mar_jas - Rok 2017 rokiem powrotu do biegania...i życiówek
Moderator: infernal
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Uwaga uwaga...pierwszy raz od niepamiętnych czasów wpisuje na bieżąco
Dystans 21.37 km
Czas trwania 2g:10m:10s
Średnia prękość 6:05 min/km
Kalorie 2001 kcal
Pętla czarnym szlakiem wokół Ślęży, potem czerwonym na górę, zejście również czerwonym i powrót na koniec czarnym...bardzo przyjemna wycieczka biegowa, choć padało, trasa mokra, kamienie śliskie i technicznie nie było łatwo. Duża przyjemność biegania górskiego choć kolanko po przekroczeniu 17km nadal boli.....
Dystans 21.37 km
Czas trwania 2g:10m:10s
Średnia prękość 6:05 min/km
Kalorie 2001 kcal
Pętla czarnym szlakiem wokół Ślęży, potem czerwonym na górę, zejście również czerwonym i powrót na koniec czarnym...bardzo przyjemna wycieczka biegowa, choć padało, trasa mokra, kamienie śliskie i technicznie nie było łatwo. Duża przyjemność biegania górskiego choć kolanko po przekroczeniu 17km nadal boli.....
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wtorek odpocząłem, a w środę znów góry..tym razem Beskidy wieczorową porą:
Dystans 13.39 km
Czas trwania 1g:33m:24s
Średnia prękość 6:59 min/km
Kalorie 1273 kcal
Wzrost wysokości 714 m
POdejście na Wielką Czantorię z Ustronia Polany, potem zbieg na Małą i potem żółtym spowrotem do Ustronia. Poza mocnym podejściem nartostradą do górnej stacji kolejki potem już łatwy i przyjemny bieg szlakiem, ściezki puste, żywego ducha nigdzie, przyjemnie tak.
W końcu sobie kupiłem buty na asfalt jakieś porządniejsze...w factory we Wrocku wyprze więc udało się nabyć takie oto ustrojstwo
Dystans 13.39 km
Czas trwania 1g:33m:24s
Średnia prękość 6:59 min/km
Kalorie 1273 kcal
Wzrost wysokości 714 m
POdejście na Wielką Czantorię z Ustronia Polany, potem zbieg na Małą i potem żółtym spowrotem do Ustronia. Poza mocnym podejściem nartostradą do górnej stacji kolejki potem już łatwy i przyjemny bieg szlakiem, ściezki puste, żywego ducha nigdzie, przyjemnie tak.
W końcu sobie kupiłem buty na asfalt jakieś porządniejsze...w factory we Wrocku wyprze więc udało się nabyć takie oto ustrojstwo
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Rozpocząłem długo oczekiwany urlop...miało być więcej czasu na pisanie i takie tam...ale chyba nie ma...ciągle coś się dzieje...ale uzupełniam...
Piątek 4.07
Dystans 11.64 km
Czas trwania 57m:06s
Średnia prękość 4:54 min/km
Kalorie 1013 kcal
Bieganie po lesie miechowickim, z asystą rowerową...było by bez historii gdyby nie to ze świeżo kupione asicsy zostawiły mi wielką blazę na pięcie....skandal!!!!
Na koniec jako rozruch przed niedzielnym startem 5 x 20 sek przebiezki...w domu trochę ćwiczeń i rozciąganie....
Piątek 4.07
Dystans 11.64 km
Czas trwania 57m:06s
Średnia prękość 4:54 min/km
Kalorie 1013 kcal
Bieganie po lesie miechowickim, z asystą rowerową...było by bez historii gdyby nie to ze świeżo kupione asicsy zostawiły mi wielką blazę na pięcie....skandal!!!!
Na koniec jako rozruch przed niedzielnym startem 5 x 20 sek przebiezki...w domu trochę ćwiczeń i rozciąganie....
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Niedziela 06.07
XII Tyski Triathlon..... który niestety w tym roku z powodu zalęgających sinic zrobił się tylko duathlonem....juz sama ta informacja wywołała u mnie ogólną przedstartową niechęć i brak motywacji.....ale było zapłacone, trochę znajomych startowało..więc koniec końców pojechalismy...
Wiec 5km - 20km roweru po lesie - 2,5km biegu
Bieg 5km - 19:54
T1 - 50 sek czas:153 miejsce po T1 34
Rower 20km 00:38:09.39 czas: 64 miejsce po rowerze:51
T2 - 33 sek czas: 121 Miejsce po T2: 50
Bieg 2,5km 09:57 czas biegu 2: 23
TOTAL: 01:09:25.10 strata do zwycięzcy: 07:35.28
Miejsce w OPEN: 40
Miejsce Kat: 15
Impreza zorganizowana jak co roku wzorcowo...za 20zł mamy naprawdę start na porządnym poziomie, wszystko zapięte na ostatni guzik, zero wpadek, dostalismy nawet zarcie na koniec i koszulkę....najbardziej mi szkoda pływania, była szansa znów nabyć troche dowiadczenia...traci urok bez tego ta impreza....
a ja?? no cóż...jak się nie trenuje to tak jest...rower przegrany z Maćkiem, zgon na bieganiu, asicsy znowu mnie obdarły....upał mocno dał się we znaki....
z pozytywów to:
1. dotarłem do mety
2. Olka, moja dobra kumpela 2 miejsce w kat. !!!!!
3. Duuuużo spotkanych znajomych
4. spotkałem kumpele której nie widziałem od czasów ukończenia studiów.
5. młody wygrał bieg pod górkę
6. przyjechali rodzice mnie dopingować
7. nic mnie nie bolało na następny dzień....
8. start potraktowany mocno na luzie i bez napinki
muszę się zastanowić co dalej z moim triathlonem....albo będzie mobilizacja i gaz, albo dam sobie całkiem spokój.... bo przy takim podejściu jak teraz daleko nie zajdę, bo patrząc od strony czysto sportowej to się mocno cofnąłem w tył, szczególnie na rowerze....
Nie mnie nie ma co marudzić, fajna impreza...polecam wszystkim ...
fotki:
Z moimi "Kwiatami Miechowic" przed startem
Rower
Finisz
No i ekipa na mecie...gratulacje dla wszystkich
XII Tyski Triathlon..... który niestety w tym roku z powodu zalęgających sinic zrobił się tylko duathlonem....juz sama ta informacja wywołała u mnie ogólną przedstartową niechęć i brak motywacji.....ale było zapłacone, trochę znajomych startowało..więc koniec końców pojechalismy...
Wiec 5km - 20km roweru po lesie - 2,5km biegu
Bieg 5km - 19:54
T1 - 50 sek czas:153 miejsce po T1 34
Rower 20km 00:38:09.39 czas: 64 miejsce po rowerze:51
T2 - 33 sek czas: 121 Miejsce po T2: 50
Bieg 2,5km 09:57 czas biegu 2: 23
TOTAL: 01:09:25.10 strata do zwycięzcy: 07:35.28
Miejsce w OPEN: 40
Miejsce Kat: 15
Impreza zorganizowana jak co roku wzorcowo...za 20zł mamy naprawdę start na porządnym poziomie, wszystko zapięte na ostatni guzik, zero wpadek, dostalismy nawet zarcie na koniec i koszulkę....najbardziej mi szkoda pływania, była szansa znów nabyć troche dowiadczenia...traci urok bez tego ta impreza....
a ja?? no cóż...jak się nie trenuje to tak jest...rower przegrany z Maćkiem, zgon na bieganiu, asicsy znowu mnie obdarły....upał mocno dał się we znaki....
z pozytywów to:
1. dotarłem do mety
2. Olka, moja dobra kumpela 2 miejsce w kat. !!!!!
3. Duuuużo spotkanych znajomych
4. spotkałem kumpele której nie widziałem od czasów ukończenia studiów.
5. młody wygrał bieg pod górkę
6. przyjechali rodzice mnie dopingować
7. nic mnie nie bolało na następny dzień....
8. start potraktowany mocno na luzie i bez napinki
muszę się zastanowić co dalej z moim triathlonem....albo będzie mobilizacja i gaz, albo dam sobie całkiem spokój.... bo przy takim podejściu jak teraz daleko nie zajdę, bo patrząc od strony czysto sportowej to się mocno cofnąłem w tył, szczególnie na rowerze....
Nie mnie nie ma co marudzić, fajna impreza...polecam wszystkim ...
fotki:
Z moimi "Kwiatami Miechowic" przed startem
Rower
Finisz
No i ekipa na mecie...gratulacje dla wszystkich
Ostatnio zmieniony 09 lip 2014, 21:58 przez mar_jas, łącznie zmieniany 1 raz.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Od poniedziałku jestem w Bieszczadach...odpoczywam i troche trenuję....miejsce przecudowne, jestem oczarowany..
Poniedziałek
Rowerem po górach
Dystans 12.48 km
Czas trwania 43m:43s
Średnia prękość 17.1 km/h
Kalorie 574 kcal
Wtorek rano
Dystans 11.04 km
Czas trwania 1g:06m:14s
Średnia prękość 6:00 min/km
Kalorie 1029 kcal
Miał być spokojny rozruch po szlaku jakimś...ale okazało się ze ten szlak to bardziej pod rajd przeprawowy niz bieganie, krzaczory, pokrzywy, stromo w cholere, błoto po kostki...cięzki teren generalnie...ale...tak też czasem lubię
Później wyprawa na Połoninę Wetlińską
Dystans 13.14 km
Czas trwania 5g:18m:10s
Średnia prękość 2.5 km/h
Kalorie 2950 kcal
Rwało mnie do biegania..ale udało się powstrzymać..wrócę tu za rok w czerwcu
Dzisiaj
Rower po górach
Dystans 35.25 km
Czas trwania 1g:48m:11s
Średnia prękość 19.6 km/h
Kalorie 1421 kcal
Przewyższenie 834m
Dają góry po nogach, część trasy po asfalcie , część w terenie...3,4km podjazdy kończe na miękkich nogach....niestety nie udało się zrealizować całej trasy bo za późno wyjechałem...ale i tak super przyjemnosć :uuusmiech:
Jutro idę z rana na wybieganie, ale tym razem może asfaltem....pozdrowienia z Bieszczad
Poniedziałek
Rowerem po górach
Dystans 12.48 km
Czas trwania 43m:43s
Średnia prękość 17.1 km/h
Kalorie 574 kcal
Wtorek rano
Dystans 11.04 km
Czas trwania 1g:06m:14s
Średnia prękość 6:00 min/km
Kalorie 1029 kcal
Miał być spokojny rozruch po szlaku jakimś...ale okazało się ze ten szlak to bardziej pod rajd przeprawowy niz bieganie, krzaczory, pokrzywy, stromo w cholere, błoto po kostki...cięzki teren generalnie...ale...tak też czasem lubię
Później wyprawa na Połoninę Wetlińską
Dystans 13.14 km
Czas trwania 5g:18m:10s
Średnia prękość 2.5 km/h
Kalorie 2950 kcal
Rwało mnie do biegania..ale udało się powstrzymać..wrócę tu za rok w czerwcu
Dzisiaj
Rower po górach
Dystans 35.25 km
Czas trwania 1g:48m:11s
Średnia prękość 19.6 km/h
Kalorie 1421 kcal
Przewyższenie 834m
Dają góry po nogach, część trasy po asfalcie , część w terenie...3,4km podjazdy kończe na miękkich nogach....niestety nie udało się zrealizować całej trasy bo za późno wyjechałem...ale i tak super przyjemnosć :uuusmiech:
Jutro idę z rana na wybieganie, ale tym razem może asfaltem....pozdrowienia z Bieszczad
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Czwartek rano
Dystans: 12.29 km
Czas: 59:38
Śr. tempo: 4:51 min/km
Wzrost wysokości: 335 m
Kalorie: 1,119 C
Poranne wybieganie, choć po górach to nie był zwykły BS...te 3,5km ciągłe podbiegi dają mocno po nogach....nie ma lekko..za to na zbiegach przyjemny luz....
Widoczek na nasza wiochę
Jeszcze jedna przyjemność...to prosto po treningu można się wpakować do przyjemnie zimnej Soliny....żyć nie umierac
Potem wycieczka piesza na trójstyk granic Polskiej Ukraińskiej i Słowackiej....
Dystans 12.64 km
Czas trwania 4g:29m:49s
Średnia prękość 2.8 km/h
Kalorie 2502 kcal
I takie widoczki:
Zakochałem sie w Bieszczadach...jeszcze tu wrócę pobiegać i pojeździć.... :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Dystans: 12.29 km
Czas: 59:38
Śr. tempo: 4:51 min/km
Wzrost wysokości: 335 m
Kalorie: 1,119 C
Poranne wybieganie, choć po górach to nie był zwykły BS...te 3,5km ciągłe podbiegi dają mocno po nogach....nie ma lekko..za to na zbiegach przyjemny luz....
Widoczek na nasza wiochę
Jeszcze jedna przyjemność...to prosto po treningu można się wpakować do przyjemnie zimnej Soliny....żyć nie umierac
Potem wycieczka piesza na trójstyk granic Polskiej Ukraińskiej i Słowackiej....
Dystans 12.64 km
Czas trwania 4g:29m:49s
Średnia prękość 2.8 km/h
Kalorie 2502 kcal
I takie widoczki:
Zakochałem sie w Bieszczadach...jeszcze tu wrócę pobiegać i pojeździć.... :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
W piątek wieczorem już biegam po naszych Bytomsko - Miechowickich traskach....
Dystans 18.66 km
Czas trwania 1g:30m:02s
Średnia prękość 4:49 min/km
Kalorie 1612 kcal
Nogi na razie cięzkie i obolałe po górach...ale z każdym dniem powinno być lżej....najważniejsze że w miarę regularnie biegam....jutro góry a wieczorem może jakis dłuższy BS.....
Dystans 18.66 km
Czas trwania 1g:30m:02s
Średnia prękość 4:49 min/km
Kalorie 1612 kcal
Nogi na razie cięzkie i obolałe po górach...ale z każdym dniem powinno być lżej....najważniejsze że w miarę regularnie biegam....jutro góry a wieczorem może jakis dłuższy BS.....
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dzisiaj popołudniu
Dystans: 23.28 km
Czas: 1:50:52
Śr. tempo: 4:46 min/km
Wzrost wysokości: 211 m
Kalorie: 2,143 C
Dosyć ciepło...wystartowałem koło 18:00...obiegłem Bytom dookoła i wróciłem do domu...w planie miało wyjść ciut więcej ale się zgapiłem i stwierdziełem ze nie ma co przesadzać, tym bardziej że nie zabrałem nic do picie i trochę mnie już drgało....przyjemny bieg, choć tempo jakoś dziwnie szybkie wyszło...
Dystans: 23.28 km
Czas: 1:50:52
Śr. tempo: 4:46 min/km
Wzrost wysokości: 211 m
Kalorie: 2,143 C
Dosyć ciepło...wystartowałem koło 18:00...obiegłem Bytom dookoła i wróciłem do domu...w planie miało wyjść ciut więcej ale się zgapiłem i stwierdziełem ze nie ma co przesadzać, tym bardziej że nie zabrałem nic do picie i trochę mnie już drgało....przyjemny bieg, choć tempo jakoś dziwnie szybkie wyszło...
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wtorek 15.07
Dystans 10.33 km
Czas trwania 1g:01m:48s
Średnia prękość 5:59 min/km
Kalorie 963 kcal
Spokojne rozbieganie w towarzystwie Oli....w sumie bez historii
Środa 16.07
Rozzrzewka
Dystans 2.10 km
Czas trwania 16m:20s
Średnia prękość 7:47 min/km
Kalorie 198 kcal
Trening właściwy
Dystans 16.12 km
Czas trwania 1g:28m:30s
Średnia prękość 5:29 min/km
Kalorie 1470 kcal
16km TM...na szczęście nie mojego
Pobiegłem jako zając dla kumpeli , która chce ( albo ja jej raczej każę :D ) 4 godziny w maratonie....bardzo ciepło, szczególnie w pierwszej połowie biegu więc napewno łatwo nie było...nie mniej dała radę i to jest najwazniejsze..zaczynamy III fazę przygotować, moim zdaniem najwazniejszą...dobry prognostyk przed kolejnymi treningami....mam nadzieję że motywacyjnie tez dużo dało....
Dla mnie trening jako BS....
Sobota 19.07
Stadion LA w Mikołowie....
Start z Bytomia o 7:00...trzeba miec nie po kolei w głowie...ale upalny dzień się zapowiadał więc to był chyba jedyny moment....
Plan dla mnie i Oli taki sam...20 minut progowego
Zrobiłem rozgrzewkę w sumie 20 minut, 4 przebiezki i poszło...
20min u mnie P około 4:00/km
1km 3:57
2km 3:58
3km 4:02
4km 4:02
5km 3:55
Pierwsze 4km poszły bardzo lekko....potem zacząłem się już gotować..upał już był spory więc naprawde nie było lekko...nie mniej wykonanie całości treningu sprawiło mi sporo radości....
Na koniec na boso po trawie przyjemne schłodzenie.....
Niedziela 20.07
Dystans 26.78 km
Czas trwania 3g:32m:50s
Średnia prękość 7:57 min/km
Kalorie 2496 kcal
Niedziela z bieganiem po górach...3 osobowa ekipa i atak na Babią Górę....wejście z Czatoży, potem wzdłuż granicy na Małą Babią, potem na dużą, potem zeszliśmy na dół zielonym kawałek do źródła, upał spory , bukłak szybko wysychał po uzupełnieniu zapasu powrót na górę i czerwonym do niebieskiego, potem na Markowe Szczawiny i powrót do Zawoi....w sumie ponad 25km solidnego górskiego biegania.... zadowolony jestem bo jest coraz lepiej
Dystans 10.33 km
Czas trwania 1g:01m:48s
Średnia prękość 5:59 min/km
Kalorie 963 kcal
Spokojne rozbieganie w towarzystwie Oli....w sumie bez historii
Środa 16.07
Rozzrzewka
Dystans 2.10 km
Czas trwania 16m:20s
Średnia prękość 7:47 min/km
Kalorie 198 kcal
Trening właściwy
Dystans 16.12 km
Czas trwania 1g:28m:30s
Średnia prękość 5:29 min/km
Kalorie 1470 kcal
16km TM...na szczęście nie mojego
Pobiegłem jako zając dla kumpeli , która chce ( albo ja jej raczej każę :D ) 4 godziny w maratonie....bardzo ciepło, szczególnie w pierwszej połowie biegu więc napewno łatwo nie było...nie mniej dała radę i to jest najwazniejsze..zaczynamy III fazę przygotować, moim zdaniem najwazniejszą...dobry prognostyk przed kolejnymi treningami....mam nadzieję że motywacyjnie tez dużo dało....
Dla mnie trening jako BS....
Sobota 19.07
Stadion LA w Mikołowie....
Start z Bytomia o 7:00...trzeba miec nie po kolei w głowie...ale upalny dzień się zapowiadał więc to był chyba jedyny moment....
Plan dla mnie i Oli taki sam...20 minut progowego
Zrobiłem rozgrzewkę w sumie 20 minut, 4 przebiezki i poszło...
20min u mnie P około 4:00/km
1km 3:57
2km 3:58
3km 4:02
4km 4:02
5km 3:55
Pierwsze 4km poszły bardzo lekko....potem zacząłem się już gotować..upał już był spory więc naprawde nie było lekko...nie mniej wykonanie całości treningu sprawiło mi sporo radości....
Na koniec na boso po trawie przyjemne schłodzenie.....
Niedziela 20.07
Dystans 26.78 km
Czas trwania 3g:32m:50s
Średnia prękość 7:57 min/km
Kalorie 2496 kcal
Niedziela z bieganiem po górach...3 osobowa ekipa i atak na Babią Górę....wejście z Czatoży, potem wzdłuż granicy na Małą Babią, potem na dużą, potem zeszliśmy na dół zielonym kawałek do źródła, upał spory , bukłak szybko wysychał po uzupełnieniu zapasu powrót na górę i czerwonym do niebieskiego, potem na Markowe Szczawiny i powrót do Zawoi....w sumie ponad 25km solidnego górskiego biegania.... zadowolony jestem bo jest coraz lepiej
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Znaleźć swojego bloga na 5 stronie...to już prawdziwa kompromitacja
Czas powoli wrócić do pisania, do treningu, do planu....do regularności przede wszystkim
Powoli będe uzupełniał najpierw co się działo kiedy mnie nie było....to nie jest tak że nic nie robiłem...cos się działo, troche biegałem, trochę udawałem , duuuuużo planowałem ...wiecej nie wyszło niż wyszło...ale może skupie na tym co było i jest....a potem co będzie
Tygodniowo biegał od ok.50-55km..dokładam czasem trochę rowerowania, czasem coś ćwiczę.... niestety niszczy mnie też praca, po całym dniu ganiania po polach czy budowach wykańcza mnie na tyle skutecznie ze niestety nie mam już czasami sił na bieganie, ot taka jest ciężka dola amatora...no i jeszcze coś...tydzień temu przed startem w Żorach wszedłem na wagę....90,2kg
Od tygodnia na diecie, dzisiaj 87,9kg, jest poprawa, mam nadzieję ze tendencja spadkowa się utrzyma dłużej..cel to jak najszybciej zejść poniżej 85kg, bo zaczynają mi siadać znów stawy....myśl pozytywna jest, formy został niewiele, jest duża chęc i postanowienie poprawy oraz powrotu na właściwe ścieżki.... mam nadzieję ze odnowienie bloga mi w tym pomoże....
Starty:
9.sierpień.2014
Chudy Wawrzyniec :
Dystans 53.87 km
Czas trwania 7g:11m:08s
Śr. tempo 8:00 min/km
Kalorie 5007 kcal
Min wysokość 499 m
Max wysokość 1223 m
Łącznie w górę 1993 m
Łącznie w dół 1941 m
Wyszło jak wyszło..ledwie dobiegłem do mety wersji krótkiej....
24.sierpień.2014
Bieg Świerklaniecki
Dystans 4.80 km
Czas trwania 18m:55s
Śr. tempo 3:56 min/km
Kalorie 397 kcal
Cięzkie błotniste warunki, swój wystep oceniłem na 3+ ....
28.wrzesień.2014
Bieg Knurowski
10km z atestem w 40:50 .... trochę byłem "osłabiony" imprezą...ale patrząc z dzisiejszej perspektywy baaardzo cenny rezultat
12.październik.2014
Bieg Żorski
Dystans 10.09 km
Czas trwania 43m:49s
Śr. tempo 4:21 min/km
Kalorie 839 kcal
he he he...śmiech na sali...wytrzymałem 6km..potem mnie ścięło i dotruchtałem grzecznie do mety
Do końca sezonu został mi jeszcze jeden start .... Półmaraton Gdański za tydzień.... tak właściwie trzecia połówka w życiu która pobiegnę na poważnie ( raz jeszcze biegłem jako zająć ) ...plan? ... pobiec szybciej niż w 1:30:48 - bo taka jest moja oficjalna życiówka z połówki w Rybniku.... potem lekki roztrenowanie, start w górach, zaczyna się City Trail i mam jeszcze występ w Rajdzie Miejskim w stolicy.... ale o tym w osobnym poście po zakończeniu sezonu :uuusmiech:
WRACAM..resztę będe powoli opowiadał wraz z kolejnymi postami....ahhhoooooojjjjjjj :uuusmiech:
Czas powoli wrócić do pisania, do treningu, do planu....do regularności przede wszystkim
Powoli będe uzupełniał najpierw co się działo kiedy mnie nie było....to nie jest tak że nic nie robiłem...cos się działo, troche biegałem, trochę udawałem , duuuuużo planowałem ...wiecej nie wyszło niż wyszło...ale może skupie na tym co było i jest....a potem co będzie
Tygodniowo biegał od ok.50-55km..dokładam czasem trochę rowerowania, czasem coś ćwiczę.... niestety niszczy mnie też praca, po całym dniu ganiania po polach czy budowach wykańcza mnie na tyle skutecznie ze niestety nie mam już czasami sił na bieganie, ot taka jest ciężka dola amatora...no i jeszcze coś...tydzień temu przed startem w Żorach wszedłem na wagę....90,2kg
Od tygodnia na diecie, dzisiaj 87,9kg, jest poprawa, mam nadzieję ze tendencja spadkowa się utrzyma dłużej..cel to jak najszybciej zejść poniżej 85kg, bo zaczynają mi siadać znów stawy....myśl pozytywna jest, formy został niewiele, jest duża chęc i postanowienie poprawy oraz powrotu na właściwe ścieżki.... mam nadzieję ze odnowienie bloga mi w tym pomoże....
Starty:
9.sierpień.2014
Chudy Wawrzyniec :
Dystans 53.87 km
Czas trwania 7g:11m:08s
Śr. tempo 8:00 min/km
Kalorie 5007 kcal
Min wysokość 499 m
Max wysokość 1223 m
Łącznie w górę 1993 m
Łącznie w dół 1941 m
Wyszło jak wyszło..ledwie dobiegłem do mety wersji krótkiej....
24.sierpień.2014
Bieg Świerklaniecki
Dystans 4.80 km
Czas trwania 18m:55s
Śr. tempo 3:56 min/km
Kalorie 397 kcal
Cięzkie błotniste warunki, swój wystep oceniłem na 3+ ....
28.wrzesień.2014
Bieg Knurowski
10km z atestem w 40:50 .... trochę byłem "osłabiony" imprezą...ale patrząc z dzisiejszej perspektywy baaardzo cenny rezultat
12.październik.2014
Bieg Żorski
Dystans 10.09 km
Czas trwania 43m:49s
Śr. tempo 4:21 min/km
Kalorie 839 kcal
he he he...śmiech na sali...wytrzymałem 6km..potem mnie ścięło i dotruchtałem grzecznie do mety
Do końca sezonu został mi jeszcze jeden start .... Półmaraton Gdański za tydzień.... tak właściwie trzecia połówka w życiu która pobiegnę na poważnie ( raz jeszcze biegłem jako zająć ) ...plan? ... pobiec szybciej niż w 1:30:48 - bo taka jest moja oficjalna życiówka z połówki w Rybniku.... potem lekki roztrenowanie, start w górach, zaczyna się City Trail i mam jeszcze występ w Rajdzie Miejskim w stolicy.... ale o tym w osobnym poście po zakończeniu sezonu :uuusmiech:
WRACAM..resztę będe powoli opowiadał wraz z kolejnymi postami....ahhhoooooojjjjjjj :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Niedziela
Dystans 16.77 km
Czas trwania 1g:18m:30s
Śr. tempo 4:41 min/km
Kalorie 1428 kcal
Ostatnie niedzielne wybieganie przed startem za tydzień w półmaratonie...trochę miszmasz...
6km BSu, potem po mocnym krosie 4km w T21 ( teoretyczne 4:09/km) i następnie jeszcze 6,5km BSu do domu...
Poszło lekko, niestety 4km T21 trafiło w środku lasu z ciężkim podbiegiem wiec końcówka było mocna..ale utrzymałem..ostatni taki dłuższy rozruch...we wtorek ostatni akcent w postaci klasycznych 6x1km..i w czwartek ruszam na pomorze
Waga dzisiaj pokazała 87,9kg..spadek w ciągu tygodnia o ponad 2kg, zmieniłem ilości pochłanianego pokarmu, zmieniłem też system jedzenia...mam nadzieję ze bedzie coraz lepiej, bo moje sztuczne stawy kolanowe mocno znów cierpią...jak pisałem wyżej..na razie chce zejśc do 85kg..a potem utrzymac racjonalną dietę a po powrocie do przygotowań na nowy sezon przy zwiększeniu kilometrażu reszta sama zejdzie...chciałbym na wiosenne starty zobaczyć wreszcie siódemkę z przodu jak wejde na wagę
Dystans 16.77 km
Czas trwania 1g:18m:30s
Śr. tempo 4:41 min/km
Kalorie 1428 kcal
Ostatnie niedzielne wybieganie przed startem za tydzień w półmaratonie...trochę miszmasz...
6km BSu, potem po mocnym krosie 4km w T21 ( teoretyczne 4:09/km) i następnie jeszcze 6,5km BSu do domu...
Poszło lekko, niestety 4km T21 trafiło w środku lasu z ciężkim podbiegiem wiec końcówka było mocna..ale utrzymałem..ostatni taki dłuższy rozruch...we wtorek ostatni akcent w postaci klasycznych 6x1km..i w czwartek ruszam na pomorze
Waga dzisiaj pokazała 87,9kg..spadek w ciągu tygodnia o ponad 2kg, zmieniłem ilości pochłanianego pokarmu, zmieniłem też system jedzenia...mam nadzieję ze bedzie coraz lepiej, bo moje sztuczne stawy kolanowe mocno znów cierpią...jak pisałem wyżej..na razie chce zejśc do 85kg..a potem utrzymac racjonalną dietę a po powrocie do przygotowań na nowy sezon przy zwiększeniu kilometrażu reszta sama zejdzie...chciałbym na wiosenne starty zobaczyć wreszcie siódemkę z przodu jak wejde na wagę
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wtorek to u mnie prawie obowiązkowy stadion..a jak stadion to najczęście LA w Mikołowie
Dystans 10.55 km
Czas trwania 1g:04m:20s
Śr. tempo 6:06 min/km
Kalorie 988 kcal
Rozgrzewka
4 x 1200m I
1200 - 4:27 przerwa 3 min
1200 - 4:30 przerwa 3 min
1200 - 4:30 przerwa 3 min
1200 - 4:29
Schłodzenie i rozciaganie...
Po całym dniu tyrania na budowach trafiło sie jeszcze spotkanie odbiorowe i w końcu z Wrocławia wykończony wyjechałem dopiero przed 18:00. Prosto na stadion, ale po takim dniu ciężko znaleźć w sobie motywację i siłę do porządnego treningu.
Straszna mordęga, bardzo nieprzyjemnie, tempa lekko obniżyłem a i tak ledwo dowłóczyłem każde kolejne powtórzenie....nie mniej ..trening wykonany i to się liczy....teraz jeszcze tylko lekki rozruchy , no i w niedziele walczymy :uuusmiech:
Dystans 10.55 km
Czas trwania 1g:04m:20s
Śr. tempo 6:06 min/km
Kalorie 988 kcal
Rozgrzewka
4 x 1200m I
1200 - 4:27 przerwa 3 min
1200 - 4:30 przerwa 3 min
1200 - 4:30 przerwa 3 min
1200 - 4:29
Schłodzenie i rozciaganie...
Po całym dniu tyrania na budowach trafiło sie jeszcze spotkanie odbiorowe i w końcu z Wrocławia wykończony wyjechałem dopiero przed 18:00. Prosto na stadion, ale po takim dniu ciężko znaleźć w sobie motywację i siłę do porządnego treningu.
Straszna mordęga, bardzo nieprzyjemnie, tempa lekko obniżyłem a i tak ledwo dowłóczyłem każde kolejne powtórzenie....nie mniej ..trening wykonany i to się liczy....teraz jeszcze tylko lekki rozruchy , no i w niedziele walczymy :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wreszcie pobiegane coś...
Aklimatyzacja nadmorska w Gdańsku
Dystans 10.87 km
Czas trwania 52m:24s
Śr. tempo 4:49 min/km
Kalorie 938 kcal
Spokojny BS...dobrze wypocząłem, dzisiaj bieg spokojny wyszedł po 4:45/km...dobrze się czuję i generalnie ostatnio jakby pozytywniej...na koniec 5 x 25sek T10 na rozruch....trening zakończony rozciąganiem.
Jutro ostatni lekki poranny rozruch u niedziele bój...jestem dobrej myśli
Aklimatyzacja nadmorska w Gdańsku
Dystans 10.87 km
Czas trwania 52m:24s
Śr. tempo 4:49 min/km
Kalorie 938 kcal
Spokojny BS...dobrze wypocząłem, dzisiaj bieg spokojny wyszedł po 4:45/km...dobrze się czuję i generalnie ostatnio jakby pozytywniej...na koniec 5 x 25sek T10 na rozruch....trening zakończony rozciąganiem.
Jutro ostatni lekki poranny rozruch u niedziele bój...jestem dobrej myśli
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Ostatni rozruch przed połowką...tak naprawdę by go nie było gdyby nie.....
Dystans 3.59 km
Czas trwania 18m:17s
Śr. tempo 5:06 min/km
Kalorie 318 kcal
Dystans 3.59 km
Czas trwania 18m:17s
Śr. tempo 5:06 min/km
Kalorie 318 kcal
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
I AMBER EXPO Półmaraton Gdańsk
Zacznę od tego, że mój stan w ostatnim czasie był daleki od ideału..słaby trening, spora nadwaga ( okolice 88kg ) i właściwie brak chęci na szybsze bieganie.... Najlepszy jesienny start do tej pory skonczył się rezultatem 40:50 na 10km. Nie dawało to najmniejszych szans na złamanie 1:30...moja oficjalna życiówka do startu w Gdańsku wynosiła 1:30:48 i została ustanowiona w Rybniku ponad 1,5 roku temu...od tego czasu nie biegłem ani jednego poważniejszego półmaratonu - nie licząc połówki we Wrocławiu jako zając na 1:40.
Start w półmaratonie Gdańskim był ostatnim poważnym startem w tym sezonie...i ostatnią szansą na poprawienie marnego ostatnio morale....
W Gdańsku byłem od czwartku...ostatni trening we wtorek, potem nie było czasu..lekki rozruch 10km z przebieżkami w piątek, w sobotę 4km rozruchu z kąpielą w morzu, potem jeszcze dużo chodzenia po mieście...
Na starcie pojawiam się niewiele przed startem, szybka rozgrzewka, obowiązkowa toaleta , ustawienie w strefie...i lecimy....
Ustawiony byłem przed balonami na 1:30..ale zaraz na pierwszym km odpuszczam, daję się wyprzedzić i od tego momentu biegnę trzymajac się jakieś 50-100m za nimi...pierwsze km spokojnie...na 5km melduję się po 21:33...zaskoczony jestem sporymi podbiegami na wiadukty, dosyć tłoczno jeszcze, na 6 km nawrotka o 180st....i znów spory podbieg...potem w miarę płasko...10km po 43minutach...nie czuję się zmęczony, łapię energię z kontaktu z kibicami, przybijam piątki,dziękuję za doping, jest ok....postanawiam wyczekać do 14-15km...biegnę tylko ze stoperem, km ustawione w różnych miejscach, wydaje się że biegnę w miarę równo a rozstrzał mam od 3:56 - 4:50 ( NA KOŃCU WRZUCĘ CAŁĄ ROZPISKĘ )
Trochę też wieje...od 14km postanawiam lekko przyspieszyć zeby zniwelować przewagę balonów....doganiam ich przed 17km i biegniemy razem przez 1km..dosyć mocno wieje więc lepiej biec w grupie chowając się za plecami....na 18km decyduję...że mam jeszcze spory zapas sił...i przyspieszam - nie wiem skąd ta siła, chyba z radości bo zaczynam myśleć , że to się uda....za mną jeszcze dwie osoby...na 20km bardzo mocny podbieg przy PGE Arenie...zbiegam na dół i zaczynam finisz...
Ostatni km i wbiegamy do hali....ogromna radość!!!!! stoper zatrzymuje się na 1:29:05....wynik dla mnie marzenie...
Czasy wg orgów:
5km 21:33
10km 43:00
15km 1:03:54
20km - mocno przesunięty moim zdaniem 1:23:13
Meta 1:29:05 netto!!!!
Miejsce 92 na 1981 osób
w Kat M30 - 19 miejsce....
Czasy z zegarka:
1km 4:23
2-3km 8:30
4km 4:22
5km 4:18
6-7km 8:16
8km 4:06
9km 4:15
10km 4:45 ???
11km 4:39 ???
12km 4:15
13km 4:26
14km 3:55 ???
15km 3:38 ???
16km 4:06
17km 4:04
18km 4:07
19km 3:54
20km 3:08 !!!??? buhaha
21km 5:28 ???
97m 22 sek....
Mój najlepszy start w tym roku!!! Jednym biegiem uważam że uratowałem swój cały sezon...wiem że normalnie taki czas by mnie załamał, przed Orlenem biegałem połówkę na treningu w 1:29:30, ale teraz waże 88,5kg, mało trenuję i mam ciężką, mocno absorbującą mnie pracę....w związku z tym jestem MEGA ZADOWOLONY....nie pamiętam kiedy ostatni raz sie tak cieszyłem na mecie..to było coś wspaniałego...dostałem mam nadzieję nowego kopa do dalszej pracy, treningów...wierzę ze to nie koniec...a początek nowej przygody z bieganiem...mądrzejszy o wcześniejsze doświadczenia, z nową motywacją...będzie dobrze, co?? :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Tu widać dobrze moje 88,5kg
dzięki dla Małego i Pati za fotkę
Zacznę od tego, że mój stan w ostatnim czasie był daleki od ideału..słaby trening, spora nadwaga ( okolice 88kg ) i właściwie brak chęci na szybsze bieganie.... Najlepszy jesienny start do tej pory skonczył się rezultatem 40:50 na 10km. Nie dawało to najmniejszych szans na złamanie 1:30...moja oficjalna życiówka do startu w Gdańsku wynosiła 1:30:48 i została ustanowiona w Rybniku ponad 1,5 roku temu...od tego czasu nie biegłem ani jednego poważniejszego półmaratonu - nie licząc połówki we Wrocławiu jako zając na 1:40.
Start w półmaratonie Gdańskim był ostatnim poważnym startem w tym sezonie...i ostatnią szansą na poprawienie marnego ostatnio morale....
W Gdańsku byłem od czwartku...ostatni trening we wtorek, potem nie było czasu..lekki rozruch 10km z przebieżkami w piątek, w sobotę 4km rozruchu z kąpielą w morzu, potem jeszcze dużo chodzenia po mieście...
Na starcie pojawiam się niewiele przed startem, szybka rozgrzewka, obowiązkowa toaleta , ustawienie w strefie...i lecimy....
Ustawiony byłem przed balonami na 1:30..ale zaraz na pierwszym km odpuszczam, daję się wyprzedzić i od tego momentu biegnę trzymajac się jakieś 50-100m za nimi...pierwsze km spokojnie...na 5km melduję się po 21:33...zaskoczony jestem sporymi podbiegami na wiadukty, dosyć tłoczno jeszcze, na 6 km nawrotka o 180st....i znów spory podbieg...potem w miarę płasko...10km po 43minutach...nie czuję się zmęczony, łapię energię z kontaktu z kibicami, przybijam piątki,dziękuję za doping, jest ok....postanawiam wyczekać do 14-15km...biegnę tylko ze stoperem, km ustawione w różnych miejscach, wydaje się że biegnę w miarę równo a rozstrzał mam od 3:56 - 4:50 ( NA KOŃCU WRZUCĘ CAŁĄ ROZPISKĘ )
Trochę też wieje...od 14km postanawiam lekko przyspieszyć zeby zniwelować przewagę balonów....doganiam ich przed 17km i biegniemy razem przez 1km..dosyć mocno wieje więc lepiej biec w grupie chowając się za plecami....na 18km decyduję...że mam jeszcze spory zapas sił...i przyspieszam - nie wiem skąd ta siła, chyba z radości bo zaczynam myśleć , że to się uda....za mną jeszcze dwie osoby...na 20km bardzo mocny podbieg przy PGE Arenie...zbiegam na dół i zaczynam finisz...
Ostatni km i wbiegamy do hali....ogromna radość!!!!! stoper zatrzymuje się na 1:29:05....wynik dla mnie marzenie...
Czasy wg orgów:
5km 21:33
10km 43:00
15km 1:03:54
20km - mocno przesunięty moim zdaniem 1:23:13
Meta 1:29:05 netto!!!!
Miejsce 92 na 1981 osób
w Kat M30 - 19 miejsce....
Czasy z zegarka:
1km 4:23
2-3km 8:30
4km 4:22
5km 4:18
6-7km 8:16
8km 4:06
9km 4:15
10km 4:45 ???
11km 4:39 ???
12km 4:15
13km 4:26
14km 3:55 ???
15km 3:38 ???
16km 4:06
17km 4:04
18km 4:07
19km 3:54
20km 3:08 !!!??? buhaha
21km 5:28 ???
97m 22 sek....
Mój najlepszy start w tym roku!!! Jednym biegiem uważam że uratowałem swój cały sezon...wiem że normalnie taki czas by mnie załamał, przed Orlenem biegałem połówkę na treningu w 1:29:30, ale teraz waże 88,5kg, mało trenuję i mam ciężką, mocno absorbującą mnie pracę....w związku z tym jestem MEGA ZADOWOLONY....nie pamiętam kiedy ostatni raz sie tak cieszyłem na mecie..to było coś wspaniałego...dostałem mam nadzieję nowego kopa do dalszej pracy, treningów...wierzę ze to nie koniec...a początek nowej przygody z bieganiem...mądrzejszy o wcześniejsze doświadczenia, z nową motywacją...będzie dobrze, co?? :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Tu widać dobrze moje 88,5kg
dzięki dla Małego i Pati za fotkę