Bieganie boso
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masz święte nienaruszalne prawo do swojego zdania i biegania w czym (czy bez czego) chcesz Ale w tym ujęciu zręczniej zabrzmiałaby opinia, że TOBIE lepiej się biega w sportowych butach niż bez. "Lepiej jest biegać sobie" sugeruję prawdę ogólną - a o taką tu trudno
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Spora część młodych etiopskich biegaczy pokazanych w filmie Town of Runners biegała na zawodach boso.
Mam jednak obawy graniczące z pewnością, że działo się tak głównie z powodu braku odpowiedniego obuwia.
Jak do tej pory zrobiłem kilka kursów w VFF i nie mam negatywnych odczuć, ale do biegania beż żadnego obuwia mentalnie nie czuję się gotowy. Cały czas wgapiałbym się w ziemię wypatrując usilnie szkieł na chodniku i innych niebezpiecznych dla stóp elementów. Dla mnie męczarnia, psująca całą radość z biegania.
Mam jednak obawy graniczące z pewnością, że działo się tak głównie z powodu braku odpowiedniego obuwia.
Jak do tej pory zrobiłem kilka kursów w VFF i nie mam negatywnych odczuć, ale do biegania beż żadnego obuwia mentalnie nie czuję się gotowy. Cały czas wgapiałbym się w ziemię wypatrując usilnie szkieł na chodniku i innych niebezpiecznych dla stóp elementów. Dla mnie męczarnia, psująca całą radość z biegania.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Pierwszy pełny km boso przebiegłem w... 3,49min... o czymś to świadczyjabbur pisze:Boso można spokojnie robić lepsze wyniki niż w butach, rok temu złamałem 19:00/5k na asfalcie (zawody)
-
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też pamiętam mój pierwszy raz bez butów
Miałem obawę, czy łydki dadzą radę, więc postanowiłem, że pobiegnę bardzo bardzo wolno. Po pierwszych krokach zorientowałem się jednak, że nogi są gotowe i trochę podkręciłem tempo. Kiedy później w domu analizowałem trening, byłem zaskoczony tempem, jakie uzyskałem. Generalnie spodziewałem się niższych niż zwykle prędkości, a okazało się, że średnie tempo miałem bardzo podobne do tego osiąganego w butach.
Miałem obawę, czy łydki dadzą radę, więc postanowiłem, że pobiegnę bardzo bardzo wolno. Po pierwszych krokach zorientowałem się jednak, że nogi są gotowe i trochę podkręciłem tempo. Kiedy później w domu analizowałem trening, byłem zaskoczony tempem, jakie uzyskałem. Generalnie spodziewałem się niższych niż zwykle prędkości, a okazało się, że średnie tempo miałem bardzo podobne do tego osiąganego w butach.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 cze 2014, 09:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mogę powiedzieć że nie biegałem regularnie w obuwiu, kiedyś tam miałem zrywy do tego ale odpuściłem sobie - nie zdążyłem załapać bakcyla. Dopiero teraz mogę powiedzieć że jest ta radość z uprawiania tego sportu. Najgorzej jednak miałem się z przełamaniem odwagi cywilnej wyjść boso na ulicę ...jednak najpierw zaczynałem w lesie (dosłownie i w przenośni) Las to inny świat, gdzie naprawdę czujemy się gośćmi, a gdy nimi jesteśmy wypada zdjąć obuwie
Szybko wtedy las staje się drugim domem...
Szybko wtedy las staje się drugim domem...
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
No właśnie, chciałabym kiedyś pobiegać boso, ale spojrzenia ludzi chyba by mnie zabiły, myśleli by pewnie, że nie stać mnie na buty do biegania. Ja jeszcze nigdy nie widziałam bosego biegacza, wszyscy w butach, ale z drugiej strony u mnie są takie drogi, że niekiedy w butach trzeba uważać
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Po roku przestajesz się przejmować (nawet w spożywczaku )Sammi pisze:No właśnie, chciałabym kiedyś pobiegać boso, ale spojrzenia ludzi chyba by mnie zabiły, myśleli by pewnie, że nie stać mnie na buty do biegania. Ja jeszcze nigdy nie widziałam bosego biegacza, wszyscy w butach, ale z drugiej strony u mnie są takie drogi, że niekiedy w butach trzeba uważać
Wcześniej zawsze możesz biec z jakimiś kapciami w ręce i robić smutną minę pdt.: "ojoj, zepsuły się"
Zamiast śmiechu będzie współczucie
-
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podczas biegu opisanego 4 posty wyżej spotkałem się z różnymi reakcjami ludzi. Kiedy mijałem pewną parę, to chłopak powiedział do dziewczyny, że pewnie w ten relaksuję stopy po długim biegu. Inna dziewczyna jak spojrzała na mnie, to szybko odwróciła wzrok i udawała że nie widzi niczego nietypowego. Z kolei kiedy mijałem dwóch facetów, to jeden z nich zauważywszy mnie stanął jak wryty, szczęka mu dosłownie opadła, a następnie parsknął śmiechem.
Generalnie mnie też krępuje bieganie bez obuwia i dlatego robię to bardzo rzadko; za dnia nigdy tak nie biegałem. Planuję od jakiegoś czasu wybrać się na bieżnię LA na szybszy trening, może tam odważę się zdjąć buty
Generalnie mnie też krępuje bieganie bez obuwia i dlatego robię to bardzo rzadko; za dnia nigdy tak nie biegałem. Planuję od jakiegoś czasu wybrać się na bieżnię LA na szybszy trening, może tam odważę się zdjąć buty
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 cze 2014, 09:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hehe, też trzymam zawsze buty w ręce, to daje taką zmyłkę dla innych że tak jak powiedział kolega, że coś się stało, ja mówię że się buty zepsiuły, albo kapcia złapałem, albo że pies pogonił i wyskoczyłem z butów (ale to wtedy jak nie mam ich nawet w rękach).
Gdy cie widzą typowo bosego, to reakcję z naprawdę skrajne. Samochody zatrzymują się,czy coś się nie stało, czy wszystko w porządku (tu raczej chodzi o im głowę)
Najlepiej ubrać się profesjonalnie biegowo to wtedy myślenie jest takie "że tak ma być, taki trening". Trzeba pomału przyzwyczajać ludzi wokół do nowej dyscypliny sportowej
Lepiej jest mieć je w rękach, bo i tak są potrzebne by przejść jakiś trudny odcinek. Ja robię tak że wychodzę z domu w kapciach a wracam zresetowany i wszystkich mam w 4 literach i już tak jak Bozia zaprojektowała;)
Gdy cie widzą typowo bosego, to reakcję z naprawdę skrajne. Samochody zatrzymują się,czy coś się nie stało, czy wszystko w porządku (tu raczej chodzi o im głowę)
Najlepiej ubrać się profesjonalnie biegowo to wtedy myślenie jest takie "że tak ma być, taki trening". Trzeba pomału przyzwyczajać ludzi wokół do nowej dyscypliny sportowej
Lepiej jest mieć je w rękach, bo i tak są potrzebne by przejść jakiś trudny odcinek. Ja robię tak że wychodzę z domu w kapciach a wracam zresetowany i wszystkich mam w 4 literach i już tak jak Bozia zaprojektowała;)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czytam, czytam i wygląda na to, że nie szkło czy inne ostre i śmierdzące śmieci hamują ludzi przed zdjęciem butów, a głównie lęki w ich głowach. Ciekawe to jest, nawet bardzo.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 cze 2014, 09:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A żebyś wiedział. Ostatnio pierwszy raz słyszałem taki koment jak koleś mówi do dziewczyny "jakbyś ty tak zrobiła, to bym się do ciebie nie przyznawał". Nie widziałem tylko słyszałem za plecami, wiec mogło to być w żartach, ale to tylko świadczy jaki jest rzeczywisty problem aby zdjąć obuwie. Jest się wtedy tym "innym", a to dzisiaj wielka odwaga.
Moje motto to przełamywać wszelkie stereotypy, robić rzeczy niemożliwe i chyba to mi pomaga
Moje motto to przełamywać wszelkie stereotypy, robić rzeczy niemożliwe i chyba to mi pomaga
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie rozumiem, na czym polega ta odwaga bycia dzisiaj innym?
U mnie na wiosce nie spotkałem się ani razu z negatywną reakcją. Ale ludzie są trochę przyzwyczajeni: jako pierwszy zacząłem regularnie biegać, potem morsować, teraz biegać boso (z tym ostatnim czekam jeszcze na naśladowców )
Z ciekawych reakcji: podczas mijania dwóch spacerowiczek usłyszaem "ale czad, biegnie boso" a gdy wracałem, one też już były boso
U mnie na wiosce nie spotkałem się ani razu z negatywną reakcją. Ale ludzie są trochę przyzwyczajeni: jako pierwszy zacząłem regularnie biegać, potem morsować, teraz biegać boso (z tym ostatnim czekam jeszcze na naśladowców )
Z ciekawych reakcji: podczas mijania dwóch spacerowiczek usłyszaem "ale czad, biegnie boso" a gdy wracałem, one też już były boso
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 29 cze 2014, 09:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mówię raczej o tej odwadze być tym pierwszym , robiącym coś innego niż reszta stada.
Dla niektórych jeszcze jest nawet obciach biegać pojedynczo samemu, wiec nie ma się co dziwić że nie ma odważnych pokazać się "w takim stanie". To prawie to samo jakby paradować w upale w kąpielówkach przez miasto, a parę metrów dalej za przysłowiową tasiemką jest wskazane.
Jak napisałeś trzeba przejść przez pewne etapy przyzwyczajania siebie i otoczenia. Otoczenia z Twoją osobą
Dla niektórych jeszcze jest nawet obciach biegać pojedynczo samemu, wiec nie ma się co dziwić że nie ma odważnych pokazać się "w takim stanie". To prawie to samo jakby paradować w upale w kąpielówkach przez miasto, a parę metrów dalej za przysłowiową tasiemką jest wskazane.
Jak napisałeś trzeba przejść przez pewne etapy przyzwyczajania siebie i otoczenia. Otoczenia z Twoją osobą