolwiek zakładu, gdzie robią protezy, władki i różny sprzęt ortopedyczny.
Wkładki? Są robione przez technika ortopedycznego po odrysowaniu stóp na kalce fotograficznej. Robi się je ze skóry wkładając zgrubienie w formie gruszki pod śródstopiem. Piłkarze mają wkładki robione na wymiar z silikonu, ale kosztują bardzo dużo.
Pierwrzą pare robiłem w pracowni skierowany przez ortopedę, ale obecnie idę do jakiegokolwiek zakładu, gdzie robią protezy, władki i różny sprzęt ortopedyczny.
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Nie wiem jak to w Polsce, ale myślę, że tak.
Nic nie szkodzi zajżeć do sklepu/pracowni i spytać.
W mordę nie dadzą...
A kto pyta nie błądzi!
Nic nie szkodzi zajżeć do sklepu/pracowni i spytać.
W mordę nie dadzą...
A kto pyta nie błądzi!