40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

godz. 7:50, temp. +18
3,2km po 5:25 + 2*(11min.P, p.2min.) + 9,25km po 5:18

międzyczasy.jpg

Razem 18,36km. Pierwsze powtórzenie gładko. Na drugim kryzys w połowie, ale przepchnąłem to jakoś i do końca poszło już lżej. Jak zwykle progi z bólami, ale satysfakcja po duża

[le0n71]

godz. 6:40, temp. +18
18km po 5:13

Piękna, słoneczna pogoda, przyjemny bieg na wyjątkowo niskim tętnie: średnie 122. Tak lubię

[le0n71]

godz. 17:20, temp. +22
2,6km po 5:16 + 4*(5min. po 3:51, p.4min.) + 2km po 5:43

Trening niezaliczony.
Pierwsze powtórzenie: tempo 3:54
Drugie: 3:54
Trzecie: wytrzymałem 2min. 50s. w tempie 3:53 i dałem spokój.
Nie było czym biegać, niemoc totalna. Może to obiad ciążył, może pogoda (bardzo lepkie powietrze, pogoda przedburzowa), a może co innego, w każdym razie zupełnie mnie dzisiaj siły opuściły. Nawe na schłodzeniu powłóczyłem nogami
Przyszły tydzień będzie lepszy (a przynajmniej taką mam nadzieję )

[le0n71]

godz. 7:30, temp. +20
13,3km po 5:11

Po drodze złapał mnie ulewny deszcz. Fajnie

[le0n71]

godz. 5:40, temp. +13
12,3km po 5:18, w tym 10 razy po 100m podbieg

Dzisiaj wczesny trening, bo w dzień czasu mało. Czerwiec: 242km, wypadł jeden cały tydzień. Czy ja kiedyś pisałem, że chcę biegać po 120km tygodniowo?? Mam nadzieję, że chociaż do stówki uda się dobić, zwłaszcza, że od przyszłego tygodnia zaczynam III fazę pod maraton. Trzeba będzie zapierdzielać

[le0n71]

godz. 9:10, temp. +20
3,2km po 5:22 + 6*(5min.P, p.1min.) + 3,2km po 5:10

międzyczasy.jpg

Razem 14,6km. Po wczorajszej przerwie dzisiaj poszło nadzwyczaj lekko, aż byłem zdziwiony Nawet momentami musiałem hamować. Najlepiej widać to po tętnie. Maks dopiero na ostatnim powtórzeniu i zaledwie 151. Po takim treningu japa się cieszy

[le0n71]

godz. 12:00, temp. +25
10km po 4:48

Bezchmurne niebo i grzejące słoneczko. Krótki trening w narastającym tempie: od 5:06 do 4:25. Celowo o tej porze, żeby organizm przyzwyczaić do wyższych temperatur. Lało się ze mnie strumieniami

[le0n71]

godz. 16:20, temp. +27
5,2km po 5:02

Upał !! Krótki rozruch, bo jutro lokalne zawody w ramach III rundy MosirGutwinRun. Czyli bieganie po lesie w kameralnym gronie Biegnę dwa dystanse: 5,2km i 10,5km. Piątkę na maksa, dyszkę na tyle ile siły pozwolą. Mam nadzieję, że o 10 nie będzie jeszcze bardzo gorąco.

[le0n71]

MosirGutwinRun biegi nr 3

3,2km rozgrzewki i o 10 start na 5,2km.
Czas 21:26, tempo 4:04

międzyczasy.jpg

Straszny upał dzisiaj i zero wiatru. O 10 było już 28stopni, w słońcu pewnie więcej. Tym razem zdechłem na 4km. Z każdym biegiem później zaczynam zdychać, więc jest szansa, że w końcu dolecę do mety niezdechnięty Ciężko się dzisiaj biegało ze względu na temp. ale jestem zadowolony. Najlepsze jest to, że już wygrałem klasyfikację w M40 Do końca co prawda jeszcze trzy biegi, ale do sklasyfikowania potrzebny jest tylko jeszcze jeden. Nikt nowy już nie może dołączyć, bo do klasyfikacji potrzebny jest udział w czterech biegach. A więc już mam I miejsce na pudle Nie ma to jak brać udział w lokalnych imprezach, gdzie konkurencji praktycznie brak O 11 pobiegłem jeszcze dyszkę w tempie 4:28, gorąco jeszcze większe, a i piątka też mnie nieźle sponiewierała, ale bieg zaliczony i tydzień zgodnie z planem: 74km.

[le0n71]

godz. 18:45, temp. +27
15,3km po 5:13

Pomimo późniejszej godziny bardzo gorąco i parno. Całość równym tempem, hektolitry potu wylane
III faza rozpoczęta.

[le0n71]

godz. 18:00, temp. +21
2km po 5:27 + 11km po 4:30 + 2km po 5:22

Po deszczu trochę chłodniej. To jednostka z Hansonów, na których chyba się płynnie przerzucę. Ten plan ma dużo prostsze treningi, co tydzień jest tempo maratonu, ale nie takie długie jak u Danielsa, objętości tygodniowe podobne. No i nie ma takich męczących biegów w tempie P, które mnie wykańczają, a jak do tej pory mam wrażenie, że niewiele dają. Może będzie dla mnie bardziej odpowiedni? A co mi szkodzi spróbować? Amator może sobie eksperymentować do woli Dzisiejsze tempo M biegło mi się bardzo fajnie. Nie lajtowo, ale bez żadnego umierania czy chwil słabości.

[le0n71]

godz. 15:50, temp. +21
12,2km po 5:28

Tętno mi na trzecim km do 185 doszło, nie wiem jakim cudem Ogólnie średnie wyszło 120, jakby nie te wariacje przez kilometr, to byłoby poniżej. Bardzo duszno, chociaż słońca nie było.

[le0n71]

godz. 15:10, temp. +20
13,4km po 5:06

Bałem się, że mnie zmoczy, ale się jakoś te czarne chmurzyska rozeszły. Poza tym to co zawsze: klepanie, klepanie, klepanie......

[le0n71]

godz. 17:35, temp. +15
23,2km po 4:54

Bieg długi. Deszcz odpuścił dopiero na ostatnim km Luźno się biegło, nawet tętno nie za wysokie: 127 średnie. Zmęczenie adekwatne do włożonego wysiłku, czyli umiarkowane. Luuuuzzzzzz

[le0n71]

godz. 7:20, temp. +20
10km po 5:27

Po wczorajszym całodniowym deszczu dzisiaj piękne słoneczko od rana I spokojna regeneracja po wczorajszym longu. Brazylia na kolanach, jestem w szoku