Witam. Pod koniec kwietnia zdecydowałem się na zakup nowych butów , pobiegałem na bieżni w intersporcie i czułem się w nich wyśmienicie a był to Nimbus 15. But wygodny, dobrze leżał na nodze. Po 2-3 treningach ok 10-12 km zaczął mnie boleć prawy piszczel, zacząłem studiować forum i miałem książkowe objawy shin splints :/ Odpuściłem z intensywnymi treningami i skupiłem sie na odpoczynku. Odwiedziłem lekarza ale w sumie nic mi nie powiedział. Stosuje nadal okłady z lodu + ketum i jest lepiej .... do kolejnego treningu

No właśnie, zrobiłem w połowie czerwca trzy krótkie przebieżki po ok 10 km i ból się nasilił w prawej nodze ( no ok, za wcześnie na taki dystans

) i dodatkowo te same uczucie w lewej nodze !

Po trzech treningach gdzie miałem odbój ponad miesiąc ból w drugiej nodze...
Wychodzi na to że mam nieodpowiednie buty bo nic mi innego do głowy nie przychodzi. Wcześniej biegałem w trailowych asicsach półmaratony, maraton i wszystkie treningi i nic sie nie działo poza stawami kolanowymi ...
Myślę o powrocie do starych asicsów żeby sie upewnić ale też chciałbym zakupić nowe no i tu rodzi sie pytanie, jakie ?
Ważę ok 90 kg a stopa neutralna z delikatną supinacją i myślę o :
- Nike Pegasus 30
- Adidas Supernowa Glide 6
- ?
Adidasa mierzyłem i jakoś dziwnie mi w nim ale może to kwestia przyzwyczajenia
Na jakie buty zwrócić uwagę ?